Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - AMAR - 268
M!S!A - 2014-03-08, 19:51 Amar poszukuje nowego Dt. Nie może zostać dłużej w dotychczasowym. Bardzo prosimy o pomoc w tej sprawie inaczej psiaka czeka przeprowadzka do hoteliku czego bardzo byśmy nie chcieli. Szukamy osoby która zechce popracować z Amarem. To dobry psiak który potrzebuje czasu a przede wszystkim dobrego podejscia. Czy ktoś ma takie możliwości? Najlepszy oczywiście byłby dom stały, ale jak widać seniorzy nie mają wzięcia niestety...Grażyna i Bari - 2014-03-08, 21:47 I dopiero teraz, dzięki wyjaśnieniom Martynki, sprawa stała się (przynajmniej dla mnie) jasna. A więc: współczuję Amarkowi, podziwiam Was wszystkie za determinację i wielkie poświęcenie tym biednym stworzeniom ... i ... uwielbiam coraz bardziej mojego kochanego Barutka... To cudowny pies, cudowny... goldenek2 - 2014-03-08, 22:42 Amar też jest cudowny ... tylko zagubiony Grażyna i Bari - 2014-03-08, 23:27 Masz rację, Beatko, Amarek też jest cudownym psem i na pewno mu się uda... Będę mu kibicować z całego serca...madziamm1 - 2014-03-09, 10:41 Skoro zagryzł psa...to na prawdę wymaga pracy i odpowiedzialnych ludzi...Małgorzata Nuka - 2014-03-09, 11:30 Chciałam poinformować, że pies przeżył biegał już po polu, troszkę kulawy ale najważniejsze, że żyje.
Wczoraj wyglądało to tragicznie. Amar zaatakował psa jak biegł co nie jest normalnym zachowaniem. Tamten piesek jest mały więc w kontakcie z dużym psem jakim jest Amar szanse jego są marne. Dopiero dzięki szybkiej reakcji mojej i sąsiada udało się ale z wielkim trudem odciągnąć Amara.Marcina I LOBO - 2014-03-09, 12:30 uff to całe szczęście.Wczoraj ta wiad tak zabrzmiała ,że az bałam sie zapytać.Martyna i Boski - 2014-03-09, 14:54 Jeśli chodzi o zagryzionego psa: mnie na miejscu oczywiście nie było, przekazałam bezpośrednio to co powiedziała mi Gosia. Ale dobrze, że już to sprostowała bo mnie ta wiadomość dobiła.
Amar to cudowny psiak, sama miałam okazję go poznać. Psiak potrzebuje odpowiedzialnego i konsekwentnego opiekuna, który jasno wyznaczy mu granice i będzie z nim trenował, każdego dnia, regularnie! Pies nie jest agresywny, ani też nieposłuszny, po prostu nie wie jak się ma właściwie zachować bo nikt mu tego nigdy nie pokazał, spędził 11 lat na łańcuchu!
Szukamy psiakowi nowego domu, najlepiej stałego!! Pomóżcie....Małgorzata Nuka - 2014-03-10, 21:25 https://www.facebook.com/...&type=3&theaterMagda i Nika - 2014-03-11, 13:31 Ja nie wiem w ktorym miejscu on ma te 11 lat... Małgorzata Nuka - 2014-03-11, 14:11 W piątek o godzinie 11-30 Amar jedzie do weta.
Powodem tej wizyty jest zabieg kastracji.
Bardzo proszę o wsparcie duchowe i trzymanie kciuków za pomyślny i szczęśliwy zabieg, oraz szybki powrót do kondycji.goldenek2 - 2014-03-11, 14:27 Masz jak w banku. Wszyscy tu Amarka kochają Martyna i Boski - 2014-03-11, 15:22 W takim razie Amarek do końca tygodnia może się nacieszyć swoją męskością , oby jak najlepiej przeszedł zabieg. Trzymamy kciuki!Małgorzata Nuka - 2014-03-14, 16:01 Amar już po kastracji. Zabieg trwał z wybudzeniem 1,5 godziny.
Bardzo źle zniósł zastrzyki na spanie, ponieważ strasznie się wiercił i warczał więc konieczne było założenie kagańca.
Spacerował po pokoju zabiegowym dopóki siły mu nie opadły i się położył.
Po krótkim czasie zwymiotował.
Byłam przy nim dopóki całkowicie nie zasnął.
Położono go na stole i moja rola się tu skończyła.
Po zakończonej operacji poszłam po niego. Zastałam psiaka, który pomału wybudził się i małymi kroczkami wszedł do samochodu.
Przez całą podróż spał a w domku położył się w swoim pokoiku i odpoczywa z kloszem na głowie.
Nuka się bardzo zdziwiła gdy ujrzała Amara jednocześnie przeczuwając, że jest chory.Małgorzata Nuka - 2014-03-14, 17:14
W drodze na zabieg.
Przed zabiegiem
Już w domu.
Martyna i Boski - 2014-03-14, 17:59 Super robota Gosiu!
Amarku wracaj do zdrowia !! Dasz radę, dzielny chłopak z Ciebie.goldenek2 - 2014-03-14, 18:10 Amarku, miziam delikatnie. Odpoczywaj.Rufiakowa Amcia - 2014-03-14, 18:13 Cudownie, że już po wszystkim Gosiu, po narkozie Amarkowi może być zimno, więc możesz przykryć go kocykiem. Trzymam kciuki za dzielnego chłopaczka, dzionek- dwa i będzie, jak nowy Małgorzata Nuka - 2014-03-15, 14:25 Amarek o północy poszedł na krótki spacerek po podwórku. Zrobił duże siku i do domku.
Zanim się położył przykryłam go kocykiem troszkę się trząsł. Zaglądałam jeszcze do niego ale nocka przebiegła spokojnie.
Rano jak wyszliśmy na spacer zauważyłam, że koło rany miał spuchnięte.
Pojechaliśmy natychmiast do weta.
Okazało się, że to opuchnięta skóra. Dostał zastrzyki przeciwbólowy, steryd, na opuchliznę i antybiotyk. Amar znowu musiał mieć założony kaganiec ponieważ nie lubi jak ktoś obcy go dotyka. Dostał porcje jedzonka mięsko z ryżem. Troszkę pospał po tych zastrzykach.
Nadal próbuje pozbyć się klosza z głowy.Małgorzata Nuka - 2014-03-16, 19:53 Amar waży 32 kg a było już 33 kg.Spajkowa Ewa - 2014-03-16, 19:56
Małgorzata Nuka napisał/a:
Amar waży 32 kg a było już 33 kg.
mial ciezkie klejnoty Małgorzata Nuka - 2014-03-18, 12:15 Amar z każdym dniem czuje się świetnie. Ma w sobie taką siłę, że nawet na dwóch łapkach staje.
Jest wesołym, rozbrykanym psiakiem. Nie widać po nim, że miał jakiś zabieg. Apetyt mu dopisuje. Jak widzi worek z karmą to próbuje się do niego dostać. Ciągle patrzy nam na ręce czy aby czegoś przed nim nie ukrywamy Magda i Nika - 2014-03-18, 12:32 A jak zachowanie podczas waszej nieobecnosci? Jest jakas poprawa, czy nadal rozpacza i niszczy?Małgorzata Nuka - 2014-03-18, 12:43 Nadal nic się nie zmieniło. Staramy się go zabierać ze sobą jak wyjeżdżamy. Pomimo ćwiczeń nadal wyje i niszczy. Nawet kołnierz nie jest w stanie tego zmienić.Magda i Nika - 2014-03-19, 00:57 Cwiczenia cwiczeniami, ale czy dajecie mu więcej rzeczy do gryzienia? Żucie jest dla psa naprawde bardzo wazne, jezeli dostanie kilka 'paczuszek' (z kartonów, rolek papieru toaletowego, butelek, kartonow po mleku - kazde opakowanie mozna tak naprawde wykorzystac) przeznaczonych do zniszczenia, to odpusci meblom. Żucie pomaga wyladowac nagromadzone emocje, w tym wypadku te które pojawiaja sie kiedy Ty wraz z mezem znikacie za drzwiami. Niszczenie sprzętow bierze sie z tego, ze żucie uspokaja psa - wychodzicie, on czuje niepokoj, strach ze nie wrocicie, zje kawalek kanapy, rozladuje troche emocji - i od razu mu lepiej. Takiego zachowania nie unikniesz, przynajmniej nie na tym etapie, przy tak silnym leku separacyjnym - wiec jedyna opcja jest zapewnienie mu takiej ilosci zjadliwych paczek z poukrywanym zarciem jakiej potrzebuje. Porozkladajcie nastepnym razem kilka takich prezentow w roznych miejscach w domu (parowki, bulka, psie ciastka - wiesz najlepiej co dla Amara jest najfajniejsze), najlepiej zapakowanych tak, zeby musial sie natrudzic zanim wydostanie smakolyki. Sprzatania troche bedzie, ale meble powinny pozostac nietkniete.