To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - FELIKS - 150

Ewelina, Kajen i Zola - 2013-07-16, 22:34

Czytałam wątek jednym tchem i z wypowiedzi chyba głównie Grażynki i Basi wywnioskowałam, że Feliks nie jest leczony wyłącznie objawowo, ale są szanse na wyzdrowienie. Tak też powyżej napisała Grażynka. Sebastian, właśnie to ma się udać. Jeśli Grażynka podjęłaby decyzję o eutanazji , to również bym ją wspierała, ale skoro lekarz dał jej nadzieję, to jako zupełnie obcy ludzie nie mamy prawa kwestionować tej decyzji. A tak właśnie odebrałam wypowiedź Gosi, od której rozpoczęła się ta dyskusja. I wydaje mi się, że nie tylko ja. Myślę, że każdy z nas zrozumiał już czego oczekuje od nas Grażynka i po prostu bez zbędnych słów wspierajmy ją w tym co robi.
Monika, Boni i Jack - 2013-07-16, 22:39

Grażka i Feliks napisał/a:
Nie poddam się i Feliks też nie może.
To piękne.
Trzymam za Was kciuki i moja mama - która nie jest zarejestrowana na forum, ale często "odwiedza" tu Feliksa - również trzyma kciuki :)
Mizianki dla Feliksa ;-)

Rufiakowa Amcia - 2013-07-16, 23:39

Chciałabym się podpisać pod postem Eweliny- ja także pamiętam wpisy, które mówiły o szansie- jeśli nie wyleczenia, to przynajmniej zahamowania rozwoju choroby. Jeśli nawet gdzieś padły słowa o leczeniu paliatywnym, widocznie mój mózg ich nie zarejestrował, bo widzę świat przez pryzmat nadziei. I swoją wiarą w Felka łączę się z wiarą Grażynki.
Tak jak napisała Basia- to znane, przewrotne powiedzenie- gdy pacjent chce żyć, to nawet medycyna jest bezsilna. Felek nie raz udowadniał, że chce żyć. Jasne, nie powie nam tego, ale bez jego aktywnego udziału w terapii, lekarze naprawdę nie mieliby szans. Musiał chcieć im pomóc.
Każdy z nas ma prawo do swoich opinii, dlatego proszę- nie zapominajmy, że "każdy" to każdy, a nie tylko "ja". Dajmy prawo innym myśleć inaczej, niż my. Nie przerzucajmy się ironicznymi komentarzami, nie wywyższajmy swoich racji nad inne. Niezależnie od tego, "po której stronie stoimy".
Kto chce, niech wspiera Grażynkę i Felka w ICH decyzji. Kto nie chce, niech tego nie robi, ale niech również nie podcina im skrzydeł.

Korbulowa Familia - 2013-07-17, 10:25

Grażynko ja też cały czas trzymam się słów Dr Hildebranda - 10% na całkowite wyleczenie - to jest na tyle, aby zawsze wierzyć i wspierać Was w tej trudnej walce, w której zdarzają się chwile gorsze dla Felusia oraz Ciebie, ale również te, kiedy gryzienie patola przez ukochanego przyjaciela jest lekiem na całe zło...
Grażynko jak jechałyśmy z Felusiem to poznałam Twoje cierpienie przy poprzednim psiaku, ból, który Ci towarzyszył nie zdążył jeszcze zgasnąć, a pojawiło się choróbsko Felusia.
Całym sercem jestem z Wami!!!

RENÓwki - 2013-07-17, 14:50

Grażynko my też trzymamy za Was kciuki - a Renek wszystkie cztery łapki.
Jesteś niesamowitą osobą. My też wierzymy że z tego 10% będzie się robiło coraz więcej aż Feluś będzie wyleczony.
Jeszcze raz trzymamy kciuki i całymi serduszkami (ludzkimi i psim) jesteśmy z Wami.

Gośka i Cody - 2013-07-17, 21:01

...
Grażka i Feliks - 2013-07-17, 22:08

Gośka i Cody napisał/a:
Grażynko, jak dzisiaj Felek się miewa ?


Feliksowi coraz ciężej się oddycha.Jutro będziemy u weta i mam nadzieję,że będzie już można mu wlać chemię żeby węzły znów się pomniejszyły.W dalszym ciągu jest słaby.Nie obudził mnie dziś rano na śniadanko i spacer.
Dałam mu suchy pokarm i nie chciał go ruszyć.Byłam w szoku.Nie wiem może się odzwyczaił bo ciągle jada gotowane ale to i tak nie w jego stylu.
Biegunkę dziś miał silną...Nie wiem jak już temu zaradzić. Dr Renia powiedziała,że to pewnie przez jedne z powiększonych węzłów(nie pamiętam jak się nazywały)Jutro muszę się dowiedzieć co mam robić bo to bardzo dla Felcia jest męczące.

Gośka i Cody - 2013-07-17, 22:25

...
Seba, Szeryf i Dziewczyny - 2013-07-18, 08:57

Mój Ben miał przerzuty po całym ciele a zaczęło się od tylnej łapy. Ostatni był w płucach wielkości piłki ręcznej z naciekaniem na krtań więc oddychał też kiepsko i spał w pozycji waruj z głową położoną na łapach. Może trzeba by było zrobić Felkowi RTG klatki, żeby wykluczyć ten przerzut.
Grażka i Feliks - 2013-07-18, 21:06

Tak jak pisałam Felciu od paru dni zaczął być bardzo słabiutki.Cieżej zaczął oddychać.
Całe to osłąbienie wynika z faktu iż od dłuższego czasu wstrzymaliśmy chemioterapię. Dziś po serii antybiotyków jego organizm został przygotowany na kolejną dawkę.Zresztą innego wyboru też nie mamy.Inaczej by się po prostu udusił...
Tak więc proszę o jeszcze większe trzymanie kciuków aby Feliks to zniósł.Pewności nie mamy,że Felcia organizm to przetrzyma.Jak na razie śpi i nic niepokojącego się nie dzieję.Zobaczymy co przyniesie noc i jutrzejszy dzień.Oby wszystkie węzły wróciły do normalnego stanu.

Od kilku dni zobserwowałam,że popuszcza mocz.To są kropelki.Jednak po całej nocy trzeba rano wietrzyć mieszkanie bo nawet tak nienzaczna ilość robi nieprzyjemny zapach w domu.
Powiedziałam dziś naszej lekarce że Feliks ma obrzęk prącia.Tak mi się zresztą wydawało i faktycznie tak jest.Na usg nie daliśmy rady nic sprawdzić bo cały pęcherz miał zapełniony kroplówką ale w poniedziałek mam nadzieję,że wszystko będzie jasne i nie będzie to nic poważnego

goldenek2 - 2013-07-18, 21:09

Wszyscy trzymamy kciuki niezmiennie, Grażynko.
Grażka i Feliks - 2013-07-18, 21:09

Co do przerzutów to myślę,że nie będę robiła Felciowi zdjęć.Nie chce tego po prostu wiedzieć gdyby jednak coś się działo...Ta wiedza nic nie wniesie bo i tak Feliks dostaję chemię a ja wole myśleć,że chłoniak się nie rozprzestrzenia.No i oczywiście chce unikąć dodatkowej stresującej sytuacji
RENÓwki - 2013-07-19, 07:41

My też myślami jesteśmy z Wami. I przesyłamay jak najwięcej pozytywnej energii.
Ola i Habs - 2013-07-19, 22:35

Grażynko i Felku, trzymajcie się, przesyłamy ogrom pozytywnej energii! :)
MarzenaTabaNugat - 2013-07-23, 19:51

Grażynko jak tam sobie radzicie? Ściskamy mocno!
Barbara - 2013-07-23, 22:54

Zarówno wczoraj jak i dzisiaj Felciu był u Pani Doktor Reni Schneider. Wczoraj było nienajlepiej i dzisiaj byłyśmy w gabinecie już razem( Grażynka, Feliś i ja) ale stan Felka uległ zdecydowanej poprawie. Jest reakcja na chemię, stan stabilny, serduszko pracuje prawidłowo, kłopotów z oddychaniem nie ma, Felciu dużo śpi ale na spacerek wychodzi chętnie. Najbliższe kilka dni będziemy obserwować czy chemia prawidłowo działa. Jeśli stan się poprawi i wrócimy do stabilizacji sprzed początku sepsy związanej z łapką to będzie nadzieja.
Rozmawiałyśmy długo i konsultowałyśmy wszystko - obecny stan Felisia jest stanem występującym w trakcie leczenia chemioterapią, nie ma wskazań do eutanazji. To na dzisiaj wszystko - każdy dzień daje nadzieję.

Rufiakowa Amcia - 2013-07-23, 22:59

O jeżu, jaka ulga. Cudnie Felek, dajesz chłopaku, do przodu!
goldenek2 - 2013-07-24, 07:41

A mnie i tak łzy napływają do oczu jak wchodzę na wątek Felusia .... Biedny, schorowany psiak i biedna Grażynka, która widzi to codziennie i wiem jak cierpi. Trzymajcie się.
RENÓwki - 2013-07-24, 10:54

Grażynko, Felusiu ściskamy Was mocno.
Grażka i Feliks - 2013-07-25, 19:38

Felciu źle się czuję.Teraz każdy jego dzień może być ostatnim.Serce mi pęka z bólu i rozpaczy.
Nie jestem przygotowana na to wszystko ale czy istnieje taki moment w którym jest się gotowym na odejście przyjaciela...?Wszyscy wiemy,że nie

Ola, Mariusz i Lea - 2013-07-25, 19:58

Jestesmy calym sercem z Felciem,Toba i twoimi najblizszymi.

Ola

goldenek2 - 2013-07-25, 20:01

Nie wiem jak Cię pocieszyć.... Nigdy Felka nie widziałam na żywo, ale ma on specjalne miejsce w moim sercu ....
Korbulowa Familia - 2013-07-25, 20:18

Grażynko... Płaczę czytając Twój opis wspólnego bólu...
Grażka i Feliks - 2013-07-26, 19:01

Dziś Felciu jest weselszy.Nabrał troszkę sił z czego ogromnie się cieszę.Wrócił mu apetety.Powiedziałabym że nawet wilczy xD Reaguję już na to co się dzieję w domu.Co prawda dalej tylko leży i odpoczywa ale gdy tylko usłyszy że jdziemy autem to nagle pojawia się zdrowy pies u mego boku :) .Dr Renia powiedziała dziś że w porównaniu z kilkoma dniami wstecz jest duża różnica.Dalej jest na zastrzykach ale jeśli jest poprawa to czemu nie.W poniedziałek był w tak kiepskim stanie,że nasza wetka myslała o skróceniu Felka cierpienia a dziś znowu pomału wraca na właściwy tor.Oczywiście nie chce zapeszać bo z tą chorobą jest tak że z dnia na dzień może przyjść pogorszenie.Ale najlepsze to,że na dzień dzisiejszy nie ma przeciwwskazań do podania kolejnej chemi.
Troszkę mi ulżyło bo słowa nie opiszą tego co przeżywam od jakiegoś czasu.


A z historyjek co ciekawego u Felusia:
Wczoraj musiałam Feliksa zostawić z mama na parę godzin(praktycznie w ogóle się to nie zdarza-jestem z nim cały czas)Dostaję telefon od mamy,że wyszła z Feliksem na dwór ale ten się położył przed klatką i nie chce nic robić.Zaciągneła go do domu ale znowu zaczął zachowywać się tak jakby chciało mu sie siku.Wyszła.I nic :P Znowu się położył i tylko rozglądał :D Mama się już troszkę wkurzyła że ją olał i czeka na mnie.Przyszłam i oczywiście od razu się załatwił :D
Ogólnie Feliks z żadną osobą z mojej rodziny nie wychodził nigdy chętnie na spacery.Jest jednen wielki foch że mnie nie ma xD

goldenek2 - 2013-07-26, 19:18

Kocha tylko Ciebie całym swoim psim serduszkiem....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group