Jolu napisz nam czy pies broni zasobów (zabawka, gryzak, kośc), jak zachowuje się w stosunku do Kajuni, czy umie czytać jej sygnały, jak wygląda spacer z nim: czy ciągnie na smyczy, czym zajmuje się na spacerze, jaki jest w stosunku do Was.
A tak wogóle to jak Kajunia to wszystko przyjęła - czasami tak bardzo za nią tęsknię
_________________ Pozdrawiamy, Edyta ,Werka i Katrina
Witamy z Gdyni.
W piątek Lucky był na wizycie kontrolnej u weterynarza. Poza tym, że psina jest wychudzona lekarz nie stwierdził żadnych chorób . Serducho w normie, zęby piękne zdrowe, uszy i skóra czyste, waga 29 kg . Dostał zastrzyk o nazwie „mix”, który zniósł bardzo dzielnie i tabletki na odrobaczenie. Lucky prawdopodobnie po raz pierwszy w swoim życiu otrzymał książeczkę zdrowia z bieżącymi wpisami . Zabieg kastracji będzie przeprowadzony w piątek 21 stycznia .
Na wczorajszych spacerach nie stwierdziliśmy żadnych „obcych” w Qpie . Apetyt złociakowi dopisuje więc niebawem nabierze masy jak przystało na prawdziwego goldaska . W dalszym ciągu psiaki karmione są w oddzielnych pomieszczeniach . Na spacerach
w szelkach idzie przy nodze Andrzeja nie szarpiąc. Reakcja na inne psy jest bardzo spontaniczna i nie wiadomo co mu strzeli do głowy ( wymaga dłuższej obserwacji ). Potrzebuje dłuższego spacerku ( intymności ) aby załatwić swoje potrzeby. Stara się sygnalizować potrzebę wyjścia na dwór, ale nie zawsze zdąży. Na łące na której Kaja szaleje nie wykazuje chęci do zabawy, a nawet biegania, tylko ogląda się za przejeżdżającymi w pobliżu samochodami. Domyślamy się, że może to być spowodowane jego przeżyciami.
W domu chętnie prowokuje Kaję do zabawy, ale ona ustala już reguły gry. Na początku próbował ją zdominować, jednak sunia jest panią na włościach i nie pozwoliła „szczylowi” zdetronizować się. Z zabawkami nie ma problemu, Kajusia tak jak Fredzi użycza swoje pluszaki Luckyemu. Zabawy z Kają w mieszkaniu nie mają oznak agresji a są wręcz komiczne ( nawet oblizują sobie pysie ). Lucky jak przystało na „playboya” uwielbia oglądać swoje odbicie w lustrze albo w piekarniku. W dalszym ciągu reaguje szczekaniem na różne odgłosy z zewnątrz za dnia ( inne psy, syreny alarmowe, hałas na klatce schodowej ). Noce przebiegają już spokojnie, choć lubi bardzo wcześnie urządzić sobie obchód po mieszkaniu.
W stosunku do domowników jak i gości wykazuje uległość. Zmienił nastawienie gdy ktoś wchodzi do mieszkania, poprzednio próbował uciekać na klatkę schodową, teraz jak nasza Kajusia wita domowników i gości uśmiechniętym pysiem i merdoląc ogonem. Uwielbia dawać buziaki na przywitanie wskakując na „klatę”. W mieszkaniu ładnie reaguje już na swoje imię, gorzej sprawy się mają na spacerze. Lucek ma opory aby wsiąść do samochodu.
Przełamał swój opór dopiero po kuszeniu smaczkami. W aucie zachowuje się bardzo poprawnie.
Postaramy się na w miarę na bieżąco informować o postępach wychowawczych naszego podopiecznego.
W ciągu tygodnia mieliśmy małe problemy z jelitami psiaka, nie był przyzwyczajony do dobrej karmy, więc zaczęła się mała rewolucja, natychmiast udaliśmy się do weterynarza. Lekarz zaaplikował zastrzyki na trawienie oraz osłonowe, zalecił zmianę w częstotliwości oraz ilości podawania karmy. Teraz już wszystko wróciło do normy, ale nadal karmimy Luckiego tak, jak zalecił lekarz (5-6 razy dziennie-małe porcje, na przemian, sucha karma oraz ryż gotowany z kurczakiem i marchewką). Zauważyliśmy również zmiany skórne na prawym łokciu oraz lewym uchu, skonsultowaliśmy to z lekarzem podczas jednej z wizyt. Lekarz stwierdził, że może to być spowodowane zmianą warunków zamieszkania psiaka, takie same zmiany miała Kajunia, więc przydało się jej lekarstwo, z którego teraz korzysta Lucky. Przystojniak zaprzyjaźnił się z Kajusią, potrafią się grzecznie bawić, ale tylko w domu, na spacerkach nie wykazuje zbytniej chęci do zabawy, nawet prowokowany przez Kaję. Na łące (psie pole) Lucky jest jakby nieobecny, stoi zamyślony oglądając się za przejeżdżającymi samochodami, nie chce aportować ani kopać w śniegu.
Lucky jest już po zabiegu kastracji, dzielnie znosi noszenie kołnierza, rana goi się dobrze, jutro dostaje ostatni zastrzyk i pozostaje nam tylko czekać na zdjęcie szwów.
Lucky coraz lepiej reaguje na swoje imię i podstawowe komendy.
Poza tym dużo się nie zmieniło od zeszłego tygodnia, oprócz codziennych wizyt u weterynarza.
Ogłaszam uroczyście, że Lucki już nie szuka domu Zamieszka z Bogną i jej rodziną w Warszawie
Serdecznie gratuluje Bognie i Luckiemu i życzymy wszystkiego najlepszego na tej nowej drodze wspólnego życia
Witam Cią Aga jak i wszystkich pozostałych ! Udało mi się nareszcie zalogować na stronce, a jakże z pomocą Miśka, który w temacie obsługi komputera jest poprostu wielki.No ale do rzeczy, u nas wielka radość z powodu otrzymanej wczoraj wiadomości.Nie możemy wręcz doczekać się Lackyego, obmyślamy "gry plan" co i gdzie będzie dla niego najlepsze.Jednym słowem przygotowania trwają. Bardzo dziekuję, również w imieniu syna za ciepły kontakt oraz okazane nam wsparcie i zaufanie.Postaram się być w kontakcie na bieżąco o ile komputer nie odmówi posłuszeństwa co ostatnio miało miejsce. Pozdrawiam ciepło Bogna
Ach podglądamy to cudo co rusz na stronce i naszej radości nie ma końca. Wątek polecony przez Agę przeczytaliśmy przed chwilą. No cóż pewnie zestresowalibyśmy psiaka nie mając tych cennych informacji w nim zawartych.Podziękowania Bogna i Michał!
Wtamy.
Serdeczne gratulacje dla pani Bogny. Życzymy samych pogodnych dni z kochanym psiakiem, cierpliwości w szkoleniu i wybaczania jego wybryków. Lucky jest już po usunięciu szfów i wszystko jest ok.
Poniżej ostatnia weekendowa sesja fotograficzna na wybrzeżu
Wiek: 46 Dołączyła: 09 Sty 2011 Posty: 30 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-31, 20:07
Ale on jest piekny
_________________ "Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie."
GB Shaw
Iza, Badi i Zula
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Jolu napisz nam czy pies broni zasobów (zabawka, gryzak, kośc), jak zachowuje się w stosunku do Kajuni, czy umie czytać jej sygnały, jak wygląda spacer z nim: czy ciągnie na smyczy, czym zajmuje się na spacerze, jaki jest w stosunku do Was.
. Serducho w normie, zęby piękne zdrowe, uszy i skóra czyste, waga 29 kg 
. Dostał zastrzyk o nazwie „mix”, który zniósł bardzo dzielnie i tabletki na odrobaczenie. Lucky prawdopodobnie po raz pierwszy w swoim życiu otrzymał książeczkę zdrowia z bieżącymi wpisami 
. Zabieg kastracji będzie przeprowadzony w piątek 21 stycznia 
.
. Apetyt złociakowi dopisuje więc niebawem nabierze masy jak przystało na prawdziwego goldaska 
. W dalszym ciągu psiaki karmione są w oddzielnych pomieszczeniach 
. Na spacerach
Potrzebuje dłuższego spacerku ( intymności ) 
aby załatwić swoje potrzeby. Stara się sygnalizować potrzebę wyjścia na dwór, ale nie zawsze zdąży. 
ale ona ustala już reguły gry. 
Na początku próbował ją zdominować, jednak sunia jest panią na włościach i nie pozwoliła „szczylowi” zdetronizować się. Z zabawkami nie ma problemu, Kajusia tak jak Fredzi użycza swoje pluszaki Luckyemu. 
Zabawy z Kają w mieszkaniu nie mają oznak agresji a są wręcz komiczne ( nawet oblizują sobie pysie ). 
Lucky jak przystało na „playboya” uwielbia oglądać swoje odbicie w lustrze albo w piekarniku. W dalszym ciągu reaguje szczekaniem na różne odgłosy z zewnątrz za dnia ( inne psy, syreny alarmowe, hałas na klatce schodowej ). 
Noce przebiegają już spokojnie, choć lubi bardzo wcześnie urządzić sobie obchód po mieszkaniu.
Zmienił nastawienie gdy ktoś wchodzi do mieszkania, poprzednio próbował uciekać na klatkę schodową, teraz jak nasza Kajusia wita domowników i gości uśmiechniętym pysiem i merdoląc ogonem. 
Uwielbia dawać buziaki na przywitanie wskakując na „klatę”. W mieszkaniu ładnie reaguje już na swoje imię, gorzej sprawy się mają na spacerze. Lucek ma opory aby wsiąść do samochodu. 
W aucie zachowuje się bardzo poprawnie.
natychmiast udaliśmy się do weterynarza. Lekarz zaaplikował zastrzyki na trawienie oraz osłonowe, zalecił zmianę w częstotliwości oraz ilości podawania karmy. Teraz już wszystko wróciło do normy, ale nadal karmimy Luckiego tak, jak zalecił lekarz (5-6 razy dziennie-małe porcje, na przemian, sucha karma oraz ryż gotowany z kurczakiem i marchewką). Zauważyliśmy również zmiany skórne na prawym łokciu oraz lewym uchu, 
rana goi się dobrze, jutro dostaje ostatni zastrzyk i pozostaje nam tylko czekać na zdjęcie szwów.
