Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - TEDDY ma już dom w Łaziskach Górnych - 404
Milena i Kosmo - 2016-11-20, 22:16 Kurcze, kilka dni tu nie zaglądałam, a tu takie wieści !
Panie Bartoszu jestem pod ogromnym wrażeniem! Teddy pod Pana skrzydłami zrobił ogromne postępy od tego wystraszonego otoczeniem Jegomościa jakiego do Pana skierowaliśmy Czyli co szlifujemy diament ?! bo z opisów (i zdjęć) widzę, że jeszcze trochę i do adopcji będzie szykowany cudowny psi ideał ? Bartch - 2016-11-21, 23:31 Diament sie szlifuje, bo kamien z wielkim potencjalem
Dzien 8
Wczoraj ostatnia pozabiegowa wizyta kontrolna. Zastrzyk z antybiotykiem bez zadnego problemu. Plukanie uszu, bo wciaz sa mocno brudne. Podaje mu codziennie leki na uszy i widac poprawe. Zaczelismy tez suplementacje hormonalna z powodu niedoczynnosci tarczycy (T4 na poziomie 10,9 podczas gdy norma dolna granice przewiduje na poziomie 15). Za jakies 2 tyg powinno byc widac pierwsze efekty podreperowanej gospodarki hormonalnej. Zamknelismy ten etap leczenia, zamknelismy tez fakture (w drodze na poczte). W piatek musimy podjechac po nastepna dawke lekow na uszy, a w niedziele pozegnanie z abazurem i zdjecie szwow.
Nastepnie pojechalismy na dzialke zobaczyc jak chlopak radzi sobie bez smyczy na bezpiecznym - zamknietym terenie. Generalnie jest bardzo dobrze - pilnuje sie bardzo. Ale gdy nos go poniesie dalej a czlowiek sie schowa, to potem nie moze odnalesc, bo przez abazur oglada sie w przeciwna strone niz gwizd dobiega. Takze narazie po miescie bedzie tylko na smyczy.
Tu zdjecie z patrolowania terenu:
Dzien 9
Dzis byl maly krok dla psa, ale wielki dla Teddyego. Zaniechalem oswajania ze schodami przez wzglad na kolnierz - zahacza nim o kazdy stopien i ewidentnie sprawia mu dyskomfort. Az tu niz tego ni z owego DWUKROTNIE ZSZEDL PO SCHODACH Z 3 PIETRA!!! Widac czasami trzeba odpuscic, zeby sie udalo pod gorke juz gorzej (w ta strone abazur bardziej wchodzi w droge). Podczas wieczornego spaceru miala miejsce mala tragedia - chlopak rozwalil abazur o murek no ale nic to. Pani doktor polecila raz na jakis czas zdjac, zeby uszy mogly sie powietrzyc. Tak wiec abazur zostawilismy pod samochodem i po spacerze szczesliwie na nas czekal. Uszy wywietrzone byly az za nadto na dzisiejszym wietrze.
Bedac inzynierem staram sie stosowac ponizszy schemat dzialania :
W czasie gdy Teddy jadl kolacje, abazur zostal naprawiony i wzmocniony w strategicznych punktach. Chlopak nie daje mu lekkiego zycia (i moim scianom i futrynom tez)
Chlopiec radarowiec po naprawach wyglada tak:
Kokosowi - 2016-11-22, 08:00 Świetny opis <3Kamila i Oskar - 2016-11-22, 08:00 Jak jest pod twoim okiem czy na spacerze, to smiało mozna sciagnąć abazur , chyba ze wtedy bardzo interesuje się miejscem po j... Kasia i Abby - 2016-11-27, 16:51 Kochani!
Tedduś dzisiaj trafi do swojego stałego domku! Zamieszka tam z Moniką i jej rodzinką! )) Teddy będzie miał też młodszego braciszka Marleya Trzymajcie kciuki, żeby chłopcy się dogadali i pokochali od pierwszego wejrzenia!
Chciałabym bardzo podziękować Bartkowi za opiekę nad Teddym )) Lepiej chyba trafić nie mógł. Na pewno będzie wam go brakowało )))
Trzymam kciuki za nowy domek i czekam na informacje!!! ))Monika.b - 2016-11-27, 17:13 Czekamy z niecierpliwością na nowego członka rodziny !
zdamy relację jak najszybciej Monika.b - 2016-11-27, 23:03 Witajcie
emocje troszkęopadły więc spróbuję coś napisać, wybaczcie ale może byćdość chaotycznie
Teddy już do nas dojechał- był ok 19 i wybraliśmy sięwraz z Barkiem na wspólny spacer. Nasze największe obawy jak psiory na siebie zareagują zostały rozwiane przy pierwszym niuchnięciu nie było agresji, nie było większej ekscytacji, dość obojętnie- aż sami byliśmy zdziwieni że nasz Marley tak potrafi Potem pojechaliśmy do domu i tam podobnie- nie było zabawy, tylko każdy dopominał się swoich głasków Teddy zwiedził mieszkanie, Bartek wytłumaczył wszystko odnośnie leczenia, Marley zastanawiał sięo co chodzi a my obserwowaliśmy. Wydaję sięże jest całkiem nieźle, choć Teddy troszkę się spina , sztywnieje kiedy Marley zaczyna go obwąchiwać, odwraca głowę w drugą stronę. Zobaczymy jak to będzie wyglądało jak chłopaki ogarną że to tak na stałe
Teddy bardzo domaga się uwagi, chce być głaskany, sam do nas podchodzi- Marley troszkę zazdrosny i próbuje nas bronić. Ze strony Teddiego pierwsze warknięcie na Marleya (walka o miejsce na kanapie) już było ale chyba sami muszą się jakoś dogadać- mamy nadzieję że będzie dobrze i chłopaki się dogadają zastanawiamy sięczy nie zadzwonić jutro do Pani bechawiorystki żeby przyjechała i pomogła nam fachowym okiem ocenić sytuację bo nie chcemy aby doszło do nie potrzebnych spięć między nimi..
Zaliczyliśmy potem jeszcze jeden spacer, potem kolacja z rąsi a teraz odpoczywają- Marley strasznie zdziwiony że jakiś piesio śpi na jego miejscu pod drzwiami a Teddy jak tylko nas usłyszy to słychać jak ogon uderza o podłogę a jak podejdziemy to łapki rozdaję mamy nadziejęże noc spędzą spokojnie i beż żadnych problemów a jutro poznamy go lepiej
Jedyny mankament Teddiego- chyba chce nas zagazować hahaha straaaasznie pierdzi ale byćmoże to kwestia karmy..
spróbuję wstawić jakieś zdjęcia chłopaków zaraz Monika.b - 2016-11-27, 23:31 ...Monika.b - 2016-11-27, 23:40 View My VideoDominika i Binek - 2016-11-28, 09:39 Ojej ale piękny duet Oby się chłopcy dogadali! Dobrze że pierwszego dnia nie było większych spin. A rady specjalisty na pewno nie zaszkodzą;) Dziekujemy za opiekę nad Teddym Angelika i Spike - 2016-11-28, 10:42 na zdjęciach prawie jak bracia! Kasia i Abby - 2016-11-28, 16:31 Kochani!
Spiny między psami to normalna rzecz. Chłopaki muszą ustalić między sobą hierarchię. Dajcie im odrobinę luzu, powinni się sami dotrzeć. Dopiero jeśli zauważycie, że są jakieś niepożądane zachowania sięgajcie po rade behawiorysty
Poza tym Teddy może różnie reagować, bo jest w tak krótkim czasie w innym miejscu, z innymi ludźmi a do tego ma nowego brata. Jeszcze chwilka i Panowie na 100% będą brykać razem )Aga_Dominik - 2016-11-28, 21:48 Podziwiamy urodę, wyjątkową Panów! Że też nasz Ptyś chłopaków na tymczasie jedynie znosi, o koleżeństwie nie ma mowy. Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za męskie przyjaźnie i Człowieków:-)Monika.b - 2016-11-28, 23:35 Dzień 2 dobiegł końca, pierwsza noc bardzo spokojna . Oba chrapią równie głośno
Poranek rozpoczęty dość wcześnie, spacer kilkukrotnie dłuższy niż do tej pory z samym Marleyem.
Spacery południowe troszkę podzielone bo cieżko ogarnąć w pojedynkę , najpierw razem później osobno. Na spacerze spokojnie, Teddy bardzo zainteresowany wszystkim i wszystkimi ale bez zbędnej ekscytacji.
Uczymy się chodzić na smyczy - wychodzi mu to dość dobrze.
Reszta dnia to podziwianie odkurzacza kręcąc głową, i odpoczynek, ah i jeszcze odwiedziny sąsiadki z kilkumiesięczym synkiem. Teddy więszość czasu leżał obok spokojnie, tylko trochę podskubywał śpioszki maluszka, ogólnie pozytywna reakcja
Relacje między Marleyem i Teddym mniej więcej bez zmian, każdy leży w innym rogu, niewiele reakcji przy większości bliskich spotkań. Dalej sztywnieją w niektórych sytuacjach, ale jakby mniej. Poszły dziś w ruch pierwsze zabawki ale tylko na chwilkę bo oczywiście najfajniejsza była ta którą akurat bawił się drugi.
Zostali też już dzisiaj sami w domu- pierwszy raz na 10 min z włączonym dyktafonem- Teddy bardzo szczekał przez pierwsze 5 min, potem wędrował po panelach tam i wewte. Drugi raz to już była niecała godzinka i zostawiliśmy włączoną kamerę żeby sprawdzić czy będzie szczekanie i jak się sprawują- no więc na szczęście oba to śpiochy jeden na kanapie drugi pod drzwiami i przez 50 min filmu tylko pozycję troszkę się zmieniały więc z zostawaniem chyba nie będzie większych problemów
Wieczorny czwarty już spacer bardzo przyjemny, bez problemów. Chłopaki zaczynają co jakiś czas obierać ten sam kierunek w tropieniu ciekawszych zapachów.
Czyszczenie uszu mamy już za sobą- Teddy dość dzielnie to znosi, kolacja z niewielką spiną ( Teddy chciał się dobrać do miski Marleya i nie bardzo się mu to spodobało, ale jak tylko Teddy przestał szaleć zjadł i spanie.Joasia i Sonia - 2016-11-29, 17:16 Jakie przystojniaki Dominika i Binek - 2016-11-30, 08:15 Mysle że psiaki sie nauczą od siebie wiele np Teddy nie bedzie płakał po waszym wyjściu kwestia czasu. Zazdroszcze wam 2 złotek , musicie mieć rece pełne roboty ale podwójnie dużo radości !Monika.b - 2016-11-30, 17:17 Cześć i czołem
kolejne dwa dni już prawie za nami Teddulek chyba coraz bardziej się przyzwyczaja do nowej sytuacji bo robi się coraz śmielszy i pokazuje już co nieco więcej, baaardzo domaga się miziania a nawet zrobił się już troszkę zazdrosny bo kiedy głaszczemy Marleya, Teddy zaraz wchodzi pomiędzy i zaczyna nas podgryzać i szczypać żeby jego głaskać. Marley troszkę zdezorientowany bo Teddy upatrzył sobie miejsce pod drzwiami, a to on zawsze tam wylegiwał się w ciągu dnia i spał w nocy. Mam wrażenie że jest troszkę jakby smutny ale myśle że i on musi się przyzwyczaić do nowej sytuacji.. w piątek mamy umówioną wizytę behawiorysty i zobaczymy co nam powie
Wspólne spacery wyglądają całkiem nieźle, Teddy poznaje okolicę. Nie lubi chyba za bardzo małych psów, nie za dobrze na nie reaguje- musimy poobserwować. Za to kury wywołały u niego ogromną euforię:D musiałam się nieźle zaprzeć żeby nie wylądować z nosem na ziemi
Wczoraj chłopaki zostali sami w domu na 3 godz z włączoną kamerą- troszkę się sobą interesowali (wyglądało to tak jakby Marley chciał wytłumaczyć Teddiemu że miejsce pod drzwiami jest jego, ale nic z tego nie wyszło ) a potem poszli spać. Wieczorem Teddi został całkiem sam na 20 min i też bez żadnych tragedii.
W piątek wybieramy się do weterynarza załatwić co trzeba i na ogólny przegląd- pewnie będzie trzeba powtórzyć badania krwi żeby sprawdzić jak działają leki na tarczycę.Dominika i Binek - 2016-12-01, 09:00 Ojej, żal mi troszkę tego waszego Marley. Bo sama pamiętam jak mój Binek zazdrośnik zachowywał się przy tymczasie. taki zdezorientowany i wiecznie uważny, żeby czasem nowy osobnik nie zajął jego miejsca , jego zabawki i jego pańciostwa. Mam nadzieje, że Marley jednak spojrzy na Teddiego przychylnym okiem i za niedługo się zakumplują Monika.b - 2016-12-01, 18:50 Dominika i Binek, jak sobie z tym radziłaś ? Bo Marley, jak nigdy, dziś cały dzień spędził w swoim legowisku, wyszedł tylko na dwór i z powrotem wracał, ani razu nie podszedł do mnie, odwiedzili mnie rodzice i jak zawsze strasznie się cieszy tak dzisiaj nie bardzo. Tylko leży i obserwuje taki "normalny" był tylko na dworze jak wyszłam z nim w pojedynkeDominika i Binek - 2016-12-01, 20:19 Szczerze mowiac, to nie bede dobrym przykładem. Bo u mnie akurat tymczas trwał tylko 2 dni i je jakos 'przeboleliśmy' bo potem przyjechal DS po Suczke. Takze ja nie znalazłam sposobu na pogodzenie 2 psiaków, bo też nie musialam na dłuższą mete. Ale nie zniechęcajcie się, to normalne że Marley jest zazdrosny, w końcu był rozpieszczany i kochany jako on jedyny, a teraz musi sie dzielić. Dajcie mu czas, w końcu zrozumie, ze miłości i głasków starczy na dwa psy a Wy też skupiajcie sie na nim, zeby nie czuł się odrzucony Angelika i Spike - 2016-12-02, 10:25 Teraz serce musicie podzielić na dwa i koniec kropka. Nie ma innego wyjścia, a chłopaki, jak będą po równo doceniani, na pewno dogadają się ze sobą i z wami.
Chwila czasu musi po prostu minąć.
Jedne psy ze sobą "walczą" pokazując zęby i ustalając hierarchię, a inne się wycofują Monika.b - 2016-12-06, 22:38 Witajcie,
Teddy powoli nabiera pewności siebie, szybko się uczy - są takie rzeczy które wolniej "łapie" ale ogólnie dobry z niego uczeń- za kulki karmy zrobi prawie wszystko w pojedynke ładnie chodzi na smyczy, uczy się komend wczoraj wybraliśmy się do miasta obok do psiego parku i Teddy pierwszy raz został puszczony ze smyczy- ładnie sie trzyma, chyba że się mocno zawącha to wtedy nic i nikt nie jest w stanie go powstrzymać tor przeszkód był dla niego świetną zabawą- praktycznie niczego się nie boi i wszystko robi bez zawahania.
Wycieczka do pobliskiego lasu też już zaliczona, ale tam tak jakby nas nie było, tropy i ślady zwierzyny były dużo ważniejsze niż jakieś tam człowieki dobrze że był zaopatrzony w 15 metrową taśmę:D
Jesteśmy po kontrolnej wizycie u weterynarza- z uszami lepiej, łupież znika, leczenie wymagają zęby, 2 szt do usunięcia. Na badanie krwi umówieni jesteśmy na piątek - wtedy sprawdzimy czy leki na tarczycę dobrane są prawidłowo.
A teraz ta smutniejsza, "gorsza" strona - Teddy jest bardzo kochanym ale absorbującym psem, potrzebuje ogromu miłości, chodzi za nami krok w krok a Marley, niestety gaśnie nam w oczach. Nie jest Marleyem którego znamy, większość czasu w domu spędza w legowisku ze smutną miną obserwując. Z radosnego, wszędobylskiego psa zrobił się nam leżący smutek
Nie cieszy się kiedy wracamy do domu, stał się apatyczny - do tego średnio się słucha. Czasem ma przebłyski kiedy się bawi ale większość naszych zaczepek które wcześniej kończyły się natychmiastowym atakiem do szalonej zabawy nie działa na niego i cały czas leży i gapi się tymi smutnymi oczętami albo całkiem się od nas odwraca. Taki "normalny" jest tylko kiedy wychodzimy na dwór w pojedynkę ale po powrocie do domu znowu to samo- legowisko i obserwacja.
Jutro mamy wizytę behawiorysty, bo ostatnio do nad nie dotarł. Miejmy nadzieję że pomoże nam to zmienić bo serce pęka na jego widok. Z jednej strony cieszymy się że Teddy robi takie postępy i się otwiera a z drugiej bardzo martwimy się o Marleya bo jak tak dalej pójdzie to nie wiem co z tego wyniknie Warna - 2016-12-06, 22:57 Czy mogę Ci zmienić nick na Monika i Teddy?Dominika i Binek - 2016-12-07, 09:41 Monika koniecznie napisz, co powiedział behawiorysta, ja mam nadzieję, ze jednak Marley sie otworzy na Teddiego . Ewidentnie posmutniał, bo czuje, że macie nowego psiaka. A nie rozumie, ze to nie umniejsza waszej miłości do niego:( Ale, myśle, że to nie jest nic czego nie da sie naprawić i wypracować, nie poddawajcie sie:)Monika.b - 2016-12-13, 21:17 Witajcie
długo się nie odzywaliśmy ale był to dla czas na przemyślenie sprawy i podjęcie trudnej dla nas decyzji..
no i niestety.. wieści są bardzo smutne serce pęka i łzy lecą ale Teddy nie może u nas zostać
naszym problemem nie jest sam Teddy, bo to kochany i złoty pies, ale Marley który został przez Teddiego zdominowany i na każdym kroku odpychany od nas. Pomógł nam to zrozumiećpan behawiorysta, który wytłumaczył nam że zachowania Teddiego, które uważaliśmy za słodkie i urocze były właśnie próbą dominacji również nad nami oraz wyeliminowaniem Marleya- zaczęło się od zajmowania miejsc Marleya na kanapie, łóżku, pod drzwiami, w jego legowisku a kończyło się na tym że nie byliśmy w stanie pogłaskać ani bawić sięz Marleyem bo Teddi w momencie rozdziela i dość boleśnie domaga się pieszczot (drapie, podgryza), a Marley wtedy ucieka i nie chce podchodzić do nas kiedy drugi jest obok- a jest zawsze dostaliśmy wytyczne jak postępować w takich sytuacjach- trzeba Teddiemu wyznaczyć mocne granice, być stanowczym- tylko cieżko wyznaczać granice jednemu psu kiedy drugi ich nie potrzebuje- każda próba "ustawienia" Teddiego kończy się u nas wystraszonym uciekającym Marleyem.. jemu akurat takie granice nigdy nie były potrzebne bo z natury jest bardzo uległy i wystarczy kiwnąć palcem a on odchodzi.. każde stanowcze "nie" odbierane jest przez niego jak kara właśnie dla niego..
kolejna sprawa to psiowe relacja Teddiego na spacerach- trzeba mocno uważać, bo kiedy jakiśpies mu się nie spodoba, a on jemu, to bywa groźnie, na dworze wychodzi z niego samiec alfa- a ja niestety nie potrafię, a wręcz boję się reagować w odpowiedni sposób w takich sytuacjach mąż potrafi go wtedy opanować i zrównać do poziomu ale ja już sobie nie radzę.. trzeba nad tym mocno popracować, byćmoże wynika to po prostu z dotychczasowego braku kontaktu z psami.. Teddi nie jest psem agresywnym tylko potrzebuje odpowiedniego przewodnika który pomoże mu poukładać te relacje.. A uczy się baaaaardzo szybko więc jestem przekonana że będzie z niego psie cudo <3
Naprawdę nie jest to dla nas łatwa decyzja bardzo chcieliśmy pomóc Teddiemu, stworzyć mu dom na zawsze, ale musimy mieć na uwadze dobro obu psów. Wiemy jaki do tej pory był nasz Marley i jego diametralna zmiana nie wpływa dobrze ani na niego ani na nas..