To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - TAIGER i LENA - 94 i 105

Jerzy Kora - 2012-10-17, 22:25

Co tam słychać u Was?
TiguLeńscy - 2012-10-18, 07:14

Kochani, u nas pieskowo wszystko w porządku, moje dwa diaboły mają się świetnie :mrgreen: , są cudowne i wnoszę wiele radości każdego dnia. Więcej będę mogła napisać i rzucić fotki być może w przyszłym tygodniu, teraz niestety tylko w biegu. A na jutrzejszy dzień proszę wszystkich o ciepłą myśl i zaciskanie wszystkiego, czego się da za mojego synka (bo wiem, ze macie takie zdolności ;) ).
Jerzy, identyfikator jak najbardziej chcę, chciałabym też taki dla Leny ale jesli to możliwe, też zrobilibyśmy to na spokojne w przyszłym tyg bo w tej chwili siedzę juz jedną nogą w samochodzie i kompletnie nie mam głowy do jakiegokolwiek myślenia.
Pozdrawiamy, obiecujemy poprawę :-P

Jerzy Kora - 2012-10-18, 07:28

Widzimy że trzymacie rękę na pulsie. Jesteście na bieżąco. Jak dla mnie jesteście usprawiedliwieni. :P .

Zamawiam więc i dla Leny w takim samym formacie jak dla Tigera. :]

Barbara - 2012-10-18, 10:20

No to jutro będziemy trzymać kciuki i łapki za Twojego synka :) Pozdrawiamy :)
Korbulowa Familia - 2012-11-05, 10:00

A co słychać u najbardziej fotogenicznej rodzinki? :)
Brakuje Waszych zdjęć i opisów :->
Jak synuś?

Jerzy Kora - 2012-12-10, 00:09

Puk Puk?

A kalendarza nie zamawialiście?

Przypomnę jedną foteczkę

TiguLeńscy - 2013-02-04, 12:03

Kochani, przepraszam za tak długie milczenie w naszym wątku, proszę o wybaczenie. Dziś pewnie też się zbyt wiele nie rozpiszę ale postaram się ponadrabiać zaległości... Trochę to spowodowane jest moimi nowymi obowiązkami, ale też i okres mieliśmy ostatnio niełatwy.
Dziękuję za troskę o synusia, tu na szczęście wszystko jest ok, dziękuję bardzo wszystkim za trzymanie kciuków, na pewno pomogły! Jerzy, kalendarz oczywiście zamawialiśmy i mamy takowy wiszący obecnie w kuchni, teraz otwarty na Taigerku :) .
Niestety jak wspomniałam ciężki czas mieliśmy, przed świętami odeszła nasza kotka a w tym samym czasie zachorowała nasza stara buldożka, zaczęło się od niewinnej infekcji ucha, która kompletnie nie reagowała na leczenie, szybko zrobiliśmy operację ale i to nie pomogło bo okazała się nowotworem nieleczalnym, w ciągu 2 tyg odrosło więcej i szybciej niż przed... wywaliło węzły i z dnia na dzień było coraz gorzej, nie daliśmy rady i kilka dni temu nasza Tejusia odeszła. To była najtrudniejsza decyzja jaką musiałam w życiu podjąć i wykonać, wciąż nie potrafię o tym myśleć ani pisać...

Taiger i Lenka mają się dobrze, jedzą i rosną ;) i wciąż się zmieniają. Taigerek jest przeogromną przylepą, taki przyklejony dzieciok :) zawsze chce być tam gdzie ja no i najlepiej żebym leżała i miziała albo chociaż głowę przytulić do kolan. Ostatnio jednak mieliśmy i ciągle mamy małe problemy ze skórą, Taiger przeszedł wielkie wylinienie a potem zaczął się drapać, wręcz natrętnie i podgryzać łapy i okolice ogona. Na karku aż wydrapał sobie rankę. Nasz wet twierdzi, ze to prawdopodobnie jakaś alergia pokarmowa ale odstawiłam wszystko co mi było podejrzane (tzn wielka krzywda ale Taigerek nie może juz sępić w kuchni) a ja nie łączę tego z żadnymi zmianami dietetycznymi. Miał najpierw smarowidło na to najgorsze miejsce i zagoiło nam się elegancko, dostawał leki a teraz zostaliśmy na clemastynie. Widzę poprawę ale wciąż obgryza trochę łapy, mniej niz wcześniej ale jednak. Będziemy też robić testy alergiczne ale to chyba bliżej wiosny. Oj, mam nadzieję że to nic poważnego, może jakies wysuszenie skóry z powodu sezonu i tego że więcej czasu spędzają w domu? Bo co jak co ale mrozu to Taigerek nie lubi :-P Na śniegu owszem poszalał ale dupka marzła i pchał się dość szybko do domku :)
Lenka zaś ma się bardzo dobrze, nic jej raczej nie dolega (odpukać!) sępi do woli :mrgreen: i mróz jej nie straszny, ale też futro ma inne, grubsze i zdecydowanie więcej spędzała czasu na dworze niż Taiger. W domu też wybiera chłodniejsze miejsca, najchętniej śpi w ogóle przy samych drzwiach wejściowych wypełniając całą sobą wnękę, dzięki temu mamy je doskonale uszczelnione ;) .

Muszę napisać, że mimo pilnowania 2 razy moje piesy napędziły nam niezłego stracha. Kiedyś wieczorem wiatr otworzył nam bramę no i kumplostwo niewiele myśląc czmychnęło niezauważone, zadzwoniła sąsiadka, że widziała chyba Taigerka fruwającego po zagrodzie sąsiada. Pobiegłam i oczywiście Taiger był, bawił się w psa zaganiającego krowy... :lol: Leny natomiast nie mogłam znaleźć i naprawdę się bałam, moj mąż jeździł samochodem i przyświecał długimi a ja wołałam, ale Lena to Lena, ona nie reaguje na wołanie bo kiedy nie jest na swoim podwórku/terenie dostaje szoku i się gubi, boi się i biegnie gdziekolwiek na oślep, dlatego jej pilnujemy w szczególności, ona nawet na spacery nie lubi chodzić a smycz i jakiekolwiek inne sznurki linki ją wciąż paraliżują, jej podwórkowy światek i dom w zupełności jej wystarcza więc nie stresuję jej żadnymi obcymi wypadami a tu jest szczęśliwa i czuje się bezpiecznie. Tak więc naszukaliśmy jej się sporo, a ta cholera jedna była tuż obok, za naszą siatką u siąsiada, przeszczęsliwa bo wreszcie dorwała się do... obornika :roll: a obornik ten rozrzucony ze 2-3 tyg wcześniej pachniał a ryjek przez siatkę nie mógł dosięgnąć a tu taka uczta się trafiła :evil: . W każdym razie ucieczka została wybaczona a ja sama bylam na siebie zła, że nie wpadłam wcześniej gdzie ta Lenka mogła pójść.
Taigerek to w ogóle się tak rozochocił że pilnuje bramy i jak tylko jest okazja czmychnie sobie, oblatuje swoich kolegów i pomacha im ogonem przez płot ale z reguły na moje wołanie wraca, najfajniej wyglądał jak wołam gwizdam bo nie zauważyłam w którą bramę wpadł a on wylatuje jak torpeda od sąsiada z czerwonym jabłuszkiem w pysku, po prostu był na kradziejstwie :mrgreen: a jaki szczęśliwy, że nie dość że udało się uciec to jeszcze wraca a fantem :-D .
Aha, jeszcze chyba nie pisałam ale Taigerek ujawnia swoje talenty wokalne, szczególnie rano- ziewa śpiewająco i kiedy wracamy do domu ze szkoły/pracy, to wtedy nawet warczy śpiewająco albo śpiewa warcząco, widzę że to z emocji ale czasami tak tez robi podczas zabawy jak zabawkę miałam dostać ja a weźmie ktoś inny albo jak przyjdzie ktos obcy i kieruje się zdecydowanie do mnie. Śmieszne to jest ale nie wiem, czy to dobrze czy raczej hamować te emocje, żeby nie rozwinęły się w nic innego?
Lenka za to niezbyt okazuje emocje, w ogóle to ona lubi spokój i nieszczególnie jej zależy na zabawie, nigdy nie wpycha się niezachęcana, jedyne co na nią "działa" to micha i jedzonko, wtedy to potrafi dziki taniec odtańczyć a nawet naumiała się robić siad :mrgreen: chociaż nie trwa długo bo jej się wciąż łapy i ciało rozjeżdżają... ;-)

no, to się jednak rozpisałam :-) ale moja parka sprawia nam codziennie wiele radości i cieszę się bardzo, ze ich mam bo teraz zostali mi tylko oni...

goldenek2 - 2013-02-04, 12:17

Ale fantastycznie opis.... Czułam się jakbym oglądała to na filmie. Super :brawo:
Rufiakowa Amcia - 2013-02-04, 23:42

goldenek2 napisał/a:
Ale fantastycznie opis.... Czułam się jakbym oglądała to na filmie. Super :brawo:


Haha, też o tym pomyślałam :D W dodatku ściągnęłam Grażynkę myślami, bo dziś myślałam, co tam u Was.

Strasznie mi szkoda Tejusi, niech biega sobie szczęśliwa za TM [*]

Natomiast blondasów to proszę wykiziać i jeśli można, obfocić do potęgi. Najlepiej z dzieciakami, bo nic tak dobrze nie robi w zimowe wieczory, jak widok Waszych dziecioczków z kudłaczami :D

Aga_TRuficzkowa - 2013-02-04, 23:48

Amelko to nie tylko Ty masz zdolności telepatyczne ,bo ja o tej wspaniałej rodzince myślę prawie codziennie:-)
Grażynko ,bardzo bardzo mi przykro z powodu odejścia Tejusi.......wiem ,że miała u Was jak w raju [*]

Ewa i Cindy - 2013-02-05, 00:23

cudne i smutne za razem te wiadomości ... bardzo wam współczuję kotka i Tejusi...obydwoje teraz biegają razem [*]
A co do Taigerka i jego skóry.. co on je? póki nie zrobicie testów to możecie spróbować z jakaś karmą hypoalergeniczną.. ja z moimi miałam problem z kurczakiem, na acanie Marley mi chudł strasznie bo doszła zła wchłanialność pokarmu.. nie zliczę ile maści i antybiotyków miał.. po każdym leczeniu wszystko przechodziło ale na góra 2 m-ce.. zaczęło sie od krostek i takich typowych hot spotów, potem były całe place w krostach.. Marley był golony i zarastał.. wet mi polecił karmy weterynaryjne z hydrolizowanym białkiem.. młody przeżarł już kilka worków royal canin hypoallergenic i muszę powiedzieć ze jest rewelacja.. przytył, sierść ładna i wszystkie problemy skórne jak ręką odjął :)

M!S!A - 2013-02-05, 00:47

Oj mnie też bardzo przykro z powodu Tejusi :(

jeżeli mogę polecić coś- testy alergiczne najlepiej robić właśnie zimą, wtedy kiedy nie ma jeszcze wielu alergenów w powietrzu- czekanie do wiosny to nie najlepszy pomysł. A najprostszy powód wet sprawdził- czyli czy zatoki około odbytowe nie są zatkane? To jest bardzo częsty powód wygryzania własnie łap, okolicy ogona i w ogóle drapania. Warto tez sprawdzić czy nie ma pasozytów skóry.

TiguLeńscy - 2013-02-07, 19:35

dziewczyny, ja czuję że ściągacie mnie/nas myślami bo czasami tak poliki pieką... ;-) ale ta nasza walka ostatnia powodowała, ze nawet jak wchodziłam na forum to raczej pobieżnie poczytałam, nie miałam siły psychicznie pisać. Ale cieszę się, że o nas nie zapominacie :buzki:
Co do Taigerka to je tą samą karmę niemal odkąd jest u nas, tzn odkąd jest Lena czyli ok kwietnia, może maja. Nigdy w tym czasie nie zauważyłam żeby mu cokolwiek dolegało przez ten okres, sierść miał naprawdę ładną, kupy lux chociaż wiem że ma dość wrażliwy żołądek i raczej z nim nie eksperymentowałam. Problem zaczął się tak jakoś wrzesien-pazdziernik, bo zaczął linieć i później mi trochę wychudł. Myślałam wtedy, ze może po kastracji jakieś ma zmiany hormonalne, no i jak wyjechaliśmy w sierpniu na wakacje a opiekowała się nimi teściowa po naszym powrocie (jak podejrzewałam) Taiger i Lena wyglądali jak dwa serdelki. Więc musiało być trochę dietki i może to wszystko razem spowodowało, że pojawiły się u niego te problemy skórne. Teraz sierść jest ok, skóra jest bardzo dokładnie obejrzana i niczego nie wykryliśmy, nie ma najmniejszych sladów czy zaczerwienienia, o insektach nie ma mowy bo Foresto mieli zdjęte chyba w listopadzie.
Moj wet powiedział jeszcze, że może być też wrażliwy na roztocza w karmie, że po otwarciu powinna byc zużyta w ciągu 2 tyg bo tyle właśnie trwa okres ich wylęgu i ponoć są uczulające dla wrażliwych psów. Oprócz tego moje psy dostają co jakiś czas kości mięsne wołowe i Taiger częściej niż Lena mięska i dodatki te polecane przez Ciebie, Aga. No i co jakiś czas jajeczko w całości (ale takie dobre wiejskie świeżutkie), często jabłuszka a Taiger odkąd ma te swoje swędzawki ma wszystkie dodatki wyeliminowane. Zadnych ciasteczek, obgryzaczy smaczków i innych chemii nie dostają.
W każdym razie testy zrobimy na pewno, a że karma nam się akurat kończy to zamówię inną jak poleciłaś Ewcia, może mi powiesz gdzie kupujesz i w jakiej cenie tego royala?
Co do zatok Misia to nie, nie sprawdzaliśmy, ja nawet bym na to nie wpadła a wet nic nie mowił, jak będziemy przy najblizszej okazji to wspomne. Chociaż nie wiem, czy te zatoki mogą byc zatkane a my nic nie czujemy? Bo jak Lena miała to się przecież żyć nie dało...

M!S!A - 2013-02-07, 20:40

oj można nie czuć. :lol: Mój Mailo ma co miesiąc wyciskane i ja nic nie czuję.
Ewa i Cindy - 2013-02-08, 00:33

ja karmę kupuję w krakvecie.. http://www.krakvet.pl/roy...14kg-p-843.html - nie jest za tania ale spokojnie możesz popatrzeć na inne karmy dla alergików czy typu sensitive.. poza tym, jaką on teraz je karmę.. jak ma kurczaka to spróbuj zmienić np na jagnięcinie i to może wystarczyć, patrz tez na karmy z hydrolizowanym białkiem i wtedy może być też kurczak.. to hydrolizowane biało jest już na tyle rozłożone że praktycznie ma wyeliminowane alergeny.. u Marleya jest jeszcze zła przyswajalność pokarmowa więc ja na razie nie planuje zmieniać bo jest wsio ok.. ale może wystarczy coś prostszego..
a co do gruczołów.. to ja u swoich tez nie czuję.. ja widzę ze zaczynają saneczkować, wylizują lub wygryzają sobie dupencje.. więc sprawdzić nie zaszkodzi :)

Rufiakowa Amcia - 2013-04-20, 21:50

Hej Grażynko, co tam u Was?
TiguLeńscy - 2013-04-22, 15:21

a dziękujemy bardzo, u nas wszystko w porządku sezon wodny rozpoczęty :mrgreen:
i jak zwykle z wyrzutami sumienia za te dłuuugie przerwy, Aga powinnaś mnie ubić 8-)
no ale wiecie, rozumiecie... niedawno stuknął nam roczek jak jesteśmy z Taigerkiem a dzisiaj chyba lub jakoś tak :oops: mija nam roczek z Lenką. Oj, ile nam się przez ten roczek nazmieniało :lol:

Niestety teraz nie rozpiszę się zbytnio bo brak mi czasu ale może wieczorkiem nadrobię. Tymczasem zaprezentujemy kilka fotek. Jak zauważycie powiększyła nam się rodzina... :-P

ten oto "nowy" zaprowadził nowe rządy...





dziękujemy za uwagę, cdn

Rufiakowa Amcia - 2013-04-22, 16:40

To ci dopiero życie! :rotfl:

A kotecka dobraliście specjalnie do imienia Tigulca? Bo taki tygrysowaty z niego koleżka :D Piękne obrazki (nie kryję, że bardzo na nie liczyłam :mrgreen: )

Ewa i Cindy - 2013-04-22, 20:50

ale macie teraz fajnie.. :) piękny kotecek.. a Lena i Tigerek tak od razu go polubiły:) a co do nauki sępienia.. pamiętaj.. najpierw zwierzęta uczą się od siebie najważniejszych rzeczy.. a to że to nie zawsze jest ta najpożyteczniejsza rzecz w Twojej ocenie.. no cóż, musisz zmienić pkt widzenia :)
TiguLeńscy - 2013-04-22, 21:57

Znajomi śmieją się, że kotecka dobieraliśmy po kolor mebli 8-)
ale to nieprawda, kotecek też jest z adopcji i jaki ma w rzeczywistości kolor zobaczyłam dopiero kiedy po niego pojechaliśmy (swoją drogą też daleko było...). Pani, od której go brałam zna Wartę bo ponoć kontraktowała się kiedyś z Agą w sprawie jakiegoś goldenka w bydgoskim schronisku i to mi trochę pomogło bo inaczej nie wiem, czy przeszłabym ponownie procedury ;-)

Co do fotek to jestem sama sobą zdegustowana, że tak dawno nic nowego nie wstawiłam, za to przejrzałam na szybko nasz wątek i wróciło kilka fajnych wspomnień :> np jak Taigerek porwał mi kawałek nowiutkiego trawnika :rotfl:
W sumie to piesy niewiele się od tamtego czasu zmieniły, Lena jak lała w domu tak leje, nie zawsze ale czasami kilka dni pod rząd. Tak samo moczy się w stawie, w tym roku na szczęście dość szybko po zimnie zrobiło się ciepło bo czasami az boję się, zeby się nie przeziębiła. No i wciąż jest tak samo mega łagodną niekłpotliwą nieśmiałą nienarzucającą Lenką. Wszystko przyjmuje z wielkim spokojem, wydaje się że jest przeszczęśliwa, że w ogóle ktoś się nią zajmuje. No a jak sie kierujemy w stronę michy to jest istne szaleństwo i to chyba sprawia jej największą radochę- że dostaje michę i jeszcze mówią smacznego :) . Lubi przebywać na dworze ale dupka przyzwyczaiła się już do domowego ciepełka i nawet w te większe chłody i mrozy nie była zbyt chętna na wychodne, załatwiała się raz dwa i już była w domu. Ciągle ma też swoje lęki przed podniesioną nieopatrznie ręką, smyczą i np szczotką z kijem. Myslę, że to jej chyba zostanie ale i tak jest 1000 razy lepiej niz na początku. Taka jest Lenka.
A Taigerek to żywy i zawsze skory do zabawy przylepiec. Przylepiec bo on musi być wszędzie gdzie ktoś, najczęściej tam gdzie ja. Na dworze uwielbia zabawy z dzieciakami, potrafi się z nimi naprawdę dobrze zintegrować i wspólnie bawić. Najlepsze są wszystkie dzieci świata ile by ich nie było :lol: ale też moje dzieci bardzo za nim i Lenką przepadają. Najlepsza zabawka to piłka pod każdą postacią, w domu najfajniejsze są kauczuki ale niestety długiego żywota nie mają bo Lena się z nimi rozprawia. W sumie Lenie z podgryzania zostały tylko Taigerkowe piłeczki bo na tą chwilę nic innego ją nie interesuje. No i chłopak ma na kolejny sezon etat oczyszczacza stawowego co mi bardzo pasuje, ale też ma etat ogrodnika co mi niezbyt pasuje, bo obgryza mi niektóre... np jesienią zjadł pnącze o które walczyłam 3 lata aż w końcu udało się i latem było imponujące. No ale już go nie ma :evil: za to Lena ma ksywe kret bo nory kopie jak rasowy kret. Aha, tu mam autorski pomysł, u nas zadziałał to może komuś się przyda. Miałam 3 stałe miejsca które Lena wciąż mi rozkopywała a mi to się nie podobało. Teraz sprzątając po zimie w te doły wrzuciłam zebrane ich kupy i tak zostawiłam bez zakrywania. Od 2 tygodni nawet pół pazurka tam nie zajrzało, więc może działa? :mrgreen:
Z Taigerkowymi problemami skórnymi chyba już się uporaliśmy, tak mi się wydaje. W tej chwili za poleceniem naszego weta jest na Royal Dermacomfort i wszystkie swędzawki się uspokoiły. Tyle, że chłopak dostaje prawie podwójną porcję tego co zaleca tabelka... No cóż, żarty jest :roll:

no, trochę napisałam a więcej nie dam rady bo oczy się zamykają po ogrodowych praco-szaleństwach. Tymczasem wrzucimy jeszcze kilka fotek z sezonu domowo-zimowego.

czasami spimy razem

a czasami osobno. Lena do perfekcji opanowała podglądanie nas w lustrze, często gdy ją wołam patrzy w lustro a nie na mnie :lol:


zimowy uszczelniacz drzwiowy


Lena czasami ma lenia... :rotfl:


Taiger zimy nie przespał, trenowaliśmy łapanie smaczków z sufitu ;-)




(Lenka)
udało mi się zająć dywanik :mrgreen:


(Taigerek) tam zbyt wiele dywanika wcale nie potrzebuje...


no nie bądź wiśnia, posuń się...


no! nareszcie!


no dobra, nie jestem taki


moje nóżki pachną cudnie... :-D


bo my białaski musimy trzymać sztamę przed tym rudzielcem :-P


i ostatnia fotka z serii - pani posprzątała sobie chaupe i się wzięła za pieski :roll:
to co widać to wyczes Leny z jednego boku po zimie. Muszę tu zdecydowanie wychwalić trymery hakowe Karlie, długo się bujałam zeby je nabyć ale namawiała mnie babka do której chodziliśmy na fryzjerstwo i wreszcie je zamówiłam. Są super super, w zasadzie raz wyhakałam ich porządnie i wyczesałam pudlówką a po kilku dniach niewielkie poprawki i od prawie 2 miesięcy nie mam prawie sierści w domu (a przed zabiegiem odkurzałam nawet 3 razy dziennie a sierść miałam wszędzie). Także szczerze polecam te urządzenia, mam 2 w różnych rozmiarach do tułowia i do łap.


cd nastąpi, dzisiaj Taigerek odbył sesję wodną ale fotki wciąż w aparacie
pozdrawiamy :-D

Aga_TRuficzkowa - 2013-04-22, 22:32

Grażynko to niesprawiedliwe, bo piszesz tak rzadko ale za to bardzo dużo i ja nie mam już o co zapytać :-P :-P
A tak poważnie, to ja przez tą długa zimę, zapomniałam o Waszej rocznicy, bo jak przyjechaliście po Tigusia to było dość ciepło......a w tym roku.....buuuuuu...
Bardzo się cieszę, że jest Wam razem tak dobrze, urwisek mój kochany wcale nie wydoroślał, dalej taki mniamnuśny :-) :-)
Lenusia, stateczna pani, ale wie jak się porządki w ogrodzie robi :-) :-)
Ale pierwsza fotka z małym rudzielcem jest po prostu odlotowa :-) :-)
Wyściskaj mojego chłopaka od nas, często go wspominamy.......no i nie zapomnijcie o Lenusi.
A teraz proszę mi pokazać ( fotka) jak wygląda to cudo do wyczesywania!!

TiguLeńscy - 2013-04-23, 09:40

Ewa i Cindy napisał/a:
najpierw zwierzęta uczą się od siebie najważniejszych rzeczy..


Tylko dlaczego to nie jest nauka np zachowania czystości w domu...? :roll: bo jakoś mi w tej kwestii cieżko zmienić moj punkt szczególnie jak wstaję rano i mysle o aromatycznej kawce a tu czeka kałuza po drodze nie do pokonania... :evil:
ale jakoś dajemy radę z tą wesołą gromadką, dobrze, że Taiger bez wpadek
i kocur wyłącznie kuwetowy 8-)

Co do Leny to wiem już, że nie może dostać jeść czegokolwiek od 16-17 bo wtedy na bank nie wytrzyma, z sikaniem nie ma reguły. Ale też mieliśmy jakiś czas temu wyjazd na cały dzień i wrócilismy późno, pod noc mrozy były wtedy więc nie mogłam psów zostawić na zewnątrz a tez nie miałam kogo prosić o ich wypuszczenie więc nie było wyjścia i zostali w domu. Myślałam, że kiedy otworzę drzwi padnę z wrażenia i zapachu i jakież było moje zdziwienie, kiedy po obejsciu wszystkiego co mozliwe nie znalazłam nawet zacieku po siku ani nic innego. Nie wiem jak to im się udało, chyba przespali calutki dzień w błogiej ciszy... także jak Lena chce to też potrafi :-)

TiguLeńscy - 2013-04-23, 10:05

Aga, powinnaś mnie kiedyś zebrać za tą nieregularność :krzeslem:

też pamiętam, że kiedy jechaliśmy po Taigera to był pierwszy bardzo wiosenny cieplutki dzień, wspaniale było. W tym roku naczekaliśmy się na to ciepełko... ale już jest i nie narzekajmy :-)

te trymery o których pisałam to mam takie
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=8794
http://www.psiekosmetyki....zebow-18cm.html
oba kupowałam w karusku ale pomylili nam całkiem zamówienie i na ten mniejszy długo czekałam, a w zamian dostałam... pudlówkę dla kota :rotfl:

te trymerki są dość drogie ale naprawdę szczerze polecam, doskonale uporaliśmy się nimi z portkami i szyjami u obu, Lena uwielbia te zabiegi szarpane ;-) Taigerek tez jednak woli zwykłą damska szczotkę do miziania a nie wyczesywania... ale jak Lena chce to i on :-P

aha, uprzedzając wakacje jeszcze mam nadzieję, że w tym roku wybierając się do Wrocławia dasz jednak znać ze jedziesz i odwiedzisz swojego jak by nie było Taigerka? jestem bardzo ciekawa jego reakcji, czy pamięta? jakby co to on kocha wszystkich odwiedzających :mrgreen:

Rufiakowa Amcia - 2013-04-23, 16:52

Hyhy, ja na pewno mogę Cię męczyć o wpisy, bo ja jestem fanka pięknych zdjęć :mrgreen:
A teraz, jak Wam doszedł jeszcze jeden tygrys, to już w ogóle będę natrętna :)

TiguLeńscy - 2013-04-23, 21:16

chcecie zdjęć to macie... 8-)

dziękujemy za uwagę, mam nadzieję ze nadrobiłam i czujecie się usatysfakcjonowane 8-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group