To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MISIEK - 4

Jola Nulkowa - 2010-11-11, 16:14

Wszystkiego dobrego dla Miśka i jego nowej rodzinki. Pablo trzymaj się, wiem co czujesz, będzie dobrze. Najwazniejsze, że psiak ma stały domek :-)
Iza i Luna - 2010-11-11, 18:40

SUPER! :mrgreen:
Kasia i Misio - 2010-11-11, 21:52

Pawle melduję, że biegunki nie było, tylko się Misio wysiusiał kilka razy.

Zakropiłam już jedne i drugie kropelki do oczków z przerwą 25 min. i dostał też syropek na kaszel. Syropek grzecznie wypił bez trzymania za pyszczek - sama mu go dałam. Po południu kaszlał dosyć często, ale po syropku przestał.
Absolutnie nie wygląda na to żeby się męczył - może trudno w to uwierzyć, ale chyba po prostu mu u nas pasuje :mrgreen: Mam nadzieję :roll:

Leży sobie teraz w pozycji "zdechł pies" i drzemie na samym środku pokoju, czasem tylko głośniej wzdycha. W tej chwili nawet jak mi coś w kuchni strzeli to zero reakcji, nawet głowy nie uniesie, tylko jak któreś z nas idzie na piętro, to wtedy od razu widać, że to nie był głęboki sen ;-) ale staramy się nie reagować na to w ogóle żeby się nie bał naszego wychodzenia bo nic się nie dzieje w związku z tym zdarzeniem.

Oczywiście, żebyś nie pomyślał Pawle przypadkiem, że Misio ma zakaz chodzenia na górę - on po prostu jeszcze nie dał się namówić na wejście :lol: ale pracujemy nad tym.
Najlepsze efekty osiąga Wojtek (mój starszy synek): tak do niego przemawia, zachęca, że Misiek wszedł już na drugi schodek :-D
Aha i jeszcze bardzo ważne osiągnięcie - po spacerku wieczorem, na który poszliśmy wszyscy razem po pierwsze Misio sam pociągnął nas w stronę naszej furtki, a potem po dosłownie chwilowym zawahaniu sam wszedł do domu :-D :-D :-D
Oczywiście przeleciał przed przedsionek jak burza, ale był z siebie niesamowicie zadowolony - od razu dostał smakołyk i radości nie było końca.

Dzisiaj jadł już też dwa razy - najpierw suche (Nutrę) około 14.30 - wszystko z ręki ode mnie i od Wojtka - dzięki temu też oswoił się ze swoją nową miską z której braliśmy chrupy, bo na początku bał się jej...
No drugie jedzenie wieczorem, na jakieś 40 min. przed spacerem - ryż z gotowaną marchewką i kurczaczkiem - to już zjadł głównie sam z miski tylko z pomocą kiedy uciekało, bo z ręki to niestety bardziej spadało niż się jadło. Ale suchym na pewno nadal będziemy się karmić tylko z ręki.
Do tego wszystkiego jeszcze Misio dosyć często popija sobie wodę, przytula się do nas - szczególnie do Wojtka, bawi się też z nim w łapanie turlającej się piszczącej piłeczki, którą nawet czasem przynosi z powrotem ;-)
Trochę sam też się pobawił kostką, taką ze skóry wołowej, potem tylko lekko sobie pochrupał i zostawił ją.
W zależności od tego gdzie się przemieszczamy Misio tak się lokuje żeby być mniej więcej w środku pomiędzy domownikami i najlepiej jeszcze wszystkich widzieć.
Zobaczymy jak to będzie w nocy - czy się przełamie żeby wejść do nas na górę (tam mamy sypialnie) czy zostanie na dole, no i jak to zniesie... Ale nie będziemy go zanosić na siłę, niech się sam oswoi i podejmie decyzję o wejściu - tak samo z wejścia do domu będzie mógł być z niej dumny :-)

Napiszę jutro jak nam poszło.

Dziękuję wszystkim za dobre życzenia, będę na bieżąco pisać jak się Misio miewa i w razie wątpliwości pozwolę sobie Was gnębić i zamęczać pytaniami ;-)

Marcina I LOBO - 2010-11-11, 21:54

SZczescie wielkie dla MIska ,dla Kasi i jej rodziny,i dla Ciebie Pablo tez,bo ten dzień jest wielkim Twoim zwyciestwem.
Wielkie gratulacje dla Wszystkich.
A łzy niech sie krecą{oby tylko takie}

Barbara - 2010-11-11, 22:27

Gratulujemy i życzymy dużo szczęścia dla Miśka i jego nowej rodziny :-)
Pablo - 2010-11-11, 23:18

Dzięki za wiadomość Kasiu! Naprawdę bardzo to wszystko pozytywnie brzmi i przyznam, że nawet lepiej niż myślałem! Tęsknię za Miśkiem, ale wiem, że u Was będzie miał świetne życie i bardzo cieszę się, że do Was trafił, a takie opisy to balsam na moją duszę...

Poniżej załączam zdjęcia przesłane przez Kasię:


Warna - 2010-11-11, 23:59

Kasiu, polecam tę lekturę i stosowanie się do niej: http://wartagoldena.org.p...wtopic.php?t=82
Skidder - 2010-11-12, 10:53

jejku, ale dobre wiadomości!!
Kasiu Gratulujemy wspaniałego wyboru,
Miśku, gratulujemy nowej wspaniałej rodzinki:)


Jak tak czytam to... nie mogłabym być dt, nie byłabym w stanie oddać później psiaka

Barbara - 2010-11-12, 11:34

No u mnie tak samo
Kasia i Misio - 2010-11-12, 11:58

Warna, dziękuję za radę - już czytałam te i wiele innych zaleceń i staramy się wszyscy do nich stosować. Nie staram się być mądrzejsza od tych, którzy mają doświadczenie w postępowaniu z psami w nowych domach.
Rozumiem, że chodzi Ci o nadmierną ilość kontaktów z psem i "namawianie" go do czegoś. Rzecz w tym, że to nie wygląda tak, że my podchodzimy do psa, albo że go wołamy do siebie - to on chodzi cały czas za nami i wyraźnie domaga się kontaktu, w szczególności z moim mężem.
Co do namawiania - to były wczoraj dwie sytuacje, w których faktycznie staraliśmy się go do czegoś namówić to było wejście do domu - moim zdaniem konieczne, zwłaszcza że Misiek kaszle a był już zmoknięty i druga to było wejście na górę. Tutaj przeciwnie niż przy wejściu do domu widać było że pies chciał wejść tylko nie mógł podjąć decyzji. Ponieważ śpimy wszyscy na górze a on nas tak pilnował przez cały dzień, to spodziewałam się, że będzie albo się denerwował w nocy na dole, albo będzie próbował wdrapywać się na górę po ciemku, co nie byłoby dla niego bezpieczne. Ani jeden ani drugi scenariusz wg mnie nie byłby korzystny dla samego Miśka, więc stąd próby przekonania go. Nie chcę też np. zostawiać światła jednej nocy, żeby kolejnej już je gasić i robić mu kolejną niespodziankę, staram si, żeby przywykł do takich warunków jakie panują w domu normalnie, nie pozwalam tylko dzieciom na hałasowanie i zabawy z psem, których on sam nie inicjuje, bo myślę że nie jest niczym złym poturlanie mu piłki jeśli to on ją przynosi i kładzie w tym celu - czyli sam chce.
Wieczorem Misiek wszedł na górę za nami trochę się potykając, ale ten jeden raz wystarczył żeby zaczął zasuwać po tych schodach tam i z powrotem już bez żadnego strachu. Nie boi się pomieszczeń na górze i generalnie tam gdzie my idziemy, tam i on wejdzie. Myślę że schodów nie był pewien dlatego że zakręcają w pewnym momencie i z dołu, z pozycji psa nie widać dokąd prowadzą.
Dzisiaj z kolei pies wyraźnie odpoczywa po wczorajszym - jest spokojniejszy i więcej drzemie - cały czas na środku :-)

Pablo - 2010-11-13, 18:09

Melduję, że podczas prac konsweracyjnych na forum Kasia wielokrotnie kontaktowała się ze mną opisując kolejne postępy Miśka ;-) Powoli mija mi już smutek spowodowany rozstaniem z Miśkiem, bo mam 100% pewność, że trafił do wspaniałego domu. Myślę, że wspaniałym w byciu DT jest właśnie to, że pomogło się socjalizować psiaka na tyle, że kontakt z DS nie jest już traumą - ani dla psiaka, ani dla nowych właścicieli :-)

Przesyłam poniżej kilka zdjęć od Kasi:



Tutaj widać, że Misiek biegnie za Wiktorem ;-)

Barbara - 2010-11-13, 18:22

Super to wygląda :-) Misiek ma super domek :-)
Magda Noblowa - 2010-11-14, 12:26

To chyba najwspanialszy urodzinowy prezent, jaki Misiek mógł sobie wymarzyć :-)
Wszystkiego dobrego Misiaczku i samych szczęśliwych chwil z nową rodziną :-D

Warna - 2010-11-14, 13:01

Zdjęcia są fantastyczne i widać na nich, że Misiek to zupełnie inny pies, niż ten, którego poznałam u Pablo. Pablo, gratulacje dla Ciebie! A nowemu domowi życzę długiego, wspaniałego życia z Miśkiem. :-)
Kasia i Misio - 2010-11-14, 19:06

Dziękujemy bardzo :-)

Miśka poznajemy coraz lepiej, kawał rozrabiaki się z niego robi :lol:
W ogóle już się nie boi wchodzenia do domu, wczoraj nawet odkrył, że przez taras też można.

Wczoraj wieczorem biegał po domu za piłeczką (taki duży, 30-to kilogramowy kotek), więc kwiatki z podłogi już poprzestawiałam :roll: Co tylko go ciekawi, to zaraz w pyszczku - nieważne czy to ręcznik, czy skarpetka, albo papierowy samolot...
No a w ogródku... ostrzymy ząbki i walczymy ze wszystkimi roślinkami, które staną nam na drodze ;-)
A jak na chwilę ja albo (a raczej w szczególności) Wiktor gdzieś wyjdziemy z domu bez psa, to na powitanie Misiek zaczyna skubać nam ubranie ząbkami - samo szczęście, ale nad tym będziemy musieli popracować :lol:
Myślę, że jeszcze trochę czasu musi minąć, żeby Misiek był gotowy na szkolenie, ale już będzie to zgłosimy się do Wesołej Łapki.
Sądzę, że Misiek zanim trafił pod opiekę Fundacji nie miał łatwego dzieciństwa, więc teraz uwalnia wszystkie szczenięce potrzeby :lol: :lol: :lol:
Jest świetny, coraz lepiej się z nami komunikuje, bo coraz mniej się boi.

Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli przyłączyć się do jakiegoś spacerku, żeby się Misiek mógł wybawić z innymi goldaskami :lol:

Aga Szanti - 2010-11-14, 19:23

KasiaW napisał/a:
Co tylko go ciekawi, to zaraz w pyszczku - nieważne czy to ręcznik, czy skarpetka, albo papierowy samolot...


Skąd ja to znam?!

Cytat:
Mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli przyłączyć się do jakiegoś spacerku, żeby się Misiek mógł wybawić z innymi goldaskami :lol:


Koniecznie!

Najlepszego dla Was i dla Miśka

Kasia i Misio - 2010-11-17, 23:13

Witam serdecznie,

ponieważ nadal jeszcze nie rozgryzłam metody wklejania zdjęć na forum będzie tylko troszkę opisu:

Misiek ma się całkiem nieźle, rozrabia coraz bardziej :lol:

Nie zostawia już śladów łapek na płytkach, więc sądzę, że po prostu poziom stresu się już obniżył, je już na powrót dwa razy dziennie (przez dwa dni nie chciał jeść rano kiedy nie było Wiktora). Po pierwszych czterech dniach kiedy to cała rodzinka była razem w domu, Misiek zaczął bardzo tęsknić w poniedziałek, gdy został tylko ze mną. Ale dzisiaj było już znacznie lepiej. Wygląda nawet na to, że przestaje mnie olewać kiedy jest w domu również jego "pańcio" ukochany. :-P

Na spacerki chodzimy 3 lub 4 razy dziennie, najpierw na zewnątrz, na smyczy (już prawie cały czas luźnej :-D ) a potem wracamy na teren ogrodu i tu się bawimy i biegamy bez smyczy.
Generalnie odchodzi dzikie szaleństwo, z piłką czy bez gonitwa dookoła domu. Czasami da się zauważyć, że Misiek niedowidzi - nieraz wpadnie na jakieś drzewko czy krzaczek, ale ma też problemy ze skontrolowaniem samego swojego "gabarytu" ;-)
Wygląda to tak, że zwija się w kulę i rozpędza na prawdę baaardzo i kiedy chce zakręcić lub przed czymś wyhamować, to już nie daje rady. Ostatnio w ten właśnie sposób wylądował w piaskownicy :lol: Pozbierał się jednak szybko i popędził dalej.
Na każdym spacerku też bardziej lub mniej intensywnie ćwiczymy podstawowe komendy jak: "chodź do mnie" - jeśli nie ma nic bardzo rozpraszającego to wykonywane w dużym procencie, "siad" - podobnie i "waruj" - wiemy o co chodzi, ale wykonujemy tylko jeśli do komendy dołączam gest. Oczywiście wszystko w 100% pozytywnie i tylko przy pomocy odpowiednich smaczków (okazuje się że nie wszystkie są dla psa interesujące :roll: ).
Jak na razie mamy problem z "zostaw" - jak sądzę komenda ciężka do pojęcia przez złociaka ;-) :-D i właśnie nie wiem mu ją "wytłumaczyć".

A co do rozrabiania: okazuje się, że Misiek uwielbia rękawiczki - już nie wiem jak odwrócić jego uwagę, żeby rękawiczkę zostawił jak już dopadnie. W tym momencie nie działa ani chodź do mnie ani nawet najlepsze smaczki. "Szczeniaczek" jest szczęśliwy ze swoją zdobyczą i zasuwa zadowolony po ogródku :lol:
W domu z kolei próbuje zabierać dzieciakom bieliznę przygotowaną do ubrania i tak jak dotąd próbuje skubać nam ubrania na powitanie.

No a poza tym to jest najsłodszym i najukochańszym Miniusiem na świecie :-)

Warna - 2010-11-17, 23:21

Kasiu, zmieniamy nicka na Kasia i Misio? :-D
Pablo - 2010-11-18, 00:06

Kasiu! Cudowny opis!!! Że też w trakcie rozmowy telefonicznej nie skojarzyłem tego niejedzenia porannego z tęsknieniem - to ma sens! Cieszę się, że on bardziej się już z Tobą zżywa - z czasem Wasza więź będzie coraz silniejsza, bo przecież to Ty z nim najwięcej czasu spędzasz, karmisz itd.. Potwierdzam, że Misiek to trochę słodka ciapa i czasem wpada na coś nie z powodu złego wzroku, ale właśnie szczenięcej niezdarności :-) U mnie też rano skarpetki, podkoszulki itp. lubił ukraść i zabrać na swoje posłanie. W głowie mi się nie mieści, że to dopiero będzie tydzień jak jest u Was - moje życie już wróciło do przedMiśkowej normy, ale nadal brakuje mi jego słodkiego pyszczka. :cry: Z perspektywy czasu myślę, że szczególnie na początku zbyt dużo od niego wymagałem - on naprawdę super szybko się przyzwyczaił do życia wśród ludzi - po prostu pierwsze kilka dnia, które spędził u mnie sprawiały wrażenie jakby trwały całymi miesiącami ;-) A to co teraz Misiek zrobił to w ogóle jakieś mistrzostwo adaptacyjne chyba :-) Strasznie cieszę się, że trafił do Was.

A! Jeśli chodzi o komendy to też potwierdzam Twoje obserwacje. "Misiek! Chodź do mnie" wykonywał tak w 80% kiedy był trochę oddalony, ale sam. Kiedy biegł za psami, wykonywalność komendy spadała pewnie do 5% :-) "Siad" w domu, w porze karmienia był na 100%, ale na dworze to już ZUPEŁNIE inna bajka była ;-) A "waruj" w ogóle nie uczyłem go, więc tutaj już tylko i wyłącznie Twoje osiągnięcia :-)

Kasia i Misio - 2010-11-18, 08:24

Warna napisał/a:
Kasiu, zmieniamy nicka na Kasia i Misio? :-D


Nie śmiałam prosić :-D Pewnie, że tak, poproszę.

Kasia i Misio - 2010-11-18, 11:08

Dziękuję :-D
Jola Nulkowa - 2010-11-18, 11:23

A jaki ładniutki avatarek masz Kasiu :mrgreen:
Kasia i Misio - 2010-11-18, 11:41

A dziękuję, "model" bardzo cierpliwie pozował :lol:
Pablo - 2010-11-20, 19:39

To dopiero/już tydzień z hakiem jak Misiek jest u Kasi & Co. - z jednej strony mam wrażenie, że minęły wieki, a z drugiej nadal tęsknię za ślicznotą mordką Misiaczka.... Napisz Kasiu w wolnej chwili co u Was! Pozdrawiam!
Kasia i Misio - 2010-11-22, 20:05

Spróbuję wkleić zdjęcie - jeśli się uda, to będzie ich więcej :-) Na zdjęciu będzie nasz spacerek sprzed tygodnia - długa droga pomiędzy polami i duuużo błota po drodze (Misiek właśnie po zaliczeniu tarzanka w pierwszej kałuży patrzy co na to Wiktor).




Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group