To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BONI - 167

Martyna i Boski - 2013-04-13, 14:11

Gratulację dla nowych właścicieli i dla Boni, to kolejne uratowane psie serce. Super robota :mrgreen: :mrgreen:
Karolinaa - 2013-04-13, 15:55

Tak jak Monia napisała jesteśmy już wszyscy w domu.
Można powiedzieć, że psiaki od pierwszego spotkania się polubiły. Spotkały się na polanie i od razu zaczęły razem biegać. Później jeszcze do zabawy dołączyły Inga i Abi :)

Boni nie miała oporów, żeby wskoczyć do samochodu. Jak zobaczyła, że Jack już tam jest, nie trzeba było jej długo zachęcać. Podróż przebiegła spokojnie. Boni rozłożyła się na samochodowej kanapie jak prawdziwa arystokratka :) a Jack był skonsternowany, bo nie bardzo wiedział jak ma się tam ułożyć. Ale był dzielnym dżentelmenem i ani razu nie pokazał Bonilce, że ta ma się usunąć, bo on nie ma miejsca (musimy przyzwyczaić je do podróżowana w bagażniku - tak będzie im zdecydowanie wygodniej, tym bardziej na dłuższych trasach).

W trakcie podróży mieliśmy dwa przystanki. Na pierwszym tylko ja wyszłam na chwilę z samochodu i Jack się tym zestresował (jak nigdy) i jego stresik przeszedł trochę na Boni. Ale jak kontynuowałyśmy podróż było już ok, z jednym i drugim :)
Drugi przystanek był trochę dłuższy. Oba psiaki wyszły na trawkę, dostały wodę. Boni troszkę się bała wyjść z samochodu, ale po chwili poszła za Jack'iem.

Na miejsce nasza czwórka dotarła o 14:00. Boni poznała toruński trawnik i żwawym krokiem podążając obok Jack'a weszła do domu. Porozglądała się po kątach i próbowała znaleźć swoje miejsce. Jack zachęcał ją do zabawy i ciągle zaczepiał, nie zwracając uwagi na to, że Boni nie ma na to ochoty (bo widać było, że Boni odbiega od niego nie odwzajemniając zaczepek; szukała nawet w nas oparcia, przybiegając i siadając przy nogach, tak jakby chciała powiedzieć "weźcie go od mnie ;-) ) więc tłumaczyłyśmy Jack'owi, żeby dał się nowej lokatorce zadomowić. Po kilkunastu minutach odpuścił. Boni napiła się wody w kuchni, jej miseczki mają już tam swoje miejsce. Chodziła za Moniką do kuchni, co jakiś czas się kładła w salonie.
Później psiaki trochę się pobawiły, pozaczepiały (Boni już była zainteresowana zabawą), a teraz oboje odpoczywają. Jack - mega zmęczony wrażeniami - zasnął. Boni leży w salonie wpatrując się w otwarty balkon i uczy się nowych dźwięków. Wie już np. jaki odgłos wydaje u nas pralka i jaki dźwięk wydobywa się z zegarka, w którym przestawiają się godziny. Słucha z zainteresowaniem dochodzących zza oknem dźwięków jadących samochodów, a teraz już powoli zamyka oczka :)


Monia i Larsik - 2013-04-13, 18:49

ale super :D bardzo, bardzo się cieszę, że Boni z Jackiem się dogadują.
na ostatnim zdjęciu to mam problem z rozróżnieniem ... Pasują do siebie idealnie :mrgreen:

ojj Jack bedzie obrońcą i wielkim wsparciem Bonili - mówię Wam :mrgreen:

Martyna i Boski - 2013-04-13, 18:55

Czyli kolejny duet, który pasuje do siebie perfekcyjnie, ehhh ja w końcu zacznę wierzyć w to przeznaczenie :mrgreen: . A samochód chyba dobieraliście pod kolor do goldenowatego futerka :mrgreen: :mrgreen: słodko wyglądają, będą miały w sobie wsparcie, to widać i czuć ;)
Rufiakowa Amcia - 2013-04-13, 20:15

Ale superowo, że Bonila do Was trafiła :D I że się tak pięknie z Jackiem dogadały. Oczywiście, na początku może "zaloty" Jacka będą dla niej trochę męczące, bo w końcu ona ma nieco większy stres, niż on. Poznanie nowego terenu, ludzi dźwięków trochę jednak absorbuje uwagę. Ale jestem pewna, że właśnie jego obecność pomoże jej się zaadaptować. Już widzę ich przyszłe wspólne zdjęcia w błotku :lol:

Ewuś, a Ty za dotychczasową opiekę nad Bonilą, dostajesz złoty medal :D

Ewa i Cindy - 2013-04-13, 20:56

faktycznie.. pięknie się dobrali.. będzie problem z ich rozróżnieniem :)
goldenek2 - 2013-04-13, 23:18

Niesamowicie podobni :)
Monika, Boni i Jack - 2013-04-14, 21:46

Jakby ktoś się zastanawiał co u Boni - to u Boni wszystko w porządku :)

Noc bez zakłóceń. Boni spała na swoim legowisku, Jack - jak zwykle - trochę na legowisku, trochę w przedpokoju.
Rano podeszła z Jack'iem do łóżka i przywitała się merdając ogonkiem :) Poszliśmy na poranny spacer, a po spacerze było śniadanie, które Boni zjadła ze smakiem (zresztą tak samo jak wczorajszą i dzisiejszą kolację - wylizała miskę).

Od rana Boni była już zainteresowana zabawą z Jack'iem. Odwzajemniała zaczepki Jack'a, który uwielbia ciągnąć ją za uszy i podgryzać łapki, przy tym tak śmiesznie nad nią skacze jak żabka :) Boni nie jest dłużna i też mu łapy w zęby bierze :) Generalnie nasza dama nie da sobie w kaszę dmuchać, z czego się bardzo cieszymy :mrgreen:
Po porannej zabawie trochę sobie pospali i nabrali sił na dłuższy spacer.

Na spacerze Boni jest bardzo grzeczna. Nie ciągnie. Jak poczuje, że smycz się napina, odwraca się i patrzy w którą stronę zmieniamy kierunek. Kilka razy pobiegła za piłeczką, raz wyprzedzając Jack'a. W większości jednak bardziej jest zainteresowana nowym otoczeniem i wąchaniem.
Jest przesłodka i bardzo delikatna.

Jack w pierwszy dzień był trochę jak taki rozwydrzony jedynak. Gdy Boni podchodziła do którejś z nas, to wciskał się przed nią. Ale już mu powoli przechodzi.

Teraz dziubki śpią ;-)


Karolinaa - 2013-04-14, 21:48

Tu jeszcze krótki filmik z zabaw: http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be
Ewa i Cindy - 2013-04-14, 21:51

Bonisia.. muszę powiedzieć że grzywką Ci do twarzy :) pożycz ten ogon na stałe od Jacka.. :)
Monia i Larsik - 2013-04-14, 22:04

haha świetne! na filmiku widać, że Bonila też zaczepia i faktycznie daje sobie z Jackiem radę:)) super, że tak szybko zaczęli się dogadywać :mrgreen:
Monika, Boni i Jack - 2013-04-15, 09:03

Monia i Larsik napisał/a:
ojj Jack bedzie obrońcą i wielkim wsparciem Bonili
wsparciem jest, widać, że przy nim Boni czuje się bezpiecznie i jakoś raźniej
ale czy obrońcą... :mrgreen: nasz Jack to taki boi dudek - to Boni jest odważniejsza, pierwsza podchodzi do psów i ludzi, a Jack jakby chowa się za nią i sprawdza czy rzeczywiście można bezpiecznie podejść ;-)

Martyna i Boski napisał/a:
A samochód chyba dobieraliście pod kolor do goldenowatego futerka
przypadek, ale faktycznie komponują się przyjemnie ;)
Monia i Larsik - 2013-04-15, 09:36

W takim razie uzupełniają się świetnie :mrgreen: już się nie mogę doczekać kiedy poznam Bonilę:) ale trochę będę zazdrosna bo chyba Jack mnie już nie będzie tak kochał jak kochał po pierwszym spotkaniu ah... :mrgreen: Ma już teraz swoją własną Koleżankę.
Monika, Boni i Jack - 2013-04-15, 09:40

Monia i Larsik napisał/a:
ale trochę będę zazdrosna bo chyba Jack mnie już nie będzie tak kochał jak kochał po pierwszym spotkaniu ah... :mrgreen:
nie ma takiej opcji - takiej miłości się nie zapomina :serce: :mrgreen:

nie możemy doczekać się spotkania :)

EWA INGA - 2013-04-15, 10:23

My również jeszcze raz dołączamy się do gratulacji :mrgreen: aczkolwiek mieliśmy okazję widzieć się wcześniej :P , super bardzo się ciesze że tak fajnie klimatyzuje się Bonilka u Was . Naprawdę świetnie razem wyglądają , nie ma za co dziękować bardzo się cieszymy że mogliśmy Bonilce pomóc :)
Rufiakowa Amcia - 2013-04-15, 20:48

Ewa i Cindy napisał/a:
Bonisia.. muszę powiedzieć że grzywką Ci do twarzy :) pożycz ten ogon na stałe od Jacka.. :)


Miałam już pytać, jak rozróżniłaś te dwa "bliźnięta", ale w porę zauważyłam jeden ważny szczegół ;)

Dopasowanie nie z tego świata :D Pełna współpraca i nawet noski marszczymy podobnie, coo? Aż serducho skacze na takie widoki!

Karolinaa - 2013-04-15, 21:48

Dzisiaj była wizyta u naszej pani weterynarz.
Pani obejrzała oba psiaki, potwierdziła że wszystko jest w porządku.
Zaopatrzyłyśmy się w szampon i preparat do czyszczenia uszu, a Boni dostała obrożę przeciwko kleszczom.
Później znowu był spacer, trochę biegania i zabawy.

EWA INGA - 2013-04-15, 22:02

Kochana mordeczka , jak dobrze ją widzieć taką uśmiechniętą :)
Monia i Larsik - 2013-04-15, 22:10

KarolinaJack napisał/a:
Dzisiaj była wizyta u naszej pani weterynarz.


Hm czyżby u dr Basi?:D jak się podobało Bonili? Mój Lars uwielbia tam wizyt, zawsze czeka na niego coś pyszcznego.

Monika, Boni i Jack - 2013-04-15, 22:19

Monia i Larsik napisał/a:
Hm czyżby dr Basia?
oczywiście :mrgreen:
Boni była mega grzeczna i cierpliwa. Pani doktor kilka razy ją pochwaliła i nie mogła się nadziwić jaka z niej grzeczna dziewczynka ;-)
Byłyśmy tam chyba z 45 minut. Zdążyłyśmy nawet "obgadać" Larsa i Lalę ;)

Monia i Larsik - 2013-04-15, 22:27

haha :mrgreen: u dr Basi właśnie tyle wizyty trwają ale zawsze wychodzę po nich taka 'doedukowana' :mrgreen: przekaże Laleczką, że się o nich pamięta;p my w piątek idziemy na wizytę ;-)
Monika, Boni i Jack - 2013-04-15, 22:30

Monia i Larsik napisał/a:
my w piątek idziemy na wizytę ;-)
a my się już kolejnej nie możemy doczekać, dr Basia jest najlepsza :mrgreen:
Ewa i Cindy - 2013-04-15, 23:03

Rufiakowa Amcia napisał/a:
Ewa i Cindy napisał/a:
Bonisia.. muszę powiedzieć że grzywką Ci do twarzy :) pożycz ten ogon na stałe od Jacka.. :)


Miałam już pytać, jak rozróżniłaś te dwa "bliźnięta", ale w porę zauważyłam jeden ważny szczegół ;)

a wiesz Amelka ze ja dopiero teraz ten szczegół dostrzegłam :)
ja je rozróżniam po kędziorkach... znaczy Bonisia je ma a Jacuś zdecydowanie woli proste uczesanie :) ale nie ukrywam że chwilkę zajęło mi przestudiowanie paru zdjęć w 2 wątkach :) Ja mały szpieg.. :)

Monika, Boni i Jack - 2013-04-17, 07:17

Wczoraj na spacerach było dużo wrażeń. Boni poznała nową koleżankę - Aurę (berneński pies pasterski), z którą jeszcze nieraz się zobaczy. Niestety nie mamy zdjęć z Aurą, ale następnym razem to nadrobimy, gdy odwiedzimy Aurę w Krobi.

Były patyki, bieganie, wąchanie, poznawanie terenu.
Psiaki były tak zmęczone, że szybko poszły spać :)



W dwa pierwsze dni Jack był niemożliwy :mrgreen: Boni położyła się w salonie, Jack poszedł do przedpokoju. Boni po chwili się poruszyła, Jack wrócił do salonu, podszedł do niej powąchał, polizał w nosek, sprawdził czy wszystko ok i wrócił do przedpokoju. I tak kilka razy :)

Nie da się zaprzeczyć - futrzaki są podobne. Widzę kątem ok, że podchodzi do mnie jedno z nich, wyciągam rękę, żeby pogłaskać, później patrzę na futrzaka i przez pół sekundy konsternacja - to Jack czy Boni? :mrgreen:

Dziś są już po pierwszym spacerku i po śniadaniu. Teraz śpią.

Pozdrawiamy.

Gabiś i Fifi - 2013-04-17, 07:22

Ślicznoty...proszę je wycałować w nochale.. :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group