Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-04-18, 17:04 KOBI - 239
Dzisiaj pod opiekę naszej fundacji trafił pewien przystojniak o imieniu Kobi. Zaopiekuje się nim Sylwia z Sosnowca. Psiak jest bardzo towarzyski zwłaszcza w stosunku do ludzi. Uwielbia "mizianki" i pluszowe zabawki - prawdziwy golden . Został oddany przez swoją rodzinę, w której niestety niepostrzeżenie ugryzł dziecko.
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Mysle, ze w przypadku psa ktoremu zdarzylo sie ugryzc i stalo sie to powodem oddania go do Warty, warto by bylo zamieszczac krotki opis sytuacji w ktorej ugryzienie nastapilo. Daloby to sensowny zarys zachowania psa dla ewentualnych adoptujących, dosc wazne jest wg mnie to, z jakiego powodu pies ugryzl, jak zachowywalo sie dziecko, co bezposrednio poprzedzalo ugryzienie itp; dla jednej osoby sam fakt ugryzienia w jakiejkolwiek sytuacji jest absolutnie dyskwalifikujący, ale komus innemu moze to nie przeszkadzac bo np. bedzie mial pewnosc ze dana sytuacja w jego domu nigdy nie zajdzie.
Wiem, ze w Warcie kazdy ma czyste konto Jednak mimo wszystko taka informacja bylaby bardzo przydatna.
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-04-19, 08:56
Doskonale sobie zdajemy sprawę z tego, jak ważna jest sytuacja w jakiej psiak ugryzł. Niestety aktualnie jest nam to nieznane.
Na szczęście mamy wspaniałe domy tymczasowe, które na pewno pomogą nam lepiej poznać charakterek tego pana. Informację będziemy przekazywać na bieżąco.
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Rozumiem, myslalam ze w ankiecie (? nie do konca wiem jak to się odbywa) którą 'do psiaka' dołącza oddająca go rodzina jest jakaś rubryka w której opisywane jest zdarzenie będące powodem oddania. W takim razie trzymam kciuki za Kobiego, na pewno szybko znajdzie swoj nowy dom, piekny z niego pies
Co do Kobiego- złapał dziecko, kiedy do niego podeszło, nie było szycia, tylko siniak. Nie wiem jaki byl tego powód ale wierzę, że nasze psy nigdy nie działają bezsensownie, chyba, że są chore psychicznie. Kobi miał w domu też inne dzieci, w stosunku do których zachowywał się normalnie. podejrzewam, że mógł źle odczytać intencje dziecka. Podczas jego pobytu w klinice na obserwacji po ugryzieniu, rodzina odwiedzała go, dzieci również. Kobi nie mógł wrócić do domu, ponieważ ugryzione dziecko za bardzo się go już bało. Rodzina traktowała Kobiego jak swoje dziecko i bardzo trudno bylo im podjąć taką decyzję. Dołożyli również wszelkich starań, aby Kobiemu pod opieką Fundacji niczego nie zabrakło. A my postaramy się znaleźć Kobisiowi najwspanialszy dom, w ktorym spędzi resztę życia
Witamy wszystkich serdecznie
Kobi jest u mnie od piątku i zawładnął moim sercem od pierwszego momentu )
Kobi w czwartek przeszedł zabieg kastracji i z racji tego ma założony kołnierz, który musi nosić do momentu ściągnięcia szwów, czyli do następnego poniedziałku.
Jeśli chodzi o jego zachowanie to w domu jest bardzo grzeczny i czujny, gdy tylko słyszy jakieś nieznane mu głosy na korytarzu to od razu daje wszystkim znać, że On tu jest
Na spacerku jest natomiast bardzo niesforny, nie do końca potrafi chodzić na smyczy ... pracujemy nad tym
Co do jedzenia to najbardziej lubi przygotowany obiadek składający się z kurczaka marchewki i ryżu Suchy pokarm je ale nie jest jego wielkim fanem.
Wieczorem wrzucę na forum foty z naszych wypadów świątecznych
Pozdrawiamy !
Sylwia & Kobi
Niestety wystąpił jakiś problem z limitem na załączniki i nie mogę żadnego zdjęcia zamieścić na forum ... wrzucę foty na profil wartagoldena na fb
Bo na forum wstawiamy zdjęcia nie przez załączniki, a przez linki z innych adresów. Np. właśnie z FB. Króciutki instruktażyk: jak klikniesz prawym przyciskiem myszy na zdjęcie na FB, rozwinie się lista, wybierasz "kopiuj adres URL" lub "kopiuj adres obrazka". Następnie, tu na forum, klikasz guziczek "Img" (nad lub obok okna tekstowego) i wklejasz link w okienku, które wyskoczy. Ufff, "króciutko" jednak nie umiem, gaduła jestem
Voila:
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Hej !!
Musimy się pochwalic ... dzisiaj jest dzien, kiedy nareszcie widac efekty nauki chodzenia na smyczy !!! ))) godzinny spacerek byl czysta przyjemnoscia dla Kobiego jak i dla mnie ))) heh Poczatki byly ciezkie ale nikt nie mowil, ze bedzie latwo Kobi jest cudownym pieskiem spokojnym, kochajacym wszystkich ludzi dookoła, jedynie z innymi psami ma jeszcze problem. Sądze, że wcześniej nie miał mozliwoscia obycia sie z psiakami i stąd te problemy.
W poniedziałek idziemy do weterynarza na sciagniecie szwow i uwolnimy sie z kolnierza
6.05 będziemy sie kapac i doprowadzamy futro do normalnego stanu heh
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
Super Szybko poszlo z ta smycza Wydaje mi sie, ze w duzej mierze Kobi po prostu troche wyluzowal, poczul się u was pewniej, poznal tez troche spacerowe okolice, stad tez lepsze zachowanie na spacerze. Na poczatku wszystko bylo nowe i ekscytujace, wiec pewnie dlatego ciagnal jak szalony. Oby tak dalej
Hejka
Już Wam zdaje relacje na jakim etapie jesteśmy ...
W poniedziałek będąc u weterynarza ( poleconego przez Olę za co bardzo dziękuję, poprzedni do którego niegdyś chodziłam okazał się niezłym dupkiem ) dowiedzieliśmy się, że rana goi się dość powoli i na dodatek podeszła ropą ( szwy zostały usunięte natomiast dzisiaj idziemy raz jeszcze aby pani weterynarz mogła stwierdzić czy antybiotyk okaże się niezbędny Kołnierza nadal nie możemy ściągnąć przez co i nasza cała kosmetyka musiała się przesunąć w czasie ...
Kobi u weterynarza hmmm zachowywał się dość agresywnie ale to z pewnością było podszyte strachem (
Zobaczymy co dzisiaj nam powiedzą, trzymajcie kciuki.
Pozdrawiamy i życzymy Wszystkim udanej i słonecznej majówki.
Sylwia & Kobi
Już piszemy co u nas słychać ...
Jutro idziemy do weterynarza na kontrolę, do tej pory smarujemy łapkę maścią, ponieważ na zgięciu skóra jest trochę zrogowaciała a przyczyną jest niestety otyłość Kobiczka, dlatego sukcesywnie biegamy i walczymy z tą przypadłością Poza tym ranę po zabiegu smarujemy maścią nagietkową i zakraplamy oczka i wyglądają już całkiem nieźle, chyba faktycznie delikatne ropienie było spowodowane alergią.
A co przed nami ?? hmm w najbliższym czasie będziemy się zapisywać na szkolenie, oczywiście wykorzystujące pozytywne techniki.
Spacery na smyczy wychodzą nam tylko rano, gdy Kobi jeszcze dobrze się nie przebudził hehe i wtedy chodzi naprawdę spokojnie pozostałe ...ehh lepiej nie mówić )
No i to co martwi mnie najbardziej to niestety jego agresja do innych psiaków (((
Ludzi kocha i cieszy się na każdego ale jeśli chodzi o psy ... to jest totalna masakra ...
Tak więc behawiorysta potrzebny od zaraz ...
Czy probowalas go spuszczac ze smyczy na jakims zamknietym terenie i z obecnymi innymi psami? Jezeli chodzi o 'klotnie' z innymi psami bedac na smyczy, to nie jest to wcale takie karygodne zachowanie Napieta smycz poniekad wymusza u psa bojowa postawe ciala (glowa wysoko, piers wypieta, pies wydaje sie wiekszy niz jest w rzeczywistosci), wiec byc moze dlatego Kobiemu inne psy nie przypadaja do gustu. Sprobujcie go spuscic ze smyczy z innymi psami i wtedy poobserwowac, byc moze on wcale nie jest wrogo nastawiony, tylko trafialiscie na psiaki, ktore on z kolei odebral jako wrogie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum