Forum Fundacji Warta Goldena Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.
PSY FUNDACJI - ROKI - 75
M!S!A - 2011-05-17, 09:49
Jerzy Kora napisał/a:
Tak czy inaczej, poszczególne szczeknięcia psa w dzień nie stanowią podstawy do jakichklowiek działań sąsiadów
Ja to wiem, Ty to wiesz ale jak się ktoś uprze, mając znajomości to wiesz jak można zatruć komuś życie.malina5891 - 2011-05-17, 10:30 ona twierdzi w spółdzielni, że pies ujada cały czas, a tak na pewno nie jest... dzisiaj w nocy np. musiałam wyjść z domu po 22 i wróciłam przed 24...pies był wybiegany i miał zajęcie (pochowałam mu łapki na korytarzu), jak wychodziłam była cisza, jak wróciłam Roki spał (słuchałam pod drzwiami), burknął raz jak włożyłam klucz do drzwi...i to tyle...a o 8 rano telefon ze spółdzielni, że podobno pani widziała jak wychodzę z plecakiem o 20 z domu (ja nawet nie mam plecaka ) i nie wróciłam na noc, a pies ujadał przez cały czas... no brak słów! (tzn. słowa mam, ale nie wypada ich używać na forum)
Fakt jest taki, że sąsiadkę mam psychiczną i czepiała się o wszystko od zawsze (jak 3 lata temu sprzątałam mieszkanie ok. 19 i jakaś figurka mi spadła z szafki to powiedziała w spółdzielni, że jestem narkomanką i na haju rzucam przedmiotami po mieszkaniu)
Roki naprawdę jest cicho jak jesteśmy w domu, bardzo rzadko szczeka jak ktoś przechodzi pod drzwiami... najgorsze jest to, że przy jakiejkolwiek konfrontacji nie mam z nią szans, bo ona mieszka w tym bloku od zawsze i bez problemu znajdzie osoby, które potwierdzą jej słowa...do tego jest stara i wszyscy z góry zakładają, że to ja jestem winna, bez wysłuchania obu stron... w szczególności, że w moim bloku oprócz mnie tylko w dwóch mieszkaniach są młode osoby, reszta to 60+
przykro mi strasznie, że tak wygląda sytuacja...chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle... M!S!A - 2011-05-17, 10:37 Malwinko tak bywa, niestety tacy ludzie się zdarzają. Zawsze możesz ją podać na policję o nękanie
Kochani szukamy dla Rokiego domu tymczasowego w trybie pilnym!!malina5891 - 2011-05-17, 10:43
Jerzy Kora napisał/a:
Szczególnie jeśli spółdzielnia dopuszcza trzymanie psów
dopuszcza, w bloku są psy, choć faktycznie nie dużo...myślę, że problem tkwi też w tym, że to jest duży pies i ludzie są uprzedzeni...są oczywiście sąsiedzi, którzy się rozpływają w zachwytach, że jest taki piękny, słodki i przyjazny (Roki jest wtedy wniebowzięty), ale była też taka sytuacja, że Roki zrobił "kupkę" na trawniku, którą oczywiście od razu sprzątnęłam, a i tak mi się oberwało od jakiejś starej baby,a 4 metry dalej sąsiad weteran wyprowadzał swojego kundelka (który notabene jest agresywny i nikt inny nawet nie może jechać razem z nimi w windzie) i po nim nie posprzątał i wszystko było ok, nawet nie mruknęła... :załamka:Korbulowa Familia - 2011-05-17, 14:16 Jestem załamana, że Rokuś musi dalej się podziewać przez jakąś starą (...). libra - 2011-05-17, 16:53 ja może napisze tak: NIGDY nie odpuszczaj, jak dasz raz babie za wygraną to zawsze będziesz musiała jej ustępować we wszystkim. Zbierz podpisy od sąsiadów, że pies nie jest uciążliwy - to dość ważne. Idź do dzielnicowego, porozmawiaj, złóż pismo do spółdzielni, że sąsiadka Cię śledzi i nęka, że ciągle formułuje fałszywe zarzuty. Wyślij też do niej pismo przedprocesowe, skorzystaj z przepis art. 212 K.k., bo poniża Cię w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności - jesteś przecież domem tymczasowym fundacji. lub z przepisu art. 216 K.k.: „kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności” i art. 47 Konstytucji stanowi, że każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia, a także do decydowania o swoim życiu osobistym” i zażądaj zgodnie z art. 24 ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia można żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Brońcie się! powodzenia:)Korbulowa Familia - 2011-05-17, 18:03 Asia jest nieoceniona!!!
Skorzystajcie jak tylko macie jeszcze odrobinkę siły z jej rad malina5891 - 2011-05-18, 22:33 Asiu, dzięki wielkie my tu już kombinowałyśmy małą, nielegalną zemstę (np. muzyka na cały regulator od 6 do 22)...ale dobrze, że prawo w pewnym zakresie jest po naszej stronie...wykorzystamy rady prawne na pewno
dziś próbowałam zagrać na uczuciach sąsiadki-psychopatki, powiedziałam jej, że Roki zostanie uśpiony jak nie będzie mógł zostać u mnie, a ona na to, że to nie jej problem i nie interesuje jej jakieś głupie psisko... brak mi słów, nienawidzę takich bezdusznych ludzi...
kurcze... chciałabym uniknąć sytuacji, że Roki przechodzi z rąk do rąk... dzisiaj nawet śniło mi się, że miałyśmy dźwiękoszczelne pomieszczenie, gdzie Rokuś sobie siedział jak nas nie było ))Aga_Luna - 2011-05-18, 22:37 Kochana, co racja to racja, jak dasz sobie wejść na głowę to baba nigdy nie odpuści i może być jeszcze gorzej. Na starość niektórym ludziom się przewraca pod sufitem. U mnie też była taka sąsiadka, w sumie dalej jest. Jak byłam młodsza nękała mnie i mojego kolegę, oskarżyła mnie o demoralizację, bo piłka do siatkówki mi upadła i akurat uderzyła w jej drzwi!
Ale od kiedy jest u nas Luna wszystko się zmieniło o 360 stopni
Chętnie bym Rokusia wzięła do siebie na tymczas, bo i niedaleko, ale kurcze no gdyby to było troszku później, bo czeka mnie wyjazd. O ile pamiętam jest wykastrowany, zresztą moja młoda lada moment skończy cieczkę...malina5891 - 2011-05-18, 23:03 Aga, kombinuję jak mogę... ale powiem szczerze, że jest ciężko... ehhh, ludzie czasem są beznadziejni...
a my musimy się w końcu umówić na ten dawno obiecany spacer :)
pozdrawiammalina5891 - 2011-05-18, 23:12 mam jeszcze pytanko do specjalistów... znalazłam na necie obroże antyszczekowe. trochę mnie to przeraża (szczególnie "impuls elektrostatyczny") myślicie, że to dobre rozwiązanie? boję się, że to może być jakaś trauma dla psiaka, a że chwytam się wszystkiego co może pomóc nam w zatrzymaniu Rokiego, więc pytam...
http://www.easypet.pl/Artykul-69.aspxJerzy Kora - 2011-05-18, 23:38 Nigdy tego nie używaliśmy. To po prostu porazi go prądem jak szczeknie. Taka awersyjna metoda.
Myślę że raczej droga wiedzie przez nauczenie Twojej sąsiadki miłości bliźniego.Aga_Luna - 2011-05-18, 23:55
malina5891 napisał/a:
Aga, kombinuję jak mogę... ale powiem szczerze, że jest ciężko... ehhh, ludzie czasem są beznadziejni...
a my musimy się w końcu umówić na ten dawno obiecany spacer :)
pozdrawiam
No właśnie, ale nam tu teraz cieczka wyskoczyła, ja w przyszłym tygodniu wyjeżdżam, więc dopiero za 2 tygodnie najszybciej
Nie chcę Cię załamywać hihi, ale ja mam ostatnio odwrotną sytuację... sąsiadka, która niegdyś się mnie czepiała słyszy jak mówię do Luny "cicho" - czasem zdarza jej się tak podekscytować wyjściem na spacer, że musi o tym komunikować całemu światu mówi, że niech sobie szczeka, do 22 godziny ma czas .
Szkoda, że nie mieszkamy na tym samym osiedlu, na ten czas gdy wychodzisz mogłabym Rokusia do siebie zgarniać malina5891 - 2011-05-26, 01:10 Kochani
mamy małe postępy z Rokim!!! nareszcie!!!!! Roki zaczyna wykonywać polecenia bez przekupstwa! wcześniej nie było mowy, żeby podał łapę czy usiadł, jeżeli nie widział, że mamy w ręku coś smakowitego i dostanie nagrodę ( a na spacerach niestety smaczki przestawały istnieć)... od jakiś 3-4 dni siada na zawołanie na spacerach!chyba w końcu zrozumiał, że siad znaczy "muszę usadzić pupkę, bo inaczej nie pójdziemy dalej" a nawet przybiegł dziś do mnie dwa razy jak go puściłam na wolność co prawda dopiero jak kucnęłam i po kilku przywołaniach, ale, uwierzcie, z tym uparciuchem każdy najmniejszy postęp cieszy a wygląda na to, że w końcu Roki zaczyna (baaaaaaaaaaardzo opornie) dopuszczać do siebie myśl, że człowiek jest przywódcą stada, a nie on no i że kobieta to też człowiek
dziś też rozmawiałam z sąsiadami i wygląda na to, że większości nie doskwiera jakoś bardzo szczekanie...powiedzieli, że słyszą, ale nie jest to ujadanie przez całą noc i da się zasnąć wiem również, że kontaktowała się z nimi policja i podobno powiedzieli im to samo co mi jutro jeszcze spróbuję zadzwonić na komendę i dowiedzieć się co i jak...
mam nadzieję, że sąsiadka-psychopatka nie znalazła wielu sojuszników
ściągnęliśmy też w końcu szwy po zabiegu i wygląda na to, że wszystko jest ok:) długo z ranki sączył się jakiś płyn i przemywałyśmy to rumiankiem, żeby złagodzić weterynarz oczywiście nie miał do swojej pracy żadnych zastrzeżeń i całą winę zrzucił na psa (bo rozlizał w pierwszym dniu) i na to, że tak późno zostały zdjęte szwy (miały być zdjęte w sobotę, ale w sobotę rana nie wyglądała idealnie, a rumianek przynosił efekty). na szczęście zakończyłyśmy współpracę z tym panem i na pewno nie będziemy jej kontynuować, a tym bardziej rekomendować...
na zakończenie filmik z ostatniej kąpieli w jeziorze... jakieś pół godz po kąpanku na spacerze w lesie Roki już obeschnięty i bialutki wyniuchał ogromną, świeżutką qpę jakiegoś leśnego stwora (wielkością przypominała słonia) i już nie był bialutki tyko zielono-brązowy i do tego bardzo aromatyczny... więc kąpanie trzeba było powtórzyć... w ten sposób spędziliśmy na zabawie na świeżym powietrzu 5 godzin w końcu to sobota była (na szczęście)
Rokiemu na karku pojawił się jakiś dziwny guz... trochę przypomina tłuszczaka. jest duży (ok. 5 cm), twardy i da się przesuwać... przy dotyku nic Rokiego nie boli, nie ma też innych guzów... co mamy robić???
kończy też nam się karma ;/M!S!A - 2011-05-28, 07:18 Karma zostanie wysłana w poniedziałek kurierem. Co do guza, najlepiej pokazać weterynarzowi. Może jest to odczyn po zastrzyku po prostu?Warna - 2011-05-28, 11:56 Koniecznie trzeba pójść do weta. Jeśli to odczyn, to samo przejdzie. M!S!A - 2011-05-29, 20:04 Malwinko, czy wiesz co to za guz? Byliście u weta?malina5891 - 2011-05-29, 22:57
M!S!A napisał/a:
Malwinko, czy wiesz co to za guz? Byliście u weta?
nie byłyśmy jeszcze... wczoraj guz sam się wchłonął, był co najmniej połowę mniejszy, więc pomyślałyśmy, że sam zniknie, ale dziś wieczorem znowu się powiększył... więc jutro czeka nas wizyta u weta ;/ jak tylko będę coś wiedziała to zaraz dam znać mam nadzieję, że to nic poważnego...
pozdrawiamyJerzy Kora - 2011-05-30, 12:33 Przecież to nie może być nic innego tylko odczyn po zastrzyku. Jeśli jest miękki, czasami nawet galaretowaty. Nie wolno w żadnym wypadku pozwolić na cięcie to guza. Dopiero jak się zakazi, to robi się z czymś takim jazda.Korbulowa Familia - 2011-06-01, 18:31 Malwinko i jak guz u Rokusia?
Jak postępy w sprawie szczekanie/sąsiadka? Scoobisiowie - 2011-06-04, 21:32 Czekamy na wieści co z tym guzem, mamy nadzieję, że ładnie się wchłonął i że Rokuś dobrze się czuje. A co u niego?
Można prosić o jakieś fotki tej pięknej mordeczki, prosimy
Uściski dla piesia
Pozdrawiamymalina5891 - 2011-06-05, 21:15 witamy wszystkich
po guzie nie ma już śladu, sam się wchłonął więc wszyściutko w porządku
u nas nuuuda ogólnie rzec biorąc... czy Wasze goldziaki też zapadły w sen letni??? Roki wychodzi na spacer rano i wieczorem już po zmroku (jak się zrobi trochę chłodniej), a tak to ogranicza czynności życiowe do leżenia pod drzwiami łazienki...może by mu tak ogolić futerko?