Trochę to przykre,że nowy dom Benusia tak szybko się poddał.
Przecież było wiadomo jaki Benuś jest
Opowiem historię kumpelki Tokaja.
Trafiła do mnie ponad trzy lata temu jako dziki nie socjalizowany pies.Bez żadnych zasad,egoistka i pępek świata tak wychowana przez swoją Panią.Totalnie nieposłuszna , agresywna na maksa do wszystkich.Jak zobaczyłam tego wariata to pomyślałam,że już nic gorszego canie może mnie spotkać.
I zaczęła się walka z Lamią....
Pierwszego wieczoru w domu siedziała przywiązana na smyczy do łożka bo myślałam,że pożre moje koty.Te biedaki nie wiedziały co jest grane ,wychowane z psami nigdy nie doznały od nich agresji.Trzy nasze psy na dzień dobry zostały pogryzione przez szaleńca ale najgorsze było przede mną.Okazało się,że Lamia jest agresywna do nas przy misce chlała wszystkich łącznie ze mną.Zabawki trzeba było pochować bo były ciągle walki.Na podwórku do tej pory potrafi o głupiego patyczka zaatakować Goldi.Podczas jednego z takich ataków tak ugryzła męża,że mało na szycie nie pojechał.Rękę miał sztywną przez cały dzień.
Trzeba było uważać przy wychodzeniu z domu bo uciekała między nogami i trzeba ją było ganiać po całym mieście ,sama nie wróciła...
Jeden wielki koszmar,żadnej przyjemności z posiadania psa tylko udręka i ciągła obawa kogo tym razem dziabnie
I ja niestety nie miałam kółka ratunkowego,że mogę ją oddać bo wylądowała by na ulicy albo w schronisku...
Zakasałam rękawy i do roboty....
Teraz mogę powiedzieć,że trud się opłacił.To całkiem inny pies.Niestety jest cholernie uparta i cały czas próbuje dominować dlatego też zdarzają się spięcia pomiędzy Goldi i Lamią o przywództwo.Natomiast chłopaki ją olewają i jest spokój.
I niestety zawsze będzie psem o ograniczonym zaufaniu ostatnio tak dziabnęła kotkę,że przez kila dni nie mogła stanąc na łapkę.Ugryzła ją bo przeszła za blisko jej miski.
Tak więc Lamia zmieniła się dużo,jest posłuszna ,nawet chodzi bez smyczy co kiedyś było nie do pomyślenia.Jest psem,który potrzebuje krótkiej ręki i konsekwencji ale dała się ułożyć na tyle ,że normalnie funkcjonuje.
Każdego można ułożyć trzeba tylko cierpliwości to nie jego wina,że jest taki. Trzeba Benusiowi pomóc i znaleźć mu taki dom aby wyeliminować te złe nawyki.
Na pewno nie stanie się to po tygodniu
Benuś to super pozytywny pies i przy mojej Lamii to aniołek.
Zyczymy mu fantastycznego domku
Aga z Tokajkiem.
_________________ Aga Tokajowa
Joanna N.
Dołączyła: 15 Kwi 2016 Posty: 6 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-05-07, 17:41
Nie chce się tłumaczyć, wiem, że jest kochany i bardzo żałuję że tak się stało. Wszyscy go polubili i nikt się nie spodziewał aż takiego ataku z jego strony. Mam w sumie 7 szwów na rękach i nie byłam wstanie się nim zająć, bo nawet sam nie mogłam się wysikać Brat miał 5 szwów wiec trudno to nazwać tylko dziabnięciem. Potrzebuje bardzo intensywnej pracy ze specjalista. Mam nadzieję, że uda się złagodzić u niego tą obronę zasobów i będzie można go zaadoptować. Życzę mu tego z całego serca.
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-10, 08:47
Benku, Benku... co mam napisać. hmm smuteczek, już się cieszyłam a tu takie wieści.
Wierzę, że znajdzie się i człowiek dla Ciebie.
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
minął ponad tydz od powrotu a ja czuje się jakby w ogóle mnie nie opuszczał...
kochany z niego stworek ciągle uśmiechnięty.. no chyba ze odsypia hulanki
dziś na spacerku wyhasała się z Mariką i Szandulą.. rudy na lince ostatnio częściej chodzi bo ludzie już do końca pogłupieli i to co się znajduje w trawie to masakra.. a dzięki lince jestem go w stanie szybko od "zdobyczy odciągnąć".. wie już cwaniak ze jak zabierają jedno to na bank dadzą coś w zamian
obiecane zdjęcia
żabro-Benny.. z Mariką wymuszają jak mogą
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-11, 09:39
Ewuś - kiedy czytam Twój wpis odnoszę wrażenie - że Benny znalazł swoje miejsce w stadzie i swojego przewodnika w Tobie.
Sama zobacz ... powrót jak do siebie, uśmiech na pyszczku, spokojnie odsypia hulanki ....
mały naprawdę uznał, że to była wycieczka - on się mocno związał z Twoim stadem.
Jak Ty to widzisz?
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-11, 09:43
Aga Tokajowa napisał/a:
Trochę to przykre,że nowy dom Benusia tak szybko się poddał.
Przecież było wiadomo jaki Benuś jest
Opowiem historię kumpelki Tokaja.
Trafiła do mnie ponad trzy lata temu jako dziki nie socjalizowany pies.Bez żadnych zasad,egoistka i pępek świata tak wychowana przez swoją Panią.Totalnie nieposłuszna , agresywna na maksa do wszystkich.Jak zobaczyłam tego wariata to pomyślałam,że już nic gorszego canie może mnie spotkać.
I zaczęła się walka z Lamią....
Pierwszego wieczoru w domu siedziała przywiązana na smyczy do łożka bo myślałam,że pożre moje koty.Te biedaki nie wiedziały co jest grane ,wychowane z psami nigdy nie doznały od nich agresji.Trzy nasze psy na dzień dobry zostały pogryzione przez szaleńca ale najgorsze było przede mną.Okazało się,że Lamia jest agresywna do nas przy misce chlała wszystkich łącznie ze mną.Zabawki trzeba było pochować bo były ciągle walki.Na podwórku do tej pory potrafi o głupiego patyczka zaatakować Goldi.Podczas jednego z takich ataków tak ugryzła męża,że mało na szycie nie pojechał.Rękę miał sztywną przez cały dzień.
Trzeba było uważać przy wychodzeniu z domu bo uciekała między nogami i trzeba ją było ganiać po całym mieście ,sama nie wróciła...
Jeden wielki koszmar,żadnej przyjemności z posiadania psa tylko udręka i ciągła obawa kogo tym razem dziabnie
I ja niestety nie miałam kółka ratunkowego,że mogę ją oddać bo wylądowała by na ulicy albo w schronisku...
Zakasałam rękawy i do roboty....
Teraz mogę powiedzieć,że trud się opłacił.To całkiem inny pies.Niestety jest cholernie uparta i cały czas próbuje dominować dlatego też zdarzają się spięcia pomiędzy Goldi i Lamią o przywództwo.Natomiast chłopaki ją olewają i jest spokój.
I niestety zawsze będzie psem o ograniczonym zaufaniu ostatnio tak dziabnęła kotkę,że przez kila dni nie mogła stanąc na łapkę.Ugryzła ją bo przeszła za blisko jej miski.
Tak więc Lamia zmieniła się dużo,jest posłuszna ,nawet chodzi bez smyczy co kiedyś było nie do pomyślenia.Jest psem,który potrzebuje krótkiej ręki i konsekwencji ale dała się ułożyć na tyle ,że normalnie funkcjonuje.
Każdego można ułożyć trzeba tylko cierpliwości to nie jego wina,że jest taki. Trzeba Benusiowi pomóc i znaleźć mu taki dom aby wyeliminować te złe nawyki.
Na pewno nie stanie się to po tygodniu
Benuś to super pozytywny pies i przy mojej Lamii to aniołek.
Zyczymy mu fantastycznego domku
Aga z Tokajkiem.
Aga dzięki - za to że podzieliłaś się na forum swoim doświadczeniem - sądzę, że to ważne dla naszych "walczących ludzi" - jesteś/ jesteście dzielni.
Wielki szacun
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Beniu jest cudownym psiakiem. Zasługuje na najlepszy dom pod słońcem. Trzymamy mocno kciuki, aby znowu znalazł się ktoś, kto da mu kochający domek. Trzeba jedna przyznać, że u Ewci Beniu czuje się wspaniale.
_________________ Pozdrawiamy!
Sylwia, Karolina, Abra i Felek
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-13, 09:53
To widać
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
mieliśmy weekendowe odwiedziny.. Benu miał masę roboty.. trzeba było się bawić, podkładać się na myzianko i pilnować grilla
Benek musiał pilnować czy Arek dobrze rzuca piłki Abi, Wani i Banksemu.. od czasu do czasu musiał pobiec z nimi..
potem przyjechał jeszcze Rufiaty więc i z nim trzeba było po działce pochodzić..
następnie był grill.. po dłuższym oczekiwaniu na spadające żarcie (ludzie coraz ładniej jedzą.. nic a nic nie kapie.. ) poddaliśmy się i zajęliśmy pozycje horyzontalne..
no i najważniejsze... trzeba było się pokazać swojej opiekunce adopcyjnej i zrobić na niej dobre wrażenie żeby znalazła nowy domek a ze opiekunka została na noc to od rana Beniu musiał jej do łóżka wskoczyć bo Paula przywiozła tylko Wani ze sobą a Kasia nie miała swojego psiura wiec trzeba było robić aż za 2 psy!!!
po dzisiejszym spacerze.. z Mariką, Szandulą, Rufiatym i Banksem (Marleya, Cindy i Bezy chyba wymieniać nei muszę) Beniu przyszedł do domku i padł.. psiury wstały w sumie na chwilkę żeby zjeść kolację i znów poszły spać..
a tak wyglądają psy mające nadzieję..
z dziewczynami na spacerze
ale się zdziwiłem jak Banksy wytykał na pańcię język!!! no naprawdę.
i na koniec.. łańcuszek szczęścia.. od lewej Marely, Beza (z 3 przednimi łapkami ), Marika i Beniu
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
A teraz wtrące swoje 3 grosze na temat Benia
Miałam okazję go poznac w miniony weekend (było super Ewuś raz jeszcze - dziękuję!).
Powiem Wam, ze na początku miałam pewne obawy - wiedząć co Beniu potrafi... ale po paru wspolnych chwilach, tak domagał się pieszczot, że zaczęły się miziaki i głaski. Mój strach kompletnie minął. Najlepsze miejsce do miziania to brzuszek
Beniu jest niesamowity... jest piękny i wyjątkowy. Jak patrzy tymi oczkami to człowiek się rozpływa.
Jemu poprostu nie wolno zabierać, machać mu przed pysiem, nie grzebać w misce. No nie wiem coś w tym łebku ma poprzestawiane i tego nie wolno robić (oczywiscie trzeba nad tym pracować pod okiem fachowca najlepiej - na początek) ale trzeba się pilnować. I to najważniejsza informacja. Pracować komendami - a nie rękami i ciałem.
Jak wyjeżdzałysmy, to Beniu wskoczył mi do autka i za nic nie chciał wysiąść. I tak sobie pomyślałam, że może pomyślał, ze znów ktoś mu chce dać szansę Poprosiłam Ewę, aby wyprosiła go z bagażnika... a skubany wskoczył na miejsce pasażera. No chciał jechać, nie dlatego, że u Ewy ma źle... u Ewy każdy psiak ma raj, a zwłaszcza w oczku wodnym ale dlatego, że Beniu chce do domu, do swojego człowieka, który zaakceptuje jego "wady" i nie będzie wystawiał go na próby.
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-17, 08:46
No i co ja tu czytam? I nie wiem komu zazdrościć, futrzakom, czy Beniowi. Futrzaki miały raj i niesamowitych gospodarzy w tym Benia, Benio - hmmm uwielbia życie w stadzie futer i to widać ze zdjęć ale i w opisach Ewy. No dobrze, mam słabość do niego - bo generalnie mam słabość do bardzo rudych futer. Paula, czy Benio to nie taki pies dla aktywnych ludzi z pasją podróżowania i jeszcze 2 futrami w domu? Skoro nic niepokojącego się nie wydarzyło - to może właśnie znalazłyście dziewczyny rozwiązanie dla Benia? Coś podobnego co ma teraz i jest mu dobrze - wówczas nie pokazuje "co potrafi".
Wady ma każde futro a idealny pies tylko w książkach występuje - w każdym psiaku jest coś co zostało nauczone, mój też tak ma, fakt są to rzeczy akceptowalne a u innych nie do przyjęcia. Tak Paula ma słuszność - my też apelujemy o domek dla Benia, który zaakceptuje jego wady.
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Taaak własnie. Potrzeby Benia:
- dużo ruchu
- dużo ćwiczeń umysłowych, nauka komend słownych
- stadko psów? rewelacja
- podróze samochodem? rewelacja
- wspólne łózko z opiekunem?.... hehe
To prawda.. Beniu uwielbia towarzystwo i też bym chciała żeby nowy domek miał już psiaka (psa lub sunię - Beniowi wsio ryba ) rezydenta z którym by żył
Jednak jego złe reakcje mogą się zdarzyć niezależnie od tego czy w domku będzie sam czy nie.. on po prostu mocno broni zasobów i jakiekolwiek próby wyrwania lub zabrania mu rzeczy mogą się skończyć źle.. na bank wyćwiczone z czasem zaufanie łagodzi jego reakcje.. ja jestem mu wstanie zabrać kość zamieniając ją na smaczki ale smaczki muszę rozrzucić kawałek od niego.. tak by zasób którym jest kość nie była akurat przez niego pilnowana..
druga sprawa.. ja uczę psy komend słownych i one reagują na nie.. nie ma sensu machać i odpychać psa.. wystarczy mu powiedzieć wyjdź...
też nie ma co oczekiwać ze od razu Beniu będzie robił wszystko w nowym domku tak jak robił to u mnie.. ale konsekwencja i ćwiczenia spowodują ze on szybciej załapie ze te same zasady które miał u mnei panują w nowym miejscu
a teraz sweet focie na łące..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-05-18, 07:58
Ewo doskonale, ja też "gadam do psa" i może dlatego moja Nelly rozumie słowa.. ciasteczko, kolacja, miska, spacer, zostaw, oj oj, koniec, coś tu nalała tyle wody aaa i odkurzacz /wiele innych/... mi przydatne innym pewnie niepotrzebne - ale masz rację to wymaga czasu.... zaufania obustronnego, i zapewne nie machania łapkami przed psem czy go odpychania - tego nie rozumiem nigdy u ludzi. Beniuo u Ciebie czuje się fajnie i ma mniej swoich "dziwnych zachowań" ponieważ ufa Tobie i to zaufanie nei powstało z dnia na dzień.
Wymiziaj Benia od nas.:)
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Wiek: 49 Dołączyła: 09 Mar 2016 Posty: 353 Skąd: Warszawa/Bydgoszcz
Wysłany: 2016-06-06, 08:38
Jaki kochany uśmiech
_________________ Pies ... ktoś kto zawsze cię zrozumie, niezależnie w jakiej sytuacji jesteś, niezależnie co mu zrobiłeś, zawsze będzie Cię kochał bezgranicznie.
Pies ... terapeuta i przyjaciel rodziny.
Pies ... to nie zabawka, on też ma uczucia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum