Prosze Państwa, dziwna sprawa Nemo przestraszył się dziś Żubra. zeby było najśmieszniej to nie żywego W trakcie spaceru przechodziliśmy wzdłuż ulicy, a wtedy mój kochany psiak zauważył auto będące jeżdżącą reklamą piwa Od razu zatrzymał sie, zjeżył i zaczął obszczekiwać niczego nieświadome auto Skończyło się na tym, że musieliśmy przejść na druga stronę ulicy. Czy ktoś z was spotkał się z takim zachowaniem?
_________________ Pozdrawiamy, Karolina, Michał, Lusia, Rosi, Lilu i Nemo
Nemo tak reaguje na stojące sztuczne zwierzęta, u nas na molo stała krowa milki i tez ją omijał z daleka i jeszcze na nią szczekał również omija stojąca taczkę z liśćmi w parku i takie duże przedmioty.
No i stało się Dziś Maestro Michał przyjął nas w swym gabinecie fryzjerskim Jutro, jak tylko pójdziemy na spacer i będzie choć trochę słońca, to ustrzelimy kilka fotek żeby pochwalić się nowym 'lookiem' Dziewczyny przyjęły Nemo w swoim królestwie bardzo dobrze, pozwoliły mu pozwiedzać Jeszcze raz Michał STOKROTNE DZIĘKI
_________________ Pozdrawiamy, Karolina, Michał, Lusia, Rosi, Lilu i Nemo
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
No to michał o ile uda mi się pojechać na zjazd to i ja z moim futrzastym się zgłosimy do Cb... Nie chodzi o to żeby pięknie wyszło (choć wiem że tak będzie) tylko o to, żeby jednak nie było to za dużo futra...
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
No i stało się W piątek o 13 30 zaplanowana kastracja. Miała się odbyć w ten weekend, ale ten mój Łobuz zjadł jakieś świństwo w czwartek i miał problemy żołądkowe Miejmy nadzieję, że wszystko się uda tym razem.
A tak btw to czy może ktoś z Gliwic dysponuje kołnierzem by mi pożyczyć
_________________ Pozdrawiamy, Karolina, Michał, Lusia, Rosi, Lilu i Nemo
Jak kołnierz będzie zbyt dużym wyzwaniem można użyć fartuszka. Tylko na ptata wycina się dziurkę. A na spacer i tak można go ściągnąć. Pies o wiele lepiej znosi fartuszek niż kołnierz. Chociaż Nero kołnierz nie przeszkadzał i tak dwa zniszczył zahaczając o przeszkody. Po czterech dniach zrezygnowaliśmy z kołnierza. Nero zbytnio się nie ekscytował swoimi klejnotami.
_________________ Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
Trzymamy bardzo mocno kciuki za Nemo!
A Ty odpoczywaj, bo zapewne czeka Cię dźwiganie Nemo po zabiegu (przynajmniej do domu - tam już powinno być coraz lepiej)
Jesteśmy już w domu. Nemo jest jeszcze trochę 'na haju' po środkach przeciwbólowych. Niestety w przypadku mojego chłopaka kołnierz okazał się niezbędny /dzięki Basiu /. Teraz poszedł spać, a jutro rano na kontrolę i wyjęcie wenflonu Obyło się beż wnoszenia po schodach, choć jednak abażur troszkę przeszkadzał
_________________ Pozdrawiamy, Karolina, Michał, Lusia, Rosi, Lilu i Nemo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum