Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-15, 09:31 VINCENT - ma już dom w Plewiskach - 523
Vincent trafił do nas w ubiegłą sobotę. Jego mama jest Goldenką, która została porzucona, ale na szczęście trafiła pod opiekę Doroty. Tata nieznany. Dorota znalazła super domki dla całego miotu , a nas poprosiła o pomoc w znalezieniu jeszcze jednego domu dla tego ostatniego malucha. Było na niego bardzo dużo aplikacji, ale musieliśmy wybrać pośród nich ten jeden jedyny domek. Dziękujemy za zainteresowanie Vincentem! Trafił on do Plewisk do rodziny Pani Małgosi. Oto co piszę Pani Małgosia o tym uroczym szkrabie:
Dzisiaj odebraliśmy Vincenta, musiałam przejść jeszcze jeden test, Vinio pokazał nam jak umie kopać dziury w mokrej ziemi a potem ubłocony władował mi się na kolana. Ale test chyba zdałam cała rodzinka biegała, bawiła się a on siedział już na kolanach i czekał na wyjazd. Do tej pory miał trzy wspaniałe Panie które opowiedziały nam piękną historię jak stały się opiekunkami mamy Vincenta. Zapłakane pożegnały nas ale myślę, że trochę trochę osłodził im widok Viniego który nas od razu zaakceptował. Przed wyjazdem Vincent poszedł zrobił siusiu jakby chciał zakomunikować jedziemy.
Vini władował się do samochodu rozłożył na legowisku i prawie całą drogę przespał.
Poznał się już z psiakami Milą i Szamanem myślę, że nie powinno byc problemu z akceptacją. Również z kotami Mają i Carlosem. Koty fukają na niego ale on nic sobie z tego nie robi i chciałby się bawić z Carlosem. Udało nam się zebrać całą trójkę, usiadły koło siebie i czekały grzecznie na swoją kolej aby dostać smakołyka.
Poznaliśmy dzisiaj ogród , jutro jedziemy z Milą i Szamanem na krótki wspólny spacer.
Przesyłam zdjęcia z podróży oraz odpoczynek w asyście Carlosa.
Będę kontaktowała się z Paniami jak prowadzić wątek Vincenta.
Pozdrawiam
Małgorzata
Witamy wszystkich. Pierwsze dni mijają spokojnie. Jak już wcześniej pisałam Vincent poznaje nowe towarzystwo. Poniżej zamieszczam zdjęcie pierwszego spaceru z Milką i Szamanem. Było wiele miejsca do biegania i obiektyw nie był wstanie objąć całej trójki dlatego zdjęcie trochę pozowane.
Jak na razie jest problem z kompanem do zabawy Szaman jest za duży i Vinio podczas zabawy kładzie się, Milka nie lubi zabaw. Vincent najchętniej bawiłby się z kotami ale one nie są zainteresowane zabawą. Dlatego zostaje wspólny odpoczynek.
Całe nocki Vincent przesypia w swoim legowisku. Już dzisiaj nie mieliśmy problemu z czystością w domu. Jeździmy razem do pracy na 2 godzinki, dzisiaj podjechaliśmy do sklepu po nowe wygodniejsze szelki no i jak nie wyjść ze smakołykiem.
Do tej pory nie mamy żadnych problemów, niestety Vini wybrał sobie mnie jako głównego opiekuna i jak wychodzę na chwilę z pokoju zaczyna piszczeć. Ale zaczynamy nad tym pracować.
W piątek wybieramy się do weta na szczepienie przeciwko wściekliźnie.
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-17, 15:55
Gosia i Vincent napisał/a:
niestety Vini wybrał sobie mnie jako głównego opiekuna i jak wychodzę na chwilę z pokoju zaczyna piszczeć. Ale zaczynamy nad tym pracować.
oj trzeba trzeba, żeby nie nabawił się lęku separacyjnego. Może Pani np pokazywać mało emocji i radości jak wraca do pokoju/domu, żeby nie kojarzył tego z czymś super cudownym, tylko raczej w miarę neutralnym.
Dzisiaj pierwsza 2 godzinna rozłąka. Dom nie został zdemolowany, tylko ucierpiały moje klapki. Gdy wchodziliśmy w pokoju był spokój nie piszczał, nie szczekał, cieszył sie ale bez przesady. Jutro muszę wyjechać na cały dzień Vini zostanie pod opieką córki.
Dzisiaj byliśmy na spacerze, wyjeżdżamy kawałek za miejscowość aby pochodzić po polach. Tam puszczamy go bez smyczy, ładnie przybiega na każde zawołanie dostaje za to smakołyki ale nie za każdym razem.
Z tym puszczaniem bez smyczy to jeszcze na spokojnie.
Kupcie linke 10m i na niej go powadzcie. Będzie bezpieczniej A i pies bedzie wiedział że ma dużo więcej luzu.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
U nas wszystko dobrze. Cały czas korzystamy z pięknej pogody poznając nowe miejsca.
Vincent jest bardzo grzeczny. Bardzo szybko wszystkiego się uczy.
Tutaj poznaje nowe zwierzątka:
Taką fajną obrożę dostałem
Często jeżdżę do stajni, tam wszyscy mnie bardzo lubią!
A najfajniejszy jest fakt że Vini umie wypoczywać wszędzie bez stresu
Super fotki! i ekstra obroża!
Vincent wyrośnie na wspaniałego chłopaka
Może odwiedzicie nas na letnim zjeździe w Dębkach, który będzie w przyszłym roku w czerwcu?
Byłoby nam bardzo miło zobaczyć naszego Warciaka i jego nową rodzinkę.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
Od wczoraj zaczęła do Vincenta przychodzić wróżka szczerbuszka.
Nasze spacery w okolicy domu nie obfitują w spotkania z pieskami, głównie to szczekacze za płotem a dzisiaj 4 (w tym jeden golden za płotem). Na dorosłego Goldena próbował poszczekiwać ale w drodze powrotnej juz chętnie by się bawił. Jakiś mały "pimpuś" nie był chętny do zabawy za to Vini dawał popisy. I spotkanie z dwoma dorosłymi psami usiadł i grzecznie siedział aż go obwąchają.
Vincent rośnie jak na drożdżach
Pierwsze minusowe temperatury już do nas zawitały więc wrzucam jeszcze zdjęcia z jesiennych spacerów.
W ostatnim czasie dużo spacerowaliśmy po lasach w poszukiwaniu grzybów.
Ostatnio również odwiedził weterynarza, kot Elfik trochę się rozchorował. Vini towarzyszył mu przekonując się że nie każda wizyta musi kończyć się ukłuciem
A już niedługo wybieramy się na szkolenie Zdamy relacje jak było na pierwszej lekcji.
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2018-11-20, 22:44
Elfik jest przepiękny!!!!
Świetnie tego naszego Viniego prowadzicie socjalizacja pełną parą, budowanie pozytywnych skojarzeń miodzio!!! no i szkolenie w planach! trzymamy kciuki mocno i koniecznie pochwalcie się jak młodemu idzie nauka
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Dawno nas tu nie było, Vincent rośnie i jak na razie nie sprawia problemów. Gdy mąż wraca z pracy Vini czeka z niecierpliwością kiedy wspólnie wyjdą na spacer. Razem chodzą po polach, niedawno obok chłopaków wyskoczył zając którego Vini nie zauważył jednak po chwili trafił na trop… po powrocie był tak zmęczony, ze spał 5 godzin . Ze mną wychodzi wieczorem wtedy chodzimy okolicznymi uliczkami, mijając wiele szczekaczy którzy już są znajomymi Viniego. Co do nauki mieliśmy tylko dwa spotkania jeden spacer z młodymi pieskami , początkowo Vini szczekał widząc tyle psów( niektóre równie szczekały) gdy się przyzwyczaił do otoczenia był chętny do pracy jak do poznawania nowego towarzystwa. Poprosiliśmy p Zuzę Ogrodowczyk na indywidualne spotkanie była zachwycona Vincentem jego zachowaniem, dała mi kilka wskazówek jak z nim pracować. Niestety obecna pogoda oraz okres przedświąteczny nie daje dużych możliwości w uczęszczaniu na zajęcia. Podawałam w ankiecie adopcyjnej, że psy córek nie mogą razem przebywać ponieważ między nimi jest konflikt. Przez zazdrosne suczki Vini został zaakceptowany. Jedna z nich to Saba która jest owczarkiem niemieckim i jej kontakt z innymi psami jest trudny. Małymi kroczkami przyzwyczailiśmy ją do Viniego teraz wspólnie się bawią na spokojnie aby się nie nakręcali, cały czas mamy ich pod kontrolą
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-01-15, 11:10
ale super, czyli Vini został pośrednikiem i dobrze wpłynął na psiaki waszych córek Bardzo się cieszę, że do Was trafił. Ze szczeniakami zawsze jest trudno dobrać najlepszy dom, jest zawsze bardzo dużo dobrych aplikacji. Trafiliśmy tutaj w 10! podeślijcie zdjęcia Vincenta jak już dorosły jest, bo jego brat Luis wyrósł na dużego psiaka
Wiek: 52 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2020-07-08, 12:28
Wieści od Gosi i Vincenta
"Do Fundacji Warta Goldena zgłosiła się rodzina która adoptowała ciężarną sunię, po tygodniu w ich domu pojawiły się szczeniaki dokładnie 1.07.2018. Poprosili o pomoc w poszukaniu odpowiedniego domu. I tak 13.10.2018 zostaliśmy rodzinką. Ponieważ chodziło o szczeniaczka z pewnością była to jedna z łatwiejszych adopcji. Od poczatku Vincent nie sprawiał kłopotów. Jest bardzo mądrym i pojętym chłopakiem, chodziliśmy do psiego przedszkola oraz naukę komend. Ponieważ mieszkamy w małej miejscowości staraliśmy się go socjalizować przez wyjazdy na spacery do miasta, do parków, stajni czy z nami do pracy. Jeździliśmy do znajomych, nad morze (byliśmy również na zjeździe w Dębkach). Jako szczeniak oczywiście musiał trochę podokazywać wykopał dziury w nowym trawniku, roślinkę czy przekop do sasiadów. Obecnie kopanie załącza się na spacerze wzdłóż pól gdy w trawie czuje zapachy. Przyzwyczajony jest do towarzystawa innych psów a nawet kotów. Vincent jest w typie Goldena, jest trochę mniejszy od rasowego, jednak koloru i kryzy może mu pozazdrościć nie jeden Golden. Uwielbia głaskanie, bardzo lubi jeść marchewkę, paprykę, jabłko,arbuza ale największym przysmakiem są suche wafelki:). Jak przystało na każdego Goldena otwarcie lodówki równa się towarzystwo Vincenta. W prezencie dostał wielką wędzoną kość z którą uwielbia chodzić i tak idziemy wstawić pranie Vincent z kością do toalety... do salonu... rano sie budzę a kość na poduszce:) Nie przepada za kąpielami , jedyna zabawa z wodą to łapanie jej do pyska przy podlewaniu trawnika. Od kilku miesięcy do Vincenta dołączył Max (kundelek) pomiędzy chłopakami jest ok pół roku różnicy, są podobnej wielkości. Pierwszy tydzień minął na ustawianiu hierarchii. Obecnie chłopaki wszystko robia razem. Adopcja to odpowiedzialność za którą otrzymujemy prawdziwą bezwarunkową miłość."
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum