Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-11-23, 19:07 BATIXA ma już dom w Rybniku - 13
W tym tygodniu trafi do DT WARTY GOLDENA 2-letnia BATIXA. Bati szuka nowego domu z powodów losowych. Sunia wychowywana została z dziećmi, zero agresji i dobrze ułożona, w tej chwili ma do dyspozycji ogród i duży dom. Bati jest trochę lękliwa, boi się krzyków i czasem popuszcza. Jest zdrowa, ma wszystkie szczepienia.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidywalnego, Bati już jutro trafi do naszego domku na tymczas - z czego się ogromnie cieszymy. Jutro o tej porze będzie się układać do snu już razem z nami. Z opisu wynika, że to kochana i bardzo rodzinna sunia. Postaramy się na bieżąco informować, co u tej księżniczki będzie się działo i dostarczać informacji o niej osobom zainteresowanym adopcją.
_________________ "Widziałem raz u psa taki wyraz oczu, spojrzenie pełne pogardy, które bardzo szybko znikło i jestem przekonany, że psy w zasadzie uważają ludzi za kretynów" - John Steinbeck
No i Bati szczęśliwie dotarła do kresu tymczasowej podróży, a więc naszego domku. Podróż obyła się bez niemiłych niespodzianek, choć pewnie Danna od Tessy wraz z mężem (którzy zaoferowali pomoc w transporcie) przyjechali umęczeni, bo warunki drogowe zrobiły się zimowe i śnieżne. Tym bardziej wielkie im dzięki za okazaną pomoc i wsparcie.
Nie wiem jak to Bati zrobiła, ale z podwórka sama zaprowadziła nas dokładnie do naszej klatki schodowej i dalej pod drzwi mieszkania. To mnie wciąż zadziwia, choć nasz poprzedni tymczasik - Sunny - zrobił dokładnie tak samo po przyjeździe.
Bati sprawia wrażenie bardzo przyjaznego psiaka. Na początku nie chciała nawet smaczków od nas zjeść, ale po kwadransie grzecznie zjadła już pierwszy posiłek i teraz poznaje mieszkanko. Widać, że jest bardzo niespokojna, trochę skomli czasami i duzo dyszy. Ale to normalka, jak na okoliczności. Generalnie jest ładną księżniczką o idealnej posturze, jesli chodzi o wagę. Nawet taka trochę smukła jest - jakby w typie amerykańskich, złotych goldasów, z tym że oczywiście jest kremowo-biszkoptowa (jak widać na wcześniejszych zjdęciach).
Do dziecka bardzo przyjaźnie się zachowuje. W stosunku do Nuli też spokojnie, ale jakby bardziej obojętnie. Ale generalnie psiska znoszą się nazwajem bardzo dobrze.
Uf....czyli wszystko ok,myślałam że będą problemy w podróży ale chyba wszystko odbyło się bez większych kłopotów
_________________ Aga&Trufla&Rufi
Dana Tessowa
Dołączyła: 20 Wrz 2010 Posty: 69 Skąd: Bytom
Wysłany: 2010-11-27, 19:33
W podróży nie było żadnych niespodzianek, bez wymiotów których się spodziewaliśmy.
Sunia trochę niestety popłakiwała, ale nie ma się co jej dziwić, tak się cieszyła,że zabieramy ją na spacerek, a tu taka niespodzianka - hop do obcego bagażnika i bez "mamy".
Generalnie pierwsze wrażenie, że Bati to bardzo radosna i przyjazna sunia.
Tak na szybko zrobiliśmy dosłownie kilka fotek, by nie stresować Bati fleszami.
Na dzień dobry Bati pożyczyła sobie szelki od Nuli, w których moim zdaniem wygląda bardzo gustownie. Przy okazji zaliczyła też pierwszy spacerek. Ale na razie obwąchuje tylko zasnieżone trawniki
Patrzcie i podziwiajcie, jak pięknie się prezentuję z profilu
Po dwóch godzinach niepokoju Bati się wyraźnie uspokoiła i sama przyszła do mnie się wymiziać. Teraz leży sobie znowu spokojnie niedaleko Nuli przy stole - z jednej strony Bati, z drugiej Nula. I znowu nastała w domu symetria
_________________ Nie możemy uratować całego świata,ale możemy uratować chociaż małą jego część.
Cieszę się, że mogliśmy pomóc.
Jeszcze zdjęcie Bati z podróży. Jest tu taka podobna do naszej Tessy, że można by je pomylić.
Ja tam od razu się pomyliłem Po podjechaniu samochodu Dana wysiadła i wręczyła mi smycz z pięknym goldziakiem na końcu, więc się zacząłem witać z pięknością. I nagle się zorientowałem, że Dana woła "Bati" do zupełnie innego psiaka , ktory wysiadł z drugiej strony auta. Ta piękność przy mnie to była Tessa.
Tak to prawda jest sliczniutka Przed chwilką wróciłyśmy z dwugodzinnego spacerku, a dlatego był taki długi, bo chciałam aby Bati załatwiła swoje potrzeby. Dwa razy wychodziła i nic, a jednak trochę duzo wody wypiła. Uf udało się, zrobiła siku, bardzo dłuuuuugie siku, a a jaka była szczęsliwa już po jak zaczęła biegać (długa smycz) i skakać. Było widać , że jej ulżyło. Na smyczy ładnie chodzi, nie ciągnie, podchodzi do mijających nas ludzi,przejeżdzające auta nie są strasze. Co tu dużo pisać SUPER PSINKA
_________________ Nie możemy uratować całego świata,ale możemy uratować chociaż małą jego część.
Wydaje się, że dla Bati ważna jest obecność dziecka. Gdy się tylko troszkę odstresowała, to bardzo "adorowała" naszą córcię. Sama podchodziła, dopraszała się głasków - trochę to wyglądało tak, jakby obecność dziecka była dla niej taką oazą bezpieczeństwa i spokoju.
Ale do dorosłych też chętnie podchodzi i przytula głową. To wielka pieszczocha . I mimo stresu nie jest wycofana i wystraszona.
Witam. Pierwsza nocka za nami, Bati spała obok naszego łóżka. Rano grzecznie czekała , aż wstaniemy. A jaka radość była jak już wstaliśmy Poszliśmy na spacerek. Psy szalały bo u nas trochę śniegu leży. Nula bez smyczy a Bati na . Radość była wielka , śnieg obu paniom smakuje Bati nawet położyła się na sniegu, tak nieśmiało. Tak jak już pisałam bardzo grzecznie chodzi na smyczy. Po spacerku dziewczyny dostały śniadanko i grzecznie sobie teraz odpoczywają
_________________ Nie możemy uratować całego świata,ale możemy uratować chociaż małą jego część.
Pierwszy pełny dzień pobytu Bati u nas minąl superowo. Dziewczyna coraz bardziej się rozkręca, coraz częściej merdoli już ogonem, pcha się do przytulania na kolana - choć bywają i takie momenty, gdy widać po niej jeszcze niepewność i przejęcie. Najlepiej widać to po tym, jak długo potrafi się nie załatwiać na dworze. Jakby nie wiedziała czy na pewno może.
Bati nieustannie stara się towarzyszyć naszej córce, chętnie do niej podchodzi i sama chce się bawić. Np. dziś biegała po mieszkaniu z piłeczką tenisową i bardzo chętnie ją oddawała do rzucania czy turlania. Przy stole zastawionym pachnącym obiadem nie żebrze za jedzeniem, nie doprasza się. Cierpliwie czeka obok.
Dowiedzieliśmy się też, że absolutnie nie straszny jest jej odkurzacz, a i kota w domu naszych rodziców zostawiła w spokoju - choć było widać, że się interesowała i trochę dziwiła, że kot nie ucieka. Ale spokojne polecenie "zostaw" wystarczalo, by odpuszczała temat.
Gdy ktoś dzwoni do drzwi, Bati razem z Nulą zaczyna szczekać donośnym głosem. Szybko się jednak uspokaja. Trochę jak szczenior lubi lizać ludzkie ręce i tak bardzo delikatnie łapie je zębolkami.
Jedyny jak na razie problem jest z tym, że lubi skakać na człowieka. Oczywiście staramy się to powoli eliminować. Potem dorzucę nowe zdjęcia, choć na razie jeszcze nie ze spaceru.
Bati ma cudowny dar aklimatyzacji. Już prawie nie widać po niej stresu, wywala podwozie do głaskania, a gdy wróciłem dziś z pracy powitała mnie tak ogromną radością, jakbym był jej długo niewidzianym "starym" panciem (a w domu nie była sama).
Sunia uwielbia bawić się piłeczką - ale koniecznie tenisową. Inna jej nie pasuje. Nie wie co to znaczy "oddaj", ale chętnie daje sobie wyjąć piłkę z pychola. Już dziś musieliśmy też sprawdzić czy zostanie w domu sama. Krótkie pozostanie zdała na piątkę, podobnie jak naszą dwugodzinną nieobecność. Nie piszczała, nie szczekała, niczego w domu nie zniszczyła. Jak mówiłem - miód cud dziewczyna.
Piłka zastępuje jej pluszaka, przynosi ją gdy jest szczęśliwa. Z pluszakiem jednak nie wie co się robi. Podobnie jak z wędzonym uchem świńskim. Ale Nula już jej wytlumaczyła jak się to pożera Bati w lot pojęła o co biega
... bylo smutno i troszku jeszcze jest, no ale mam nadzieje ze do trzech razy sztuka.-), Moze to tak mialo byc ze Fretka znalazla dom u kogos innego a do nas ma szanse trafic Bati:-)
Ciesze sie ze jest taka mozliwosc i bede mogla spotkac sie z Bati i wierze ze wszystko bedzie dobrze:-).
Przemku jak bedziesz juz wiedzial kiedy sunia bedzie miala zabieg to daj znac zeby umowic sie na spacerek. Mam tuzin pytan a z tego co wiem to ty tez chcialbys poznac blizej nasza rodzinke.
Jak sprawdzalam odleglosc z Zabrza do Rybnika to jest 35km,jakies 40 minut autem:-)
Pozdrawiam was
Bardzo nam będzie miło Lusii gościć cię u nas w domu. Jak pogoda dopisze, wyruszymy na jakiś miły spacer.
Faktycznie bardzo cierpliwie czekasz na swoje złote szczęście - mam nadzieję, że może tym razem twoja cierpliwość zostanie stokrotnie nagrodzona. Bo Batixa to naprawdę wyjątkowa sunia. A w dodatku spragniona kontaktu z dziećmi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum