Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - MISIEK - 4
Pablo - 2010-12-06, 22:39 Ucałuj Misia ode mnie!!! Pozdrawiam Was serdecznie!!Kasia i Misio - 2010-12-06, 22:47 On już jest zacałowany na amen, ale nie ma sprawy Magda Noblowa - 2010-12-07, 10:10 Zawsze możesz go zacałować na więcej amenów Kasia i Misio - 2010-12-07, 10:24 już, zrobione
tylko sam zainteresowany ma mnie już chyba dość
Pawle, a może byś miał ochotę nas już odwiedzić? Nie wiem czy to nie za wcześnie, ale w ten czwartek minie 4 tygodnie.bielan - 2010-12-07, 13:52
Kasia i Misio napisał/a:
:buzki: już, zrobione
tylko sam zainteresowany ma mnie już chyba dość
no no, ale Miśkowi się powodzi Kasia i Misio - 2010-12-07, 14:21 a jakże staramy się
ale on się niestety nie daje tak miziać bez końca, cały czas jeszcze się tego uczymy...bielan - 2010-12-07, 20:27 Spokojnie z czasem to pokocha i będziecie mieli tego dość Kasia i Misio - 2010-12-07, 21:55 Oj czekam na to cały czas Monika Diunowa - 2010-12-07, 22:59 Ale przystojniak z tego Misiaka od nas też całuski to teraz będzie amen, amen Pablo - 2010-12-08, 07:29 Dzięki Kasiu, ale boję się, że mógłbym go Wam porawć Niech jeszcze trochę czasu minie... (dla mojego dobra )Kasia i Misio - 2010-12-08, 07:59
Monika Diunowa napisał/a:
Ale przystojniak z tego Misiaka od nas też całuski to teraz będzie amen, amen
Dziękujemy bardzo i wzajemnie dla Diuny - widziałam na zdjęciach jak od razu zaprzyjaźniła się z Waszym synkiem - to na prawdę super psica Kasia i Misio - 2010-12-08, 08:03
Pablo napisał/a:
Dzięki Kasiu, ale boję się, że mógłbym go Wam porawć Niech jeszcze trochę czasu minie... (dla mojego dobra )
Ok, Pawle, będziemy czekać aż będziesz na to gotowy. My zapraszamy kiedy tylko się zdecydujesz
A z tym porwaniem, to spokojnie - Miniuś ma dobrą ochronę - w nowe miejsca chodzi tylko za dziećmi Kasia i Misio - 2010-12-08, 12:01 I jeszcze z ciekawostek na temat "odpowiedzialnych" właścicieli psów. Żeby nie było, że taka mądra się czuję, ale.... ale:
dzisiaj na łące przybiegło do nas stadko psów, jak się później okazało 2 sunie i 3 dorosłe psy. Z tego towarzystwa tylko jedna sunia była po sterylce.
Grupce przewodniczył bardzo duży starszy owczarek niemiecki, wyraźnie dominant zmierzający na wprost, szybkim krokiem na mnie i na Miśka. Nie wyglądał jednak na "mordercę" więc to co mogłam zrobić w ciągu tych paru sekund to puścić Miśkowi smycz a sama stanęłam po prostu bokiem do nadchodzącego owczarka.
Misio nie zaczepia, uznał silniejszego, ja też okazałam się "niegroźna" więc wszystko było w porządku, Misiek zaczął się bawić z pozostałymi członkami sfory. Za chwilę zjawili się właściciele, psy nadal się bawiły. Misio nawet zdążył dosyć dosadnie wyrazić swoje uczucia wobec labradorki (dorastamy ).
W pewnym momencie owczarek - dominant wbił sobie kawałek patyka w zęby i zakleszczył pod podniebieniem do tego stopnia, że potrzebował pomocy ludzi. Czym prędzej wzięłam Miśka na smycz i stanęłam z nim z daleka od owczarka, bo wiedziałam czym to się może skończyć. Niestety właścicielka owczarka zaraz po wydobyciu patyka z paszczy zaczęła iść w naszym kierunku, no i rzecz jasna starcie - owczarek musiał udowodnić że dalej on tu rządzi, że ma siłę. Misiek się poddał i za moment byłoby już znowu ok, ale beztroska właścicielka owczarka złapała go za obrożę (smyczy brak) i zaczęła krzyczeć na niego, no więc znów wark, za który tym razem pies dostał od niej po głowie. W efekcie wyrwał się właścicielce i rzucił z zębami na Miśka, a Misio widząc że tamten obrywa postanowił pokazać, że też ma zęby. Sytuacja po prostu książkowa...
Ostatecznie owczarek został odciągnięty za obrożę w stronę domu i w ten sposób się psy rozstały. Teraz już wiem, że jeśli znów spotkamy się na tej samej łące, to owczarek na 90% zaatakuje Miśka bez ostrzeżenia... A ja niestety jak chodzi o wyszczerzone zęby to cykor jestem, więc nie wiem czy odważę się stanąć pomiędzy nimi.
A już zupełnie ręce mi opadły jak usłyszałam komentarze "psiarzy" zdziwionymi głosami: "Dlaczego się rzucił, no co mu odbiło? Przecież wcześniej się bawiły..."
Już chyba wcześniej pisałam, że "Sygnały uspokajające" to powinna być lektura obowiązkowa w podstawówce, tylko teraz jeszcze mogę dodać, że czytanie ma być ze zrozumieniem, bo już się zdążyłam przekonać, że niektórym tylko przeczytać niestety nie wystarczy.Jerzy Kora - 2010-12-08, 22:22 Kasia i Misio - 2010-12-09, 21:19 Dzisiaj minęło nam 4 tygodnie razem, a że to ponoć minimalny czas adaptacji, toteż Misio dostał dzisiaj swojej pierwszej w naszym domku głupawki
Tak wyglądało spotkanie z nową piłeczką - bawił się prawie godzinę:
Zjem cię...
Nawet jak teraz mi uciekniesz to zjem cię później..
Mam...
A tak ładnie umiem prosić - co chwilę
A tu już standardowe miziaki:
Ostatnio nam Misio strasznie zrudział - w ciągu ostatniego tygodnia wyszło mu strasznie dużo takiego jasnego puszku i zostało rude:
A w ogóle to taki jestem piękny
I jeszcze podwozie :
Monika Diunowa - 2010-12-09, 22:57 Cudny rudzielec widać, że jest u Was szczęśliwy. Diunka jak na razie nie umie się bawić niczym, jedynie pomiętoli skarpetkę Magda Noblowa - 2010-12-10, 20:18 Pięknieje Wam Misio I naprawdę widać, że jest szczęsliwy
Misiaczku, gratuluję głupawki Pablo - 2010-12-10, 22:50 Jejku!! Jak cudownie!!! Jestem tak niesamowicie szczęśliwy, że Misiek do Was trafił!!!!!!!!! Pozdrawiam z całego serca i dziękuję raz jeszcze!!Kasia i Misio - 2010-12-10, 23:46 Paweł - to my dziękujemy jeszcze raz - oddałeś nam największy skarb.
Dziękujemy Kasia i Misio - 2010-12-11, 23:41
Magda Noblowa napisał/a:
Pięknieje Wam Misio I naprawdę widać, że jest szczęsliwy
Misiaczku, gratuluję głupawki
Miniuś oczywiście pięknieje, ale też ostatnio bardzo nam wychudł - tzn optycznie, bo wyszło mu dużo takiego puszku, wagowo cały czas duży miś Kasia i Misio - 2010-12-15, 16:34 No i jesteśmy już po operacji, Miniuś powoli dochodzi do siebie, jest na lekach przeciwbólowych, więc nie powinien odczuwać bólu - zresztą nic nie wskazuje na to żeby się ból pojawił. Wygląda oczywiście nie najlepiej, ale też nie tragicznie. Jak na tą chwilę największą krzywdą jest chyba kołnierz... ale tu na razie nic nie poradzimy
Na pewno będziemy się starali, żeby przetrwał to wszystko jak najlepiej.bielan - 2010-12-15, 19:18 No to trzymamy kciuki, by Misio doszedł do siebie raz dwa Pablo - 2010-12-17, 06:53 Trzymajcie się!!!! Jak długo będzie musiał nosić kołnierz? Ajjj!! Ucałuj go ode mnie!!!!!Kasia i Misio - 2010-12-17, 11:22 Już ucałowany
A kołnierz to na pewno będzie nosił do zdjęcia szwów czyli do 25-tego. Zobaczymy jak to wyglądało, jak się będzie zrastać, bo może się okazać że niestety dłużej...
Na razie jest wszystko ok, oczka wyglądają na prawdę nieźle, trzeba się dobrze przyjrzeć żeby odnaleźć miejsce cięcia i szwy. Do tego jeszcze Miśkowi wyraźnie lepiej się w tej chwili patrzy i już tak nie wysuwa trzeciej powieki.
Kołnierza rzecz jasna nie lubi - nie ma się co dziwić, ale nie jest w nim cały czas - po pierwsze musiałam mu go zdjąć na spacery, bo sobie wymyślił że jak się ma klosz na głowie, to nie wolno robić siusiu... No i po trzech takich "bezowocnych" spacerach doszłam do wniosku że wolę go bardzo pilnować, ale żeby się jednak nie męczył i nie nabawił znowu problemów z pęcherzem.
Zdejmujemy też do jedzenia i do takiej delikatnej zabawy - próbował w kołnierzu gryźć sznurek, ale dało rady
A leki przeciwbólowe, które dostał od pani doktor są tak silne, że chłopak cały czas jest w zabawowym nastroju
Jakoś Misio na pewno dotrwa szczęśliwie do uwolnienia z kołnierza Na razie tylko zyskał dodatkowy przydomek - kloszard Zapach też się zgadza, bo po operacji zsiusiał się w samochodzie i "przesiąkł" na wylot, a ze względu na te oczka nie chcę go na razie kąpać.katarzyna i Lola - 2010-12-17, 19:38 Cudny ten Misio i taki szczęśliwy. Ma szczęscie Facet. Dostał cudna rodzinkę w prezencie. Pozdrawiam.