Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - BATIXA ma już dom w Rybniku - 13
Lusii i Bati - 2010-11-30, 13:07 Czesc
Ale laska z niej:-)hihihihi figura do pozazdroszczenia:-))).
Mam nadzieje ze niebawem bede mogla ja posmyrac za uszkiem osobiscie. Serdeczne dzieki za zaproszenie no i czekam na termin spotkania, do ktorego dostosuje sie bez problemu:-)))))))).
Na jakiej karmie jest Bati?Jola Nulkowa - 2010-11-30, 20:13 Byliśmy u dr. Reni, serducho Bati ok , waga też, sterylka zaplanowana na czwartek na godz 12.30. Pani doktor obiecała małe cięcie, z którego słynie od lat
Sunia się coraz bardziej rozkręca Na podwórku szaleje na śniegu. Dzisiaj zaczepiała do zabawy kolegę Sapera (Polski Gończy).
Co do karmy to Bati jest na Acanie Adult - wcina ją razem z Nulą, plus uszy wędzone, żwacze itp Przedtem była na karmie "marketowej".Lusii i Bati - 2010-11-30, 21:34 Ciesze sie ze zdrowa jest jak rybka . Bede mocno trzymala kciuki za zabieg zeby wszystko poszlo dobrze no i mam nadzieje ze nie straci apetytu po zabiegu jak Fretka.
To niby tylko zabieg a zawsze jakies zagrozenie jest . Ja juz zaczynam miec stresa za nia Wycalujcie ja ode mnie.Lusii i Bati - 2010-12-01, 11:24 Czesc
Mam pytanko Jestem mama kocia dla kociakow ktore sa dzikuskami. Co dziennie dokarmiam je na balkonie. Od dwoch dni pogoda jest jaka jest wiec nie moge patrzec jak cicie sie mecza na mrozie Musze podjac decycje co z nimi zrobic. Dzisiaj dalam im pudlo po zabawkach Karolinki z koszulkami i swetrami w srodku ale pewnie to nie wystarczy wiec nie wiem czy moge zaczac je przyzwyczajac do domu bo nie wiem jak Bati reaguje na kociaki. Pisaliscie ze dla kota u mamy byla obojetna wiec moze kociaki w domu mogly by byc?. Mamy juz jednego kociaka ktory tak dlugo chodzil do nas na sniadanka ze w koncu zostal z nami. Ruda jak kazdy kociak lubi chodzic swoimi drogami i jest tam gdzie ma ochote no ale w zime przebywa czesciej w domu lub przy piecu w kotlowni
Jestem przed trudna decyzja bo nie potrafie patrzec jak kociaki zamarzaja na moich oczach. Poprostu jestem w kropce .
Kociakow jest dwoch jeden swobodnie da sie poglaskac przy karmieniu a drugi syczy i pazurami wymachuje jak sie do niego zblizam.
Do piwnicy dzikusow nie moge wpuscic bo wiem czym to grozi a cos musze zrobic....
Pisze wam o tym bo przed podjeciem decyzji co z kociakami chcialabym poznac wasza opinie co na to ewentualnie powiedziala by Bati?
Kotki sa mlode bo maja ok 3 miesiecy i pewnie jak bym nad nimi popracowala to daja sie przekonac do pieska , no ale to jest decyzja mysle ze Bati, co ona na KOTY?.
Ruda jest z nami i nie jest, a jak jest to psa od siostry ignoruje a on ja ze wzajemnoscia.
A co z tymi maluchami zrobic nie mam pojecia bo do schroniska nie mam sumienia ich odwozic.
Kiedys przychodzily w piatke teraz zostaly dwa i od pewnego czasu zauwazylam ze spia na balkonie i w nocy. Pomyslalam ze troszku je oswoje do ludzi a ewentualnie jak Bati trafi do nas to postaram sie pogodzic cala czelotke, a jak nie wyjdzie kumpelstwo hm...... Napiszcie prosze czy Bati miala kontakt z kociakami a potem bede myslec co dalej. Na razie siedza w pudle najedzone i szczesliwe.
Wiem od kogo sa koty i powinnam je tam odniesc tyle ze one chyba tam nie chca mieszkac.U sasiadki maja piwnice i kotlownie otwarta no i jedzenie dostaja tyle ze wybraly moj balkon i wiidze ze juz tutaj zamieszkaly.Przemas Nula - 2010-12-01, 23:34 Szczerze mówiąc nie wiem Lusii co ci odpowiedzieć, bo na kotach się nie znam. Może ktoś bardziej doświadczony w tym zakresie się wypowie. Oczywiście nie jesteśmy w stanie "na sucho" przewidzieć, jak zachowa się Bati wobec tych twoich "gości". U moich rodziców kot od małego wychowywał się z psami, w twoim wypadku może nie być tak dobrze. Choć niekoniecznie. Po prostu nie wiem
Bati czuje się baaaardzo dobrze. Jest już bardzo wesoła, garnie się do nas do zabawy i głaskania. Dzisiaj całe podwozie wywaliła na wierzch, by ją pomiziać
A na dworze jak chodzimy w tych zaspach śnieżnych to trochę mi na myśl przywodzi niedźwiadka polarnego
Dziś od południa Bati już nic nie jest ze względu na jutrzejszy zabieg. Około południa będę ją wiózł do dr Renii. Będzie w naprawdę dobrych rękach. Zresztą pani doktor nie mogła się jej nachwalić ostatnio, jaka to grzeczna i cierpliwa sunia. Przy badaniu echa serca Bati nie robiła absolutnie żadnego problemu.
A więc trzymajcie jutro za nas kciuki. Aga Szanti - 2010-12-01, 23:40 ja trzymam bardzo mocno będzie dobrzeLusii i Bati - 2010-12-02, 08:58 Kociaki od wczoraj grasuja po mojej kuchni:-) no ale rozwiazanie tez juz sie znalazlo przynajmniej polowicznie:-) Jeden jak sie oswoi idzie do kolezanki a dla drugiego dzikusa mysle ze tez sie ktos znajdzie:-)
Jak sobie pomysle ze psiak juz od dzisiaj nic nie je to az mi w brzuchu burczy . Wiem ze bedzie w dobrych rekach i ze wszystko bedzie dobrze tyle ze i tak sie denerwuje .
Poczula sie juz tak swobodnie a tu jeszcze czeka ja taka nie mila wizyta u wet.
TRZYMAMY KCIUKI I CZEKAMY NA WIESCI JAK SIE KSIEZNICZKA WYBUDZI. Szkoda tylko ze nie bede mogla jej posmyrac przy wybudzeniu.Zrobcie to za mnie
CALUSKI dla slonka Jola Nulkowa - 2010-12-02, 12:15 No i pojechali tzn Przemek z Bati. Strasznie się denerwuję jak to bedzie, a mam nadzieję że będzie ok. To nasza pierwsza sterylka. Bati od wczoraj jest na diecie, ale już gotuje dla niej ryż z kurczakiem. Także dziewczyna, jak przyjdzie czas na mało co nie co, to pewnie ze smakiem zje ( Nula też). Właśnie mi piszczy i szczeka, ze chce jeść bo jej przygotowałam w tej chwili, a wcześniej nie chciałam jej dać żeby Bati nie robić smaka Także TRZYMAJCIE kciuki!!!!!Warna - 2010-12-02, 12:24 Jolu, po sterylce nie dajemy nic jeść psu. Pić tylko trochę. Możesz jej dać pół porcji, ale dopiero późnym wieczorem, bo po narkozie się wymiotuje.Aga i Sara - 2010-12-02, 12:27 Życzę powodzenia i krótkiej rekonwalescencji:)
Ja to denerwuje się przed wizytą przed adopcyjną, którą mamy w przyszłym tygodniu (chodzi o adopcje Karmela a jeśli jego nie uda nam się adoptować to mam nadzieję, że znajdzie się Goldziak, którego będziemy warci:)). Odwiedzi nas prawdopodobnie Basia z Gliwic .
Nasz piesio (kundelek) bardzo szybko pozbierał się po kastracji więc u Was też będzie ok
Buziaki dla Złotych dziewczynek
PozdrawiamJola Nulkowa - 2010-12-02, 12:43 Tak, Warno wiem,że po sterylce pies nie je i nie pije, dlatego napisałam , ze dostanie jeść jak przyjdzie na to pora i małe co nie co Dr. Renia nas o wszystkim poinformowała.Pozdrawiam.Lusii i Bati - 2010-12-02, 13:19 No a dla mnie dzisiejszy dzien to sroda a to juz czwarte.
Trzymamy kciuki za Bati Barbara - 2010-12-02, 17:20 Co słychać u Bati? Jesteście Przemku , wszystko dobrze?Lusii i Bati - 2010-12-02, 17:49 jak tylko bedziecie mieli chwilke to napiszcie jak sie czuje BatiJola Nulkowa - 2010-12-02, 18:22 Przemek właśnie przywiózł Bati od dr Reni. Psina jest jeszcze cała taka skołowana i wystraszona, czasem popiskuje, ale teraz leży sobie spokojnie na legowisku w ciemnym pokoju z otwartymi do nas drzwiami. Pani doktor - tak jak obiecała - zrobiła małe cięcie, wszystko przebiegło bez komplikacji. Sunia dostała zastrzyk przeciwbólowy działający 24h. Jutro kontrola i ponowienie antybiotyku.Lusii i Bati - 2010-12-02, 18:47 No to dobrze ze operacja przebiegla bez komplikacji. Niech sobie teraz odpoczywa psina Przemas Nula - 2010-12-02, 21:42 U Bati jest powoli coraz lepiej. Co prawda bardzo piszczała i skomlała, ale pani doktor zapewniła telefonicznie, że to na pewno nie z bólu lecz efekt uboczny środka narkozowego - jest bardzo dobry ale powoduje przez jakiś czas, że pies jest jakby na "haju" i czuje się tym zaniepokojony. Dr Renia zapewniła, że do północy powinno się uspokoić.
I faktycznie, już jest wyraźnie lepiej. Panna choć otumaniona, wiedziała co zrobić jak jej się bardzo zachciało siku (po kroplówkach). Stanęła przy drzwiach wyjściowych i jasno dawała do zrozumienia o co jej chodzi.
Niestety, nasza Nula całą tą sytuacją jakoś tak się zestresowała, że nagle rzuciła się ostro z zębami na Beti, gdy ta do nas podchodziła skomląc. Byliśmy w szoku, bo nigdy sie tak dotąd nie zachowała w żadnej sytuacji. Na szczęście działo się to na wyciągnięcie naszych rąk i natychmiast ją powstrzymaliśmy. Barbara - 2010-12-02, 21:49 No to cieszę się ,że wszystko poszło według planu.Będzie coraz lepiej, Bati dzielna jest
A Nula to na pewno nie wiedziała co się dzieje z Bati i dlatego ten atak.
No to macie ciężki dzień.... Pozdrawiam Was wszystkich - BasiaKasia, Szajba i Milka - 2010-12-02, 22:00 Ufff bardzo sie ciesze ze zabieg odbyl sie pomyslnie
Bati to silna dziewczyna, wiec jutro bedzie juz lepiej. Nula jej pomoze dojsc do siebie
Wspierajcie Bati ode mnie i Shadii Przemas Nula - 2010-12-02, 22:29 Dzięki za wszelkie słowa wsparcia Przemas Nula - 2010-12-03, 08:15 Noc minęła Bati spokojnie. Na początku była trochę niespokojna ale w końcu się wyciszyła i uspokoiła śpiąc już do samego rana tuż obok nas.
Rano daliśmy jej trochę wody, ale niestety wszystko zwróciła. Trzeba więc trochę jeszcze poczekać. Ogólnie wygląda, że jest w dobrej kondycji. Przemas Nula - 2010-12-03, 08:25
Barbara - 2010-12-03, 09:55 Cieszymy się bardzo, że spała Bati spokojnie.Teraz powolutku wróci do formy.
Pozdrowienia dla Was i psiaków. Lusii i Bati - 2010-12-03, 20:28 Pozdrowionka dla Was i moc usciskow:-)Przemas Nula - 2010-12-03, 22:52 Bati już prawie w pełni wrociła do sił. Coraz częściej merda ogonem, nie jest już taka ogłuszona tymi lekami, powoli zaczyna jeść i pić. Naprawdę świetnie wygląda.
Byliśmy dziś oczywiście na wizycie kontrolnej u dr Renii, która była bardzo zadowolona ze swojej pacjentki. Dała jej jeszcze kroplówkę, antybiotyk i zastrzyk przeciwbólowy na wszelki wypadek, ale Bati w ogóle nie okazuje żadnych oznaków bólu.
Przy okazji czekania na zejście kroplówki porozmawialiśmy sobie trochę z dr Renią o jej technice sterylizacji. Rewelka! Zrobiła Bati naprawdę nieduże nacięcie, zszyła je szwami rozpuszczalnymi, a dodatkowo zasłoniła zasadnicze szycie rany naturalną fałdką skóry Bati ("zaczepioną" dwoma malutkimi szewka), by w razie czego uchronić ranę przed rozbabraniem przez samego psa. W efekcie prawie nie widać, że pies przeszedł zabieg chirurgiczny. A co najważniejsze, prawie nie cierpi dzięki bardzo dobrym lekom i niedużemu nacięciu.