To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - LUCEK - 112

Warna - 2012-04-14, 23:19
Temat postu: LUCEK - 112
Wczoraj ze schroniska w Pabianicach został odebrany młodziutki Golden, którego na razie nazwaliśmy PIKO, ale pracujemy jeszcze nad jego imieniem. Piko spędził noc w Łodzi i dziś pojechał do Częstochowy, gdzie odebrał do Darek do siebie do domu w Opolu.
Czekamy na pierwsze wieści o psiaku od Darka.


Marcina I LOBO - 2012-04-14, 23:25

I nastepny uratowany .Super.jest piekny,i pewnie szybko znajdzie swoich ludzi. :)
Ewa i Cindy - 2012-04-15, 02:06

"piko" spędził pierwsza noc u mnie i dzielnie dał radę... stresujące miał przeżycia.. mam nadzieję że pokaże jaki jest cudny.. tak jak to zrobił rano u mnie.. przyszedł i domagał się myzianka... :)
na imię nie reagował ale to Darek mu jakieś wybierze... ja cmokałam i ładnie przychodził... smaczkami nie pogardził i się szybko cwaniaczek mały nauczył że od człowieka coś dobrego można dostać.. nawet za sam uśmiech :)
myzianka dla ciebie maluchu :)

Rufiakowa Amcia - 2012-04-16, 19:32

Boże, jak takie stworzonko w schronie wylądowało... Nigdy pewnych spraw nie pojmę. Mordusia do wycałowania...
AniaMilo - 2012-04-17, 00:10

a jaki wysoki ...albo mi sie tak wydaje bo chudziutki :( slodziak
YoogiiDarek - 2012-04-17, 00:26

Witajcie nasz nowy tymczasowicz to niezły spryciarz :-D

Ale od początku.....
Po odebraniu go od Ewy spokojnie dotarliśmy do domu, całą drogę spędził leżąc na podłodze z tyłu, przy podniesionym oparciu fotela (samochód trzydrzwiowy) wkładając łepek mi na kolana.
Po przyjeździe do domu, poszliśmy na spacer by się lepiej poznać...... i tu moje zdziwienie.....
"Piko" ewidentnie dążył do konfrontacji z moją osobą..... zagradzał mi drogę, siadał, wpatrując się ciągle bezpośrednio w oczy, najeżony grzbiet, lekko unoszone ostrzegające fafulki.......... chciał mnie ewidentnie sprowokować, ale nie takim dawałem radę ;-) Seria ignorowania jego zachowań, ze trzy razy przy zmianie miejsca został przepchnięty kolanem i .... mineło :-) Skakanie na siebie już mamy opanowane, zawsze rozrzucam smaczki kiedy to próbuje zrobić, wtedy odwrócenie uwagi cud miód i ziemia jest ważniejsza, jak to nie pomaga to głośne i stanowcze, NIE i dajemy radę. Maluch pierwszy raz był baaaardzo zdziwiony, że ktoś może chyba tak głośno mówić.... teraz wystarczy ciche "nie wolno"
Michę od razu spaliliśmy bo "Piko" próbował pokazywać, że chciałby być ważniejszy i groźniejszy niż jest więc karmimy się z ręki wstrętnego ludzia :mrgreen:
Pierwsze spotkanie po jak mi się wydawało opadnięciu emocji z naszymi zwierzętami zakończone niepowodzeniem...... koty miały być posiłkiem głównym, a Yoogin miał być deserem..... Kot jeden zwiał, drugi chciał dać małemu nauczkę za złe zachowanie, Yoogin na początku był tolerancyjny, ale i jemu fafle skoczyły jak "szczyl" zaczął na za dużo sobie pozwalać...... co innego ostrzegać a co innego TAKIE zachowanie.... na szczęście cała sytuacja była bardzo kontrolowana i nikomu nic się nie stało

Po tym zdarzeniu "Pan Pikuś" jak już go nazwałem, (nazwa na pewno ulegnie zmianie bo do niego zupełnie nie pasuje) próbował na następnym spacerze podobnych zachowań wobec mojej osoby.... ale nie przewidział tajnej broni jaką ten wstrętny ludz ma :mrgreen: za kabanosa zrobi wszystko i nawet się wyciszy i skupi :-D no i jakoś temperujemy chłopaka wieeelką temperówką co by wyszedł na ludzi.... tzn. fajnego futrzaka.

Zdrowotnie cały czas mamy luźną qpkę koloru beżowego, wydaje mi się że to kolejny chłopak z włosogłówkami, bo wszystko to takie podobne do siebie co wylatuje.... z zachowaniem czystości nie będę chwalił dnia przed zachodem słońca.. ale pierwszy dzień trzeba było sprzątać.... na razie tfu tfu odpukać
Jedzonko zjada calutkie jakie mu dajemy, tuczymy się Acaną Large Breadem i Orijanem Redem w proporcjach pół na pół bo jesteśmy o, o tacy chudzi, szerokoś "Piko" w miednicy jest naj piko z wszystkich naszych chudych tymczasowiczów zmierzone niezbyt dokładnie bo komu się uda dostanie flaszkę to całe 6cm
Normalnie chudzina okropna

Dzisiejszy dzień cały obserwowaliśmy się cały czas i refleksje moje są takie, że jest psiakiem baaaaaardzo zestresowanym, źle prowadzonym od początku, jeśli z kimś mieszkał, na spacerze ciągnie jeśli nie poczuje mojej reakcji i nie poczuje że na końcu smyczy jest ktoś cięższy, po sygnale że robi źle reakcja prawidłowa więc będą z niego ludzie, każde szczeknięcie, każdy szmer, szelest na spacerze bardzo widocznie pobudza futrzaczka, wywołując u niego agresję, fafle i nos zaczyna sie ruszać, boczne powierzchnie nochala i pyska idą w górę. Udało mi się wprowadzić komendę fe i nie wolno, spokój i .... reaguje od razu widocznie się wycisza.....
Nie lubi odgłosu pociągu przejeżdżającego w oddali wtedy warczy, niestety naszym sąsiadom się obrywa bo ich dom skojarzył sobie z tym dźwiękiem i mijając ich posesję zawsze załącza się mu ten sygnalizator:)
Na razie kolejnego spotkania z naszymi zwierzakami nie planujemy "Piko" sypia w odrębnym pokoju na dole nasze zwierzaki z nami w sypialni, damy mu czas na wyciszenie się potem zdecydujemy czy to już ten moment, teraz najważniejsze przekonać go do siebie, a ja specjalnie jak idę do niego to zapoznaję go z zapachami naszych zwierząt więc może nie będzie tak bolało w przyszłości..... zobaczymy.
Pozdrawiamy



Ps. A spryciarz, bo już umie drzwi łapką sobie otworzyć - obserwuje na każdym kroku

Ewa i Cindy - 2012-04-17, 00:40

nie wiem jaki był poprzedni dom.. bo niestety w schronie wylądował za bezpańskie błąkanie się po ulicy ...
na mnie nie próbował sztuczek z zębami a za smaczki też ładnie siadał, warował i nawet chyba raz łapę podał!
mam nadzieję że uda Ci się go Darku wyciszyć i niebawem będzie żył w komitywie z Yogim :) koty odkładam na dalszy plan resocjalizacji ale też wierzę że się uda:)

YoogiiDarek - 2012-04-17, 00:43

Ewciu a pewnie, że się uda nie ma innej opcji :)
Fajny futrzak z niego, kojarzy już smycz i słowo spacerek :mrgreen: właśnie idziemy :-D

Ewa i Cindy - 2012-04-17, 00:45

to ty masz jeszcze siłę na noce spacerki! ale w sumie ja tez wolałam w nocy wstać niż znaleźć coś brzydkiego w domu rano:)
YoogiiDarek - 2012-04-17, 01:00

E my to łazimy z internetem pod bokiem :mrgreen: A o 4 i tak trzeba wstać dla pewności, żeby sprawdzić..... wczoraj bez rewelacji o 4 to wielmożny pan nawet głowy z kocyka nie podniósł spał do 8 rano liczę dzisiaj na powtórkę :lol: Acha w smaczkach wyszukuje tylko kabanosy taki dziad :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: I jak tu przygotowywać coś innego na spacery :-) Buziaki
Ewa i Cindy - 2012-04-17, 11:13

no to i może trochę mojej winy.. bo ja swoim dziubaskom kiełbaskę cieniusieńko kroje.. bo jak widzę te ogony kt 8 robią to mnie to wystarczy :)
ale ja ta kiełbaskę mieszam z ich karmą, tak chwilę wcześniej żeby i karma miała posmak :)
a tak z drugiej str.. młody może i nie do końca ułożony ale gusta swoje ma... i co ty mu będziesz wmawiał że kabanosik gorszy niż jakaś sucha kulka! sama czasami się na takiego podsuszonego rzucam :)

Kama, Mela, Ruda - 2012-04-17, 11:37

Ewa i Cindy napisał/a:
sama czasami się na takiego podsuszonego rzucam :)

Czemu mi się wydawało, że ty nie jesz mięsa? :-P

Darek, dobra robota. Troche pracy z młodym i będzie dobrze ;-) Trzeba mu pokazać jake są zasady, jak się żyje z człowiekiem, co można a czego nie. Na pewno szybko się wszystkiego nauczy :-)

Ewa i Cindy - 2012-04-17, 11:46

Kama, Mela, Ruda napisał/a:
Ewa i Cindy napisał/a:
sama czasami się na takiego podsuszonego rzucam :)

Czemu mi się wydawało, że ty nie jesz mięsa? :-P


jem ale rzadko :) jakoś spokojnie bez tego mogę wytrwać.. jest tyle innych rzeczy :)
a co do pikusia.. to jestem tego samego zdania co Kama... im szybciej zrozumie że to ty jesteś jedyną fabryką jedzenia w okolicy i nie ma sensu się na ciebie denerwować bo będzie uuuuu.. będzie się działo... to wyluzuje i zacznie cię uważać za VIP.. a od tego do pełni szczęścia to już tylko cieniutka linia :)

Rufiakowa Amcia - 2012-04-17, 20:15

A to taki z niego mały cwaniura... A tak niewinnie wygląda ;)
YoogiiDarek - 2012-04-18, 11:52

Witamy z Luck'iem ;-)
Prosimy Zarząd o akceptację imienia :-D
Chłopak jest zawodowy, za jedzonko zrobi wszystko, już na siebie nie warczymy ani nie pokazujemy ząbków.
Zaczynamy powoli kontrolować długość smyczy i nie stawiać oporu, z jedzonkiem pochłaniamy wielkie ilości, dziś pojadę po srodek na robale bo ewidentnie "coś" w Luck'u siedzi, bo kupki są zbyt skąpe i luźne. Zrobimy badanko na wszelki wypadek.
Zdjęć nie jesteśmy w stanie zrobić na spacerze bo chłopak ma turbinkę wmontowaną, porusza się ciągle biegiem. Postaramy sie wykonac coś na ogrodzie z ukrycia;)
Wypadki z czystością na razie nie zdarzają się. To tak na szybko więcej wieczorkiem. Pozdrawiamy z Lucjanem :mrgreen:

Ewa i Cindy - 2012-04-19, 23:35

oj lucjan.. lucjan... żeś sobie chłopie imię wybrał :) ale skoro reaguje to już coś :)
a masz możliwość robienia serii w aparacie.. albo przełącz na tryb sportowy.. może uchwycisz speediego.. już się trochę stęskniłam za tą mordką :)

YoogiiDarek - 2012-04-23, 23:57

Co do zdjęć to będzie kiepsko.... Luck postarał się o likwidację aparatu, a telefon właśnie dziś uległ roztrzaskaniu na skutek skakania. Jakieś zdjęcia mam zrobione na czuja więc załączę zaraz.

Lucek nie robi nam problemów z załatwianiem się, jak ma parcie to nawet czasami głośno sygnalizuje że chce wyjść... wobec obcych na posesji agresywny, groźnie powarkujący i szczekający.....dopiero jak ktoś jest wpuszczony przez moją osobę to delikatnie luzuje ale osoba cały czas jest obserwowana czy aby nie stanowi zagrożenia.
W domu: odkurzacz wodny i przemysłowy = agresja i warczenie, odkurzacz workowy może być..... mikser może być, zmywarka warczenie.... reszta domowych sprzętów bez zainteresowania, telewizor = psa nie ma (trafił się jakiś maniak telewizyjny, chociaż jeden w domu:))))))
Na spacerze włącza się koń pociągowy do momentu gdy nie załatwi się, wtedy jest troszkę spokojniej, cały czas te negatywne zachowania temperuję ale widać, że ktoś popełnił w tym zakresie wielki błąd w wychowaniu małego. Powoli uczymy się że nie warto ciągnąć ludzia i że warto przychodzić jak woła bo zawsze ma coś smacznego.
Przywołania niemal 100 na 100, Lucka energia rozpiera i na razie w ruch poszła linka na której robi taaakie akrobacje że głowa mała, biegi w każdą stronę na złamanie karku, potem tarzania się i gonitwy za patykiem (piłkę wyeliminowaliśmy bo nie chciał oddawać - pojawiły się podnoszenia fafli, więc piłka na razie jest be)
Jeśli chodzi o dzieci to podejście do niech obojętne, początkowo budzą zainteresowanie potem obojętność zupełna, chyba że mają w ręku jedzonko. Na małe psy reaguję chęcią zabawy na duże agresją, nie ważne czy to pies czy suka. Musimy wypożyczyć jakiegoś małego psiaka bo tak na razie to reagował na małe psy za ogrodzeniami, ale jest jakiś pozytywny sygnał, że może mniejsze psy są ok. Na posesji ewidentnie patroluje i pilnuje otoczenia, w tym zakresie to dobry stróż goldenich futer, zupełnie takie niegoldenie zachowanie, no ale taki Lucka urok.
To chyba na tyle w razie czego proszę o pytania odpowiemy.
Pozdrawiamy z narzuconym Lucjanem na kolana (on nie prosi o głaski on się ryje na kolana:))))) )

YoogiiDarek - 2012-04-24, 00:14


Rufiakowa Amcia - 2012-04-25, 21:32

Czyli taki Lucky ... Luck, żeby nie powiedzieć- strażnik Teksasu ;) Ano właśnie, czy "Luck" to LUK, czy jak "z Luckiem", to z Luckiem, czyli małym Lucjanem? Zaplątałam chyba trochę ;)
YoogiiDarek - 2012-04-25, 21:34

Luck czyli szczęśliwy miał być ale chłopak reaguje na zwykłe Lucek:)
Rufiakowa Amcia - 2012-04-26, 10:21

Super, swojski Lucek bardzo do niego pasuje, a to, że szczęściarz, to wiadomo, już wszedł na swoją nową, lepszą drogę :)
YoogiiDarek - 2012-04-27, 00:32

Witajcie my z radosną nowiną miałem to napisać wczoraj ale sprawdzaliśmy również dzisiaj..... Lucek będąc mocno kontrolowanym nie zjada innych psów :mrgreen:
Wczoraj zaaranżowałem spotkanie z naszym futrzakiem, Lucek był wybawiony i wybiegany słowem zmęczony i podczas spotkania z Yoogim mocno straszył podniesionym ogonem i zjeżoną sierścią na grzbiecie ale na tym się tylko skończyło jak rozkręcał się za bardzo od razu słownie był karcony, padało głośne "fe" i "nie wolno", raz nawet dostał pstryczka w nochal i rozeszło się..... dzisiaj powtórka z rozrywki i również bez ekscytacji..... będziemy go próbować ;-) a nóż widelec mu się znudzi :-P Pozdrawiamy i załączamy zdjęcia które ostatnio się nie wgrały

YoogiiDarek - 2012-04-27, 01:06


YoogiiDarek - 2012-04-27, 01:08


Mila i Sari - 2012-04-27, 08:20

Chyba muszę się wybrać na spacer z jakimiś goldenkami, które lubią patole, bo Sarula jakoś obojętnie na nie patrzy. :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group