To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BADI - 199

Joanna_i_Wojtek - 2013-09-14, 22:06

Dziękujemy za miłe słowa o naszym blogu - piszemy o tym, co nam sprawia radość i chcemy się tą radością dzielić. Więc wszystkie miłe słowa są naszą siłą napędową :)

Warna - czapka jest z Salewy, kupowałam ją jakieś 2 lata temu. Niestety jestem zmarzluchem noszącym czapkę od września do kwietnia, liczę po cichu, że może pies w domu trochę mnie zahartuje. Już czuję przypływ energii płynący z codziennych spacerów. Nie zabieram na nie telefonu i mam chwilę tylko dla siebie i Badiego - to bardzo przyjemne.

Na dobranoc wrzucam zdjęcie zwierzyńca. Całkiem blisko siebie spali, nie sądzicie? :-D


Warna - 2013-09-14, 22:15

Zobaczysz, jeszcze będą się kochać. Tak to ze zwierzakami jest. :-D
Ola i Habs - 2013-09-14, 22:47

Super, że Badi tak się rozkręca.

Jeśli chodzi o bloga, to już przeczytałam kilkanaście postów i muszę powiedzieć, że wciąga :) Sama jestem vlogerką, więc też trochę siedzę w sieci. Życzę Wam powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga i wielu obserwatorów/ czytelników :)

Joanna_i_Wojtek - 2013-09-15, 13:01

Wróciłam właśnie od weterynarza: wyniki Badiego są baaaardzo dobre. Chłopak jest zdrowy, morfologia w normie, biochemia w normie, wątroba zdrowa, choroby pokleszczowej brak.

Dzisiaj podczas porannego spaceru Badi wszedł do przedsionka klatki i nawet nie próbował uciekać. Usiadł przy mojej nodze i czekał cierpliwie aż wstukam kod od domofonu - dzielny chłopak!
A i w nocy zafundował mi atrakcję. O 2:20 wyrwał mnie ze snu takim szczekiem, że kot aż się schował za pudło z pościelą i nie chciała z niego wyjść. Nie wiem czy usłyszał innego psa, czy co to było, ale nie była to miła pobudka w środku nocy ;)

Oprócz tego u pani weterynarz nabyłam Feliway - horomony wtykane do kontaktu, które pomogą się jeszcze zrelaksować Wendzi.

Sylwia i Borys - 2013-09-15, 13:04

cudny zdrowy chłopak :D
Moje piesy też mi czasem robią takie numery w nocy ;) to są brutalne pobudki ;)

Kamila i Oskar - 2013-09-15, 19:43

Skoro Badi zdrów jak ryba i tak pięknie pokonuje swoje lęki nie pozostaje mi nic innego jak przenieść chłopaka do gotowych do adopcji:)
Sylwia i Borys - 2013-09-15, 20:39

:hura:
Rufiakowa Amcia - 2013-09-16, 19:18

Wreszcie mogę się przywitać :) Obserwuję poczynania Badiego od początku, jak jest u Was, jednak do tej pory tylko w telefonie, na wyrywki, bez dłuższej chwili na wyrażenie zachwytu. Już jestem i mogę napisać- padam do Waszych dziarskich nóżek, jak pięknie otwieracie tego strachopiesa :D

Blog superowy, pięknie piszecie o Badulcu :)

Z całego serca życzę Wam powodzenia w "ożenianiu" go z Wendzią, niech to już będzie jego prawdziwy, najprawdziwszy dom :)

ps. Pan tu nie stał? Uwielbiam tę torbę ;)

Joanna_i_Wojtek - 2013-09-16, 22:41

O mamusiu :) dziękujemy pięknie za te wszystkie miłe słowa, o Badulcu, o nas jako domu tymczasowym, o naszym blogu.

Dziś Badulec poszedł biegać z Wojtkiem. Tak się chłopaki zabiegali, że przebiegli... 14 km. Piesur wrócił do domu ubłocony, merdający ogonem i ewidentnie zadowolony ze swojego zmęczenia. Z relacji Wojtka wiem, że idealnie się skupia na bieganiu, nie szarpie, nie ciągnie, nie zmienia tempa, stresują go jedynie samochody nadjeżdżające od tyłu.

Jak już mówiłam Kamili przez telefon Badulec każdego dnia pokazuje coś nowego i coraz bardziej się otwiera. Ożenianie z Wendzią idzie stałym torem póki co, zwierzaki się tolerują, a to już dużo. Dziś mija tydzień od kiedy Badi jesy u nas i widać ogroooomną zmianę jaka w nim zaszła. Klatka nie stanowi już żadnego problemu, wczoraj odważył się wejść do nowej klatki (z lekkim oporem), bo wybraliśmy się odwiedzić Babcię, która nakarmiła go kiełbaską, na szczęście Badulec zdecydował się wrócić z nami. Dzisiaj byli u nas znajomi, w sumie my plus cztery osoby i Badi był przeszczęśliwy, bo to były dodatkowe cztery pary rąk do głaskania. Ale tylko mi i Wojtkowi wystawia brzuchola :mrgreen:

Na dobranoc zdjęcie jego słodkiego pyszczurka :)


Joanna_i_Wojtek - 2013-09-17, 22:58

Wyszliśmy dziś z Wojtkiem na zakupy. Lodówka świeciła już pustkami, dojadaliśmy jakieś marchewki i ogórki, no ale trzeba było pomyśleć o jakimś konkretnym pożywieniu. Z zasięgu psiej mordki sprzątnęliśmy żurawinę, pestki dyni, no różne różniste rzeczy, które hipotetycznie mogłyby zaintresować Badylka. Następnie do kuchni przeniesione zostało legowisko Badiego, on bardzo chętnie się na nim ułożył, niemal pod nochalek podłożyliśmy mu gumową kość, daliśmy kilka chrupek na osłodzenie rozłąki, zamknęliśmy go w kuchni i oddaliliśmy się.

Po powrocie jakież było nasze zdziwienie, na środku kuchni znaleźlismy rozwalony worek z karmą. Najpierw pomyśleliśmy, że jakimś cudem Badi zrzucił sobie z lodówki worek z karmą i w sumie to zjadł niewiele. Jakieś było nasze zdziwienie, gdy się okazało, że to nie stary, wyjedzony worek z karmą, lecz taki, co stał sobie spokojnie pod kaloryferem, bo przecież my jesteśmy rozpuszczeni przez kota, co raczej nie miewa takich wybryków. Wymierzyliśmy, poważyliśmy... Badi badylek (a teraz baryłeczka) pochłonął 2 kilogramy chrupków (może nawet nieco ponad). Od kiedy wróciliśmy wstał tylko po to, żeby iść się napić, ale minę ma dość błogą :lol:

Tak serio, to trochę się zmartwiliśmy, że może mu się stać jakaś krzywda, ale wykonaliśmy kontrolny telefon do Kamili (której raz jeszcze baaaaardzo dziękujemy za pomoc) i dostaliśmy tylko instrukcję, aby zapewnić świeżą wodę, obserwować i nastawić się na częstsze spacery. No i ograniczyć ilość spożywanego pokarmu jutro, ale to oczywista oczywistość, chłopak zjadł porcję na dobry tydzień w niecałe 1,5 godziny...


Ola i Habs - 2013-09-18, 16:48

No to chłopak ładnie zaszalał :P
Iza Tutisowa - 2013-09-18, 17:12

Uuuuuu... to miał niezłą wyżerkę :P
Warna - 2013-09-18, 17:23

I jak? Prosi ciągle o wyjście? :-)
Ewelina, Kajen i Zola - 2013-09-18, 17:41

A czy Badi nie ma problemu z tym, że brak mu dostępu do drzwi wejściowych podczas Waszej nieobecności? U mnie to by w ogóle nie przeszło- wszystko może być pozamykane, ale drzwi trzeba pilnować z bliska :-) A co do chrupek to trzymam kciuki, żeby nie było zbyt dużych sensacji żołądkowych- to spryciula z niego !
Joanna_i_Wojtek - 2013-09-18, 18:11

Były dwie kupy od rana, zaraz idziemy na kolejny spacer. Badi został sam na 40 minut w kuchni i tym razem z rogu blatu zgarnął jakimś cudem puszkę z kocią karmą, zrzucił ją sobie i spałaszował. Przy okazji rozrzucił też po kuchni chipsy, zanurkował w śmieciach ekologicznych i rozbił szklankę. Nurkował też w zlewie. Na szczęście nie wbił sobie szkła w łapę, obejrzeliśmy wszystkie bardzo dokładnie. Co za mosiek z niego, to ja nie wiem, będziemy próbowali może zostawić go jednak na większej przestrzeni razem z kotką, ona podejrzewam, że da radę przed nim uciec albo coś. Musimy się nad tym jakoś zastanowić co zrobić, bo kurczę to nie może być tak, że my nie możemy wyjść z domu :roll:

Ale żeby nie było tak poważnie, to jeszcze z dziś: "Wooooojteeeek zrób mi zdjęcie do CV". No to Wojtek zrobił, a Badi pomógł :)


Ewelina, Kajen i Zola - 2013-09-18, 18:19

No mnie się wydaje, że może to być kwestia zamykania w kuchni. Spróbujcie zrobić mu dostęp do przedpokoju, kot na pewno sobie poradzi. I ja schowałabym też wszystko co jest jakimkolwiek jedzeniem w zamykanych szafkach, bo widać, że zapełnienie żołądka to priorytet podczas Waszej nieobecności :-)
Joanna_i_Wojtek - 2013-09-18, 18:43

Będziemy tak próbować. Będę robić kontrole najpierw co parę minut i stopniowo będę wydłużać ten czas. Za radą Kamili zaopatrzymy się też w jakieś uszy wołowe itp. co by chłopina mógł sobie coś pożuć.

Kolejna kupa była przed chwilą, długa jak sama anakonda, trzecia dzisiaj i wydaje mi się, że Badyl nie powiedział jeszcze ostatniego słowa :lol:

Nie ma co - cały czas się siebie uczymy. My się przyzwyczajamy co to znaczy pies w domu, a i Badi robi się coraz odwazniejszy i o ile na przykład jeszcze kilka dni temu w ogóle nie niuchał o tyle ostatnie 2-3 dni pół spaceru spędza na wyniuchiwaniu różnych trawy. Wychodzi z niego 2-latek :-) . Robi się też coraz śmielszy w kontaktach z innymi psami - chętniej do nich się zbliża, jak jakiegoś widzi to się ekscytuje, tak pozytywnie. Mam za to obserwację, że ludzie panicznie boją się kontaktu swoich zwierząt z innymi zwierzętami - szarpią psy na smyczach, ciągną, zabraniają, no kompletnie bez sensu... :roll:

Rufiakowa Amcia - 2013-09-18, 19:22

Joanna_i_Wojtek napisał/a:
Mam za to obserwację, że ludzie panicznie boją się kontaktu swoich zwierząt z innymi zwierzętami - szarpią psy na smyczach, ciągną, zabraniają, no kompletnie bez sensu...


O tak... Zwłaszcza, jak widzą z daleka takiego "olbrzymiego potwora", jak golden. Pół bidy, jak biorą swoje yorki na ręce, ale to szarpanie i krzyki to już zupełnie powalony pomysł. Nie ma to jak nauczyć swojego psa, że samo zbliżanie się innego, większego to już poważne zagrożenie :/

Joanna_i_Wojtek napisał/a:
Za radą Kamili zaopatrzymy się też w jakieś uszy wołowe itp. co by chłopina mógł sobie coś pożuć.


No i super, takie ucho to świetny lek nasenny ;) A może konga by młody spróbował? Ale tu oczywiście musi być zachowana zasada- wszelkie łatwo pozyskiwalne jadło schowane w zamknięciu. Jedyne dostępne to to, które siedzi w kongu. Niech główkuje, jak je wydobyć ;)

Gabiś i Fifi - 2013-09-18, 21:45

Joanna_i_Wojtek napisał/a:

Kolejna kupa była przed chwilą, długa jak sama anakonda, trzecia dzisiaj i wydaje mi się, że Badyl nie powiedział jeszcze ostatniego słowa :lol:


Uwielbiam Wasze opisy!! :P Zdjęcia też cudne.Proszę ucałować Badylka w nochal.. :-)

Ewelina, Kajen i Zola - 2013-09-18, 21:49

Na ostatnim zdjęciu chyba podmieniliście psa! Ta tańcząca mordka z wywieszonym jęzorem to na pewno nie ten sam chodzący strach, co na początku ! :rotfl: I właśnie teraz udało mi się troszkę nadrobić forum, opis przybycia Badiego do Was, sprawił, że jestem naprawdę szczęśliwa. Dziękuję Wam za to, że pokochaliście tego psiaka, zasłużył na taką kochającą rodzinę :-)
Ola, Mariusz i Lea - 2013-09-18, 22:06

...musicie go dobrze futrować, żeby synek doszedł do siebie bo na pierwszych zdjęciach nie wygląda najlepiej... :)

Mario

Joanna_i_Wojtek - 2013-09-19, 10:56

Futrować to znaczy wyczesywać? Badi jest czesany codziennie, przymierzamy się do jego kąpieli, ale chwilowo na drodze stanęły nam na drodze przygody pod tytułem 2,5kg zjedzonych chrupek i częste kupy ;-) . Sierść została oceniona dobrze przez panią weterynarz, w ogóle nie miała do niego zastrzeżeń, poza lekko zapchanymi gruczołami okołoodbytowymi, ale tego się już pozbyliśmy :-) .
Sylwia i Borys - 2013-09-19, 11:44

Futrować to znaczy karmić :)
Joanna_i_Wojtek - 2013-09-19, 11:47

Aaaa to jakiś ciąg skojarzeń dla mnie obcy :lol:

No cóż, Badi się wyfutrował wpierniczając prawie 2,5kg karmy w jeden wieczór, do tej pory mamy tego pachnące dowody na spacerach, rano była kolejna dłuuuuga i śmierdząca kupa :lol:

Kamila i Oskar - 2013-09-19, 11:48

a o "futrowanie" to Badi zadbał ostatnio sam :mrgreen:
Asiu dobrze ,że tylko na kupach się skończyło ...tzn kiedyś się skończy :)
wczorajsze wasze zdjecie - bomba , taka radość z niego bije :-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group