Wiek: 52 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-04-03, 10:18
Benuś chłopaku co Ty tutaj jeszcze robisz ,czy naprawdę nikt nie chce zakochać się w miksie dwóch najpiękniejszych rasach świata .Energia setera plus miłość i oddanie Goldena czeka na swojego jedynego człowieka
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
No chłopak ma wpojoną obronę zasobów... nikt go nigdy nie nauczył, że można sobie ufać.
Jego przyszły dom, musiałby popracować z zaufaniem np pod okiem specjalisty, a także ograniczyć możliwość zabierania mu rzeczy tzn: ograniczenie przedmiotów na podłodze. Jeśli zapewni się psu świety spokoj to naprawdę nie jest to problem.... Benio jest przytulakiem, uwielbia ludzi, koty... niech taka tyci wada nie będzie przeszkodą w szczęśliwej adopcji
długo o Beniu nie pisałam.. bardzo przepraszam za brak info..
u chłopaka wszystko ok.. nabrał już właściwej masy, waży niespełna 30kg i dalej szaleje na spacerach był chwilowy spokój z oczkiem ale teraz znów przemywamy regularnie i wychodzimy na prostą.. było chwilowe załamanie i powrócił świąd, poddrapywanie i łzawienie.. ale borasol działa cuda u niego drapanie reszty ciała jakoś też nie jest już takie natarczywe.. sama mordka go jeszcze swędzi czasami.. niestety musi być na encortolonie bo inaczej drapie się cały.. dalej ma łupież ale wyczesywanie pomaga
dalej jest mega pozytywnie nastawionym psem, cieszy się na widok znajomych.. czasami aż za bardzo i potrafi z radości skakać.. ale parę słów i odwrócenie się i chłopak rozumie ze musi inaczej domagać się głasków uwielbia się tulić
mieliśmy też niestety incydent z ugryzieniem.. Benek dość mocno broni żarcia.. dziabnął moją znajomą jak próbowała go oddzwonić od sałatki.. niestety ale z automatu reaguje jak tylko próbuje się go odgonić machając ręką.. dziabnięcie krótkie ale jednak rana była i musiał być nalepiony jeden plasterek do zamykania ran.. to jest rzecz z którą trzeba mocno u niego uważać.. u mnie nie raz próbował cos podkraść ale szybka zamiana na inne smaczki rozsypane w odpowiedniej odległości od znaleziska dają super efekt, mnie się za każdym razem udało.. reaguje tez już na stanowcze nie jak zaczyna knuć i niucha nosem co jest na stole lub na blacie.. powiem szczerze, ze nie odważę się go odciągnąć jak niucha ale bez problemu przekieruję jego uwagę na coś innego
na koniec jeszcze.. ma super kontakt z moją bratanicą.. ale żeby nie było.. ona nawet Marleya kt dzieci nie do końca lubi owinęła sobie wokoło palca.. wiec Beniu to jest w nią jak w obrazek wpatrzony.. szczególnie że za zabawę smaczki rozdaje. więc jak ją nie kochać
Przy Benku generalnie trzeba być konsekwentnym i porządnie go wybiegać.. potem chłopaczyna jednak daje znać że ma swoje 8 lat i musi odespać
na spacerkach to jest taki psiak co to nie ja.. no i co tak krzyczysz.. przecież poszedłem tylko tamten krzaczek zobaczyć i zaraz wracam.. generalnie się pilnuje ale potrafi sobie czasami wybrać inną ścieżkę.. trzeba pilnować i reagować od razu bo z każdym oddalającym się metrem słabnie słuch ale Beniu jest też na tyle inteligentny ze wie ze Pańcia zawsze ma coś dobrego ze sobą więc warto się trzymać blisko
najfajniej wygląda wieczorna rutyna.. po całym dniu.. jak już tylko sen w głowie.. jak idę do sypialni snuje się za mną takie rude.. widać ze ledwo co idzie bo przecież śpi.. z miną "dlaczego tak późno znów idziesz spać".. kładzie się na dywaniku przy łóżku i w pięć sekund odlatuje w objęcia Morfeusza
a na koniec coś dla oka.. tu focia ze spaceru w pięknych mazurskich lasach..
a tak czasami Beniu podróżuje jak stwierdzi że nie chce chce się się ściskać z Bezą, Cindą lub Marleyem.. przecież Pańcio musi mieć luksusy..
wgrywają się też filmiki.. mam nadzieję że niebawem będą i dołączę linki
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-19, 09:54
Mazurska wyprawa rewelacja
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Wiek: 52 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-04-23, 16:20
Benny chłopie trzymam kciuki za Ciebie
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
Joanna N.
Dołączyła: 15 Kwi 2016 Posty: 6 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-04-23, 21:48 7-letni Benny w Krakowie
Witamy Wszystkich serdecznie
Dziś Benny przyjechał do swojego nowego domku w Krakowie.
Podróż z Łodzi minęła nam szybko i bezproblemowo no może nie wszystkim do końca bo trochę się rozpychał na tylnej kanapie
Na spacerach wszystko go baaardzo interesuje dlatego jest trochę rozkojarzony, ale poza tym bardzo grzeczny.
Po spacerze wypił całą miskę wody tzn na spółę z podłogą i panelami, bo jak to powiedziała Ewa jak Benny pije to pije też wszystko dookoła
No a teraz próbuje mnie wykurzyć z pokoju puszczając bąki
Życzymy sobie i wszystkim Warciakom spokojnego wieczoru
DSC_0184[1].JPG
Plik ściągnięto 39 raz(y) 268.72 KB
DSC_0186[1].JPG Dużo dziś miał wrażeń i smacznie śpi.
Wzruszyłam się!!! To cudowna wiadomość! Nareszcie Beniu, cudowne rude złotko, które miałam przyjemność poznać osobiście, ma swój dom i swojego człowieka!
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-04-24, 13:01
Hura !!! Benio ale się cieszę
Wiele radosnych dni nowa rodzinko Benia
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Joanna N.
Dołączyła: 15 Kwi 2016 Posty: 6 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-04-24, 17:32
Hej wszystkim
Penie jesteście ciekawi jak nam mija drugi dzień i niestety kolorowo nie jest.
Odnoszę wrażenie że Benny się nudzi, nie ma gromadki psów dookoła a w domu piłką się nie pobawi, bo ledwo wystartuje a już trzeba hamować. Niestety na spacerach interesuje się wszystkim dookoła poza piłka, nawet ja nie jestem fajna pomimo całej "nerki" smaczków, za to pochłania wszystko co napotka, dlatego musieliśmy zmienić kaganiec na szczelniejszy.
Jest mocno rozkojarzony ale wyraźnie jest to wina alergii, bo chyba wszystko go mocno swędzi, takie są moje obserwacje.
Pozostają nam dłuuugie spacery bo skoro nie ma go jak wyhasać to chociaż kilometry zrobią swoje.
Z dobrych informacji to na pewno jest to pies stworzony do jazdy samochodem i o dziwo bardzo chętnie daje sobie przemywać oko, bo wyraźnie przynosi mu to ulgę nawet pozwala na krótkie okłady .
Trzymajcie kciuki, żebyśmy się dogadali, bo bardzo bym chciała, żeby mu było dobrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum