To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACYJNE W NOWYCH DOMACH - PADI (Magik) ma już dom w Leer - 338

Weronika i Padi - 2016-03-01, 09:54

Tutaj leży w kuchni podczas robienia kolacji :-D

Spi na mnie :-)

A tutaj z Jaskiem (synem Marka) , generalnie Magika bardzo interesuje gitara Jaśka :-)

Lucyna i Ares - 2016-03-01, 14:00

Cześć:)
A mnie troche smutno, pusto i ...głupio? Hmm...ale mianowalam się mamą chrzestną Magika! No i jestem pewna , ze skubaniec trafił na fajnych ludzi i będzie w końcu mał własny dom i własnych ludzi na zawsze. A czas i miłość leczą rany :-)
Lucyna

Dominika i Binek - 2016-03-01, 14:39

Jaki przytulasek :D ślicznie wygląda. Pani Lucynko taki los DT, że trzeba się rozstać ze swoim podopiecznym, tym bardziej dziękujemy za tak wielki dar jakim było obdarowanie Magika domkiem tymczasowym.
Weronika i Padi - 2016-03-02, 09:02

Dziś ja zostałam z Magikiem w domu. Wczoraj jak wróciłam z pracy, poszliśmy z Markiem i psem na spacer do lasu. Chodziliśmy godzinę i nie puszczaliśmy go, ale mamy taką smycz wyciąganą więc miał możliwość manewru. Generalnie robi się coraz grzeczniejszy. Bardzo podobają mi się jego zachowania domowe, jest naprawdę grzeczny nawet nie broni już tak zabawek. Karmimy go z ręki. Staramy się nie doprowadzać do sytuacji w których miał by na nas warczeć. Wczoraj wieczorem poszłam z nim na trzeci spacer w ciągu dnia - ciągnie jak cholera ale daje radę. Dziś rano na spacerze znalazł chlebek i nie chciał oddać przyniósł go do domu. Jedyny plus chlebka jest taki ze poszedł go zjeść na posłanie które go wczesniej nie interesowało. Próbowałam kilku rzeczy żeby mu ten chlebek zabrać ale niestety poki go sam nie zostawił nie udało mi sie go wyrzucić. No nić z czasem postaram się wyeliminować jego jedzenie znalezisk podwórkowych.
Asterkowy Krzysztof - 2016-03-02, 10:55

Klasyczne psie odkurzacze :) My z Funią mamy ten sam problem ,tyle że ona oddaje nam znaleziska bez problemu :-P .Niestety czasami dla dobra psa ,jeżeli nie pomogą żadne metody szkoleniowo wychowawcze konieczne są kagańce żeby nie mógł niczego zjadać :( ,ale miejmy nadzieję że Magik nauczy się że w domu i w ręce człowieka są lepsze smaczki niż na ziemi .Trzymam kciuka za Was i waszego ślicznego Magika :)
Weronika i Padi - 2016-03-02, 12:12

Asterkowy Krzysztof napisał/a:
jeżeli nie pomogą żadne metody szkoleniowo wychowawcze konieczne są kagańce żeby nie mógł niczego zjadać

Wiesz co myślałam o tym, ale stwierdziłam, że dam mu czas. Najpierw niech nam zaufa i zrozumie że jesteśmy jego człowiekami. Później zabiorę się za szkolenie. Bo generalnie nie robi nic takiego co byłoby "nie do przyjęcia" więc nie chce go narazie dodatkowo stresować :)

Weronika i Padi - 2016-03-03, 08:45


Milena i Kosmo - 2016-03-03, 09:20

Piękny widok, Magik - przytula się do Pana, Magik - błogo śpi na dywaniku ;)
Dla takich obrazków warto pomagać :]

Weronika i Padi - 2016-03-03, 09:26

Z dnia na dzień robi się coraz spokojniejszy :) tzn on generalnie jest bardzo spokojny ale widzę ze coraz głębiej zasypia. Pierwszego dnia był bardzo czujny.
Aga Szanti - 2016-03-03, 09:45

Lucyna napisał/a:
Cześć:)
A mnie troche smutno, pusto i ...głupio? Hmm...ale mianowalam się mamą chrzestną Magika! No i jestem pewna , ze skubaniec trafił na fajnych ludzi i będzie w końcu mał własny dom i własnych ludzi na zawsze. A czas i miłość leczą rany :-)
Lucyna


Pani Lucyno,

Wspaniale, ze Pani zaopiekowała się Magikiem.

Niestety te rozstania nigdy nie są łatwe :kwiatek:

Dziękujemy

Weronika i Padi - 2016-03-04, 08:12

Cześć.
Magik jest coraz spokojniejszy, wczoraj nawet rozebrał się z szelek w lesie i grzecznie czekał aż mu je ponownie założymy. Na razie i tak go nie będziemy puszczać bez smyczy.
W niedzielę w Rumii jest jakieś pieskie spotkanie i na 90% chcemy się z nim wybrać co by podróże samochodem nie kojarzyły mu się tylko z oddawaniem go w inne ręce i żeby pobawił się z innymi pieskami. Kupiłam mu dziś 15 kg karmy bo zastosowaliśmy karmę Boscha (lżejszą żeby trochę mu waga spadła) i generalnie sprawdza się.
Magik ma mały wylizany goły placek skóry na łapie. Często liże tą łapę, nie wiem czy to ze stresu czy po prostu wylizuje ranę. Nas też liże po rekach czasem po twarzy. Czytałam że jest to oznaka jego podwładności w stosunku do nas, ale nie wiem czy to o to chodzi.

Pozdrawiam

Kamila i Oskar - 2016-03-04, 08:16

Veralke napisał/a:
zastosowaliśmy karmę Boscha
a z czym jest ta karma , z kurczakiem ? Może być uczulony i od tego wylizuje łapkę.
Może to być też, tak jak piszesz, związane ze stresem, poobserwujcie go trochę i starajcie się zająć mu czymś głowę - może jakieś żwacze, uszy wołowe ? ;-)

Weronika i Padi - 2016-03-04, 08:24

Kamila i Oskar napisał/a:
a z czym jest ta karma , z kurczakiem ? Może być uczulony i od tego wylizuje łapkę.


Karma jest z jagnięciną i ryżem. Łapkę lizał od samego początku (jeszcze przed karmą). Kupię mu dziś uszy masz rację. Jakoś nie pomyślałam o tym od razu bo nasz poprzedni Piesek nie przepadał za takimi rzeczami (uszu się bał :lol: )
Generalnie staram się mu zająć głowę, ale to jest cwaniaczek tak jak na początku ewidentnie piszczał za Lucyną tak teraz jak tylko zacznie się nudzić zaczyna lamentować :-D :-D

Warna - 2016-03-04, 09:13

Witam, czy możemy Wam zmienić nick na taki w którym będzie imię Magika?
Weronika i Padi - 2016-03-04, 10:29

Oczywiście :)
Warna - 2016-03-04, 10:34

To czekam na Waszą propozycję, bo to ja muszę zmienić na forum. :-D
Weronika i Padi - 2016-03-04, 11:22

Warna napisał/a:
To czekam na Waszą propozycję, bo to ja muszę zmienić na forum. :-D


Moży być po prostu Weronika i Magik.

Aga Szanti - 2016-03-04, 16:03

No i fajnie ;-) . Dużo dobrego dla Was!
Weronika i Padi - 2016-03-04, 22:04

Dobry wieczór.
Może ktoś coś poradzi, pomoże... :-(
Dziś zostawiliśmy go samego na 3 godziny. Jak wróciliśmy Jasiek poszedł z nim na spacer (Magik jedyne co wziął to mój pilnik do paznokci i nie bardzo udało mu się go zniszczyć), a gdy wrócili Magikowi dałam kość wołową którą kupiłam żeby zajął się kością a nie lizaniem łapek.

Efekt był taki, że poszedł na posłanie pod schodami, a Jasiek chciał wejść do góry i pies dostał szału najpierw zaczął warczeć na Jaska, kiedy Jasiek zszedł na dół , pies zaczął warczeć na nas wszystkich. Odwróciliśmy się do niego plecami ale sytuacja była taka ze generalnie nie mogliśmy się ruszać bo po każdym ruchu warczał. Jasiek ubrał buty i chciał iść do góry (buty zeby pies go w stope nie uzarł :) ) i wtedy nastąpiła kumulacja: Magik zaczął na nas szczekać i na maksa warczeć. Usiadłam z Markiem przy stole (nie w zasięgu jego wzroku) i skontaktowałam się z Lucyna (żeby mi coś poradziła).
Odciągnęłam jego uwagę od kości kiełbaską jasiu wyniósł kość z domu, a Magik biegł do mnie szczekając , w momencie kiedy do mnie dotarł grzecznie jak gdyby nigdy nic usiadł i prosił o kiełbaskę.
Dałam mu ją żeby Jasiek miał czas na usunięcie kości z domu.

Teraz nie zwracamy na niego uwagi (jakaś kara musi być), a on bardzo nerwowo liże łapy i popiskuje.

Moja propozycja na rozwiązanie tej sytuacji jest taka, że :
1. nie dajemy mu żadnych wielkich kości póki co
2. jak będziemy wychodzić na dłużej będę mu dawać coś co będzie w stanie zjeść za nim wrócimy
3. nie będzie miał miski jeszcze przez kilka tygodni.
4. Za jakiś czas mam zamiar dać mu kość żeby sprawdzić czy sytuacja się powtórzy kiedy nabierze do nas więcej zaufania
5. Jak będzie wylizywał dalej łapki pójdziemy do weterynarza
6. Jak sytuacja z warczeniem będzie się powtarzać pójdziemy do psiego behawiorysty lub na szkolenie. (ktoś zna kogoś dobrego z trójmiasta??)

Jeśli znacie jakieś metody , albo macie jakiś pomysł proszę o rady.

Weronika i Padi - 2016-03-05, 07:46

Ciąg dalszy wczorajszego dnia:
Po jakimś czasie zaczęliśmy na niego zwracać uwagę i dopiero wtedy położył sie spokojnie, przestał piszczeć i przestał nerwowo wylizywać łapki. Dziś jak wstałam i przywitał mnie jak co rano, zeszliśmy na dół i podeszłam do jego posłania, gdzie była resztka wczorajszej kości Magik podszedł do mnie spokojnie i sie cieszył poszłam o krok dalej i wziełam kawałek kosci do reki, co też nie zrobiło na nim wiekszego wrazenia po za tym że sie cieszył.

Może wczorajsze warczenie nie było skierowane na mnie tylko na innego domownika a ja oberwałam rykoszetem?
A może poprostu zrozumiał że zrobił źle? Chociaż to by było zbyt piękne :D
Będziemy go obserwować i zrobimy wszystko by wychować go na "DOBREGO PSA"

Chyba nam ktoś psa w nocy podmienił bo na spacerze szedł na luznej smyczy.

Milena i Kosmo - 2016-03-05, 09:00

Weroniko, przede wszystkim bardzo dobrze, zachowaliście się w sytuacji kiedy na was naskoczył, warczał i szczekał, ignorowanie jest najlepszą metodą, tylko pamiętajcie, żeby nie ulegać mu tzn. nie odchodzić wtedy nie chować się bo zakoduje może od kości was odgonić a wy mu odpuścicie. Jeśli on szczeka i warczy można stanąć profilem, półprofilem (oczywiście o ile na najmniejszy ruch nie reaguje zwiększeniem agresji, bo wtedy wystarczy odwrócić wzrok lub skoncentrować go na jakimś przedmiocie za nim) ale nie odchodzić, dopiero jak się uspokoi i spokojnie podejdzie można go słownie nagrodzić (jeśli tylko odejdzie gdzieś myślę że nie warto).

Oczywiście radzenie na odległość, jest trudne bo do końca nie znam sytuacji i natężenia emocji Magika, ale też ja bym jeszcze jego zachowania nie nad interpretowała bo myślę, że Magik jeszcze nie poczuł się u was jak u siebie, więc chłopak wyluzuje ... u Lucyny, też na początku próbował pokazać różki.

Co do kości, definitywnie bym z nich zrezygnowała.
Polecam zabawkę kong z pasztetem, może wam pomóc zarówno na sytuacje zostawania w domu jak i na nerwowe wylizywanie łapek. Zanim wrócicie do domu to pasztetu już nie będzie :) więc i nie powinien mieć specjalnych zapędów aby zabawkę bronić.

A co do spaceru na luźnej smyczy - to mogły być wyrzuty sumienie :P

Weronika i Padi - 2016-03-06, 15:09

Od akcji "stopa wołowa". W domu jest spokój :) Magikowi po wielu dniach debaty zmieniliśmy imię na Padi (nam sie łatwiej wymawia a on reaguje) ale na forum moze zostać Magik zeby wiadomo było o co chodzi. Na łapkach niestety ma juz strupy. Chyba zmienię mu karmę chociaż myśle ze to nie wina karmy. Do weterynarza chciałam iść jak najpóźniej zeby go nie stresować, ale chyba nie bede miała wyjścia i pójdę w przyszłym tygodniu. Czytałam ze adaptacja psa w nowym domu trwa od 8 tygodni do nawet roku. Wiec mam nadzieje ze za 8 tygodni bedzie nam bardziej ufał. :) dziś wszyscy leżymy w lozkachc bo jesteśmy chorzy wiec pies nie bardzo rozumie co sie w domu dzieje i czy ma leżeć z nami u góry czy na dole sam, ale większości czasu leży przy nas.

Pozdrawiam :)

Warna - 2016-03-06, 17:46

Weronika, może byc Padi. Nie będziemy pisć Magik, skoro u Was ma inne imię. Zmienić Ci nick na Weronika i Padi?
Weronika i Padi - 2016-03-06, 18:51

Ok zmień proszę. Poprostu nie chciałam robić problemu :) ))
Weronika i Padi - 2016-03-07, 08:17

Dziś Padi znalazł w domu kłębek własnej sierści , położył sie na dywanie i zaczal ja nie wiem jeść ? Podeszłam do niego i oczywiście zaczal na mnie warczeć i szczeknal, nie odeszłam od niego póki nie przestał warczeć. Ale niespodziewalabym sie ze jego własny kłębek sierści tez jest "zasobem". No nic narazie sie do niego "nieodzywam". Jak bede odrobine zdrowsza zacznę z nim trenować wymiany. Bo narazie leżę w łożku chora.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group