Hahaha lepiej, że nie wstaje niż miałby chodzić rozkraczony od tych wszystkich gwałtów A wszelkie zażalenia proszę kierować do opiekunki Garreta, ja tu tylko sprzątam Wiola, Garret też tęskni za Lolą, więc jeśli chcesz, do Ciebie też mogę wysłać aplikację adopcyjną
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Oj tam zaraz wypchać Ja tu z troski o niego żeby miał kogo gwałcić w nowym domu a Ty się czepiasz
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Yeah! To były czasy Teraz Garrecikowi musi wystarczyć zabawa z Nicosiem i skakanie po moim świeżo posprzątany łóżku
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
No cóż... chłopaki do Łodzi jednak nie dotarli, to sami świętowali urodziny Tutiska A, że Garret to jeszcze dziecko, to do dzisiaj go 3ma
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Ostateczniej diagnozy nie ma, bo kolejne badania wykluczały wszystkie prawdopodobne choroby. Ostatnie badanie wykazało, że w kale Garreta nie ma krwi utajonej, co jest bardzo dobrą wiadomością, teraz czekają nas tylko wyniki badania na strawność. Weci z Wrocławia stwierdzili, że skoro nie ma już żadnych objawów klinicznych to jest ok. Najważniejsze, że udało nam sie pozbyć biegunki. Poziom kwasu foliowego i żelaza jest jeszcze dość niski, więc Garret ma je podawane codziennie. Młody cały czas je Pro Plan z jagnięciną i na nim wszystko jest w jak najlepszym porządku, więc dobrze gdyby ta karma nie była mu zmieniana, a przynajmniej na razie. Po badaniu na strawność diagnozowanie Garreta się zakończy, bo to w zasadzie wszystko, co mogliśmy zrobić, a skoro wszystko wróciło do normy, to nawet gdybyśmy go rozkroili, to moglibyśmy już niczego nie znaleźć. Grunt, że wszystko jest dobrze i Młody jest szczęśliwym goldaskiem A ja już chyba mam szczęście do psiaków, które ciężko zdiagnozować, ale najważniejsze, że dzięki staraniom i leczeniu wszystko wraca do normy
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-07-18, 15:34
Serdeczne gratulacje
Anetko, Tobie pewnie będzie ciężko się rozstać z Garrecikiem, ale super, że nim sie tak dobrze opiekowałaś przez ten czas, gdy był u Ciebie
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
No i stało się... za godzinę Garret pojedzie już do nowej rodzinki Jeśli każde kolejne oddanie tymczasa będzie bolało coraz bardziej to chyba czas z tym skończyć, bo kolejnego mogę już nie przeżyć Garret był z nami aż pół roku i przez ten czas razem z Nicosiem pokochaliśmy go całymi serduchami. Chłopcy kochają się tak bardzo, że ostatnio podczas wizyty u weta Nicoś zaczął piszczeć, jak Garret dostawał zastrzyk. Na całe szczęście, jak już Młody zaklimatyzuje się w nowym domku, to chłopcy będą mogli nadal się spotykać i przyjaźnić. No dobra... już się nie rozpsuję, bo jeszcze Garret nie odjechał a ja już sie rozpłaczę Przez te 6 miesięcy nie zawsze było łatwo i kolorowo, dlatego dziękuję tym, którzy nas wspierali finansowo i duchowo, bez Was nie poradzilibyśmy sobie z problemami Młodego Wielkie dzięki dla cioci Izy za opiekę nad Garretem No a na koniec pozostaje mi tylko życzyć nowej rodzince zdrowia dla psiaka i samych wspaniałych chwil
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum