Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - OSKAR - 87
Aksza - 2012-02-04, 13:50 Warna tu o kase nie chodzi , dom potrzebny dla psów i ewen. dla konia no iiiii abyśmy się wszyscy w nim dobrze pomieścili Jerzy Kora - 2012-02-05, 19:45 Golden w domu - fajna sprawa. Koń też w domu? To by była chyba sensacja. Tylko dom trezba by budowac wg specjalnego projektu, jak sądzę.
Hania na pewno znajdzie Wam konia do adopcji. Szukać projektu domu dla konia? malina5891 - 2012-02-05, 19:56 Kochani,
bardzo przepraszam, że się tak długo nie odzywałam, ale namnożyło nam się tu ostatnio trochę problemów i trzeba je ogarnąć...
oczywiście problemy nie są związane z Oskarkulkiem, bo to cudowny psiak przyznaję się bez bicia, że go trochę rozpuściłam (wszystkie go rozpuściłyśmy,no bo jak tu mu czegoś zabraniać jak on się taaaak patrzy...) no ale chłopak już za bardzo się rozbrykał, przestał słuchać na spacerach ( a był moment, że mogłam wyjść z nim bez smyczy i wracał na każde zawołanie, czekał na mnie, nie oddalał się i na komendę szedł przy nodze)
także wracamy szybciutko do szkolenia i przywracania porządku!
z dobrych wiadomości mamy jeszcze to, że Oski zauważył uroki zabaw z piłką na dworze wcześniej nie zwracał uwagi na rzucane patyki i piłki, do momentu jak sam sobie w sklepie wybrał piszczącą, gumową zabawkę i śmiga za nią aż się kurzy no i po takiej pierwszej zabawie miał zakwasy w łapkach teraz na każdy spacer zabieram piłkę, zawszę to więcej ruchu dla psiaka no i dla mnie też, trzeba w końcu troszkę pobiegać za Oskim, żeby oddał piłeczkę... ufff...
w tym tygodniu umówimy Oskarka na zabieg kastracji. obiecałam co prawda zrobić to już w zeszłym tyg, ale w natłoku spraw bałam się, że może być coś nie tak (jak przy Rokim) i nie chciałam jeszcze tego sobie dokładać... mam nadzieję, że wybaczycie mi to opóźnienie...
postaram się szybciutko nadrobić też zaległości zdjęciowe i jutro wrzucić kilka zimowych fotek, żebyście mogli zobaczyć jaki przystojniak się nam z Oskara robi łapki już prawie wyprostowane, sierść odrasta i robi się jaśniejsza a i brzuszek nie jest już taki zapadnięty i nie czuć kręgosłupa
Droga Agnieszko i Wartowicze
bardzo cieszy nas zainteresowanie adopcją Oskiego, bo to najcudowniejszy pies na świecie...
szczerze powiedziawszy to nie wyobrażamy sobie już życia bez tego naszego przytulaka... skradł nam serca doszczętnie, ale tu nie o nas przecież chodzi tylko o psiaka myślę, że Oski się też bardzo do nas przywiązał i oddał nam swoje serducho... a po ostatniej fali radości, kiedy wróciłam do domu po trzech dniach nieobecności (oczywiście Oski został pod opieką moich współlokatorek,ale to i tak była nasza pierwsza tak długa rozłąka) radość niesamowita, dosłownie pół godziny arii, a później wlazł do mnie na łóżko, ułożył na moich kolanach swoje szacowne 40 kg (czasem wydaje się nam, że Oski myśli, że jest malutkim psiakiem, maksymalnie rozmiarów yorka ) i nie pozwalał się ruszyć), więc ze łzami w oczach obiecałam mu, że nie musi się bać i że go nigdy nie zostawię... więc jeżeli zgodzicie się to ja proszę o możliwość adopcji Oskara, żebym mogła dotrzymać danego mu słowa
pozdrawiamy wszystkich serdecznie malina5891 - 2012-02-05, 21:21 i kilka fotek na szybko
taaaaki jestem cudny
powaga o.O
"to się nazywa pieskie życie! ja na kanapie, pani na podłodze"
"dostanie za to buziaka, niech się cieszy "
"fajną mam minę, co?!?"
M!S!A - 2012-02-05, 22:01 Kochana Malwino- chyba się spodziewałam takiej decyzji i bardzo się cieszę że taką podjęłaś. Jutro na spokojnie skontaktuję się z Tobą aby domówić formalności Aksza - 2012-02-05, 22:09 Tez tak myslałam w duchu że już go nie oddasz ale rozumiem Ciebie doskonale buziole dla Oskarka ode mnie i od moich i trzymajcie się cieplutko . goldenek2 - 2012-02-05, 23:49 Gratki Malwino M!S!A - 2012-02-06, 11:44 W takim razie pozostaje już tylko oficjalnie ogłosić, ze Oskar zostaje u Malwiny na zawsze Serdecznie gratulujęmalina5891 - 2012-02-06, 13:20 dziękujemy bardzo za zaufanie gdyby nie Wy i Wasze wielkie serducha do psiaków, nasze drogi z Oskim pewnie by się nie przecięły, a tak...MAMY NAJCUDOWNIEJSZEGO PSA NA ŚWIECIE!!!! (bez obrazy dla Waszych najcudowniejszych psów, hehe )
z tej całej radości i skakania po mieszkaniu (Oski tak reaguje jak my się z czegoś baaardzo cieszymy, więc odtańczyliśmy na środku pokoju rytualny taniec radości ) i nasz dziadulek naciągnął sobie łapkę i teraz kuleje... ehhh, mam nadzieję, że to chwilowy uraz i zaraz rozchodzimy go na spacerze
pozdrawiamy gorąco w ten mróz i jeszcze raz dziękujemy serdecznie :):):)Warna - 2012-02-06, 13:23 Jest tylko jeden problem - podpisanie umów. Do tej pory nie odesłałaś mi poprzedniej umowy. Majka886 - 2012-02-08, 17:53 Ja szukałam wątku Oskiego a on tutaj się schował
Gratuluję Wam obojgu z całego serducha i baaardzo się cieszę, że zostaje z Tobą
oczywiście dla OskaraWiki Megulowa - 2012-02-16, 09:48 Wielkie gratulacje!malina5891 - 2012-03-11, 22:46 Witamy,
długo się nie odzywaliśmy (z powodów rodzinnych), za co przepraszam...ale te powody też sprawiły, że czasowo mieszkamy sobie z Oskim "u babci na wsi", co psiaka bardzo cieszy nie dość, że dostaje różne obiadowe smakołyki i ulubiony chlebek z pasztetem (więc na karmę nawet nie patrzy ) to jeszcze ma caaaaaaałe pola do hasania i prawie zapomniał już jak wygląda smycz na filmiku nie widać, bo to pierwszy spacer po kąpieli, ale Oski upodobał sobie powiedzonko "brudny pies to szczęśliwy pies", więc przy pierwszej okazji tapla się psina w błotku i (co gorsze) zdobywa góry obornika i nowy zapaszek sierści...
chłopina miał znowu (jeszcze w bydgoszczy) problemy żołądkowo-jelitowe, więc sporo stracił na wadze, jednak myślę, że na nowej diecie babuni szybko dojdzie do siebie i będziemy już mogli pozbyć się zbędnego jajkowego balastu...
filmik z harców (zalecam ściszenie, bo strasznie wiało) i fotki rozdrabniarki patoli
yyyymmmniam, mniam... jaki pyszny patyczek Barbara - 2012-03-11, 22:48 Pozdrawiamy serdecznie i trzymamy kciuki za wyeliminowanie problemów jelitowych Korbulowa Familia - 2012-03-12, 08:44 Ale rewelacyjny filmik - aż się gęba śmieje
A Oskarek przeszczęśliwy, ogonek chyba mu odpada
Nawet mojej Korbie nie pokazuję jakie macie polaaaaa, bo są kosmiczne! malina5891 - 2012-03-15, 11:34 a oto dowód potwierdzający zasadę "BRUDNY PSIAK TO SZCZĘŚLIWY PSIAK!!!"
Aga_TRuficzkowa - 2012-03-15, 13:39 No Malwino widzę ,że Oskarek wykształcenie ogrodnika na poziomie kopacza ma już w jednej łapie
Ta szczęśliwy pies to brudny pies i nie ma wyjątków Korbulowa Familia - 2012-03-15, 13:49
Aga_TRuficzkowa napisał/a:
Ta szczęśliwy pies to brudny pies i nie ma wyjątków
hehe i gdyby jeszcze na dodatek był śmierdzący, to istne urodziny
Malwina my się do Was przeprowadzamy, bo u Was w ogródku można kopać doły malina5891 - 2012-03-16, 12:58
Cytat:
Malwina my się do Was przeprowadzamy, bo u Was w ogródku można kopać doły
hahaha zapraszamy!!!!
teoretycznie nie można! ale ta ruda bestia skradła serca wszystkim w promieniu 100 km i... no co??? Oskaruś sobie nie może pokopać??? jak to!!! Oskaruś może wszystko nawet jak powygryzał guziki z kanapy to nikt na niego nawet nie krzyknął, "no bo on się tak patrzy... i widać, że wie, że źle zrobił... biedny piesek..." hehe
pozdrawiamymalina5891 - 2012-05-02, 19:37 Witam Wszystkich, to ja, Oskar
piszę do Was, bo moja przyjaciółka Malwina coś zaniedbuje forum i nic mnie nie chwali... skandal jakiś... muszę się poskarżyć, bo mnie też zaniedbuje, wstaje bladym świtem, robi hałasy jakimiś ustrojstwami z wiatrem (suszarka na to mówi), powariowała - normalnie wyspać się nie mogę... potem mi znika na cała wieczność (niby "tylko" na osiem godzin, ale błagam Was, toć to całe wieki!!!!!) jak już wraca to jej daję taki powitalny koncert, że pół osiedla słyszy, że ja się cieszę, a co tam - niech ma
nooom, zanim M. zniknie to mnie jeszcze na chwilę na dwór wyprowadza, ale jak tylko załatwię swoje potrzeby to już muszę wracać do domu... pfffff, to jakiś żart poranny, a nie spacer obmyślam plan, jakby tu przedłużyć te spacery, może jej zwieje??? ja to bardzo lubię tą zabawę: biegam sobie, ona mnie woła, podbiegam do niej i w ostatniej chwili MYK w drugą stronę normalnie to mój ludź też lubi się tak bawić, śmieje się wtedy i mówi do mnie "ty skubańcu", jednak rano wcale jej to nie bawi... nie rozumiem... na szczęście jak już wraca z tej, jak to ona nazywa, pracy to zabiera mnie na dłuuuugaśny spacer lubię ją!!!
do tego wszystkiego zrobiło się tak strasznie gorąco, że cały dzień z wywieszonym jęzorem siedzę... ZRÓBCIE COŚ!!!! POMÓŻCIE!!!! wszystko wytrzymam, ale ten upał jest nie do zniesienia! a Wy jako Fundacja już raz mi pomogliście, więc może teraz też coś wykombinujecie???
w sumie to piszę po to, żeby się pochwalić jaki to miałem wczoraj super dzień!!! choć zaczął się mało przyjemnie, bo M. na spacerze założyła mi takie ohydztwo na mordkę próbowałem to ściągnąć łapkami i szurając pysiem o trawę, ale Malwina mi nie pozwoliła... wsiedliśmy potem do takiego zatłoczonego, dużego auta i pojechaliśmy... strasznie mi się dłużyło, nie lubię jeździć tymi dużymi autami, wleką się strasznie, gorąco tam i tłumy ludzi...trochę mnie zawsze stresują, nie mogę sobie miejsca znaleźć, a na fotel mi nie wolno wsiąść... bez sensu! za to małe autka lubię bardzo!!!! no w każdym razie ta upiorna podróż nie trwała jakoś specjalnie długo, a jak wysiedliśmy!!!!! o matulciuuuuuu!!!!!!!! ale było super!!!!!! nawet sobie nie wyobrażacie pole, las, mnóstwo zapachów, trawa pyszna!!! istne niebo!!!!! i tak sobie z Pańcią spaceruję, biegam po tym lesie, obsikuję wszystko co możliwe, aż tu nagle czuję dziwny, przyjemny zapach, taki wilgotny... rozglądam się o co chodzi, a tu zza krzaków taki ogrooooooomny dół z wodą!!!!! i pancia mówi do mnie "Oskuś! lubisz się kąpać???" no co ona się głupio pyta!!! no jasne, że lubie! uwielbiam wręcz!!!! długo nie musiała czekać, zebym jej to udowodnił! woda była super chłodna, trzciniasta, żabiasta i jeszcze Malwina rzucała mi patyki... buszowałem w tej wodzie pół dnia, a ona w tym czasie chyba się strasznie nudziła albo może była taka zmęczona po tym rannym wstawaniu, bo tylko leżała na kocyku... i to padła w pełnym słońcu, chyba nie miała siły się przenieść w cień?!? musiałem ją co jakiś czas ratować lizaniem i nawet ją chlapałem wodą wtedy było najlepiej, bo ona tak śmiesznie piszczała po tych harcach strasznie zgłodniałem, wpyliłem trawę i kilka patyków, ale nie były zbytnio smakowe... na szczęście Pańcia miała dla mnie dwie bułeczki z twarożkiem i jabłko potem już wracaliśmy do domku (znowu tym okropnym dużym autem ) a w domu to już nie miałem na nic siły, więc tylko wlazłem na moje posłanko pod stołem i spałem
to był naprawdę super dzień!!! a Pańcia powiedziała, ze będziemy tak robić częściej!!!!!! już się nie mogę doczekać!!!
no to by było na tyle!!! pozdrawiam Was, merdam ogonkiem i podkładam pyszczulek po głaski Warna - 2012-05-02, 20:17 Malwinko, a nie chciałabyś zmienić nicka? No i nie doszły do mnie od Ciebie umowy, bardzo więc proszę abyś przysłała mi je ponownie, bo chciałabym, żeby jednak Oskar stał się oficjalnie Twoim psem. malina5891 - 2012-05-02, 22:21 Warno, oczywiście, że bym chciała zmienić nick i jakby się dało to może fotkę? bo na teraźniejszej jest Roki
w sprawie umów rozmawiałam z Michaliną i wysłałam je w poniedziałek na jej adres. Michalina mówiła, że Tobie przekaże i może w ten sposób w końcu dotrą...Warna - 2012-05-02, 22:27 A jaki chcesz mieć nick? I z jakiego zdjęcia avatar?Korbulowa Familia - 2012-06-26, 15:04 O jejku jejku!!!
Nie widziałam Oskarku Twojego ostatniego wpisu, który jest świetny!!!
Może napiszesz nam co u Ciebie słychać i jakie spacerki z Pańcią sobie urządzacie,żebym mogła poczytać mojej Korbusi, bo ona nie umie czytać i pisać tak jak Ty malina5891 - 2012-11-15, 16:56
Kochani!
Dziś mija rok od czasu jak Oski przekroczył pierwszy raz próg naszego mieszkania na przykurczonych łapkach, taki chudzinek z podwiniętym ogonkiem, wpychający pyszczek do miziania... nie ma co ukrywać, że od pierwszych sekund to chodzące nieszczęście skradło nasze serca
minął rok...
no cóż, psiak nie do poznania dumny rudzielec, puchaty, z wiecznie merdającym ogonem patrzący wiernie w oczy, wywalający brzucho do miziania, bez skrupułów rozpychający się na łóżku, śliniący wszystko w promieniu kilometra wpada w euforię na słowo "spacer" i "pasztetowa" ale ta euforia to nic, w porównaniu z ariami operowymi na powitanie, bez różnicy czy nie ma nas w domu 3 godziny czy 3 minuty
z okazji Naszej Rocznicy chciałyśmy serdecznie Wam podziękować za najcudowniejszego psa na świecie!!!!!!!!!!!!!!!
P. S. na dniach postaramy się wrzucić kilka fotek z naszym odmienionym sierściuchem