Dziś wieczorem pod opiekę naszej fundacji trafiła 8-letnia Joko, która ma przyjemność zamieszkania u Agnieszki i Toffika w Łodzi.
Dziewczyna została dowieziona do Agnieszki dzięki uprzejmości Adama od Archiego za co wielkie dzięki!
Mam nadzieję, że już nie długo dowiemy się coś więcej od Agi na temat naszej nowej Warcianki!
Joko dotarła do nas ok godziny 21. Z ciocią Ewa i Toffciem ruszyliśmy na zwiedzanie Teofilowa, nie było źle ciągnie na smyczy ale jak się ją koryguje jest ok .
W domu już było gorzej na początek obwąchała kąty i w trakcie zwiedzania natknęła się na kota i tu już był pierwszy złowrogi warkot ( prosiłam męża aby zamknął koty przed naszym wejściem ale on zamknął tylko jednego ) . Trochę się uspokoiła i niestety zaczęła obwarkiwać Toffcia . Jak są razem w pokoju jest ok jak Toffi wyjdzie i chce wejsć warczy. Widać , że jest bardzo zestresowana. Zobaczymy ile z tego zachowania to charakterek a ile stres.
Tymczasem mówimy Dobranoc
_________________ Aga, Toffik z Melcią oraz kocie łapki Mucia i Martyna
Dawać foty Wczoraj już nie chciałem stresować jej dodatkowo reportażem z trasy bo lamentowała strasznie
Jedyne co mogę powiedzieć to, że zdjęcia Joko ze zgłoszenia do fundacji vs to co wczoraj zobaczyłem różni jakieś 10-12kg Przez moment zastanawiałem się gdzie jest ten drugi pies do zabrania
No ale idzie zima - przynajmniej nie zmarznie
Pierwsza noc za nami nieprzespana Joko warczała na wszystkie zwierzęta Toffik dyplomatycznie schował się pod stół, doszedł do wniosku, że nie będzie z rozdrażnioną kobietą dyskutował . Do ludzi lgnie, po 15 minutach w domu znalazłam ją na łóżku Mąż, który już spał burknął do niej pod nosem, że się rozpycha:) . Niestety musiałam ją zgonić z łóżka bo mocno warczała na Toffika ... nie chciała zejśc dobrowolnie, musiałam ją ściągnąć siłą... zapierała się baaaaardzo . Zadowolona, że wygrałam nie zdazyłam się jeszcze za bardzo nacieszyć triumfem a tu sie okazuje, ze po "zejściu" z mojego łóżka poszła do Adasia . Więc znowu ściaganie .. taka zabawa trwała ze 30 minut w koncu zrozumiała, ze niestety ta Pani jest na tą chwilę niereformowalna i nie ustąpi więc połozyła się tam, gdzie jej wskazałam i o dziwo po moim wyjściu z pokoju nadal grzecznie została na miejscu.
Reaguje na imię bardzo ładnie. Na spacerze się pilnuje, prawie cały czas chodzi przy nodze.
Na razie nie chce jeść, tylko pije, próbowałam z ręki tak jak pisała Pani w ankiecie, równiez nie wzięła.
Bardzo "ładnie" reaguje na zapytanie "gdzie jest kotek" stawia uszy, rozgląda się taka podekscytowana . Już wiadomo dlaczego je gania:). Na ludzi nie reaguje, na psy różnie albo wcale albo lekko popiskując ciagnie jakby chciała się przywitać i bawić. W niedzielę mam nadzieje, że uda nam się spotkać na wspólnym spacerze z Ewa i jej ferajną to będziemy wiedzieć wiecej na temat jej relacji z innymi czworonogami:)
Witamy całą szczęśliwą gromadką
Donosze wszem i wobec , że z Joko fajna laska To, że szczeka na Toffika wynika ze strachu. Szczekanie z dużej odległości zmieniło się tylko w pomruk a przed chwilą nawet przeszła obok niego w przedpokoju bo Arek coś szykował w kuchni i ta pokusa była silniejsza:). Nadal problemem są koty ale też już coraz mniej widać , że dla niej gonienie za kotkiem to była zabawa . Stanie koło kota i szczeka i warczy ale bez agresji jak kot sie ruszy to wtedy ona za nim ale jak nie reaguje to ona nic wiecej nie robi. Bardzo ładnie prosi na dwór. Na spacerze jest grzeczna ciagnie troszkę na poczatku spaceru ale mozna ja ładnie korygować.
Zaczeła jeść suchą karmę na początku z ręki teraz wystarczy ze dam jej tylko do spróbowania i dalej je sama. Myślę , że problem z tym, że nie chciała jeść suchej karmy wynikał z jej jakości.
Tylko ją kochać
_________________ Aga, Toffik z Melcią oraz kocie łapki Mucia i Martyna
W zasadzie nie mam nic nowego do dodania każdego dnia jest lepiej dziś na spacerze nawet biegała z Toffim a po powrocie doszła do kota który spał na fotelu popatrzyła i....odeszła . Za 15 minut oczywiście drugiego kotka co siedział wysoko obszczekała a co ale progress jet !
Na spacerach szaleje coraz bardziej cieżko nawet zdjęcie zrobić . Relacje z psami spotkanymi na ulicy bardzo dobre nie było ani jednego niepoprawnego zachowania. Na dzieci nie reaguje.
A to kilka zdjęć jak zawsze przepraszam za jakośc ale moj telefon ma niestety lekkie opóźnienie...
A tu TOFFCIO:) zdjęcia nie wyrażne bo.... biegał
_________________ Aga, Toffik z Melcią oraz kocie łapki Mucia i Martyna
Kochani mamy cudowna wiadomosc! Nasza kochana Joko zostaje na zawsze z Agnieszka i Toffikiem! Kolejne cudowne zakonczenie tym bardziej ze jest to nasza 50 adopcja w tym roku!
3mamy za was kciuki!!!!
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-12-02, 23:00
Agnieszko po prostu mnie zadziwiasz !
Mega niespodzianka i Mega radość bo wiem, że po pierwsze Tofficzek i Joko będą cudownym rodzeństwem, a po drugie Joko zasługuje na to co najlepsze i z całą pewnością znajdzie to w waszym domu
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24672 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-05-21, 18:38
Wieści od Joko:
Witamy cieplutko 😊 Joko zdrowiutka, ma się dobrze. Robimy częste wędrówki nad wodę i idziemy na piechotę a droga w miarę długa i spokojnie powoli sobie daje radę. Jak już Joko widzi, że idziemy w tamtym kierunku, to śmiało zasuwa. No a tam oczywiście z woda jej ciężko się rozstać no i czochranie po kąpieli, to już jest w tedy w niebie.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum