Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - MISIEK - 4
M!S!A - 2010-11-22, 20:12 I co na to Wiktor? Kasia i Misio - 2010-11-22, 21:09 Wtedy to się śmiał, gorzej było w tą niedzielę, kiedy Misiek znalazł sobie coś innego do wytarzania, a Wiktor musiał go potem wnieść do samochodu...
Na początku powiedział, że wracam z Miśkiem na piechotę (jakieś 12 km), ale jakoś udało nam się dojść do porozumienia i nie wracaliśmy na piechotę M!S!A - 2010-11-22, 21:42 Misio śmierdziuch no proszę. Kasia i Misio - 2010-11-22, 21:52 Ale już jest puszysty i pachnący - po kąpieli zaraz po powrocie i od razu się zrobił jaśniejszy :-DKasia i Misio - 2010-11-22, 22:22 Widzę, że ze zdjęciem się udało, więc zamieszczam następne:
Jeszcze ten sam spacerek, tu już na ogrodzonej pustej działce znajomego, dlatego bez linki
A tu pokazuję jaki jestem słodki Miś:
Tutaj szaleństwa w ogrodzie:
A to już sprzed chwili:
A tu lubię spać najbardziej (pod warunkiem że wszyscy oglądają telewizję)
M!S!A - 2010-11-22, 22:33 Nie wiem czy już to pisałam ale Misio jest cudny- i jaka powaga na tych zdjęciach- dostojny jaśnie pan Misiosław Warna - 2010-11-22, 22:34 A ja bardzo proszę - zmniejszajcie zdjęcia do 640 x 480, bo forum nie przyjmie dużo takich ogromniastych zdjęć. Kasia i Misio - 2010-11-23, 08:58
Warna napisał/a:
A ja bardzo proszę - zmniejszajcie zdjęcia do 640 x 480, bo forum nie przyjmie dużo takich ogromniastych zdjęć.
Już zmniejszone. Przepraszam, nie pomyślałam A teraz to i szybciej się ładują Kasia i Misio - 2010-11-23, 09:00
M!S!A napisał/a:
Nie wiem czy już to pisałam ale Misio jest cudny- i jaka powaga na tych zdjęciach- dostojny jaśnie pan Misiosław
Pan Misiosław Śmierdzisław A jest cudny, to się zgadza - oczywiście zdjęcia nie oddają całego uroku Edyta - 2010-11-23, 09:36 i to się nazywa szczęsliwy pies, brudny, śmierdzący i wybiegany Kasia i Misio - 2010-11-23, 09:48 Do szczęścia jeszcze mu brakuje kompana do zabawy - tęskni za innymi psami, a tu w okolicy nikt się nie chce bawić... :cry:
Chyba będziemy próbowali uśmiechnąć się pięknie w kierunku Komorowa - może Kora i Samba zechciałyby pozabawiać troszkę kolegę Misia :-DJerzy Kora - 2010-11-23, 09:56 Zawsze w niedzielę jesteśmy spacerkowi razem. To już tydzień będzie jak Samba u nas się socjalizuje więc nie ma przeciwwskazań Kasia i Misio - 2010-11-23, 10:05 Super to może jakoś bliżej niedzieli się dokładniej umówimy i spróbujemy się do Was podłączyć Kasia i Misio - 2010-11-23, 21:24 Byliśmy dzisiaj z Misiem u zaprzyjaźnionej cioci Dorotki (pani weterynarz), ponieważ niepokoiło mnie miśkowe lizanie i gryzienie przednich łap - właściwie nadgarstków - od początku miał w tych miejscach jakieś ślady, takie małe przerzedzenia futerka. Robi to wieczorami (od 2 dni), a więc kiedy wszyscy jesteśmy w domu, czyli nie z rozłąki, no i od jakiegoś czasu wydawało mi się, że minimalnie kuleje na przednią łapkę.
Wg cioci Dorotki problem raczej nie jest natury psychologicznej, tylko muszą go boleć stawy. Widocznie urósł w pewnym momencie za szybko, jest teraz ciężki jak na swój wiek i goldenie stawy i stąd może wynikać to wieczorne lizanie i gryzienie. Do tego jeszcze mogło dojść np. niepełnowartościowe żywienie za młodu. Oczywiście tak na 100% nie wiadomo, ale dostaliśmy lek, który ma podreperować stawy i zobaczymy. Pierwsze efekty mogą być dopiero po ok. miesiącu.
Poza tym u nas wszystko w porządku, Misiek z niewielkim tylko wahaniem wszedł ze mną do nieznanego mu przecież miejsca - do gabinetu pani weterynarz. Bał się, ale chyba nie tyle pomieszczenia, co tego, że może chcę go tam zostawić. Kiedy wracaliśmy leciał jak na skrzydłach, a jak znaleźliśmy się na naszej ulicy, to już od tego momentu radości nie było końca. A potem szaleństwo w ogrodzie, do tego stopnia, że aż wpadł na drzewo ale nic mu się nie stało, tylko kępkę futra zostawił na pniu.
Wydaje mi się, że Misiek powoli zaczyna się otwierać - przestaje się bać wyrażać radość Warna - 2010-11-23, 21:39 Kasiu, na tych wszystkich zdjęciach, których nie udało mi się wczoraj zobaczyć, widzę teraz, że Misiek jest przeszczęśliwy u Was. I za to Wam z całego serca dziękuję. Kasia i Misio - 2010-11-23, 21:57 Warno absolutnie nie zasługujemy na żadne podziękowania - to my jesteśmy niezmiernie wdzięczni Wam wszystkim, Warcie Goldena i tu na pierwszym miejscu Pawłowi, który przetrwał z Misiem te najtrudniejsze pierwsze tygodnie, za możliwość opieki nad cudownym psiakiem, który dopiero teraz zaczyna się przed nami otwierać i chyba już troszkę ufać
Cały czas się staramy żeby poczuł się członkiem naszej rodziny i żeby wiedział, że to już na pewno i na zawsze. Teraz już nie chodzi za Wiktorem, ale za to za mną - krok w krok, a więc jeszcze nie czuje się pewnie. Musimy jeszcze trochę na to poczekać Jerzy Kora - 2010-11-24, 09:12
Kasia i Misio napisał/a:
Warno absolutnie nie zasługujemy na żadne podziękowania - to my jesteśmy niezmiernie wdzięczni Wam wszystkim, Warcie Goldena i tu na pierwszym miejscu Pawłowi, który przetrwał z Misiem te najtrudniejsze pierwsze tygodnie, za możliwość opieki nad cudownym psiakiem, który dopiero teraz zaczyna się przed nami otwierać i chyba już troszkę ufać
My się po prostu cieszymy że tak się Wam dobrze układa i czujemy takie "pozytywne wibracje" w Waszym domu. Cieszymy się że z nami jesteście.
Kasia i Misio napisał/a:
Cały czas się staramy żeby poczuł się członkiem naszej rodziny i żeby wiedział, że to już na pewno i na zawsze. Teraz już nie chodzi za Wiktorem, ale za to za mną - krok w krok, a więc jeszcze nie czuje się pewnie. Musimy jeszcze trochę na to poczekać
Jak się nie czuł pewnie to chodził za Wiktorem. Jak się poczuł pewniej chodzi za Tobą. On Ci po prostu "asystuje". Myślisz że "bezinteresownie" Kasia i Misio - 2010-11-24, 09:57 O, na pewno bezinteresownie
Ale czasami to już patrzy na mnie takim wzrokiem, jakby chciał powiedzieć: "no usiądźże wreszcie na tyłku, bo dość mam już tego przekładania się z miejsca na miejsce - zdrzemnąłbym się!!"
Pewnie mu się w końcu znudzi to łażenie jak się przekona, że mu nigdzie nie uciekam, ale na razie ma jeszcze ciągłą gimnastykę. A jakie szukanie odchodzi jak zaśpi i nie zauważy, że gdzieś poszłam i ile radości jak się jednak odnajdę
Pocieszny z niego Miś.Jola Nulkowa - 2010-11-24, 11:25 [quote="Kasia i Misio"]Pewnie mu się w końcu znudzi to łażenie jak się przekona, że mu nigdzie nie uciekam, ale na razie ma jeszcze ciągłą gimnastykę.
He he he, nie byłabym tego taka pewna. Nula jest juz ponad rok z nami i ciągle mam cień za sobą A jak znikne jej w łazience to szczeka Ciagle blisko człowieka taki kochany nasz Słodziak Kasia i Misio - 2010-11-24, 17:14 Mi to łażenie absolutnie nie przeszkadza, tylko mi go szkoda, że się tak plącze - mam nieraz wręcz wyrzuty sumienia, że np. czegoś zapomniałam i muszę iść kolejny raz w to samo miejsce a Misio za mną Kasia i Misio - 2010-11-25, 10:00 Pierwszy śnieg tej jesieni - Misio przez pierwsze 20 min. spaceru nawet się nie wysiusiał - zapomniał, bo trzeba było zapoznać się ze śnieżkiem
Zdjęcia trochę rozmazane, bo Misio na dworze jest ciągle w ruchu, trudno go uchwycić
Dopiero po spacerze zwierz jest padnięty i już na nic nie ma siły Warna - 2010-11-28, 18:54 Kiedy Misio będzie miał operację oczu? Kasia i Misio - 2010-11-28, 20:34 Misio miał teraz trochę biegunki - prawdopodobnie z powodu leku na stawy, ale musieliśmy przesunąć badania krwi na poniedziałek. Wyniki mają być tego samego dnia wieczorem, więc od razu też zgłosimy się ponownie do dr-a Garncarza i dostaniemy termin operacji. Napiszę jak tylko będziemy wiedzieli kiedy.
Nie mam jeszcze nadal książeczki Misia, jakoś nie udało nam się dotąd umówić z Pawłem, ale mam nadzieję, że już w tym tygodniu się to uda.Jerzy Kora - 2010-11-28, 22:36 Udało mi się dzisiaj poznać Misia. Spotkałem fajną rodzinkę. Misio cały czas w ruchu. generalnie wraca na przywołanie. Jest bardzo szczęśliwy jak może się przytulić do Panciostwa Kasia i Misio - 2010-11-29, 08:28
Jerzy Kora napisał/a:
Udało mi się dzisiaj poznać Misia. Spotkałem fajną rodzinkę. Misio cały czas w ruchu. generalnie wraca na przywołanie. Jest bardzo szczęśliwy jak może się przytulić do Panciostwa
Jerzy, my dziękujemy za przyjęcie nas na wspaniały spacer. Misio po szaleństwach z czterema "panienkami" po prostu nam padł - pewnie przede wszystkim te emocje go tak zmęczyły (wieczorem musieliśmy go dobudzać, żeby wyjść na dwór)
A dzieci z kolei po spacerze stwierdziły, że "nasz Misiek to lubi dziewczynki"
Generalnie pohasanie z innymi psami to jest to czego Miśkowi ostatnio brakowało