Aga, wiesz co rzadko się ostatnio pojawiacie, ale jak już nas zaszczycicie swoją obecnością, to szczena opada !!!
Torutku jesteś po prostu the best !!!
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-01-21, 17:03
Rewelacja!
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-01-21, 17:16
Aga i Toru napisał/a:
Żadno zwierzę nie ucierpiało podczas wykonywania powyższego zdjęcia
no ja nie wiem... a ile decybeli plynelo z tych sluchawek?
Warto Goldena! tam tez trzeba przeprowadzic wizyte poadopcyjna w trybie pilnym!
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-01-28, 10:58
Ale bajer
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Kochani! Stuknał nam rok! Sama nie wiem jak i kiedy! I zupełnie nie pamiętam jak to było jak Tutka z nami nie było
No i cóz wam moge napisać ?! Tylko jeszcze raz, że jest najwspanialszy na świecie!! i nie zamieniłabym go na żadnego innego!
Juz sie chwaliłam, ze smycz używamy rzadko, ale chyba jeszcze nie, że rolkujemy i rowerujemy tez bez sznurka
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-04-06, 18:32
Życzymy jeszcze wielu cudownych lat razem
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Aga a ja mam jedno pytanie.
w lipcu pisałaś, że Toru głuchnie na spacerach, że chodzicie na lince. W styczniu i teraz mamy dowód na to, że Toru bez smyczy lata. Powiedz jak Ty to zrobiłaś ?
_________________ Pozdrawiamy Kasia, Tomek, Szajba, Milka i Kota
Kasiu - sama nie wiem.
Najłatwiej jest na rolkach i rowerem. Tutek nauczył sie biegać na smyczy równiutko przy mnie i teraz bez niej biegnie tak sam pięknie - pilnuje tempa, nie odstaje, jest bardzo skupiony, wiec nie interesuje go zupełnie nic dookoła.
A na spacerach hmmmm no tu jest prawie idealnie wyłączając ptactwo wodne i koty. Jeśli zobaczę je przed nim to sytuacja jest jeszcze do uratowania. Jesli Toru zobaczy pierwszy to niestety pozamiatane.
Musze być bardzo skupiona na spacerze wyłącznie na nim, gadać do niego i nieustannie chwalić A on wtedy maszeruje obok, patrzy mi z uwielbieniem w oczy i macha ogonem ocierając się o moją nogę i podskakuje tak, zeby podbijać głową moją rękę.
Tutek jest typem samotnika zazdrośnika i nie interesują go specjalnie inne psy - nie lubi jak go zaczepiają, on nie zaczepia ich i nie lubi jak do nas podchodzą. Tak naprawdę to ma tylko jedną narzeczoną i wyłącznie spotkania z nią go interesują. Nie ma więc problemu ucieczek do innych psów.
No i najważniejsze, to to , ze Torek się bardzo zmienił przez ten rok. O ile na początku myślałam, ze nasze porozumienie jest naprawdę wielkie to patrząc na to dzisiaj zdecydowanie stwierdzam, ze tylko mi sie wydawało. Przedtem był psem żyjącym w swoim świecie, zawsze zamyślony i trochę nieobecny, a teraz stał sie prawdziwym domownikiem, wszędzie go pełno i we wszystkim uczestniczy. I to sie przełożyło również na spacery. Teraz to on pilnuje, żebym ja mu nie uciekła, a nie odwrotnie.
No i żeby nie było, ze tak pięknie samo się wszystko zrobiło to pewnie, że ćwiczyliśmy. Wracałam nieraz uwalona makrelą, bo tylko ona działała na Tutka na spacerach. I miałam chwile zwątpienia i odpuszczałam wszystko. Ale jakoś się nam udało.
Co prawda wcale mu tak do końca nie ufam, bo cheć zakumplowania z jeżem, albo instynkt mordercy kotów jeszcze zwycięźają, ale nie ucieka juz biegnąc tępo przed siebie bez celu przez pół miasta nie reagując na nic. Jest naprawdę super!
No i żeby nie było, ze tak pięknie samo się wszystko zrobiło to pewnie, że ćwiczyliśmy. Wracałam nieraz uwalona makrelą, bo tylko ona działała na Tutka na spacerach. I miałam chwile zwątpienia i odpuszczałam wszystko. Ale jakoś się nam udało.
Gratuluję pracy i pięknych efektów. Kolejnych wspólnych lat i jeszcze piękniejszych efektów Wam życzę Aga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum