Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - NEL - 315
Małgosia i Nel - 2015-11-29, 15:38 Zastanawialiśmy się również jak to będzie z miskami kocimi, ale Nelcia w ogóle nie wykazuje zainteresowania kocim jedzeniem. Ani mokrym ani suchym. Musieliśmy tylko przestawić miski bliżej kotów i pokoi bo się bały iść do kuchni.
Lubi kocie mleko - specjalnie przystosowane dla kotów, ale pilnujemy żeby nie chłeptała go żeby jakiejś biegunki nie dostała. Miała zapędy do kociej wody ale skorygowaliśmy to i zagląda na razie tylko do swojej miski. Chcemy żeby każde z nich miało swoje miski i nie czuło sie poszkodowane i zagrożone z tego powodu.Waniliowa Paula - 2015-11-29, 15:52 Hehe "nie wykazuje zainteresowania"...śmiem twierdzić, że jeszcze nie ale dobrze jest wprowadzić takie własnie zasady. Może kupcie jej coś fajnego do żucia na dzisiaj? Psiaki mocno się wyciszają gdy żują.Rufiakowa Amcia - 2015-11-30, 00:00 Aaaach, kupsztal w salonie... wspominałam dziś pierwszy dzionek Rufka u mnie i właśnie to... błotko, którym zalał mi przedpokój. Powiem szczerze, byłam wtedy przerażona. Ogarnęłam temat, kupale zdarzyły się jeszcze parę razy, ale wiedziałam, że najlepsze co mogę dla psiaka zrobić, to sprawić, by czuł się bezpiecznie. No niestety, fizjologii się nie przeskoczy, u psów, jak i u ludzi, układ nerwowy wpływa na pracę mięśni przewodu pokarmowego. Nie bez powodu powstało powiedzenie "zes... się ze strachu" Jeśli mogę dalej się pomądrować, powiem, co mi wtedy radził wet- ograniczyć jedzonko dopóki mięśnie jelit nie wyluzują (a raczej nie zwolnią tempa skurczów). Nel nie jest już na etapie wygłodzenia, nic się nie stanie, jeśli dostanie mniejsze porcje. Zwłaszcza bogatą w błonnik kaszę na razie bym odstawiła Lepiej zadziała biały ryżyk, zwłaszcza rozgotowany. Trzymam za Was kciuki i za Neluchę, oczywiście, także Małgosia i Nel - 2015-11-30, 06:23 Za radą Pauli przestawiamy się na najbliższy tydzień w ogóle na karmę gotowaną, poniewaz wczoraj po drugim karmieniu zdarzyła nam się rzadka kupa w kuchni, nawet nie zdążyłam założyć butów. Zjadła obiad i po 15 minutach od posiłku już kuchnia pływała.
Dzisiaj rano była kasza z kurczakiem i warzywami, ponieważ wczoraj ugotowałam na dwa dni. Dzisiaj po południu będzie już ryż z kurczakiem.
Zostawiłam podkłady w pokoju dużym i w kuchni. Niestety musimy ją przyzwyczaić do swojego trybu życia i trochę się on różni od rozkładu Kini.
Ja wstaję już o 4.40. Szybki makijaż, ubranie się i Nel dostaje michę do zjedzenia. Nauczona dniem wczorajszym, już miała założone buty. Zjadła, dałam jej 5 minut, ale jak usłyszałam jej charakterystyczne bulgotanie w brzuchu to zapięłam smycz i od razu poszłyśmy na spacer.
Pogoda u nas tragiczna, ulewa straszna, Nela na szybko chciała się załatwić, ale pochodziłam z nią trochę dłużej. Na spacerze byłyśmy około 25 minut.
Około 7.00 również wyjdzie na krótki spacer z Kubą na siku, no i następny dopiero o 15 jak wrócę z pracy.
Dzisiaj o 17 dostanie obiad i chyba też od razu z nią wyjdę żeby zapobiec ewentualnym niespodziankom.
Neluchna trochę się uspokoiła jeżeli chodzi o ekscytację kotami. Jeżeli koty syczą albo się jeża to się wycofuje. Natomiast jeżeli kot przejdzie koło niej to ona obowiązkowo musi wstać i zobaczyć co on robi, gdzie idzie i wszystko na około.
Dzisiejsza noc była zdecydowanie lepsza niż wczorajsza.
Paula - jeżeli chodzi o miski kocie to rzeczywiście teraz raz ją interesują a raz nie. Ale tylko te z mokrym.Warna - 2015-11-30, 09:40 Generalnie, najpierw spacer, potem odpoczynek i dopiero potem jedzenie. Skoro ma problemy z brzuszkiem, to dawałabym jej jeść mniej, ale za to więcej razu w ciągu dnia.Małgosia i Nel - 2015-11-30, 10:54 Nel miała taki rozkład dnia w DT.
Dostawała jeść i po jedzeniu wychodziła, dlatego może się zdziwić jak po śniadaniu czy obiedzie nie będzie spaceru. Nie wiem jak to rozwiązać.
Z rozpiski Kingi wyglądało, że Nela wychodzi rano na siku, później dostaje jedzenie i po jedzeniu jest spacer. Następne siku jest około godziny 14 - 15. Później około 17 obiad i znowu spacer - dłuższy. I na koniec o 22. wychodziła na siku. W weekend dochodził dodatkowy spacer o godzinie 10.
Zmniejszyć jej porcję? Nie będzie wymagała takie podwójnego wychodzenia ?Rufiakowa Amcia - 2015-11-30, 12:06 Małgosiu, Warna miała na myśli ogólnie panującą zasadę, jaka kolejność w relacji "ruch-żarcie" jest zdrowa Nawet jeśli psiak nie jest torpedą, która na spacerach uprawia sporty ekstremalne, to jednak spacer=ruch. A ruch po jedzeniu może prowadzić do bardzo groźnej przypadłości, jaką jest skręt żołądka. Wiem, w tym momencie to jest tak, że zaraz po jedzeniu mała musi wyjść, bo po kwadransie wszystko z siebie wywala, ale to dlatego, że nadmiernie kurczący się (ze stresu) przewód pokarmowy nie jest w stanie strawić żarełka.
Dlatego warto podawać go mniejsze porcje, a częściej. No i docelowo wprowadzać rytuał w kolejności- najpierw chodzenie, potem jedzenie Warna - 2015-11-30, 12:10 A może zmienimy nick na taki, w którym pojawi się imię Nel?Małgosia i Nel - 2015-11-30, 13:11 Wiem o skręcie żołądka, zacznę podawać mniejsze porcje.
To jedzonko na obiadek podzielę na dwie części, o 15 siku, o 17 spacerek i po spacerze połowa obiadku i później o 22 znowu spacer i po spacerze druga połowa. Zobaczymy co Nel powie.
Dzisiaj zostawiliśmy ich już wszystkich razem. Koty oraz Nelcię, wczoraj zostali na 3 godziny sami razem i było ok.
Wacek się Neli już nie boi, chociaż za blisko też jest nie dobrze. Ale Igor nadal na nią syczy, ale Nel to widzi i się wycofuje.
Jeżeli można to poproszę zmianę nicka na: Małgosia i Nel
Jsk będę w domu to popracuję nad zdjęciami i filmikami żeby je tu wrzucić.Magda i Nika - 2015-11-30, 20:10 Super A minęły dopiero 2 noce, super ze zwierzaki jakoś powoli zaczynają się do siebie nawzajem przekonywać - a raczej koty do Neli, bo z drugiej strony jest chyba nieograniczona miłość od pierwszego wejrzenia Mam nadzieję, że dzisiejsza noc przebiegnie jeszcze spokojniej od poprzedniej
Jak biegunki? Nadal po 15 minutach od zjedzenia wszystko wychodzi drugą stroną?Małgosia i Nel - 2015-11-30, 21:03 Dzisiaj najpierw byliśmy na spacerze, a po pól godziny od przyjścia dostała niecałą polowe porcji obiadu. Za pól godzinki dołożyłam dwie łyżki jeszcze i tyle. Nie bylo charakterystycznego burczenia w brzuchu i na spokojnie poszła
spać. Po 22 wyjdzie na ostatni spacer. Następny o 5 rano.Rufiakowa Amcia - 2015-11-30, 23:37
Małgosia i Nel napisał/a:
zostali na 3 godziny sami razem i było ok.
Wacek się Neli już nie boi, chociaż za blisko też jest nie dobrze. Ale Igor nadal na nią syczy, ale Nel to widzi i się wycofuje.
Super! Futra to jednak mądre są, niezależnie od gatunku
Małgosia i Nel napisał/a:
Nie bylo charakterystycznego burczenia w brzuchu i na spokojnie poszła
spać.
No a tu wręcz kamień z serca Małgosia i Nel - 2015-12-01, 06:23 Wydaje mi sie, że ona dostawała za duże jedzenia, a w szczególności, że było go tyle na raz.
Wczoraj po spacerze tym dłuższym dostała ryż z warzywami i kurczakiem, dodałam też do tego trochę masełka. Jak pospała i potrawiła to dostała koło 19 ucho do memlania, bo chciała mi capnąć zapiekankę z talerza, ale byłam szybsza i około 22.30 był spacer.
Ciągle się jeszcze boję jak to będzie, czasami przychodzi się pomiziać, ale ma takie smutne, zdezorientowane oczy, a mnie to tak boli bo nie wiem czy robimy dobrze czy nie.
Długość spaceru trochę zależy od Neli, bo mamy ścieżki na osiedlu już upatrzone, ale czasami jest tak, że widać że ona ma już dość, bo staje, chce wracać, kręci się w kółko. Gdy ją namawiam i pociągam smyczą lekko żeby iść dalej to znowu uruchamia to swoje spojrzenie, kładzie uszy po sobie i ja odpuszczam bo widzę, że ona ma już zakodowana drogę do domu i wracamy.
Auto omija szerokim łukiem na razie. Podczas spaceru chciałam resztę zakupów z bagażnika wyjąć, ale jej opór był tak duży, że zrezygnowałam i po dokończeniu spaceru poszłam sama po te zakupy.
Po mieszkaniu chodzi za nami krok w krok. Czy do łazienki, czy do kuchni. Czasami się kladzie w tej kuchni na środku, a że ona aż tak wielka nie jest to muszę uważać żeby jej nie nadepnąć Kamila i Oskar - 2015-12-01, 07:56
Małgosia i Nel napisał/a:
Po mieszkaniu chodzi za nami krok w krok.
to niedługo jej minie, dajcie jej jeszcze kilka dni
Małgosia i Nel napisał/a:
kladzie w tej kuchni na środku,
a do tego już raczej trzeba bedzie się przyzwyczaić - Małgosia i Nel - 2015-12-01, 17:00 Tutaj z podróży, zatrzymałyśmy się na siku
Nel wyszła z panią na spacer, nie bardzo idzie mi obsługa aparatu równocześnie z trzymaniem smyczy, ponieważ mam taki nieporęczny futerał na telefon.
Tutaj już w domku, zdjęcia z soboty:
A tutaj mamy już poniedziałek:
I oczywiście reakcja kotełów na pieseła w sobotę:
Teraz Nelcia jest po 45 minutowym spacerze - pod koniec już podchodziła losowo do klatek i kładła się pokazując że chce do domu. Trochę zajeło mi wytłumaczenie jej że to nie jej klatka.
40 minut od spaceru dostała żarełko, a teraz śpi koło łóżka i chrapie. Pierwszy raz odkąd jest u nas. Waniliowa Paula - 2015-12-01, 20:48 Czytam i mam deja vu.... ideentycznie było u Kingi na początku. Mam nadzieję, że jak już zasypia beztrosko przy Was to jest to bardzo dobry znak Kochana Nelka, zdjęcia boskie śpioszek nasz
kociaki cudne!Małgosia i Nel - 2015-12-02, 06:23 Rano Kuba mówił, że jej się coś śniło dzisiaj w nocy złego bo pomiaukiwała przez noc.
Rano Kuba wstał pierwszy to gdy siadł koło komputera to Nelcia mu łapy położyła na nogach i zaczęła merdać ogonem prosząc się o głaskanie.
Krótki spacer, oraz micha. Najpierw dostaje dwie łychy jedzenia, a za 10 - 15 minut jak zje i złapie trochę powietrza to następne dwie kopyści. Dalej je łapczywie, dlatego dostaje powoli jeść. Po jedzeniu jeszcze trochę podreptała. Popatrzyła jak wychodzę do pracy i poszła na legowisko koło pana spać.Waniliowa Paula - 2015-12-02, 11:14 Tak sobie myślę, żę może miska spowalniająca jedzenie byłaby pomocna? Np z Trixie, mój Spajkuś z takiej je, godna polecenia. Cieszę się, że Nelcia w końcu zaczyna się u Was relaksować a pieszczoch z niej okrutny także szykujcie się Małgosia i Nel - 2015-12-03, 09:52 Z tą miską na pewno pomyślimy.
Od wczoraj zaczyna przychodzić i zaczepiać nas łapami żeby ją głaskać.
Dzisiejsza noc była trochę gorsza, znowu włączyło jej się dreptanie i piszczenie.
Bardzo mnie to stresuje. Nie mogę jej wyczuć.
Nie do końca jesteśmy przekonani o tym czy wszystko robimy dobrze, ani czy jest jej u nas dobrze.
Mieliśmy psa, opiekowaliśmy się nim, ale teraz czuję się jakby to wszystko było nowe. Podchodzimy do niej z dużą ostrożnością - czasami nie do końca wiemy jak się mamy zachować.Kamila i Oskar - 2015-12-03, 10:44
Małgosia i Nel napisał/a:
Bardzo mnie to stresuje
i może tu być właśnie problem.
Wyluzujcie trochę - będzie dobrze
Pies bardzo mocno wyczuwa nasze nerwy czy niepokój.Magda i Nika - 2015-12-03, 20:29 Mysle, ze nie ma potrzeby az tak analizowac wszystkiego i brac do siebie, widac po Twoich postach ze oboje bardzo się staracie i jestem przekonana, ze Nel w lepsze rece trafic nie mogla
Nel mieszka u was nadal od krotkiego czasu, wg. mnie potrzeba conajmniej paru tygodni zeby nauczyc sie psa i zeby pies nauczyl sie opiekuna, a i nawet po tym czasie potrafi czyms zaskoczyc... Wyluzujcie, to i ona wyluzuje
Cytat:
czasami nie do końca wiemy jak się mamy zachować.
o jakich konkretnie sytuacjach mówisz?Małgosia i Nel - 2015-12-04, 10:10 Kuba też mówi, że za bardzo się stresuje tym wszystkim i wyolbrzymiam niektóre rzeczy.
Najgorzej dla mnie jest jak te uszy tak po sobie kładzie to już wtedy kompletnie nie wiem co mam robić.
Kasia od Klifa też mi powiedziała, że najlepiej dać jej spokój. Jest co raz lepiej.
Jutro jedziemy na bieganie do moich rodziców, porobimy zdjęcia to wrzucę Magda i Nika - 2015-12-04, 11:25 Psy 'dzialaja' w naprawde malo skomplikowany sposob Do szczescia wystarczy mu, jej, jedzenie, dlugi spacer i duzo miziania, choc tez nie kazdy to lubi Psy nie rozpamietuja tego, co kiedys im sie przydarzylo, pamietaja, ale nie rozpamietuja tego tak jak my - stad tez okreslone reakcje na pewne zachowania czlowieka czy tez nieufnosc wobec niego, ale nie ma intensywnego rozmyslania i porownywania 'tam bylo mi lepiej, gorzej'. Dla Nel wiele rzeczy jest na pewno nowych, biorac pod uwage z jakiego miejsca pochodzi... Ona jeszcze na pewno jest w tym nowym swiecie trochę zagubiona i musi się go nauczyc, przekonac, ze juz nic zlego jej nie grozi i czeka ją tylko fajne, psie zycie. Bedzie dobrze, z tego co piszesz to juz chyba jest o niebo lepiej w porownaniu z pierwszym czy drugim dniem pobytu Małgosia i Nel - 2015-12-06, 15:10 Wczoraj byliśmy wszyscy u moich rodziców na koncu świata.
Nel była tak rozkojarzona wszystkim i tak zaabsorbowana domem i działką i nowymi kotami, że na razie spacer na pola sobie podarowaliśmy. Cały dzień była na nogach, jak się kładła to tylko na 5 minut i ciągle miała otwarte oczy jakby się bała że nagle znikniemy. Wybiegaliśmy się na działce.
Samochód to niekoniecznie dla niej najlepsza rzecz pod słońcem. Ciężko ją było zachęcić do wejścia do auta. Kładła się i już koniec. Z wychodzeniem też różnie.
Z mamą moją wykąpałyśmy ja również wczoraj w szamponie, który ma na razie przepisany na skórę. Częściowo zniknął nalot który pozostawał na rękach po jej głaskaniu i nie ma już takiego charakterystycznego i ostrego wonienia Zdziwiłyśmy się bo pies wyjaśniał trochę siszka sięzrobiła milsza w dotyku.
Moi rodzice są nią zachwyceni i na pewno zdobyła ich serca. Z kotami niekoniecznie...
Po powrocie do domu Nel padla i od razu usnęła. Widać, że miała tyle emocji jednego dnia, że ją pokonały i pies spal do rana. Waniliowa Paula - 2015-12-07, 12:49 Kochana Nelcia Mam nadzieję, że Wasze serducha też zdobyła, mimo, że nie ma lekko Mam nadzieję, że jest coraz lepiej. Każdy musi nauczyć się "obsługi" psa, przede wszystkim obserwując, nikt się nie urodził z wiedzą jak traktować psiaka, w szczególności po takich przeżyciach. Malutka przeżywa olbrzymi stres z związku z przeprowadzką, ale jestem przekonana, że w końcu nauczycię się wspólnego życia, łącznie z kociakami