Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - MISIEK - 4
Jerzy Kora - 2010-11-29, 22:53 powtórka z rozrywki za tydzień ? Kasia i Misio - 2010-11-29, 22:59 Baardzo chętnie O tej samej porze?Aga Szanti - 2010-11-29, 23:45 Ja też chętnie Jerzy Kora - 2010-11-30, 01:03 Moze ciut wcześniej?Kasia i Misio - 2010-11-30, 11:29 Nie ma problemu, my się dostosujemy
To o której?Jerzy Kora - 2010-11-30, 23:55 myślę że 14:00 to maks. z tym że nie wiem czy sobota będzie u nas aktualna. nie wiem czy nie wyjedziemy. jutro/pojutrze bedę wiedziałKasia i Misio - 2010-12-01, 11:58 No i się wydało co Misio lubi najbardziej: poza wędzonym łososiem, którego zapach jest w stanie przywołać go z przedpokoju, z najgłębszego snu, Misio Smakosz nie odstępuje na krok posiadacza miski z popcornem... lub co jeszcze ciekawsze talerzyka z domowymi ciasteczkami korzennymi A danie kawałeczka na spróbowanie ujawniło nam skrywane do tej pory iście goldenie zdolności Misia do "żebractwa". I dzieci jakieś takie coraz fajniejsze się Misiowi wydają...
Kto by tam jadł jakieś psie "smaczki" jak przecież są na świecie o wiele lepsze rzeczy... Dusia - 2010-12-01, 12:57 He he, Polo też uwielbia popcorn i mleko ostatnio w moim kubku z mlekiem leżącym na stoliku wylądował wielki jęzor Polo Psie gusta zadziwiają Kasia i Misio - 2010-12-01, 13:26 To widzę, że się chłopak zaczyna czuć coraz bardziej na luzie
Misio mleka jeszcze nie miał okazji "namierzyć", ale biały serek pycha
A jak tam warkoty? Polo nadal próbuję z Wami dogadać w ten sposób, czy już troszkę spokojniej?Dusia - 2010-12-01, 13:30 W kwestii warkotów już spokojniej. Ostatnio "oburzył" się jak mu chciałam zbity śnieg spomiędzy poduszek wydłubać bo sam sobie nie mógł poradzić, ale po 2 razach już sam prosił o tą czynność pielęgnacyjną
A jak tam Misiaczek i śnieg - interakcja wzajemna? Kasia i Misio - 2010-12-01, 13:48 To super, że Polo się przekonuje, że człowiek może być przydatny i że nie warto straszyć.
A Misia odkąd jest śnieg muszę na smyczy do domu wprowadzać (wcześniej wchodził sam) Po prostu nie da się go z tego śniegu wyciągnąć, przez cały spacer zawzięcie nurkuje w zaspach wpychając najpierw całą głowę pod śnieg, a potem tak się kręci, żeby się jak najbardziej zakopać, albo przyczaja się w zaspie i udaje, że go nie ma
A w łapki mu się o dziwo śnieg nie nabija za bardzo - ma gęste futro między opuszkami, trochę jak husky.Dusia - 2010-12-01, 14:05 Wasz Misio jest taki cudny - wygląda jak niedźwiedź polarny - tak na zdjęciach to taki stateczny Pan Misio, ale pewnie na żywo młodzieńcza energia go rozpiera
My usiłujemy Polo lekko "rozruszać" i zachęcamy do zabawy, ale widać że jeszcze trudno mu się przełamać.Kasia i Misio - 2010-12-01, 15:11 Misio jest właśnie taki bardzo spokojny - bawi się ale ostrożnie, wyraźnie widać, że rozkręca się z czasem. Z początku w ogóle bał się cieszyć, dopiero jak się trochę rozluźnił to zaczął nas skubać ząbkami na powitanie i włazić na nas przednimi łapkami. Wcześniej o mało jajka nie zniósł ale bał się okazać, że się cieszy.
Z zabawą to też tak jest, że ja się staram go rozbawić jakąś piłką czy sznurkiem a on się przytula... ale coraz częściej sam wpada w dziki galop po ogrodzie, a już śnieg i tarzanie się w nim to w ogóle przebój. Nie jest jednak aż taki zabawowy jak większość goldenków, nie wchodzi na fotele, nie skacze na szafki, nawet z niskiego stolika nic jak dotąd nie tknął jeśli nie dostał tego od nas. Potrafi tylko co jakiś czas buchnąć dzieciom z pokoju jakieś części garderoby i ucieka po domu żeby mu nie zabrać Może jeszcze się rozkręci w temacie zabawowym ogólnie, a może rzeczywiście jest taki stateczny jak na zdjęciach zobaczymy.
Aha i nie wiem czy Polo też tak ma - jeśli nikt się nim nie zajmuje to się w ogóle nie bawi. Jak jesteśmy w ogrodzie i wystarczy że patrzę na Miśka, "podziwiam" jego biegi, tarzanie itp. to mógłby tak bez końca. Jak tylko się czymś zajmę - czy to rozmowa przez telefon, czy np. ostatnio odśnieżanie - Misiek kładzie się dosyć blisko mnie i czeka. To samo jest jak wejdę na chwilę do domu a on zostaje na dworze (bo nie chce wejść do domu) - kładzie się w okolicy schodów na ganek i czeka aż wyjdę.Kasia i Misio - 2010-12-03, 11:50 Dzisiaj jesteśmy po badaniach krwi (dopiero dzisiaj, bo niestety Misiek jest w tej chwili na antybiotyku - zapalenie napletka i gruczołu przy odbycie). Miniuś był bardzo dzielny, a po wyjściu od weterynarza pierwszy raz sam wszedł do samochodu miał motywację bidulek, ale teraz już wchodzi i wychodzi bez problemu.
I jeszcze dwa zimowe zdjęcia naszego przytulaczka:
Warna - 2010-12-03, 12:02 To co? Znów operacja przesunie się w czasie?Kasia i Misio - 2010-12-03, 12:16 Ten antybiotyk jest podobno bardzo delikatny i jeśli dr Garncarz wyznaczy termin operacji za dwa tyg. to będzie ok - dzisiaj wieczorem będę rozmawiać. W poniedziałek mamy ostatnią dawkę antybiotyku. Nasza pani weterynarz oczywiście wie o operacji i m.in. dlatego nie robimy w tej chwili Misiowi szczepień, których niestety nie miał zrobionych jako szczeniak i nie ma pełnej odporności na podstawowe wirusówki, ale to zapalenie było na tyle poważne, że po prostu nie było wyboru, zwłaszcza że po operacji i tak Misiek będzie osłabiony i takie zapalenie mogłoby się rozszerzyć.
Aha i udało nam się wreszcie zważyć: 34 kg - duuuży Miś Jerzy Kora - 2010-12-04, 00:25 34 kg jak na takiego misia to dobra waga Kasia i Misio - 2010-12-04, 09:10 A nasza pani doktor mówi, że grubas... a on jest tylko lekko puszysty
Ma teraz sporo ruchu, więc na pewno za gruby nie będzie
A jak tam kwestie spacerowe? Bo my się pewnie i tak do tego "Waszego" lasu wybierzemy Musimy gdzieś podjechać na spacerek, żeby nie było że samochodem to tylko do weterynarza, bo szybko może się okazać, że Misio jednak zrezygnuje z wsiadania samemu
...
I jeszcze info z ostatniej chwili: Misio właśnie zaliczył swoją być może pierwszą w życiu wizytę w restauracji - po długaśnym spacerku, kiedy już wszyscy przemarzliśmy weszliśmy na herbatkę, a Misio na michę wody i duuużo smakołyków. Szybko znalazł sobie miejsce pod stołem, na naszych nogach i spał przez cały czas Jerzy Kora - 2010-12-04, 21:43 Pies wielkosci miska tyle powinienważyć. Gwarantuje że reszta to futro, jak u Kory. . Na spacerek pewnie koło 14:00 sie wybierać będziemy. Raczej ruszymy z domu.Kasia i Misio - 2010-12-05, 16:16 Oj jednak duży się ten las okazał... Może innym razem na siebie trafimy. Jerzy Kora - 2010-12-05, 21:50 ruszyliśmy o 14:20. Do cmentarza, ścieżką w stronę Pruszkowa i z powrotem . Zdjęcia na PicasaWeb. (JerzyMariola).Kasia i Misio - 2010-12-06, 09:41 To my ruszyliśmy chyba trochę wcześniej, no i od naszej strony, prosto do Komorowa i potem w lewo (więc chyba też w kierunku Pruszkowa) i dużym łukiem z powrotem. Pytanie tylko w takim razie kto z nas szedł tamtędy pierwszy i jak to się stało, że się nie widzieliśmy?
Miniuś w sumie i tak się wyganiał, bo szliśmy dosyć szeroko a on nas nieustannie wszystkich przeliczał
No i ci narciarze tacy fajni, tylko do czego oni służą....?
A zdjęcia super, Samba to już chyba nie ten sam pies co tydzień temu? Wygląda na wesołą i już nie taką wystraszoną i zamkniętą we własnym świecie Kasia i Misio - 2010-12-06, 13:46 Poza stanem zapalnym, który już kończymy leczyć, wyniki badań krwi były ok i mamy już (wreszcie ) wyznaczony termin operacji Misia na 15-tego grudnia.Warna - 2010-12-06, 14:01 To bardzo dobrze, na pewno będzie potem lepiej, choć po samej operacji oczy psa nie wyglądają ciekawie. Kasia i Misio - 2010-12-06, 14:14 No na pewno... przez pierwsze dni to i samopoczucie nie będzie za dobre, ale potem to już powinno być tylko lepiej