Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - BORYS - 187
Ola i Habs - 2013-07-07, 12:23 Suuuuper! Cieszę się, że Borysek ma już swoich ludzów na zawsze Kamila i Oskar - 2013-07-07, 12:40 Gratulacje dla Boryska i Moniki , która doczekała się tego swojego złociaka
Wielu cudownych lat razem!Sylwia i Borys - 2013-07-07, 12:56 Jesteśmy właśnie w drodze powrotnej do wawy ale już bez Boryska.
Borys Wspaniały znalazł swoich ludzi. Pani Monika z mężem od razu dali sobie skraść serce temu wspaniałemu piesowi. Borys nie pozostał bierny w tym procederze bo szybko dał się im sprzedać.
Gratuluje Boryskowi tak wspaniałego domu jakim jest Łódź i serce Pani Moniki i jej męża.
My z Marcinem z jednej strony bardzo się cieszymy że goldeniasty znalazł swoje miejsce na ziemi, ale z drugiej strony te miesiące kiedy był z nami spowodowały, że ciężko nam było się żegnać.
Borysku, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Niech Ci się żyje w spokoju u swoich już na zawsze ludziów.
Z radością i tęsknotą pozdrawiają,
Sylwia i Marcin.Marta i Harry - 2013-07-07, 14:31 Serdecznie gratuluję Pani Monice Aga i Toru - 2013-07-07, 14:43 WOW! Borysku! Gratuluję tobie i twojej nowej rodzinie!
Bądz grzeczny chłopaku i pisz co u ciebie!!!!!Ewelina, Kajen i Zola - 2013-07-07, 14:51 Gratuluję Pani Monice! Fantastyczna wiadomość:) Trzymałam bardzo kciuki za Boryskowy pyszczek! A Sylwii dziękuję za opiekę nad nim i opisy z życia, wielokrotnie uśmiałam się po pachy Rufiakowa Amcia - 2013-07-07, 15:59 No proszę, cudownie!
Gratuluję Pani Monice, cieszę się, że odnalazła w Borysku swoją bratnią duszę
I dołączam do grona wdzięcznych wobec Sylwii i Marcina- naprawdę super zajęliście się tym brzdącalem- dzięki Wam dostał swoją szansę, ukłony dla Was! Rufiakowa Amcia - 2013-07-07, 16:00 Aaaa, no i Pani Moniko- czekam niecierpliwie na zdjęcia! goldenek2 - 2013-07-07, 16:46 Serdeczne gratulacje. Od pierwszego postu p. Moniki - poczułam wielką sympatię do Niej. Wierzę, że Borys będzie bardzo szczęśliwy Ewa i Cindy - 2013-07-07, 17:00 ale fajnie.. nowy psiak w Łodzi gratuluję Anonymous - 2013-07-08, 10:04 Chyba zbyt wczesne niestety gratulacje
Borys ogólnie jest psem bez zastrzeżeń nie sprawia kompletnie żadnych problemów wychowawczych oprócz wchodzenia po schodach
Wczorajszy dzień zapowiadał się cudnie ,pies od początku nam się spodobał i nie ważne było i praktycznie nie jest ważne że pies wymaga baczniejszej uwagi jeżeli chodzi o jego zdrowie. Aby Borys nie przeżywał tak bardzo rozstanie z Sylwią i Marcinem uznaliśmy że ciche zniknięcie ich w parku będzie najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich.
Pies na początku ich szuka odwracał się i nie chciał iść ale udało nam się go nakłonić do zabawy i jeszcze chwili spacerku tak aby przypadkiem w drodze powrotnej ich nie zauważył.Pierwsze wejście po schodach w drodze powrotnej do domu było błyskawiczne co nas zaskoczyło ogromnie i ucieszyło że chyba nie będzie z tym problemu jednak.W domu widać było że szuka Sylwii i Marcina ,troszkę poszczekał i po marudził ale się uspokoił .Przez cały czas w domciu zaczepiał mnie abym się z nim pobawiła i go pomiziała około godziny 15.00 chciał wyjść więc poszłam z nim do parku i tu ponownie pojawiły się schody w drodze powrotnej.
Na widok schodów już w bramie się położył i nawet do klatki nie chciał wejść,więc pobawiłam się z nim na podwórku i po paru minutach spróbowałam ponownie, tak parę razy pod rząd podejmowałam próby nakłonienia włącznie ze smakołykami nawet spuściłam go ze smyczy. Ponieważ jest domofon i brama zamykana nie było obaw że gdzieś ucieknie a i tak nie dał się nakłonić.Położył się przed wejściem do klatki piszczał szczekał i tak po około dwóch godzinach skapitulowałam i zawołałam męża na pomoc i nie było innej rady jak wnieść go po prostu po schodach.W domciu bez problemów zjadł posiłek i zażył lekarstwa,jeżeli chodzi o koty to one bardziej przejawiają zainteresowanie ze swojej strony Borys raczej daje im do zrozumienia że on tu jest i ten pokój należy do niego. Kolejne wyjście wieczorne niestety zakończyło się w ten sam sposób. Dzisiaj rano nie chciał kompletnie za drzwi wyjść ,jak zobaczył schody zrobił w tył zwrot i do domu
Niestety po trzydziestu minutach nakłaniania o ósmej rano, po prostu nie miałam innego wyjścia jak go na siłę wyciągną z domu .Oczywiście ponowny powrót do domu był taki sam. Nie mam już pomysłu jak go zachęcić do chodzenia po tych cholernych schodach ,nawet bodziec do wchodzenia w charakterze innego psa nie zadziałał co najlepsze to nawet w parku jak zobaczy więcej niż dwa schody do wejścia to się również położy i kicha z tego wychodzi. Miałam wczoraj wrażenie że jego popiskiwanie pod wieczór było spowodowane bólem, lekko odciążał jakby lewą tylną łapę ,może zwyrodnienie i dysplazja po prostu daje osobie znać i to jest główną przyczyną jego niechęci do schodów
Na dzień dzisiejszy mamy jeszcze parę dni na to aby jeszcze próbować go przekonać że musi wchodzić po schodach jak chce zostać z nami Korbulowa Familia - 2013-07-08, 10:27 Kochani nie poddawajcie się!
Taki problem to nie problem... Naprawdę!
Wydaje się Wam teraz, że przerasta Was, ale może tak trochę "oddechu" dla psa?
Jeden z psiaków u mnie na krótkim tymczasie miał taki ogromny problem ze schodami, że przy tym jeszcze warczał i próbował kłapać zębami i jak się okazało, po około 2h prób jak już z osobą mi towarzyszącą powoli kapitulowaliśmy, zaczęliśmy swobodnie rozmawiać nie zwracając uwagi na psa (no przynajmniej nie tak oczywistej, bo cały czas był na smyczy przy otwartej klatce schodowej do bloku), wtedy psiak sam zaczął "poznawać" schody i stopniowo wszedł na drugie piętro bez najmniejszej uwagi z naszej strony
Ten sam temat pojawiał się jeszcze przez następny dzień, a później to już zapomniana historia
A tak poza tym to rozstanie z poprzednimi opiekunami nie odbyło się w sposób delikatny dla psa...
Powinien (moim zdaniem) być zostawiony "w bezpiecznym miejscu" (czyli Waszym domu) przez opiekunów, bo tak ma poczucie, że coś zgubił na spacerze...
P.S.
To tylko takie moje prywatne spostrzeżenia.
Po tym jak wszystkie psiaki są zostawiane przez właścicieli w moim mieszkaniu, zazwyczaj po około 20 minutach przestają wyczekiwać swoich "ludziów" Sylwia i Borys - 2013-07-08, 11:22 Delikatny czy nie, stało się, więc nie ma co rozwodzić sie na rozlanym mlekiem, bo przecież nie o to teraz chodzi.
Moniko,
ja też tak miałam z Borysem na początku, jak tylko widział schody to dostawał jakiegoś amoku i nie było siły go na nie zaciągnąć. Musiałam z nim wychodzić poza osiedle gdzieś gdzie jeszcze nie był a potem wracaliśmy i nagradzaliśmy go jakimś mięskiem smacznie pachnącym a nagroda była za choćby jeden schodek.
Pierwszego dnia to nawet nie chciał wejść za furtkę!!! Nie mówiąc o tym, że do nas to przez tydzień nie chciał przychodzić żeby go głaskać, tak więc jestem pod wielkim wrażeniem że do Ciebie przychodzi tak ochoczo.
Nie mówiąc już o tym, że na początku w ogóle nie lubił wsiadać do auta, i tu nic nie działało, żadne przekupstwa czy prośby a nawet błagania, a teraz jak wylko widzi auto to nawet siknąć nie chce aby jak najszybciej być w samochodzie.
Proszę o cierpliwość,w końcu nie macie dużo więcej tych schodów co my.Kamila i Oskar - 2013-07-08, 12:00 Moniko nie poddawajcie sie - trzeba dalej próbować, może z innym smaczkiem, może z zabawką .
Czy on nie chce iść bo tak go boli, czy tak przechodzi rozstanie z DT ?Ewa i Cindy - 2013-07-08, 15:50 Monika, Cindę poznałaś osobiście.. i jak dobrze pamiętam móiłam Ci że na początku wszytsko było dla niej straszne.. schody a co dopiero winda.. !!
ja Ci radze zamiast śniadania w miseczce dac mu śniadanie na korytarzu, na schodach.. i to moze trwac 2h, 2 dni lub 2 tyg.. śpieszy Wam się gdzieś? ma początek możesz do zwykłej jego karmy dołożyć parę kawałeczkó kiełbaski, paróweczki czy co tam sobei wymyślisz zeby ta zwykłą karma była atrakcyjniejsza .. każde dawanie karmy psu za coś roziwja waszą wieź a im szybciej Borysek zrozumei ze nie chcecie dla neigo źle i poczuje sie bezpieczniej tym lepiej
cierpliwości.. początki bywają różne, raz cięższe raz lżejsze Ewelina, Kajen i Zola - 2013-07-08, 21:13 Ja się podpinam pod pytanie Kamili, czy Boryska tak boli? Bo jeśli tak, to trudno o jakiekolwiek przekupstwa, po prostu nie powinien korzystać ze schodów.. trzymam kciuki za Wasze relacje, mam nadzieję, że to tylko strach i kwestia czasu.Anonymous - 2013-07-09, 17:17 Przepraszam że tak długo nie odpowiadałam na posty ale priorytetem dla mnie w tym momencie był pies i jego problem z wchodzeniem po schodach.
Z szybką pomocą za którą jesteśmy bardzo wdzięczni przyszły Ewa i Cindy przy czym podkreślam iż Cindy naprawdę miała ogromny wkład pożyczając Borysowi obrożę i pokazując że jak nie wejdzie za nią po schodach to ona mu zje w końcu wszystkie jego smakołyki
Ciotka Ewa, opowiem tak w skrócie ,machnęła czarodziejską różdzką i piesek po około godzinie z trudem ale sam wszedł po schodach.
Okazało się, że to właśnie strach przed schodami był tak ogromny że go po prostu aż go paraliżowało na ich widok.
Dzisiaj już nie jest aż tak źle ,chłopak się stara i to ogromnie rady i wskazówki Ewy się naprawdę przydały .Chodzimy na częste ale nie za długie spacerki w cieniu bo chłopak ma lekką nadwagę ( 35 do 36 kg )
Borysek ma już nową obrożę którą sam sobie wybrał w sklepie tak więc Ewciu zapraszamy ciebie i Cindy na kolejny spacerek i dziękujemy za pomoc Sylwia i Borys - 2013-07-09, 17:30 Cudowne wieści, a tak się martwiliśmy z Marcinem
Ściskam Ciebie i Boryska Ewa i Cindy - 2013-07-09, 17:34 Coś miałam problem z siecią i nie mogłam sie do Was dodzwonić ale teraz jak już czytam te informacje to sie uspokoilam na spacerów wpadniemy na pewno ale z psiakami pójdziemy do parku Heleny Anonymous - 2013-07-09, 19:09 nie ma sprawy,zamawiamy pogodę na spacerek i czekamy na telefon Rufiakowa Amcia - 2013-07-09, 19:33 Ewcia to znana czarodziejka Cieszę się z Waszych postępów i wierzę, że na dniach zapomnicie, że był jakiś "problem schodowy". Borysek, nochal do góry!goldenek2 - 2013-07-09, 19:35 Moniko, super wieści. Tu na forum zawsze znajdziesz pomoc Aga i Toru - 2013-07-09, 19:39 brawo Borysku!!!!!!
Ewa - a ciebie zapraszam do siebie - all inclusive - a ty tylko poczarujesz M!S!A - 2013-07-09, 19:54 Bardzo dobre wieści super że pracujecie i teraz może być tylko lepiej. A to Borysek był na szeleczkach i nie chciał chodzić po schodach czy jak?Ewa i Cindy - 2013-07-10, 10:08 tak.. w szelkach nie chciał.. zmieniliśmy na obróżkę i zwykłą smycz (nie flexi) .. chłopak miał 2 wyjścia.. siedzieć w jednym miejscu sam jak kołek lub iść do przodu, do nas na myźki i pyszną kiełbaskę.. każdy głupi wybrałby opcję nr 2!! do tyłu nie dało rady