Tak koniecznie chcemy wiedziec co to za sunia, skad sie wziela i dlaczego trafila pod Wartownicze skrzydla.
Kasiu są różne powody gdy psy do nas trafiają , byli właściciele nie chcą aby podawać przyczynę oddania Luny, więc uszanujmy ich zdanie. Tak jak napisała Basia , Lunka przebywa u Pani Joanny i dalsze relacje będą właśnie od niej .
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-29, 18:42
Witam wszystkich, i już relacjonuje wszystko od początku.
Kiedy Luna wczoraj do nas przybyła nie mogła nacieszyć się wolnością, i możliwością biegania po podwórku . Bardzo miło przywitała się ze wszystkimi, widać że bardzo potrzebuje miłości, uwagi i akceptacji ze strony ludzi. Bardzo chętnie robiła wszystko z wyjątkiem wchodzenia do domu. Próbowaliśmy ją prosić, przekupywać, przekonywać ale i tak nic to nie dało. Ogólnie bała się wejść na schody jakby się bała że jej tego nie wolno. Więc chcąc, nie chcąc musieliśmy Lunę wnieść do domu. Gdy znalazła się w przedsionku, z niego również nie chciała się ruszyć, jakby przerażała ją sama myśl przejścia przez futrynę. Tak więc czekały nas kolejne przenosiny, tym razem do dużego pokoju. Tam sunia zaraz znalazła sobie swoje miejsce, czyli środek pokoju . Dostała pić i trochę jeść, a następnie było ciągłe mizianie. Luna nie wyobraża sobie chwili bez głaskania, gdy tylko przestawaliśmy ją głaskać trącała nas łapą lub łebkiem prosząc o kontynuacje pieszczot, tak więc głaskaliśmy dalej . Lunka okazała się również świetnym żebrakiem, kiedy jedliśmy sobie coś przy stole robiła wielkie oczy i trącała nas prosząc o poczęstowanie. Wielkim problemem okazało się wyjście sunie z pokoju, znów problem z przejściem przez futrynę. Za nic w świecie nie chciała jej przekroczyć, tak więc czekało nas kolejne noszenie, i to samo w powrocie do domu. Ale już po kolejnym razie przełamała się do wchodzenia, gorzej z wychodzeniem tzn. odcinek pokój-drzwi jest dla niej nie do przejścia, samo wyjście na dwór jest witanie wielkim entuzjazmem . Pozytywnym zaskoczeniem było to że sunia umie robić siad i leżeć. Aha... i Luna zapoznała się z naszą kocicą, ma na prawdę łagodne nastawienie do kotków, traktowała ją najpierw z dystansem a teraz nawet do siebie podchodzą, i obeszło się bez wojny.
Od razu powiem że noc nie była spokojna tzn. Lu cały czas prosiła moją mamę żeby ta ją głaskała. Chyba po prostu bała się braku kontaktu z człowiekiem i pozostawienia samej sobie, tak więc mama głaskała i uspokajała a sama się nie wyspała.
Dzisiaj rano rodzice pojechali po niezbędne akcesoria, a Luna została ze mną. Poszłam z nią na podwórko, gdzie przez płot poznała swojego sąsiada czyli szczeniaczka Cocer Spaniela. Zabawa była świetna, pieski biegłaby wzdłuż siatki i były bardzo pozytywnie do siebie nastawione ( niestety ogródek sąsiadki ucierpiał gdyż szczeniaczek, Lucky, staranował kilka kwiatków ). Rodzice wrócili do domu ze: smakołykami , czerwoną obrożą, szelkami, smyczą, szamponem i szczotką. Dzięki tym dwóm ostatnim mogłyśmy z mamą rozpocząć czyszczenie suni (była na prawdę brudna, przy dłuższym głaskaniu palce robiły się dosłownie czarne). Tak więc wyszczotkowałyśmy małą, wykąpałyśmy i znów wyczesałyśmy. Wszystkie zabiegi zniosła, a czesania wręcz się domagała. Po kąpieli i wysuszeniu zrobiła się jaśniutka i puszysta, tak że aż miło. O 16:30 poszłyśmy na godzinny spacer, Lu w ogóle nie ciągnie, ładnie chodzi na smyczy, a szczekającego na nią psa po prostu zbyła. Po powrocie ze spaceru, zziajana ale szczęśliwa położyła się na środku pokoju i odpoczywała ( i chyba dalej odpoczywa ).
A i jutro idziemy do weta na "przegląd" .
Mam do Was pytanie, co można zrobić z tym wychodzeniem Luny z pokoju? Ona na prawdę strasznie się boi wychodzi z pokoju i przejść ten krótki odcinek przedpokoju, wygląda na to że była za takie rzeczy karcona bo nie widzę innej opcji.
A oto kilka fotek:
http://img405.imageshack.us/i/zdjcie0005y.jpg/
Pozdrawiam Marta
P.S: Raczej to ja będę do Was pisać na forum, gdyż moja mama nie jest za dobrze obeznana z obsługą komputera i woli raczej go nie ruszać .
Marta widzę, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Pomimo tego, że Nelcia znalazła swój stały domek u kogoś innego Wam dane jest poznawac tą 2-letnią królewnę Lunkę Świetnie, że podjęliście się takiej współpracy!
Sunia jest śliczna. Pysiu jej się śmieje cały czas
Martuś nie mam pojęcia co do tego przechodzenia Lunki do pokoju. Jedyne co mi się nasuwa to cierpliwośc, czas na oswojenie (jak widac nie będzie długi ) i przekupywanie smaczkami (jeżeli Lunka jest na nie łasa) żeby przechodziła, a dokładniej do Was podchodziła gdy ona jest w innym pomieszczeniu
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-29, 19:09
Święta racja, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . I chyba rzeczywiście będziemy musieli po prostu być cierpliwi i dać jej trochę czasu, i tak bardzo się przełamała do wielu rzeczy przez tak krótki czas
Święta racja, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . I chyba rzeczywiście będziemy musieli po prostu być cierpliwi i dać jej trochę czasu, i tak bardzo się przełamała do wielu rzeczy przez tak krótki czas
Dajcie jej na razie trochę czasu, jeśli lęki same nie miną to będziemy Wam radzić jak strachy przezwyciężać ale teraz pies musi chociaż zacząć się aklimatyzować.
No nie mogę się napatrzeć....jakie śliczne futerko po kąpieli! No i cieszą wszystkie wiadomości-ciekawa jestem czy Luna nadal tak szybko biega po działce jak wczoraj,czy się troszkę uspokoiła?Co do tych strachów -proponuję dużo nagród i cierpliwości.Trzymam kciuki za Lunę u weta.No i spokojniejszej nocy!
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-29, 19:24
Macie racje musimy dać jej jeszcze trochę czasu W odpowiedzi na pytanie, tak, Luna nadal bardzo szybko biega po działce, a jak ją wołamy do domu to udaje że nas nie słyszy. Ogólnie w domu jest grzeczna i usłuchana, a na podwórku wstępuje w nią mały diabełek. Dziękuję wszystkim za pochwały malutkiej
To znów ja-a propos jutrzejszej wizyty-niech wet jej sprawdzi uszy-na pewno bedą do czyszczenia,nie zwróciłam uwagi czy pazurki są do podcięcia.Była właścicielka mówiła,ze ona ma cieczkę.Co do szczepień-zacznijcie od odrobaczenia z uwagi na Waszą kotkę.Ale koniecznie najpierw morfologia.Aha-koniecznie zapytajcie o czipowanie-to ważna sprawa i trzeba to zrobic jak najszybciej.Trzymam kciuki za dziewczynę!pozdrawiam Hania
Melu ależ piękna zrobiła się wasza Lunka widać że dziewczyna wreszcie korzysta z życia ,pysio ma takie uśmiechnięte i kąpiel swoje zrobiła z czego bardzo się cieszę . Powolutku malutka musi sie przyzwyczaić do wszystkiego jest to dla niej coś nowego czego nigdy nie miała , z czasem będzie coraz lepiej trzymam za was mocno kciuki
_________________ "Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - Louis Sabin
Gratulacje Melu.Ciesze się ,ze masz już pieska ,którym mozesz sie opiekować.I tak jak piszą inni zyczę ci duzo cierpliwości.Czasem dobrze jest zostawić sunie samej sobie ,nie zwracać uwagi na jej strachy ,a jak juz przełamie to co ja przeraża to oczywiście nagrodzić.Powodzenia.
Piękna jesteś Luneczka! Oczarowana jestem normalnie
Marta, lęków się raczej nie powinno zostawiać samych sobie, choć to prawda, że potrzebują czasu. Ja bym ćwiczyła "na smaczki" wchodzenie do domu, czy wychodzenie z pokoju, kilka - kilkanaście razy dziennie, by pomóc suni te strachy przełamać na spokojnie i przyjemnie. A skoro tak bardzo się boi przedpokoju to układałabym smaczki dodatkowo na podłodze, by Luna zaczęła przedpokój kojarzyć z przyjemnością.
Co do próśb o głaskanie.. pies z kojca nie zna normalnego funkcjonowania z człowiekiem w domu, kontakt traktuje tak, jakby miał się za chwile skończyć, nic dziwnego, że mama się nie wyspała. Tak myślę, że możecie nad jej posłaniem zarzucić jakiś kocyk na początku, który będzie udawał budę - być może Luna poczuje się w takim miejscu bezpieczniej i zaśnie zamiast prosić całą noc o głaski?:)
Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy kciuki! Cieszę się, że Lunka się z kicią dogadała:)
tak mi się jeszcze przypomniało, że sunię możecie zaczipować bezpłatnie w 16stu gabinetach weterynaryjnych w Łodzi lub w schronisku na marmurowej. Mogę podesłać adresy lecznic, choć najbliżej macie do schroniska. Koszty pokrywa miasto, czipowanie zajmuje minutkę:)
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Maj 2011 Posty: 59 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-05-30, 19:26
Witam wszystkich!
Dzisiejsza noc była o wiele spokojniejsza, mama musiała głaskać Lune tylko pół godziny i sunia poszła na środek pokoju spać.
O 7 rano tata poszedł z małą na godzinny spacerek, gdzie spotkała kilka piesków. Na jednego nawet naszczekała ale było to pojedyncze szczeknięcie i pójście dalej .
Sunia nie została na cały dzień sama w domu, a jak już to tylko na pół godziny. Więc nie wiemy jak wygląda zostawienie jej samej na dłużej.
Kiedy miałyśmy jechać do weta, Lu oczywiście nie chciała wsiąść do auta (kolejny próg) i trzeba było ją delikatnie wepchnąć . Gdy dotarłyśmy do weterynarza, Lunka nie chciała przejść przez drzwi, więc kolejne noszenie . Sunia została zaczipowana (rzeczywiście był to tylko moment moja mama była oczywiście przerażona, i zamknęła oczy bojąc się czegoś strasznego a później sama się z siebie śmiała ), uszka są OK, pazurki również, morfologia nie wskazała niczego złego, dostałyśmy tabletkę na odrobaczenie (którą już podałyśmy). Ogólnie Luna była przerażona wizytą w przychodni, tak samo jazdom autem. Ale po pewnym czasie u weta się uspokoiła, a droga powrotna samochodem okazała się nawet przyjemna . W przyszłym tygodniu jedziemy na szczepienia, a jutro mama kupi coś przeciw kleszczom bo dzisiaj po prostu zapomniałyśmy (gadu gadu z Panią weterynarz i się zapomniało).
Jeszcze dziś pójdę z małą na spacerek, to może zrobię kilka fotek. Ale niczego nie obiecuję .
A i jeszcze muszę zarejestrować Lune, i wpisać dane (chodzi o czip). I nie wiem jakie dane mam wpisać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum