Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-01, 17:15
Nie chodzi o to czy sytuacja na to pozwala, bo wiele rzeczy można fizycznie zrobić, natomiast nie wszystkie są na miejscu i odpowiednie do sytuacji. Po prostu to nie jest odpowiedni sposób zapoznawania się dwóch obcych psów.
Wtrącę się w dyskusję Ta sytuacja, spięcie smyczy, miała miejsce po kilku godzinach znajomości, kilku godzinach spędzonych przez Rubiego i Toru razem: na spacerach (oraz w domu. Także zostało to zrobione nie od razu kiedy psy się po raz pierwszy zobaczyły, ale w momencie kiedy już wiadomo było , że można sobie na to pozwolić. Aga jest zbyt rozsądną i doświadczoną osobą, żeby robić takie rzeczy ot tak sobie, bez zastanowienia
_________________ Boże, pomóż mi stać się człowiekiem , za jakiego uważa mnie mój pies!
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-02, 21:19
Nie ciągnę już tematu, bo widzę, że konstruktywna krytyka nie jest mile widziana w tym przypadku.
Uważam, że na jednej flexi nie da się mieć osobnej kontroli nad dwoma psami. Osobiście dwóch nowo poznanych psów nie przypięłabym w taki sposób nawet po paru dniach, a nie paru godzinach. No ale ja to ja, wole dmuchać na zimne.
Nie umniejszam Agnieszce niczego, zwyczajnie wypowiedziałam swoje zdanie tak jak robię to na innych wątkach.
Historia Rubiego bardzo zapadła mi w serce, on sam też i to bardzo. Przymierzam się do aplikowania o adopcję. Chcę aby ta decyzja była dobrze przemyślana. Miałam już cztery psiaki, wszystkie były małymi kundelkami, z czego jeden był ze mną prawie 15 lat. Teraz mam trzy króliki, niezwykle kochane i chciane, ale brakuje mi psa. Wymarzyłam sobie goldena. Jak psy tej rasy reagują na inne zwierzaki, zwłaszcza właśnie króliczki?
serdecznie pozdrawiam wszystkich , psiaki głaszczę wirtualnie:)
Witam
proszę o informacje dot. żywienia Rubiego tj na jakiej karmie jest ? Chciałabym zamówić tylko nie wiem jaką
Poza tym proszę o informacje, czy Rubi ma swoje posłanie oraz smycz itd???
Będę wdzięczna za info......i już odliczamy dni i nie możemy się doczekać
Bardzo dziekuje Ani za opieke nad Rubim.
Własnie wczoraj pojechal do nowego domu.Niebawem beda nowe wiesci.
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów i członków Chaty
Przepraszam, że dopiero dzisiaj wrzucam informację na temat pobytu w nowym domu Rubiego, ale sporo się dzieje u nas (dopiero co się przeprowadziliśmy do nowego domu, jeszcze na kartonach no i nowy członek rodziny ) i z braku czasu ciężko było na spokojnie usiąść i to ogarnąć
W sobotę odebraliśmy Rubiego spod Warszawy z DT .
Do domu mieliśmy ponad 300 km , podróż minęła bardzo dobrze, Rubi bez problemu wskoczył do samochodu i grzecznie przespał całą trasę. Nasza suczka rezydentka również w bezpiecznej odległości spokojnie leżała i spała.
Po powrocie Rubi zaciekawiony nowym miejscem zwiedził cały dom i wszystko jest generalnie super gdyby nie to, że nasza mała pchła Vivka wyznacza mu granicę tj chodzi za nim krok w krok , szczerze kły i np stanie w przejściu i nie puści dalej Noc bez problemów, oboje mają kocyki w jednym pomieszczeniu ale w odległości od siebie ok 3m i tylko raz po położeniu się spać wstawałam gdyż odchodziły jakieś hałasy, wysłałam oboje na swoje miejsca , zgasiłam światło i poszłam na piętro spać, chwilę jeszcze czekałam czy coś się dzieje, ale nastała super cisza i tak już całą noc
Ok godziny 7:30 Rubi sam przyszedł na piętro oznajmić, że on już wstał i może byście też już wstali hehehe
Poranny spacer na pola super, poszliśmy oboje z z mężem z dwoma psami i na spacerze konfliktów żadnych , ale w domu ciąg dalszy pokazywania non stop zębów, nawet mała kłapie go w łapę, ucho albo po prostu futro (na szczęście lekko bo kilka razy podłożyłam rękę i złapała mnie więc robi to tylko ostrzegawczo albo strasząc) , ale Rubi to wspaniały pies, nie reaguje na nią w ogóle, toleruje to wszystko i ustępuje jej na każdym kroku, zero reakcji czy agresji z jego strony, pies na medal!!!!!
No i przytulas straszny , uwielbia mizianie , jest delikatny i nienachalny i wygląda to teraz tak, że z jednej strony Rubi miziany a z drugiej strony Vivka i wtedy jest spokój
Poza tym strasznie lubi dzieci, non stop wędruje do syna do pokoju by przy nim być i po przytulać się
Tak naprawdę wszystko wyszło z jego inicjatywy, my sami dostosowaliśmy się do zasady by dać mu czas i oswoić się z nowym miejsce, sytuacją i nami , ale on sam przychodzi i chce się miziać, bawić itd. Lubi pluszaki, bawi się w przeciąganie pluszakiem. Nasza Vivka też kocha pluszaki więc teraz oboje biegają z pluszakiem w pysku i który pierwszy dorwie jednego lub drugiego to jego (są dwa)
Zobaczymy tylko jak dalej będzie toczyła się sprawa tolerancji przez Vivkę Rubiego .
Pozdrawiamy!!!
Dzisiaj 3 dzień pobytu Rubiego u nas
Sprawa Vivki i Rubiego bez większych zmian, choć widzę minimalnie, że mniej go atakuje, nie chcę zapeszać, ale jest ciut lepiej, Rubi nadal ją toleruje i słucha, nie wchodzi jej w drogę, nie zaczepia itp.
Mało tego widzę, że pięknie wysyła jej sygnały tj gdy mała staje na przeciw niego i patrzy mu prosto w oczy mówiąc nie podchodź dalej Rubi odwraca głowe i tym samym wzrok w bok, albo odwraca się cały i kładzie tyłem do niej, to sygnały dla niej, nie chcę Ci nic zrobić, nie zaatakuję cię
Dzisiaj też wysmarowałam sobie dwie dłonie miodem i w odległości ok 30 cm oboje zlizywali moje ręcę by ich uspokoić i pokazać, że jest bezpiecznie w tak bliskiej odległości.
Pochowaliśmy pluszaki, bo Vivka wyraźnie nie chciała się nimi dzielić a Rubiemu wszystko jedno było czy to jej, czy jego itd.
Na zewnątrz Rubie lubi biegać, jest szybki i radosny przy tym, pierwszy raz biegaliśmy ze smyczą i on wtedy fajnie łapał smycz w pysk i prowadził się sam hehehe mała pchełka pomiędzy naszymi nogami jak perszing
Rubi lubi patyki, pieknie biegnie po patyka przynosi, ale nie oddaje tylko chce się bawić w przeciąganie. Uczymy komendy puść poprzez podsuwanie innego patyka i wtedy puszcza a w nagrodę dostaje drugiego patyka lub tradycyjnie smaczkami.
Ogólnie wygląda to tak, że są dwa patyki mały i duży i w jednym kierunku biegnie Rubi po swojego a w drugim Vivka po swojego
Poza tym Rubi ładnie przybiega na zawołanie, kontynuujemy komendę siad przed wyjściem by zaczekał aż wyjdę pierwsza z Vivką, choć tutaj trzeba konsekwencji i cierpliwości, gdyż pcha się bardzo do wyjścia ja cierpliwie tak długo stoję aż usiądzie i poczeka , aż ja wyjdę wtedy on dopiero.
Po powrocie z dowru rytuał wycierania łap, najpierw Vivka a on grzecznie czeka a potem Rubi i pieknie pozwala sobie wytrzeć łapy, przednie sam podaje i cierpliwie znosi wycieranie.
Noce różnie, druga bez problemów mała została na dole na swojej podusi, Rubek poszedł na dywan na piętro do pokoju syna, trzecia gorzej, wstawałam wysłać ich na swoje miejsce gdyż słyszałam jak mała ustawia Rubiego po kątach....
Ale po tym jak ja schodzę i ich upominam nastaje cisza i spokój do rana
Pracuje w domu więc mam póki co wesoło, choć oboje raczej wyciszają się i leżą, Vivka na swoim miejscu a Rubi gdzie popadnie , ale często przychodzi do mnie i kładzie się gdzieś obok.
Ogólnie to cudny, grzeczny i piękny pies, tylko nasza mała rezydentka musi to jeszcze zrozumieć, że może mieć świetnego kumpla
aaaa jeszcze jedno ten pies, który podobno w ogóle nie szczeka już szczeka , przejął to po Vivce, która stróżuje i teraz oboje dają koncert W ogóle jeden po drugim powtarza coś, Rubi wytarzał się na trawie, odszedł, to mała zrobiła to samo w tym samym miejscu itd
Tak zauważyłam moje zdjęcie profilowe, na razie zostaje, bo te jest super
Dajemy radę, jest co raz lepiej, na zewnątrz w ogóle super, bo mała go tak nie atakuje, tzn rzadko a że pogoda piękna to dzisiaj są na zewnątrz i tylko zerkam co chwilę co u nich i oboje wygrzewają się na słońcu.
Ćwiczyliśmy też komendę "waruj" zainspirowana filmikiem z fb i Rubi daje radę, jeszcze na słowo nie reaguje, ale kładzie się za smaczkiem więc kwestia czasu a mała zyskuje bo ona tego na pewno nie ogarnie, ale żeby nie była poszkodowana to też dostaje smaczka
Zapomniałam napisać, że jak Rubi zostaje całkiem sam (dzisiaj rano zawoziłam syna do szkoły, zwyczajowo Vivka jeździ z nami a trochę bałam się zostawić ich razem samych) to po powrocie puszka z blatu kuchennego po pasztecie była na posłaniu Rubiego i resztę masła tzn papierek po maśle został... także zauważyłam , że jak nie ma Vivki i zostaje sam to sobie pozwala, gdy jest z nią ona go tak pilnuje, że nawet nie próbuje cokolwiek zrobić
kolejny dzień bardzo dobrze, ogólnie Rubi widać, że co raz bardziej się rozkręca czyli stres pomału mija
Z nowości to fakt, że wczoraj gdy Rubi leżał sobie , mała plątała się koło niego , były głaski jednego i drugiego i nastąpił przełom!!! Vivka zaczęła lizać po pysku, uszach Rubiego i tak go lizała, nawet po oczach , że ten miał chyba dość i poszedł sobie hehehe, to nie jeszcze miłość i daleka droga do tego, ale takie światełko w tunelu.
Potem i rano oczywiści znowu go ustawiała i kłapała zębami
Vivka to taka Mała Mi z bajki o Muminkach, kochana, cudna, ale złośliwa
Ogólnie obserwując całą sytuację odniosłam wrażenie, że ona nie tylko jest zaborcza, ale chyba się go boi i cała ta jej reakcja związana jest z obroną nas i siebie.
Sytuacja z lizaniem miała miejsce gdy Rubi leżał więc był niżej niż ona, gdy stoi to ona nie sięga mu nawet do pyska za bardzo.
Zaś gdy Rubi położy się gdzieś w przejściu i zablokuje jej swobodne przejście to ta skrada się jak kot dosłownie by jej nie zauważył i nie usłyszał gdy przechodzi obok niego.
Dzisiaj noc bez problemów mała na dole, Rubi u syna w pokoju. A w dzień Rubi wygrzewa się na balkonie na słońcu, mała na swoim posłaniu , także spokój
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum