Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ok 2-letni FRODO (Dżaki) w Otwocku- adopcją zajmuje się ASIA
Autor Wiadomość
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-16, 14:17   Ok 2-letni FRODO (Dżaki) w Otwocku- adopcją zajmuje się ASIA

Wczoraj grono Warciaków powiększyło się o wspaniałego kawalera, który został znaleziony w okolicach cmentarza w miejscowości na terenie województwa świętokrzyskiego. Ponieważ nie znalazł się właściciel psa, zaopiekowała się nim osoba, która go znalazła i poprosiła nas o pomoc w szukaniu mu nowego domu.

Pies, nazwany roboczo Dżakim, trafił do domu tymczasowego do pani Wioli i jej partnera. Sami pojechali po niego, wspierali go w trasie, którą Dżaki spędził dość spokojnie, mimo widocznych objawów stresu.

Pierwsze chwile naszego podopiecznego w domu tymczasowym są pozytywne. Pani Wiola opisuje go jako kochanego słodziaka, który stopniowo daje się poznawać. Chociaż ma też swoje lęki. Wczoraj trudność sprawiało mu wejście do domu, pani Wiola podejrzewa, że problem stanowią drzwi, bo chłopak boi się przez nie przechodzić, także w mieszkaniu, między różnymi pomieszczeniami. Przechodzi przez nie dopiero wołany przez opiekunów.
Mimo lęków psiak jest pieszczochem, chętnie podchodzi i podstawia głowę do głaskania.
Z pierwszych obserwacji wynika, że potrafi leżeć spokojnie i odpoczywać, nie zrywa się na każdy ruch opiekunów, oni też pogłębiają swoją wiedzę żeby jak najlepiej zaopiekować się Frodem i stworzyć mu najlepsze warunki do adaptacji.
Pierwsza noc także minęła spokojnie, dzięki czemu Frodo mógł odpocząć po silnych emocjach dnia poprzedniego.

Wraz z nowym życiem psiak otrzymał nowe imię, z uwagi na fakt, że nie wiemy jak naprawdę miał na imię, na robocze imię nie reagował, opiekunowie nadali mu imię Frodo i dostrzegają pierwsze reakcje kiedy go wołają.

Będziemy obserwować ich dalsze losy i dzielić się kolejnymi relacjami, a tymczasem zostawiam kilka zdjęć naszego bohatera :)

Messenger_creation_7EB79B0F-3CA1-4364-A915-259D4E9F3660.jpeg
Plik ściągnięto 10 raz(y) 602.85 KB

Messenger_creation_D61AE4D1-1C63-4D49-9E9F-312777710B40.jpeg
Plik ściągnięto 6 raz(y) 140.48 KB

Messenger_creation_BCAAA3FE-FA53-4249-BCBA-2BBF031E4AA9.jpeg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 508.92 KB

_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-17, 21:22   

Minął drugi dzień Frodo w domu tymczasowym. Jak relacjonuje jego opiekunka, kolejna noc przespał spokojnie, chętnie bawił się na spacerach i zjadł dzisiejszą porcję karmy.
Coraz odważniej przechodzi między pomieszczeniami. Przychodzi po głaski i smaczka, ale czuje się niepewnie na panelach, raczej woli się trzymać dywanu. Dziś pani Wiola i jej narzeczony pracowali zdalnie, a Frodo spokojnie sobie w tym czasie odpoczywał i drzemał, Zdarzyło mu się podejść do pani Wioli w czasie pracy, został pogłaskany, a gdy opiekunka odwróciła się od niego skupiając się z powrotem na pracy, on spokojnie wrócił na swoje miejsce i dalej odpoczywał.
Opiekunowie obserwują czy Frodo nie wykazuje jakichkolwiek symptomów, które mogłyby wskazywać na problemy ze stawami. Jak dotąd wygląda na to, że wszystko jest w porządku, ale wskazane będzie popracowanie nad jego masą mięśniową.
Póki co opiekunowie oswajają Frodo z chodzeniem w szelkach na smyczy małymi krokami, mając na uwadze, że boi się aut.
Opiekunowie wykazują ogromne zrozumienie dla naszego podopiecznego, robią wszystko żeby zadbać o jego potrzeby. Jesteśmy przekonani, że te starania przyniosą oczekiwane efekty.
Jak widać, Frodo również wygląda na zadowolonego :)

Messenger_creation_14F7D4A3-139A-4543-A649-21827C820B92.jpeg
Plik ściągnięto 9 raz(y) 152.59 KB

Messenger_creation_B538E4D5-A5D4-40BF-98D1-275FE8B9DD6E.jpeg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 67.69 KB

_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-18, 20:11   

Trzeci dzień Frodo w domu tymczasowym minął bardzo pozytywnie.

Frodzio chętnie spacerował, dość często kładzie się na plecach, ale wołany przez panią Wiolę wstawał.
Wieczorem pierwszy raz piszczał kiedy leżał na swoim kocyku a opiekunowie byli w innym pomieszczeniu. Najpierw nie wiedzieli dlaczego, obejrzeli go dokładnie, ale kiedy nie znaleźli żadnych niepokojących objawów to doszło do wnioski, że po prostu mogło mu się coś przyśnić a w tej najgłębszej fazie snu psy czasem wydają odgłosy i ruszają np. łapkami co jest zupełnie naturalnym zjawiskiem:).

Dziś rano na spacerze pobiegał i z kolei pierwszy raz pani Wiola i pan Kamil mieli okazję usłyszeć jak Frodo szczeka. Byli dość blisko ogrodzenia i przechodził jakiś pan z pieskiem, co spowodowało, że Frodo cały się naprężył i zaczął szczekać, a nawet podbiegł trochę bliżej. To była pierwsza taka sytuacja od soboty. Ich sąsiad ma psa i wczoraj Frodo też się napiął jak go zobaczył, ale zawołany przez opiekunkę wrócił do niej.

Te sytuacje pokazują nam, że Frodo będzie wymagał pracy w zakresie socjalizacji z innymi psami, ale też przypuszczamy, że pogłębiająca się więź z opiekunami ma szansę znacznie pomóc mu w radzeniu sobie z nadmiernymi emocjami.

Messenger_creation_61B6497D-B58D-4756-A7AE-EE9CB67E9550.jpeg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 471.24 KB

_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-19, 14:00   

Dzień dobry, z tej strony opiekun Froda.

Najpierw podsumowanie wczorajszego wieczora - na spacerze wzięliśmy Froda na smycz i zrobiliśmy kolejne podejście do spaceru poza podwórkiem. Chodziliśmy niedaleko, przechodziliśmy przez ulicę i się pokręciliśmy około 10-15 metrów od bramy. Frodo był bardzo zainteresowany nowym otoczeniem, dużo wąchał okolicę itp., niemniej bezproblemowo do nas wracał, gdy go wołaliśmy, nie próbował ciągnąć smyczy itp. Skrzyżowanie dalej byli państwo z pieskiem, który cały czas szczekał i Frodo czasem zerkał w tamtą stronę, ale się tym nie stresował (nie napinał, nie próbował ciągnąć, nie szczekał itp.).

Zauważyliśmy też, że Frodo stresuje się przy chodzeniu po panelach podłogowych (są dla niego trochę śliskie, więc śliskają mu się łapy) - wacha się przy schodzeniu z dywanu na panele, czasem potrzebuje chwilę popróbować, zanim w ogóle na nie wejdzie. Jako że mamy taki dywanik, który łatwo przesuwać, trochę wczoraj z nim próbowałem pokonać ten lęk - na początku dywanik był blisko wykładziny, na której Frodo lubi spędzać czas, i do mnie przychodził; potem z każdym kolejnym razem ten dywanik coraz bardziej odsuwałem, żeby miał większy dystans do pokonania. Dzielnie to zniósł i jak po nocy emocje mu opadły, to już bardzo dobrze sobie na panelach radzi i chodzi swobodnie po całym salonie (choć dalej musimy popracować z połączeniem paneli i schodka, bo to go jeszcze stresuje).

Co do dzisiejszej pierwszej połowy dnia, Frodo już ewidentnie czuje się dosyć pewnie na naszym podwórku - ma swoje ulubione miejsca, gdzie tarza się w trawie, często razem z zabawką lub inne gdzie załatwia swoje potrzeby. Cały czas jest energicznie i albo biega za zabawką, i ją przynosi (nie do ręki, tylko kładzie gdzieś obok), albo biega za mną po podwórku i się ścigamy.
Dzisiaj też były zabierane śmieci, więc przy porannym spacerze kilka śmieciarek przejeżdżało przed ogrodzeniem, a panowie z nich trochę krzyczeli do siebie. Ewidentnie był tym Frodo zainteresowany, ale raczej na spokojnie - bez żadnego napinania lub szczekania. Poza tym pies sąsiada był przy ogrodzeniu i na nie naskakiwał, ale Frodo nie był tym szczególnie zainteresowany i wolał chodzić z nami.
Coraz lepiej też reaguje na swoje imię i polecenie, żeby przyszedł, choć jak wiadomo to ciągła praca (szczególnie, że nie za każdym razem dzieją się jakieś rzeczy, które mocno zaprzątałyby uwagę Froda).

Pozytywne jest, że czuje się już komfortowo z wchodzeniem do domu - sam z siebie nadal nie wchodzi, ale kiedy my wchodzimy i go wołamy, to do nas normalnie przychodzi. Przyzwyczaił się też do wycierania ręcznikiem po spacerze, i grzecznie siada albo się kładzie. Daje się też bez problemu czesać mojej narzeczonej, chyba mu się to nawet podoba.
Jak wspomniałem wyżej, stopniowo czuje się komfortowo w coraz większej części domu i będziemy próbować dalej pokonać strach przed schodkiem z panelami.

Jako że mamy kota, warto też wspomnieć o jego kontaktach z kotem - zasadniczo od pierwszego dnia Frodo ignoruje naszego kota Feliksa, czasem nawet nie patrzy na niego, gdy ten przechodzi bardzo blisko. Tym bardziej nie było też żadnych negatywnych interakcji.
Przez to nasz kot też czuje się coraz pewniej i bezpieczniej, podchodzi coraz bliżej Frodo - jak my jesteśmy obok, to potrafią po prostu siedzieć obok siebie, Feliks raz też się o Froda otarł. Jak jesteśmy trochę dalej, to Feliks stara się nie wchodzić Frodowi bezpośrednio, ale też już nie skrada się obok niego bardzo powoli, tylko bardziej normalnie przechodzi.

78b5e68d-0474-4544-bfaf-8a597e0decb0.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 410.01 KB

5cab3297-46ce-43ed-8edf-e268d4ca1cb0.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 137.04 KB

2d7a241e-043f-4927-bea1-0b81658b93e5.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 99.89 KB

 
 
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-19, 15:12   

Witamy na forum! :)
Super czytać relację bezpośrednio od Was, bardzo dziękuję za to zaangażowanie i zachęcam do regularnego dzielenia się nowinkami :-D
_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-20, 14:01   

Dzień dobry, czas na kolejny dzień Froda.

Popołudniu niestety nastąpił lekki regres związany z panelami, bo Frodo znowu zaczął się bać po nich chodzić. Możliwe, że w którymś momencie się poślizgnął i znowu powrócił strach. Dzisiaj postaram się z nim znowu nad tym popracować, żeby wrócić do poprzedniego stanu.

Wczoraj wieczorem na spacerze była tylko moja narzeczona, i Frodo na jakiegoś przechodnia za ogrodzeniem mocno się uwziął - szczekał, napinał się, nie reagował na jej wołanie. Uspokoił się dopiero po tym, jak ta osoba już przeszła (ciężko powiedzieć, czy to ktoś z psem na spacer wyszedł, czy sama osoba).
Sama też nie chciała brać go na smycz poza podwórko, dlatego pochodziła z nim trochę na smyczy po podwórku i tutaj już chodził przy niej ładnie, przychodził zawołany itp.

Jak późnym wieczorem siedzieliśmy w salonie, to Frodo leżał spokojnie na dywanie i w pewnym momencie zaczął warczeć i krótko szczeknął. Nie do końca wiemy, z jakiego powodu - nasz kot Feliks był daleko od niego, my też, na dywanie leżał sobie sam spokojnie. Potem po prostu wrócił do leżenia. Jeżeli mają Państwo jakieś porady, co to mogło spowodować, to chętnie posłuchamy. Z tego powodu Feliks trochę się przestraszył tego warczenia i szczeknięcia, więc znowu był ostrożniejszy wokół Froda.

Z kolei dzisiejszy dzień był całkiem spokojny - dzisiaj z kolei na spacerach z Frodem byłem tylko ja. Od samego rana był pełny energii, mocno cieszył się na wyjście na dwór - nie dlatego, że musiał załatwić potrzeby, tylko chciał ewidentnie trochę pobiegać, więc razem pobiegaliśmy i Frodo się pobawił swoimi zabawkami (z krzaków wyciągnął piłkę, którą kiedyś przekopały dzieci sąsiada, więc ma dodatkową zabawkę). Rano był zasadniczy zajęty głównie tym, nic szczególnego się nie działa. Niestraszny mu był przymrozek, bo dalej się tarzał w tej trawie (choć ewidentnie krócej niż normalnie).

Na południowym spacerze pies sąsiada trochę się aktywował i obszczekiwał Froda. Raz Frodo odpowiedział i przebiegł wzdłuż płotu, ale tutaj akurat szybko zareagował na zawołanie i do mnie wrócił. Potem już ignorował psa sąsiada, choć raz mam wrażenie, że podszedł do płotu i patrzył, gdzie jest ten pies, jakby chciał sprowokować. Później ten pies sąsiada przyszedł, ale Frodo kompletnie go zignorował, więc ciężko powiedzieć, o co tutaj Frodowi chodziło.
Frodo ewidentnie jest zainteresowany terenem za domem, który niestety nie jest zbyt zadbany, więc nie chcemy, żeby tam chodził. Od czasu do czasu tam podbiega i wtedy słabo reaguje na zawołania - dużo ma tam do powąchania, są z tyłu za ogrodzeniem 2 psy sąsiada, więc pewnie dlatego. Staramy się nad tym pracować, żeby mimo tylu nowych rzeczy reagował szybciej, z mniejszym lub większym powodzeniem.
Poza tym to głównie więcej zabawy i załatwiania potrzeb.

W domu, jako że dzisiaj byliśmy sami, miał dzisiaj dużo mniej bodźców niż na ogół - przez strach przed panelami nie mógł do mnie przychodzić, więc głównie zajmował się swoimi sprawami i czasem do niego przychodziłem (gdy obowiązki w pracy pozwalały). Plusem jest, że Feliks znowu czuje się bezpieczniej przy Frodzie, bo ten dalej go ignoruje.

Dzisiaj na spacerze znów spróbujemy wyjść z nim poza podwórko na smyczy.

7d4146bc-0e58-4c31-9ea0-2220c38e808a.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 392.57 KB

c76a8a8c-ad7b-4071-8786-8bc423e5b2b2.jpg
Plik ściągnięto 5 raz(y) 491.9 KB

 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 61
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24932
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2025-11-20, 14:20   

Serdecznie dziękujemy za te relacje i na pewno coś poradzimy w sprawie warczenia. Dobrze byłoby w takich sytuacjach kręcić filmiki.
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-21, 13:34   

Dzień dobry, dzisiaj będzie dosyć dużo, bo szczególnie wczorajszy wieczór był obfity w wydarzenia.
Po pierwsze jednak chciałbym podziękować za to, że panie czytają te posty i wysyłają nam porady różnymi źródłami, bardzo to doceniamy. Dziękujemy!

Zaczniemy od tego, że po pracy chciałem z Frodem poćwiczyć trochę chodzenie po panelach, ale okazało się, że w trakcie dnia parę razy przebiegł się po dywaniku w salonie i ten się pod nim przesunął, przez co Frodo bał się też po nim chodzić. Na początku wszedł na niego normalnie, ale jak miał z niego zejść i wrócić do swojego ulubionego pokoju, to się trząsł tak jak ja na parku linowym, więc po paru próbach dałem mu spokój i po prostu z nim posiedziałem, żeby się uspokoił. Jak tak siedzieliśmy, to przy okazji nasz kot Feliks do nas przyszedł i jeden był głaskany jedną ręką, drugi drugą, w pewnym momencie nawet się prawie noskami styknęły, bo się sobą zainteresowały. Oba czuły się dosyć komfortowo i bezpiecznie w tej sytuacji, więc chyba to szczeknięcie z dnia poprzedniego nie wywarło aż tak negatywnego wpływu.

Wieczorny spacer to jednak dłuższy temat. Wczoraj moja narzeczona była w pracy w biurze, więc wróciła niedługo przed wieczornym spacerem. Założyła też na niego nową kurtkę i rękawiczki. Kiedy wyszliśmy razem na spacer, Frodo był dużo bardziej podekscytowany niż zwykle i zaczął na nią skakać i próbował gwałcić jej nogę. Do mnie dalej normalnie przechodził i się zachowywał, ale kiedy tylko do niej podszedł, to zaczynał swoje. Dużo z tego to na pewno emocje, bo długo nie widział swojej pani, ale też nie jesteśmy pewni, czy nowy ubiór jakoś na to nie wpłynął - kiedy wróciła do domu i zmieniła kurtkę, i zdjęła rękawiczki, to też już zachowywał się wobec niej grzecznie. Dzisiaj założyła z kolei jeszcze inną kurtkę niż zwykle, ale także zachowywał się normalnie. Tamtą kurtkę sprawdzimy jeszcze innego dnia, żeby mieć pewność, czy ona nie była dla niego jakimś triggerem (może z poprzednich właścicieli, o których nic nie wiadomo).
Poza tym znowu też spróbowaliśmy go wziąć na smyczkę poza podwórko i tak się złożyło, że akurat po drugiej stronie na spacer wyszedł pan z psem podobnej wielkości (choć ewidentnie dużo starszym). Kiedy tylko Frodo zobaczył tego psa, napiął się i zwracał uwagę tylko na niego, a na nas w ogóle nie reagował - zawołanie, klepnięcie w moją nogę, gwizdanie czy pociągnięcie lekko za smycz nie dawało żadnego efektu, dopiero jak drugi pies się oddalił, Frodo znowu zaczął na nas reagować.
Poza tą sytuacją chodził ładnie, nie stresował się też tak bardzo (choć użyliśmy nieco innej smyczny, bo poprzednia ogólnie chyba była niewygodna).

Jeżeli chodzi o te zachowania, to zgodnie z poradami (tutaj i na Messengerze) zaczęliśmy nagrywać te sytuacje, żeby było więcej kontekstu dla behawiorysty. Dziękujemy za rady!

Ostatnią rzeczą z wczoraj jest, że Frodo był sam w domu 2 godziny z kawałkiem, najdłużej jak do tej pory, bo mieliśmy lekcję pływania. Niemniej zniósł to dziennie, nie wyglądało żeby coś się w tym czasie złego działo, jak też byliśmy przy drzwiach, to nie było słychać żadnego szczekania czy wycia. Oczywiście na razie zostawiliśmy go odgrodzonego od kota, więc też nie miał dodatkowych negatywnych bodźców. Jak wróciliśmy to jeszcze poszedł ze mną na szybki spacer, bo przez tę lekcję wieczorny był godzinę wcześniej, i zachowywał się grzecznie (choć też nie było dla niego żadnych dystrakcji, była już późna godzina).


Jeżeli chodzi o dzisiaj, to poranny spacer przebiegł spokojnie, na pewno dużo bardziej dla Froda niż dla nas (było bardzo zimno).

Przy południowym spacerze z kolei był spory ruch przy naszej ulicy z jakiegoś powodu, i w pewnym momencie Frodo się dosyć mocno odpalił - biegał w tę i we wtę przy ogrodzeniu, szczekał i podskakiwał, nie reagował w tym czasie na nasze zawołania itd. W pewnym momencie przestał, zaczął robić kupę i już normalnie na nas reagował. Po chwili znowu zaczęły jeździć samochody i przechodzić ludzie, więc znowu się odpalił, ale tym razem po chwili już normalnie reagował na nasze zawołania i do nas przychodził. Co prawda co chwilę podbiegał do płota, chwilę patrzył i potem zawołany wracał, ale już było zdecydowanie lepiej.
Ciężko też powiedzieć, co konkretnie go tak za pierwszym razem rozsierdziło - czy to był ktoś konkretny, jakiś konkretny samochód lub dźwięk? Możliwe, że było dużo rzeczy na raz - tu ktoś trzasnął głośno drzwiami, tu van przejechał, tu dzieci sąsiada wróciły ze szkoły, a to pies sąsiada zaczął wyć, mogło być po prostu bardzo dużo bodźców i to go zestresowało.

Miał też chwilowy konkurs przeszczekiwania się z psem sąsiada, aczkolwiek w miarę szybko zareagował na nasze zawołania i wrócił. Zauważyliśmy też, że Frodo reaguje na tego psa tylko raz podczas spaceru - za pierwszym razem. Chwilę poszczeka i pokaże, że on tu rządzi, a potem już go ignoruje, nawet jak ten zaczyna szczekać. Poza tym o dziwo się tolerują, bo potem i Frodo był przy płocie, i pies sąsiada, i tylko się obwąchiwały. Może będzie między nimi przyjaźń.

Poza tym klasyczne chodzenie z nami, zabawa itp. W domu też się dzisiaj poprawiło, ten dywan już go tak nie stresuje, więc popołudniu znowu podejdziemy do nauki chodzenia po panelach. Zobaczymy też, jak pójdzie mu na wieczornym spacerze.

120847e5-9421-484d-95d8-13a0534e9871.jpg
Plik ściągnięto 10 raz(y) 255.97 KB

fa538ae0-9b3b-4a7c-9284-abf9cd292e8a.jpg
Plik ściągnięto 13 raz(y) 166.31 KB

facfa24c-a5f7-4bc5-a219-3a58d4a49a7e.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 507.78 KB

 
 
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-21, 17:45   

Chciałam dodać film, ale niestety jest za długi i nie mogę go wrzucić na imgura :(

Cieszę się, że rady się przydają, super, że tak uważnie obserwujecie Frodo i wyciągacie wnioski.
Wasze wsparcie jest dla niego bardzo ważne i dzięki niemu na pewno stopniowo będzie sobie coraz lepiej radził z trudnościami i lękami.
Póki co z pewnością mnogość bodźców może być dla niego frustrująca, ale miejmy nadzieję, że z biegiem czasu nauczy się regulować emocje.
Świetną wiadomością jest to, że potrafi spokojnie zostawać w domu, oby tak dalej!
_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-22, 21:06   

Dzień dobry, jako że weekend, to dzisiaj post z całego dnia.

Wczoraj popołudniu pojechaliśmy na zakupy, więc Frodo na około 50 minut został sam. Wcześniej myśleliśmy, że przechodzi to spokojnie, ale chcieliśmy sie upewnić, więc zostawiliśmy włączony telefon z nagrywaniem. Po powrocie go sobie przesłuchaliśmy i niestety, okazało się że jednak Frodo nie znosi tego ze spokojnie - skamlał i szczekał prawie przez cały czas, jak był sam. Otworzył też szafę i sobie coś wyciągnął, żeby gryźć. Musimy zatem popracować nad tym, żeby nie bał się tak zostawać sam, o czym będzie dalej.

Wieczorem dalej próbowaliśmy chodzić na smyczy poza podwórkiem, tym razem przeszliśmy trochę większy dystans niż ostatnio. Dalej było dużo nowych zapachów i emocji, więc nie zawsze reagował, ale ogólnie było dużo lepiej niż wcześniej. Pomagał też pewnie fakt, że było w miarę spokojnie w okolicy. Więc poza tym, że byliśmy z Froda dumni, że tak daleko z nami poszedł i wrócił bez większych problemów, to był to spokojny spacer.

Dzisiaj z kolei zabraliśmy go na smycz w południe zamiast wieczorem - naszym celem było zabranie Froda do lasu. Krótko mówiąc, ta wycieczka także przebiegła całkiem sprawnie, Frodo ładnie szedł po chodniku a potem zszedł po górce w las. Nie zapuszczaliśmy się głęboko, bo i tak był to długi spacer, a i w samym lesie było tyle nowych zapachów, że Frodo sam nie wiedział, w którą stronę iść i wąchać. Niemniej, z powrotem nie trzeba go było ciągnąć ani nic, chwilę powęszył wokół i grzecznie poszedł za nami do domu. Na podwórku też już coraz lepiej reaguje na nasze wołania, gdy ma jakieś inne bodźce, choć ten teren z tyłu za domem dalej bardzo go interesuje i nie wraca tak szybko, jak byśmy chcieli (choć i tak jest chyba z tym coraz lepiej).

Popołudniu też z narzeczoną byliśmy poza domem na około 1,5 godziny, na ten czas też zostawiliśmy nagrywanie, ale przed wyjściem daliśmy Frodowi wypełnioną smaczkami matę zapachową, żeby miał się czym zająć pod naszą nieobecność. Niestety, to nie było chyba wystarczające, bo po obejrzeniu nagrania znowu widać, że skamlał i szczekał przez większość czasu.
Sama mata też była przez niego prawie nieruszona, dopiero jak wróciliśmy i sobie usiedliśmy w salonie, to Frodo zaczął się nią bawić. Jak tak go obserwujemy w domu, to ogólnie nie lubi się za bardzo bawić w domu zabawkami - na dworze ochoczo za nimi biega, gryzie, podrzuca sam sobie, tarza się z nimi w trawie; zaś w domu praktycznie ich nie rusza, co jakiś czas przenosi z jednego miejsca w inne, ale wydaje się, że nie jest pewny, czy może się tym bawić, czy nie. Staramy się go nagradzać za to, że się nimi bawi, ale chyba trochę minie, zanim w pełni się z tym będzie czuł komfortowo. Daliśmy mu wieczorem drugi gryzak / takie coś do ciągnięcia i też bardziej przenosił to z jednego miejsca w inne, zamiast się bawić.
Gdyby czuł się nieco pewniej z tymi panelami, to byśmy mogli porzucać mu też w domu piłkę, a tak to nie ma dużego dystansu do pokonania, a robienie tego na panelach może go tylko bardziej zniechęcić do zabawy, więc na razie musimy z tym być ostrożni.

Wieczorny spacer też przebiegł dzisiaj spokojnie. Jako że już raz był na smyczy i to dosyć długo, to nie braliśmy go drugi raz i byliśmy tylko na podwórku.
Po spacerze daliśmy mu chwilę odpocząć, a przed chwilą dosłownie go wykąpaliśmy - na początku bardzo go to stresowało, ale nalaliśmy mu trochę wody do wanny i to ewidentnie mu się spodobało, bo nie dość, że się uspokoił, to wydawał się w dobrym nastroju. Nawet przestał być obrażony i przyjął od nas smaczka :) . Tak czy siak, zachowuje się podczas takich czynności bardzo grzecznie, choć to pewnie wynika z tego, że jest po prostu zestresowany i przestraszony. Z drobną pomocą sam wyszedł z wanny i grzecznie daje się osuszać, więc teraz będzie miał trochę przerwy od mycia się.

Poza tym po popołudniowym spacerze nie chciał z jakiegoś powodu jeść karmy. Zastanawialiśmy się, czy może źle się nie czuje, ale poza tym niejedzeniem karmy nie było żadnych innych objawów. Pod wieczór też zjadł całą bez problemu, na spacerze też się ładnie załatwiał i wszystko wyglądało zdrowo. Myślimy, że może mu po prostu karma nie posmakowała albo miska była jakoś położona w miejscu, gdzie mu było niewygodnie jeść. Będziemy monitorować to w nadchodzących dniach i jak będzie to wyglądać niepokojąco, to zabierzemy go do weterynarza.

23ffbf04-052a-44fc-8150-75fe33bbc5d3.jpg
Pierwszy raz Froda w lesie (w nowym domku)
Plik ściągnięto 4 raz(y) 307.91 KB

895de496-b8d1-4d3a-b47b-7aaf346fc3aa.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 447.67 KB

fbeef5e7-b7be-4de6-bd84-93202742c507.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 382.9 KB

a619733f-ac35-4533-a5f4-084be37b74da.jpg
Plik ściągnięto 6 raz(y) 308.7 KB

 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-23, 20:24   

Dzień dobry, dzisiaj będzie krótko, bo dzień mało owocny w wydarzenia.

Dzisiaj Frodo dalej nie był zbyt pozytywnie nastawiony do suchej karmy, którą wysłała nam pani Natalia. Może nie lubi ryby, co w pełni rozumiem (na wakacjach w krajach śródziemnomorskich frytki i kurczak z menu dziecięcego nagle są rarytasem). Rano zmieniliśmy mu na karmę mokrą z puszki i zjadł w mgnieniu oka, wieczorem zaś na kolacji trochę go oszukałem - w tej suchej karmie ukryłem smaczki i zjadł całą, więc dopóki mu nie kupimy nowej karmy, popróbujemy w ten sposób.

Co zaś się tyczy spacerów, to dzisiaj spadł śnieg - był to pierwszy śnieg Froda u nas. Na początku był nieco zdziwiony, nie wiedział, co się stało z podwórkiem, które zna. Potem trochę się potarzał w śniegu radośnie, ale z tego co zaobserwowaliśmy, to nie podoba mu się, gdy śnieg dostaje się między poduszki w łapkach, więc później ogólnie wolał wracać do domku w miarę szybko.
Niemniej znowu wzięliśmy go dzisiaj na smycz w południe i poszliśmy za podwórko. Dzisiaj zachowywał się całkiem ładnie, oczywiście dalej było dużo zapachów, ale w miarę szybko reagował na nasze zawołania. Niedaleko nas przechodzili też ludzie i interesował się nimi, ale nie warczał ani nie szczekał, tylko obserwował. Tak samo z psem sąsiada dzisiaj nie wdawał się w potyczki słowne, tylko trochę pochodził przy ogrodzeniu, obsikał je i tyle.

W domu też trochę udało mu się pochodzić po panelach, aczkolwiek łatwo mu było przejść w jedną stronę - wrócić już było gorzej i potrzebował naszego wsparcia.
Dużo też dzisiaj Frodo potrzebował od nas miłości, bo często się o nią dopraszał - czy to w domu, czy na spacerze. Przez ten śnieg cały dzień byliśmy w domu, także bez problemu dostarczyliśmy mu tyle, ile potrzebował.

9b28f052-7db3-4fb1-b036-5508689d302b.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 198.9 KB

06a5f777-f0d0-4ec0-bb2f-3b68ea1a9f76.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 68.17 KB

ca0b4323-cc54-48cf-9eda-9c8428833942.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 167.25 KB

9521c1d8-c9dd-4697-8907-23991b91d331.jpg
Plik ściągnięto 6 raz(y) 108.38 KB

 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: 2025-11-24, 13:50   

Dzień dobry, kolejny dzień dosyć spokojny, więc pewnie znowu będzie krótko.

Wczoraj wieczorem położyliśmy ręcznik na tym schodku z panelem, żeby Frodo miał chociaż szansę zobaczyć resztę domu - żeby poczuł się bardziej komfortowo i jako równy członek rodziny. Ogólnie trochę przekonywania zajęło, żeby nawet po tym ręczniczku przeszedł, i ewidentnie nie czuje się 100% pewnie w chodzeniu po nim, ale ma przynajmniej możliwość walczenia z tym strachem w swoim tempie. Zwiedził dzięki temu kolejne pokoje, co chyba sprawiło mu sporą radość.

Ogólnie, z tego co zauważyliśmy, Frodo to bardzo inteligentny pies i dużą radość sprawia mu uczenie się lub poznawanie czegoś nowego. W weekend moja narzeczona ćwiczyła z nim komendę 'siad' i gdy zaczęło mu to sprawnie wychodzić, to wyglądał na bardzo dumnego z siebie. To samo prezentuje na dworze, gdy na przykład ładnie chodzi na smyczy czy grzecznie przychodzi zawołany, o czym dalej.

Dzisiaj znowu jestem z nim sam, więc jest dosyć spokojnie. Na spacerach było wszystko ok, dzisiaj sam zabrałem go na smyczy poza podwórko i chodził bardzo ładnie na smyczy. Zgodnie z sugestią pani Asi dałem mu trochę więcej czasu na swobodne poznawanie okolicy i zapachów i rzadziej go do siebie wołać - chyba to podziałało, bo trochę powąchał i sam do mnie przychodził, więc faktycznie było to dla niego bardziej komfortowe. Dziękujemy za radę!

Dalej też stosuję oszukaństwo ze smaczkami i karmą suchą, ładnie ją je i wszystko wygląda zdrowo w tej kwestii.

Poza tym, tak jak wczoraj moja narzeczona rozmawiała z panią Asią, jutro po pracy pojedziemy z nim do weterynarza na podstawowe szczepienia, skoro zabieramy go na spacery poza dom coraz więcej, więc w środę na pewno będzie dużo do opowiedzenia z tej wizyty.

Skoro dzisiaj nie było dużo do opowiedzenia o Frodzie, to może słowo o naszych doświadczeniach - może dla kogoś będzie to pomocne.
Pies to niewątpliwie duży obowiązek i odpowiedzialność, i kiedy pojawia się w życiu, naprawdę dużo zmienia. Trzeba się przyzwyczaić do spacerów, szczególnie z tak aktywną rasą jak Retrievery - są więc częste i długie (względnie, na razie około 2 godziny dziennie). Moje doły pod oczami wymagają już postawienia znaku 'UWAGA DZIURY', ale jest to rytm życia, w który trzeba po prostu wejść i się przyzwyczaić.
Nie da się jednak ukryć, że taki pies to też bardzo pozytywna zmiana w życiu - cała miłość, jaką mu się da, odwzajemnia z nawiązką, przyjemnie też jest dać takiemu zwierzakowi z trudniejszą przeszłością miejsce, w którym może poczuć się bezpieczny i kochany. Frodo był z nami lekko ponad tydzień, a myślę, że już ciężko nam sobie wyobrazić, żeby go z nami nie było - dużą radość daje nam spędzanie z nim czasu i patrzenie, że on z dnia na dzień też coraz bardziej się tym wszystkim cieszy i czuje się pewniej. Zmiana pomiędzy dniem pierwszym a dniem obecnym jest olbrzymia, i choć dalej widać czasem tego przestraszonego pieska, który nie wie, czego się spodziewać, to jest tego coraz mniej.
Jeśli ktoś się wacha, czy podołają zadaniu, to szczerze polecam - trzeba sporo zaangażowania i w pewnych kwestiach zaparcia, ale koniec końców pomagamy pieskowi i zyskujemy członka rodziny, którego nie da się zastąpić.

1798a773-9c26-4ceb-be76-68dd61199b19.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 114.91 KB

3585a361-a4fe-47b1-85da-098f2c229c30.jpg
Plik ściągnięto 2 raz(y) 171.56 KB

0d51a6ca-bb92-4fd2-9143-8cb0aef79b6c.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 154.36 KB

 
 
Asia+Kudłacze 
WARTA GOLDENA

Wiek: 36
Dołączyła: 19 Wrz 2018
Posty: 1785
Skąd: Ignalin

Wysłany: 2025-11-24, 14:46   

Ale pięknie napisane!
Dziękuję za to podzielenie się doświadczeniem, mam nadzieję, że wiele osób przeczyta te posty i wyciągnie z nich wnioski dla siebie.
Ogromnie się cieszę z Waszych wspólnych postępów i tego, że wskazówki są trafne i przynoszą efekty.
Na pewno także lęki podłogowe za jakiś czas pozostaną tylko wspomnieniem, widać, że Frodo pięknie się przy Was otwiera i z tym wsparciem dobrze radzi sobie z nowymi doświadczeniami.
Bardzo cieszą nas te posty, jeszcze raz serdecznie za nie dziękuję! :-D
_________________
Tosia/Prezes/Leon/Bruno/Niunia

Tofik za TM...
 
 
Ada i Kokos 

Dołączyła: 16 Wrz 2025
Posty: 113
Skąd: Siechnice
Wysłany: 2025-11-24, 18:22   

Panie Kamilu, bardzo chętnie czytam te posty i opowieści. To naprawdę wspaniałe, że dzięki fundacji psy trafiają do takich odpowiedzialnych, świadomych i wspaniałych opiekunów! Trzymam mocno kciuki za Państwa, Feliksa i Froda. Wszystkiego dobrego :serce:
_________________
Ada
 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: Wczoraj 14:50   

Dzień dobry, dzisiaj o dziwo trochę się działo, a jeszcze nawet nie byliśmy u weterynarza.

Wczoraj wieczorem mieliśmy dosyć spokojny spacer, znowu byliśmy z nim na smyczy poza podwórkiem (po raz pierwszy 2 razy dziennie) i, być może za dużą wagę temu przypisujemy, Frodo po raz pierwszy zrobił kupę poza podwórkiem. Z jednej strony może czuje się już trochę pewniej nawet poza podwórkiem, z drugiej może mieć jakieś problemy żołądkowe, bo była to dosyć rzadka kupa. Niemniej jest to zdecydowanie coś nowego.

Dzisiaj jednak trochę się zadziało - na porannym spacerze Frodo był tylko z moją narzeczoną, ale wszystko było na nim w porzadku - robił grzecznie siku i kupę itd., ale tak mniej więcej godzinę później zsikał się w domu. Ciężko powiedzieć, co było powodem - z naszej perspektywy w żaden sposób nie pokazywał, że musi wyjść na dwór, więc to mogła być jakaś nagła szybka potrzeba, może faktycznie mieć jakieś problemy żołądkowe, bo dzisiaj też robił rzadką kupę. Może to być powiązane z tą suchą karmą, już zamówiliśmy nową, ale dzisiaj u weterynarza też kupimy trochę, żeby go przerzucić na inną i zobaczyć, co z tego wyjdzie.
Od razu po tym zrobieniu siku narzeczona poszła z nim na dwór i tam trochę sikał i robił kupę, poza tym wszystko wydawało się ok.
Dosyć odosobniony przypadek, więc na razie ciężko coś więcej powiedzieć, ale na pewno monitorujemy sytuację.

Na południowym spacerze z kolei ja byłem z nim sam, pokręciliśmy się trochę po podwórku i znowu wziąłem go na smycz za podwórko. Dawałem mu przestzreń do wąchania itp., ale coś wyczuwał i ten zapach go interesował dużo bardziej niż ja. Sam z siebie w ogóle nie przychodził, ignorował też jakiekolwiek wołanie i polecenia, nie chciał też wracać na podwórko - ciągle tylko stał i węszył coś. Zakładamy, że może przechodziła jakaś suczka z cieczką i to go tak zainteresowało? Z tego powodu daleko nie zaszliśmy, po jakimś czasie w końcu udało się go zaciągnąć (nie dosłownie) do domu. Po powrocie na podwórko jeszcze z nim chwilę pochodziłem na smyczy, żeby zobaczyć, czy dalej będzie taki pobudzony, ale już wrócił do spokojnego zachowania, ewidentnie przestał wyczuwać ten zapach.
Poza weterynarzem już go raczej nie będziemy dzisiaj brać na spacer na smyczy, bo to może być za dużo emocji jednego dnia, więc do tematu wrócimy jutro.

Poza tym wczoraj chwilę był sam w domu i dałem mu piłkę tenisową do zabawy, żeby się mniej stresował. Niestety nie mogliśmy zostawić niczego, co mogło go nagrywać, więc ciężko powiedzieć, jak bardzo to pomogło, ale na pewno jest to pierwsza zabawka, którą faktycznie lubi się w domu bawić - zanim został sam, trochę się z nim pobawiłem, cały czas też siedział z piłką w pysku albo obok siebie, pod wieczór też widziałem, że ją trochę podgryza. Ewidentnie traktuje ją jako swoją własność, w przeciwieństwie do wszystkich innych zabawek - dzisiaj nawet warknął na kota, kiedy ten się zainteresował piłką.
Jest to ciekawe, bo wczoraj wieczorem kot dobrał mu się do miski i zjadł trochę suchej karmy. Sytuacja była taka, że nie mieliśmy jak podejść i zabrać kota, ale Frodo nie warczał ani nic - po prostu stał i patrzył, a po chwili sobie poszedł.

Zaczyna też z Froda wyzierać lekki urwis.
Wspominałem wcześniej o dywaniku, po którym Frodo chodził po salonie - czasem się zmarszczy, jak Frodo po nim przebiegnie, i kawałek się tak zwija, że Frodo zaczyna go gryźć. Zwracamy mu uwagę i przestaje to robić, ale co jakiś czas dalej próbuje.
Wczoraj też zainteresował się moim plecakiem, który zostawiłem na podłodze. Dzisiaj z kolei zabrał buta mojej narzeczonej.
Ogólnie nic nie zniszczył, ale tutaj staramy się zwracać uwagę, jak bawi się czymś nie swoim, i nagradzać za zabawę swoimi rzeczami. Jeżeli mają panie jakieś rady co do tego podejścia, to też chętnie usłyszymy.

Poza tym, jak wspominałem, dzisiaj jedziemy do weterynarza. Będzie to na pewno dla Froda dużo emocji i bodźców, więc będziemy go wspierać najbardziej, jak możemy, choć tak czy siak będzie też dużo stresu. Przy okazji omówimy resztę badań itd., które musimy z Frodem zrealizować.

a745d34a-e92d-413c-823c-bc40b9bfe0c8.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 264.07 KB

a30e479f-332d-4e1a-8cc4-66603c1af3fe.jpg
Plik ściągnięto 0 raz(y) 284.36 KB

 
 
KamilK 

Dołączył: 19 Lis 2025
Posty: 8
Skąd: Otwock
Wysłany: Wczoraj 18:50   

Dzień dobry, dzisiaj wyjątkowo 2 posty, żeby wizytę u weterynarza opisać na świeżo.

Zacznę od tego, że niedługo po napisaniu poprzedniego postu Frodo znowu zsikał się w domu, w dokładnie tym samym miejscu. Znowu od razu wzięliśmy go na dwór, tym razem w ogóle nie zrobił tam siku. Dalej ciężko powiedzieć, o co konkretnie chodzi. Zastanawialiśmy się, czy może nie próbuje oznaczyć terenu przed kotem, skoro ostatnio na niego warknął?
Miała też miejsce dziwna sytuacja, gdzie Frodo stał przed lustrem, patrzył w nie i warczał. Nie wiem, czy warczał na siebie, czy na nas (bo byliśmy obok). Po chwili przestał.

Co zaś wizyty u weterynarza... była bardzo stresująca.
Już przy wsiadaniu do samochodu Frodo miał olbrzymie opory, nie dało się go w żaden sposób do tego przekonać, więc musiałem go po prostu podnieść i włożyć.
W trakcie podróży, która trwała może 5-7 minut, trząsł się i nie był zadowolony.
Z samochodu u weterynarza wysiadł szybko, chwilę pochodziliśmy z nim po terenie, żeby sobie poznał nowe zapachy, ale trzeba było wchodzić - tutaj znowu Frodo miał olbrzymie opory, żeby wejść. Staliśmy ładne parę minut, ale nie chciał nawet podejść do drzwi, ledwo wszedł na przedostatni schodek. Znowu go po prostu wnieśliśmy.
W środku był już zestresowany na maksa, cały się trząsł i był przerażony. Tutaj już krok po kroczku go prowadziliśmy do gabinetu, ale wejść nie chciał. Udało się szczepienie i zaczipowanie ogarnąć przed drzwiami gabinetu i siedziałem z nim, żeby się mniej stresował. Nie chciał przyjmować żadnych smaczków ani nic takiego, więc tylko go głaskałem i do niego mówiłem.
Samo szczepienie i oględziny lekarza przeszedł spokojnie, nie warczał ani nic takiego. Dostał też naklejkę dzielny pacjent :) .
Dostaliśmy też tabletkę na odrobaczenie, którą jutro spróbujemy mu dać, oczywiście kupiliśmy też karmę, żeby miał co jeść do jutra (powinna już przyjść jego nowa karma, staralem się wybrać taką dla psów o wrażliwym brzuszku, żeby dopomóc jego żołądkowi).
Następne szczepienie za 2 tygodnie, na RTG, kastrację itp. będziemy się umawiać oddzielnie.

Przy powrocie był ten sam problem z wejściem Froda do samochodu, więc tu też go włożyłem. Po powrocie chwilę pospacerował z narzeczoną po podwórku, żeby zeszły mu emocje i potem powrót do domu, gdzie już był spokojny.

36cade6e-25aa-4d56-8235-a00f11d51b7a.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 144.47 KB

650e65f1-83fa-4d33-88ef-f18c8d482d83.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 102.76 KB

b704f7d0-f0c8-48b6-ba17-ffc9e0310c5f.jpg
Plik ściągnięto 1 raz(y) 166.93 KB

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant