Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - NUGAT - 3
MarzenaTabaNugat - 2010-10-04, 20:35
Warna napisał/a:
Chciałam wszystkich poinformować wszem i wobec, że Nugat nie pojedzie do DT do Eli, bo dziewczyny (Marzena i Magda) zdecydowały, że na te kilka dni do weekendu dadzą radę z tym przystojniakiem, a szkoda go stresować, skoro i tak miałby do nich pod koniec tygodnia wrócić. Dziękuję Wa dziewczyny z całego serca.
Cały przyjemność po naszej stronie
Dzisaj Nugat po raz pierwszy bawił się z Tabcia ! Nugacik leżał z brzucholem na wierzchu i podgryzał się z Tabcią a później ganiali się nawzajem widok bezcenny
W związku ze Światowym Dniem Zwierząt, nasze psiaki dostały dzisiaj rybkę a na deser żwacze bielan - 2010-10-04, 21:39
Marzena-Taba napisał/a:
W związku ze Światowym Dniem Zwierząt, nasze psiaki dostały dzisiaj rybkę a na deser żwacze
Takim to się powodzi Beata i Jessi - 2010-10-05, 22:15 ależ z niego przystojniak:) pozazdrościć ogona.... a Pańciom życzę cierpliwości z jego pielęgnacją:)MarzenaTabaNugat - 2010-10-06, 21:14 Dzisiejszy dzień skupiony był na Kaji.. ale muszę koniecznie napisać, że Nugat już bardzo często bawi się z Tabą Nawet sam ją zaczepia co bardzo baaaaaaardzzzzzzooooo nas cieszy
A tu kilka fotek uchwyconego szaleństwa dzisiaj bladym świtem...
Obiecuje że jutro się poprawię i napiszę coś więcej o słodziaku bielan - 2010-10-06, 22:12 Nas również to bardzo cieszy, widać, że chłopak się rozkręca Warna - 2010-10-07, 12:05 Jedynie wątek Nugata jest mało popularny (nie ma czerwonych pazurków psia łapka), co dziwi, bo Nugat jest piękny i wcale nie taki pokorny.
Marzena opowiadała, że próbował dostać się do talerzyka na blacie w kuchni, czyli przyszły właściciel będzie miał pole do popiu, jesli chodzi o wychowywanie chłopaka. Co dziwne Nugat przy posiłkach Marzeny i Magdy nie prosi przy stole, ale jak widać, czasem ma ochote na przegryzkę, gdy nikt nie patrzy. MarzenaTabaNugat - 2010-10-07, 13:10
Warna napisał/a:
Jedynie wątek Nugata jest mało popularny (nie ma czerwonych pazurków psia łapka), co dziwi, bo Nugat jest piękny i wcale nie taki pokorny.
Bedzie, bedzie popularny Dont worry Troszkę nam czasu brakuje aby wszystko opisywać ale się poprawimy
Warna napisał/a:
Marzena opowiadała, że próbował dostać się do talerzyka na blacie w kuchni, czyli przyszły właściciel będzie miał pole do popisu, jesli chodzi o wychowywanie chłopaka. Co dziwne Nugat przy posiłkach Marzeny i Magdy nie prosi przy stole, ale jak widać, czasem ma ochote na przegryzkę, gdy nikt nie patrzy.
No tak... chłopak nie jest też bardzo napalony na jedzonko, karmę suchą wcina ale już jak dostanie kostkę do gryzienia (taką do czyszczenia ząbków) nie jest za bardzo nią zainteresoany, suchych smaczków też nie za bardzo...:) Natomiast myślę że wreszcie znalazłam coś za czym Nugat szaleje "ciasteczka wątróbkowe własnej roboty" wczoraj jak je zrobiłam i NUgat spróbował to nie odstępował mnie na krok. Na razie schowałyśmy je do lodówki bo Kaja na diecie jeszcze więc nie będziemy dziewczynce smaka robić ale to może być to co pozwoli nam popracować z Nugatem Szczególnie nad skupieniem jego uwagi.
Nugat od samego początku bardzo bał się podniesionej ręki, każdy gwałtowny ruch z naszej strony powodował, że Nugacik pochylony z podkulonem ogonem uciekał jak najdalej...staramy sie mu pokazywac ze podniesiona reka wcale nie jest taka zla np karmiac jedna reka a druga leko poruszajac- teraz jest już lepiej ale do perfekcji długa droga...
Spacer z Nugatem na smyczy (w towarzystwie drugiego psa) to nie lada wyzwanie, chłopak jest bardzo pobudzony odchodzi na boki, ciągnie itd Natomiast co było dla nas dość miłą niespodzianką, Nugat puszczony na lince przybiega na zawołanie i nie oddala się za bardzo. Jak do tej pory sam na spacerze był tylko raz ze mną i to niedługo po tym jak do nas trafił ale o tym już chyba pisałam - był bardzo spokojny. Spróboje dzisiaj znowu wziąść Nugata samego na spacerek i dam Wam znać jak się zachowywał.
A dzisiaj psiaki cały dzień się relaksują lub szaleją, a tutaj dowody:
Jerzy Kora - 2010-10-07, 14:01 Żeby odczuwać przyjemność z robienia czegoś to trzeba tego czegoś spróbować. A Nugat to tak chyba nie miał przez dotychczasowe życie możliwości próbowania czegokolwiek oprócz siedzenia za płotem.MarzenaTabaNugat - 2010-10-07, 14:31
Jerzy Kora napisał/a:
Żeby odczuwać przyjemność z robienia czegoś to trzeba tego czegoś spróbować. A Nugat to tak chyba nie miał przez dotychczasowe życie możliwości próbowania czegokolwiek oprócz siedzenia za płotem.
więc dlatego bedziemy mu powoli wszystkie psie przyjemności pokazywać Aga_TRuficzkowa - 2010-10-07, 14:49 Piękny chłoptaś z Nugata, mam nadzieję że sie niedługo poznamy:)
Czytając dotychczasowe wiadomości związane z psami w domach tymczasowych ,przypomina mi się czas kiedy to moje psy były z nami przez pierwsze dni i teraz jestem już na 100% pewna pewnej zasady.W ciągu 6 misięcy trafiły do nas trzy psy wszystkie przez pierwszy miesiąc były psami idealnym jeśli chodzi o przywołanie "do mnie" na spacerkach nie oddalały się dalej niż na 10-20 metrów ,co chwilę sprawdzały czy jesteśmy, meldowały się merdając ogonkiem.Teraz ta zasada w ogóle nie obowiązuje ,można sobie czasami gardło zedrzeć a pies co chce zrobić to zrobi, dotyczy to tylko terenu ,który znają, na terenach nieznanych nadal się pilnują. Dlatego nie dziwi mnie jak Marzenka czy inny dom tymczasowy jest dumny ze swojego podopiecznego ,że on się nie oddala.Ja niestety nie mam takiej mocy ,aby zatrzymać swoje psy kiedy zobaczą zająca czy sarnę:( Może to wina słabo wyćwiczonego "do mnie" które na początku działało idealnie i mimo że powtarzane kilka razy w ciągu dnia, teraz kiedy psy czują się już z nami bezpieczne pozwalają sobie na oddalanie:(
Ale wszyscy wiemy że Marzenka to mistrzyni w przekupowaniu piesków i u niej taka sytuacja raczej nigdy nie będzie miała miejsca:):) A ciasteczka wątrobowe na prawdę mogą zdziałać cuda:):)
Napisałam to dlatego ,że moje psy trafiły do nas właśnie z pod opiekuńczych skrzydeł Marzenki i zastanawiam sie co złego zrobiliśmy ,że jej nauki poszły w las:(bielan - 2010-10-07, 15:05
Aga_TRuficzkowa napisał/a:
Ja niestety nie mam takiej mocy ,aby zatrzymać swoje psy kiedy zobaczą zająca czy sarnę:( Może to wina słabo wyćwiczonego "do mnie" które na początku działało idealnie i mimo że powtarzane kilka razy w ciągu dnia, teraz kiedy psy czują się już z nami bezpieczne pozwalają sobie na oddalanie:(
Sorrki za OT ale wierz mi ja mam dokładnie tak samo. Majka jak jest w miejscu, które zna już dobrze i wyczuję bażanta, nie ma siły by przyszła do mnie. Ja już nawet jej nie wołam, bo to tylko traci się przywołanie. Czekam cierpliwie aż się jej znudzi i sama wróci Rekord to 1,5 h MarzenaTabaNugat - 2010-10-07, 15:12 Agusiu Agusiiu:
1) ja wcale nie uważam że jest taka tragedia z Waszymi psiurkami jak piszesz
2) trzeba ciagle ale naprawde ciagle utrwalac przywolanie, przynajmniej ja tak robię z Taba (i wydaje mi sie ze to naprwde dziala ), w domu nawet
3) jesli nie opanujecie przywolan bez rozproszenia to psiaka biegnacego za sarna napewno nie uda Wam sie odwołać....
Ksiazke mam dla Was idealną do poczytania ( przywioze na Mazury) "Aria do Mnie"
Praszam za OT
[ Dodano: 2010-10-07, 19:35 ]
Niestety okazało się, że Nugat gdy zostanie sam zachowuje się niemal identcznie jak Misiek... Umówiłam się z koleżanką w parku na Ochocie więc pomyślałam że tym razem wezmę ze sobą samego Nugata. Do samochodu Nugat szczedł jeszcze w miarę spokojny, natomiast z chwilą gdy wyskoczył z samochodu na parkingu koło parku, wpadł w panikę. Trząsł się strasznie, dyszał, siadł i nie było szansy że się ruszy gdziekolwiek. Wszystko było straszne: samochody, przechodzący ludzie, jakiekolwiek dzwięki...Gdy ukucnęłam w niewielkiej odległość podchodził do mnie ale prawie czołgając się jak tylko wstawałam Nugat włączał wsteczny, zapierał się, wycofywał. Nawet moje ciasteczka w tym momencie zawiodły
Do samochodu wskoczył bez problemu, gorzej było w garażu po powrocie do domu. Ale zostawiłam mu otwarte drzwi i odeszłam tak aby mnie nie widział, chwila czekania i Nugacik wyskoczył i przybiegł do mnie.
Biorąc pod uwagę, że nie wiemy do jakiego domu trafi Nugat, będziemy od jutra starały się stopniowo zmniejszać te jego lęki, zaczynając od tego że będziemy z Nugatem wychodzić na spacery koło domu bez towarzystwa Taby czy Kaji...a ja się chyba wreście wezme za czytanie książki (Moj pies się nie boi), którą mam od miesiąca a teraz jest najlepszy czas żeby się dokształcić w tej kwestii..Jerzy Kora - 2010-10-07, 22:00 Z Nugatem może byc większy problem. On żył w takich "sterylnych" warunkach dłużej niż Misiek.
No normalnie kogoś bym teraz udusił. Ale w sumie ludzki opiekun to był. Dostarczal żarcie i sunię dla przyjemności. MarzenaTabaNugat - 2010-10-08, 21:11 Dzisiaj Madzia pojechała z Nugatem sama na spacer, w związku z lękiem psiaka stwierdziłyśmy że zaczniemy od wychodzeniem z Nugatem samemu ale tylko w miejsca bardzo spokojnie zdala od samochodow, ludzi hałasu...wiec do takiego miejsca Madzia pojechala z Nugatem.
Z relacji Madzi wynika ze Nugat zachowywal sie ok, nie bylo paniki wiec mysle ze jeszcze kilka razy pojedziemy w takie spokojne miejsca a nastepnym krokiem bedzie miejsce bardziej oblegane miejsce. Miejmy nadzieje ze malymi kroczkami zwalczymy te leki.
Pisalem Wam też że Nugat boi sie wymachiwania rękami (podniesiona ręka=wielki strach). Dzisiaj zrobiłam coś takiego...wziełam do obydwu rąk żwacze... (tak żwacze ). i zaczełam nimi wymachiwac przed NUgatem po tym jak dałam mu jemu je powąchać..moze nie jest to najlepszy sposob ale w przypadku Nugata myśle ze zadziała, gdyz Nugacik tak byl skupiony na żwaczach że wymachiwanie rąk nie zrobiło na nim wrazenia będziemy dalej uczyć się że podniesiona ręka nie jest straszna Jeśli macie jakieeś inne pomysły jak z tym lękiem walczyć to dzielcie się nimi z nami
[ Dodano: 2010-10-08, 21:42 ]
bielan - 2010-10-08, 21:45
Marzena-Taba napisał/a:
Pisalem Wam też że Nugat boi sie wymachiwania rękami (podniesiona ręka=wielki strach). Dzisiaj zrobiłam coś takiego...wziełam do obydwu rąk żwacze... (tak żwacze ). i zaczełam nimi wymachiwac przed NUgatem po tym jak dałam mu jemu je powąchać..moze nie jest to najlepszy sposob ale w przypadku Nugata myśle ze zadziała, gdyz Nugacik tak byl skupiony na żwaczach że wymachiwanie rąk nie zrobiło na nim wrazenia będziemy dalej uczyć się że podniesiona ręka nie jest straszna Jeśli macie jakieeś inne pomysły jak z tym lękiem walczyć to dzielcie się nimi z nami
Ja myślę, że to bardzo dobry sposób, by pokazać Nugatowi, że ręka ta w górze czy też nie, jest czymś fajnym, czymś co głównie służy do miziania, a nie do czegoś złego.
Według mnie można po jakimś czasie, popracować z Nugatem w ten sposób, że stajesz przed nim, delikatnie podnosisz rękę po czym zaraz z tej samej ręki idzie jakiś super smakołyk i tak parę razy dziennie.
Może to również pomoże mu zrozumieć, że nie ma czego się bać Warna - 2010-10-09, 21:05 Przygotowujemy się do zabiegu kastracji Nugata, więc prosimy o wsparcie finansowe na wskazane w nagłówku konto. Z góry dziękujemy! Iza i Luna - 2010-10-09, 21:57 Postaram się coś przesłać tj. tata nie dużo, ale zawsze coś Warna - 2010-10-09, 22:01 Baaaaaaaaaaaardzoooooooo dzięęęęęęękuuuuuuuuujeeeeeeemyyyyyyyyyy!!! MarzenaTabaNugat - 2010-10-09, 22:26
Warna napisał/a:
Przygotowujemy się do zabiegu kastracji Nugata, więc prosimy o wsparcie finansowe na wskazane w nagłówku konto. Z góry dziękujemy!
Takkk...Nugacik bardzo prosi
Mamy nadzieję że kastracja pomoże chociaż trochę w okiełznaniu jego agresji w stosunku do innych psów.
Dzisiaj NUgacik znowu pokazał jak wiele jeszcze pracy przed nami...
Na poranny spacerek zabrałam Tabę i Nugata na pola przy św, Wincentego. Nugat był na długiej lince. W niewielkiej odległościo zobaczył psa podbiegł do niego ale nie wykazał zainteresowania i wrócił do mnie na zawołanie. Potraktowała to jako dobry znak jednak po chwili dołączyły do nas para labradorów, golden i dwa setery. Wielkie podniecenie i ogólna radość u wszystkich psów jak to na tego typu spotkaniach, nie spodobały się Nugatowi. Ponownie zaczął warczeć i szczerzyć zęby na psiaki, które do niego podchodzi gdy on był w towarzystwie człowieka (i nie musiałam być to ja, również inni właściciele). Postraszył kilka razy labradorkę ale tylko na powarkowaniu siś zakończyło gdyż labradorka od razu poddawała się. Ciekawe jest, że Nugat niemal z minuty na minutę potrafi się zmienić z kochanego psiaka w bardzo pobudzonego psa, który dosłownie chce zaatakować każdego psa który się do niego zbliży (nawet Tabę z którą na codzień dogaduje się idealnie). I nawet podczas tego ataku agresji w stosunku do ludzi jest dalej przyjazny tzn np warczy i atakuje psa ale jeśli ktoś go zawoła podchodzi do czlowieka z merdającym ogonek podkładając się do głaskania.
Popołudniu spotkaliśmy się z Agą i Markiem Truflowo-Rufikowymi . Na poczatku nie było źle ale po chwili Nugatowi znowu włączył się agresor i gdy podbiegła do mnie Trufelka rzucił się na nią ( na szczęście nić się nie stało), a później do Taby, był to atak tottalnie bez ostrzeżenia. W drodze powrotnej do samochodu NUgat warczał (pokazywal) ząbki za każdym razem jak zbliżał się do niego któryś z psiaków. Wskoczył do samochodu i po agresywnym psie nie było śladu...
Szkoda Nugata bo jest to naprawdę super pies więc napewno zrobimy wszystko żeby te jego zachowanie opanować/wyeliminować. W tygodniu spotkamy się ze szkoleniowcem z Wesołej Łapki tak aby na żywo mogła zobaczyć i ocenić zachowanie Nugata oraz podpowiedzieć jak pracować z Nugatem.Jacol123 - 2010-10-09, 23:05 Witam serdecznie
z opisu zachowania wydaje się, że to co robi Nugat jest mieszanką stresu i frustracji. On po prostu nie umie, albo nie wie jak się zachować. Ale spokojnie - cierpliwością i konsekwentną pracą można uzyskać naprawdę wiele. Jeśli widzicie, że Nugat się zanadto wkręca - zabierzcie go z trudnej sytuacji, dajcie najprostszą komendę "siad" i nagródźcie z nią. Oczywiście najlepszy jest osobisty kontakt z trenerem, ponieważ tylko wtedy można zobaczyć na żywo zachowanie psa i coś konkretnego doradzić. Moim zdaniem jak dotąd radzicie sobie naprawdę nieźle Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki.MarzenaTabaNugat - 2010-10-10, 07:48
Jacol123 napisał/a:
Jeśli widzicie, że Nugat się zanadto wkręca - zabierzcie go z trudnej sytuacji, dajcie najprostszą komendę "siad" i nagródźcie za nią. Oczywiście najlepszy jest osobisty kontakt z trenerem, ponieważ tylko wtedy można zobaczyć na żywo zachowanie psa i coś konkretnego doradzić.
Oczywiscie , mam nadzieje że uda nam się zorganizować spotkanie w tym tygodniu ale w międzyczasie utrwalimy sobie komendę "siad" bo Nugat nie wykonuje jej jeszcze w 100%.
Dziękujeeeeeeemmy bardzo za radę,
Uciekamy na spacerek do lasu, pogoda piękna, trzeba korzystać MarzenaTabaNugat - 2010-10-10, 17:41 Na popołudniowy niedzielny spacerek wybraliśmy Zalew Zegrzyński i pobliskie lasy. Mieliśmy okazję troszkę poćwiczyć podstawowe komendy "do mnie" i "siad". Nugatek początkowo był troche zestresowany=podniecony jednak z każdą minutą widać było, że czuje się bardziej wyluzowany. Ładnie przybiegał na zawołanie chociaż nie zawsze od razu. Do jeziora wszedł ale niezbyt głeboko (nie pływał). Na dzisiejszy spacerek wzięłyśmy też piłki aby sprawdzić czy Nugacik będzie zainteresowany. I chociaz od czasu do czasu podbiegł, przyniósł piłeczkę i na komendę puść za smakola oddał bez problemu, nie był piłką specjalnie zainteresowany.
Myślę, że dzisiaj też potwierdziło się, że agresywne zachowanie Nugata w stosunku do psów to wynik stresu, strachu, frustracji pobudzenia... na specerku kiedy NUgacik był w miarę wyluzowany i czuł się swobodnie, spotkalismy malego psiura, Nugat podbiegł do niego z merdającym ogonem, bez stresu, powąchały się psiaki i wrócił do Nas, żednego warkolenia, agresji, nic.
A teraz podziwiajcie tego pięknego kawalera:
Ćwiczymy
"Do mnie"
"Siad"
Ćwiczymy skupienie :
Wracamy do domku:
I zasłużony odpoczynek :
M!S!A - 2010-10-10, 17:54 No to mieliście świetny spacerek zwłaszcza że pogoda dopisuje i psiaki mogły zażyć kąpieli . Bardzo cieszy fakt że Nugat zaczyna odkładać stresy na bok i powoli wychodzi na prostą.MarzenaTabaNugat - 2010-10-10, 19:15 Nugacik jest wstępnie umówiony na piątek rano na kastracje Jeśli wszystko będzie ok po kastarcji zostanie odrobaczony i zaszczepiony.Warna - 2010-10-10, 19:16 A myślałam, że Was wyciągnę w sobotę na wspólny spacer.