To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - MISIEK - 4

Warna - 2011-05-18, 13:37

Jest przepiękny! Wyrósł na cudownego, dorodnego Goldena i futro, jakie ma długie! :-D
Pablo - 2011-05-18, 21:57

Niesamowity!!! Misiek jest C-U-D-O-W-N-Y!!! W piłeczka fajnie, że smakowała ;-) Mam nadzieję, że jakoś pod koniec przyszłego miesiąca uda nam się spotkać na jakiś wspólny spacer. Pozdrawiam serdecznie!!! :lol:
MarzenaTabaNugat - 2011-05-18, 21:58

Pablo napisał/a:
Niesamowity!!! Misiek jest C-U-D-O-W-N-Y!!! W piłeczka fajnie, że smakowała ;-) Mam nadzieję, że jakoś pod koniec przyszłego miesiąca uda nam się spotkać na jakiś wspólny spacer. Pozdrawiam serdecznie!!! :lol:
Pablo zapraszamy na forty w niedziele :mrgreen:
M!S!A - 2011-05-18, 22:02

Noooo, zgadzam się z przedmówcami- Misio wygląda wspaniale. :) Strasznie się cieszę że ma ten uśmiech na pysiu- to bezcenne, mając na uwadze co przeszedł.
Kasia i Misio - 2011-05-20, 09:46

Pablo napisał/a:
Niesamowity!!! Misiek jest C-U-D-O-W-N-Y!!! W piłeczka fajnie, że smakowała ;-) Mam nadzieję, że jakoś pod koniec przyszłego miesiąca uda nam się spotkać na jakiś wspólny spacer. Pozdrawiam serdecznie!!! :lol:


Pawle, my cały czas jesteśmy chętni na spotkanie: może być spacer, może być u nas, żebyś mógł zobaczyć jak się Misio u nas czuje, cały czas zapraszamy :-) A gdybyś nie miał jak dojechać, to oczywiście możemy po Ciebie wyjechać do Warszawy. Misio na pewno by się bardzo ucieszył na Twój widok.

M!S!A - 2011-08-16, 10:51

Info od pani Kasi
Cytat:
właśnie wróciliśmy z urlopu - Misio pływał z nami na jachcie na mazurach. U nas wszystko jest w porządku. Jak tylko się troszkę ogarniemy to zamieszczę zdjęcia na forum.


Czekamy więc "nie"cierpliwie na te foteczki, bo na pewno będą wspaniałe :)

Kasia i Misio - 2011-08-18, 17:56

Witam:)
przepraszam, że długo nie odpowiadałam, ale w ciągu ostatnich dni po prostu nie miałam kiedy.
Pytałaś Michalino o zdrowie Misia: wszystko w porządku. Przy okazji kastracji Misio miał zrobiony roentgen stawów biodrowych, przetkane kanaliki łzowe bo oczka troszkę już znowu łzawiły i został zachipowany.
Ogólnie jest w dobrej formie, przed wyjazdem byliśmy na "przeglądzie" ;)
Misio waży około 33 - 34 kg, ma zdrowe ząbki bez osadów, wcześniej były niewielkie kłopoty z gruczołami przy ogonie ale teraz już nic się nie pojawiło i zrobiliśmy też manicure, bo Misio ma zwyczaj nieustannie obgryzać paznokcie - jak się okazało wcale nie były za długie, a kolega po prostu znalazł sobie rodzaj rozrywki kiedy nudno.
Poza tym jest wesoły, lubi się przytulać, zjadać korę spod roślin, wyżerać pomidory prosto z krzaczków no i nadal łazi za mną jak cień, ale to mu już pewnie zostanie :)
Drogę samochodem na urlop zniósł świetnie, miał cały bagażnik dla siebie, więc się po prostu wylegiwał, a już na miejscu baaardzo się mnie pilnował, ale tylko na początku...
Pierwszego dnia okazało się, że woda jest jakaś "podejrzana" i lepiej do niej nie podchodzić, ale po kilku próbach i kiedy ja sama weszłam do wody wszedł i Miś. Z pływaniem też nie było łatwo, ale ostatecznie okazało się, że jednak nie będzie jedynym goldenem który nie potrafi pływać, niemniej jednak do czerpania z tego przyjemności jeszcze nam daleko.
Misio pływał też z nami na łódce, ale nie wiem czy coś z tego pamięta, bo generalnie jego obecność ograniczała się do spania na pokładzie lub na ławce - no można powiedzieć, że balastował :lol:

A oto obiecane zdjęcia:


Misio z nową koleżanką, niestety przyjaźń była chwilowa i nie poznaliśmy imienia wybranki:


Misio żeglarz:


Misio na grzybach:



i Misio walczy o kość:


Warna - 2011-08-18, 18:34

Kasiu, czy możesz powiedzieć kiedy była kastracja i jak się miewają oczka Misia?
Kasia i Misio - 2011-10-25, 13:14

Witam ponownie, zgodnie z prośbą piszę co u nas słychać.

Misiek wciąż się jeszcze zmienia, można powiedzieć, że nadal się oswaja.
Ostatnio np. zaczął sprawdzać co przywiozłam w bagażniku - wchodzi przednimi łapami na zderzak i sprawdza co jest w środku kiedy wyciągam zakupy - ale robi to tylko kiedy myśli, że nie widzę :lol:
Jego ujawniająca się ciekawskość ma też swoje złe strony - nos coraz częściej prowadzi go do talerzy na stole... Jeszcze jak dotąd nic gwizdnął ze stołu, ale wcześniej można było położyć talerz z kanapką z wędzonym łososiem na niskim stoliku przy kanapie i nawet nie podszedł, teraz to już jest ryzykowne ;-)
Nochal sprawdza też wszystko co przyniosę do domu, szczególnie go interesują listy. Wcześniej mało używał nosa co trochę mnie martwiło ze względu na możliwą utratę wzroku - musi sobie przecież jakoś poradzić, a słuch niestety też ma bardzo słaby, więc ćwiczymy węch.
Często na dworze jak mnie nagle "zgubi" bo coś go zajmie i nagle sobie uświadomi, że nie wie gdzie jestem, to specjalnie staję nieruchomo i nic nie mówię - wtedy do akcji wchodzi nos. Robię tak już od dobrych paru miesięcy i Misiek jest coraz szybszy w znajdowaniu mnie i zauważyłam że robi to na dwa sposoby: najpierw wącha powietrze i rusza pędem za zapachem, ale w zależności od tego jak stoję względem wiatru czasem udaje mu się odnaleźć mnie od razu, czasem nie. Jeśli zgubi zapach w powietrzu, natychmiast zaczyna wąchać ślady na ziemi, często wraca do miejsca w którym stał wcześniej i stamtąd z nosem przy ziemi pędzi po śladach bezbłędnie w moją stronę.
Cały czas staramy się uczyć różnych rzeczy. Z perspektywy czasu, już prawie roku, widzę, że z Miśkiem do pewnych zachowań należy dochodzić bardzo stopniowo. Teraz dopiero od niedawna uczymy się, że np. najpierw przez drzwi przechodzą dzieci, potem pies, że Misio grzecznie leży w progu przedpokoju kiedy się rozbieramy po wejściu do domu a nie próbuje się zawiązać w supełek pomiędzy naszymi nogami. Być może ktoś powie, że takie zasady trzeba wprowadzić od razu, ale nie wiem czy w przypadku Misia udałoby się nam osiągnąć tak wiele gdybyśmy od razu od niego czegoś wymagali. Na początku sukcesem było dla nas samo to, że w ogóle wszedł do domu.
Wydaje mi się, że Misiek jest cały czas bardzo plastyczny, chętny do współpracy i stosunkowo łatwo można go czegoś nauczyć, ale jednocześnie on sam cały czas się zmienia, próbuje coraz to nowych sposobów na zbadanie świata (ostatnio również tego "podziemnego" - zawzięcie ryje w ogródku, czego nigdy wcześniej nie robił). Ostatnio też zaczął dosłownie robić fikołki kiedy jest zadowolony: nie udało mi się jeszcze tego sfotografować, ale wygląda to przekomicznie - Misiek schyla głowę między przednie łapy, tak ,że kładzie ją na ziemi jakby do góry nogami, wystawia przy tym zęby i pomrukuje a tyłek wystawia do góry. Oczywiście musi być przy tym głaskany i podziwiany - bez publiczności popis nie ma przecież sensu. Potrafi się wówczas jednocześnie łapać za ogon pomiędzy tylnymi łapami, a jak nie sięgnie ogona to za tylną łapę i ostatecznie robi takiego trochę krzywego fikołka.
Może ciężko sobie to wyobrazić czytając tylko opis, ale Misio robi tym numerem na prawdę furrorę wśród rodziny i znajomych którzy nas odwiedzają, tak jak zresztą dość szybkim biegiem, który wykonuje trzymając w zębach własny ogon - potrafi tak nawet wejść i zejść ze schodów na ganek.

Poza tym całym szaleństwem wydaje mi się, że Misiek jest też coraz spokojniejszy, chociaż weterynarz, który ostatnio robił mu badania stwierdził w żartach, że Misiek ma ADHD, ale on go znał wcześniej... ;-) teraz jest już na prawdę zrównoważony (przynajmniej jak na swoje możliwości).

Latem Misio zazwyczaj zostawał na dworze kiedy ja wyjeżdżałam do pracy. Nie był sam, bo mieszkam obok rodziców i zawsze w ciągu dnia zaglądała do niego moja mama, zamykała go w domu kiedy zanosiło się na deszcz czy burzę. Od kiedy zrobiło się chłodniej i deszczowo już go na dworze nie zostawiam ku jego wielkiemu rozczarowaniu i początkowo przeszliśmy okres buntu i prób ucieczek z domu kiedy widział, że zbieramy się do wyjścia. Teraz już bardzo obrażony, ale zostaje w domu.
Misiek polubił też jazdę samochodem, czasem wręcz sam mi wskakuje do samochodu jak zostawię otwarte drzwi albo bagażnik - bo w zależności od ilości pasażerów czasem jeździ w bagażniku. A pomyśleć że początkowo trzeba go było wnosić do samochodu. Teraz nawet jak pojedziemy do weterynarza to wita się ze wszystkimi bardzo zadowolony, szczęśliwy że jest wycieczka.
I jeszcze kilka zdjęć - portretów:

Tak Misiek lubi sypiać w ciągu dnia:



A to dzisiejszy pomysł na wypoczynek po śniadanku:



I sesja rozbierania myszy z niepotrzebnych elementów garderoby:


Wiki Megulowa - 2011-10-25, 13:36

Ale z niego iękny psiaczek... no... nooo :serce:
goldenek2 - 2011-10-25, 14:36

Piękny jest :)
Kasia i Misio - 2011-10-25, 15:17

Piękny łobuz :lol: i bardzo kochane psisko. Bardzo się wszyscy cieszymy, że dzięki Fundacji mamy takiego wspaniałego kochanego sierściucha :-D
Warna - 2011-10-25, 21:56

Zdjęcia fantastyczne i muszę przyznać, że ma piękną sierść, wygląda wręcz na jedwabistą, a ja go pamiętam jeszcze jako puchatego Misia. Bardzo serdecznie dziękujemy za szczegółowy opis i wpadajcie tu czasem, bo choć to może brzmieć niewiarygodnie, to każdy z tych psów skradł trochę naszego serducha i łakniemy wieści o nim. Cieszymy się również, jak dzieje im się dobrze i jak widać na zdjęciach, że są niezmiernie szczęśliwe. To największe podziękowanie za nasze działania w pomocy psom! :-)
Kasia i Misio - 2011-10-25, 22:02

Dobrze Warno, będziemy częściej zaglądać.
A sierść Misia jest faktycznie jedwabista również w dotyku, to zasługa karmy, którą udało nam się dopasować, żeby go nie uczulała i duuuużej ilości głaskania ;-) ;-) ;-)

Warna - 2011-10-26, 09:59

A jaką karmę mu dajecie, bo Sabcia też ma problemy z uczulaniem?
Kasia i Misio - 2011-10-26, 10:27

Od ponad pół roku Misio je Royala dla Goldenów, wcześniej jadł karmę Britt lamb&rice i wtedy też uczulenie się nie objawiało - tzn nie gryzł łap do krwi, natomiast miał bardzo słabą i matową sierść. Ale jeśli dobrze pamiętam, to chyba Michalina kiedyś pisała, że jej sunia uczuliła się na royala, więc wszystko zależy od psa.
Na pewno nie polecam puriny p. alergicznej - Misiek bardzo się po niej gryzł, a ostatnio rozmawiałam z panią, która ma labradorkę uczuloną podobnie jak Misiek - też gryzie łapy jak ją coś uczuli i po purinie było u niej fatalnie podobnie u nas po Acanie.
Misiek nie gryzł się jeszcze po Boschu Lamb&Rice ale on go po prostu nie chciał jeść, musiałam mu mleka dolewać żeby w ogóle skończył opakowanie.
Miśkowi generalnie szkodzą karmy i smakołyki zawierające kurczaka, ale nie wszystkie, może to zależy od sposobu produkcji, albo od tego jakie części kurczaka są dodawane. Nasza weterynarz na początku twierdziła, że może to być nadmiar białek w karmie którą pies dostaje - nie wszystkie dorosłe psy tolerują taką samą ilość białek i ich zmniejszenie może pomóc.
A może uda się zaobserwować co Sabci szkodzi?

Kasia, Szajba i Milka - 2011-10-26, 10:46

Kasia i Misio napisał/a:
Miśkowi generalnie szkodzą karmy i smakołyki zawierające kurczaka, ale nie wszystkie

w wiekszosci przypadkow psa nie uczula sam kurczak, tylko to co ten kurczak jadł. I znam pare przypadkow potwierdzajacych to co pisze, z moja Szajba wlacznie. Nie wykluczam ze Misio jest uczulony na mieso kurze , ale byc moze poprostu szkodza mu te swinstwa ktore kury jedza . Pozdrawiamy. Ajj ten Misio , piekny jestes chlopczyku :)

Kasia i Misio - 2011-10-26, 11:05

Kasia i Szajba napisał/a:
Kasia i Misio napisał/a:
Miśkowi generalnie szkodzą karmy i smakołyki zawierające kurczaka, ale nie wszystkie

w wiekszosci przypadkow psa nie uczula sam kurczak, tylko to co ten kurczak jadł.


Faktycznie bardzo możliwe, bo tak jak pisałam nie we wszystkim mu kurczak szkodzi, do tego jeszcze szkodliwość zwłaszcza przysmaków spada wraz z ich rosnąca ceną - z reguły im coś jest droższe tym mniej go uczula, a z kolei takie tańsze, baaardzo ładnie pachnące, nawet samo suszone mięsko (teoretycznie przynajmniej) wywołuje u niego takie swędzenie, że zaraz ma do krwi łapy rozgryzione.
Oczywiście nie twierdzę, że dobre może być tylko to co dużo kosztuje, ale chodzi mi o takie naszpikowane substancjami zapachowymi, smakowymi, konserwantami itp. świństwami typu Trixie, które mu szkodzą bardzo bardzo mocno, a w ogóle mu nie szkodzą równie chętnie jedzone przysmaki royala albo boscha.
Najgorsze jest to, że szkodzi mu też kurczak gotowany w domu, co by oznaczało że te sprzedawane dla ludzi też są karmione jakimiś syfami, antybiotykami itp. Lepiej o tym nawet nie myśleć bo niedługo w ogóle ciężko będzie znaleźć coś zdrowego do jedzenia...

Pablo - 2011-10-26, 23:58

Cudowne wieści!!!!! Taaaaak się cieszę!!!!!!!!!!!
(Sorry za nadmiar wykrzykników, ale jakoś graficznie muszę wyrazić swoją radość!)

Wielkie uściski dla Miśka i jego Państwa!!!!!! :-D

Jerzy Kora - 2011-10-27, 08:12

To już prawie rok, jak Misiek jest z Wami. Jak wspaniale się zadomowił :lol:
Kasia i Misio - 2011-10-27, 09:14

Uściski Misiowi przekazane, dziękujemy. :-D

Jeszcze dwa tygodnie i minie rok, jak to szybko zleciało..

Aga Szanti - 2011-10-27, 09:46

Kasia i Misio napisał/a:
Jeszcze dwa tygodnie i minie rok, jak to szybko zleciało..


Pamiętam tego trzęsącego się i nieodrywającego się od ziemi strachopsa sprzed roku...

Bardzo się cieszę, że to teraz taki szczęśliwy pies!!!

MarzenaTabaNugat - 2011-10-27, 15:12

Kasia i Misio napisał/a:
Jeszcze dwa tygodnie i minie rok, jak to szybko zleciało..


No właśnie... dobrze byłoby odświeżyć znajomość Misiowo-Nugatową!!! :mrgreen: a jeszcze jakby kiedykolwiek udało się zorganizować spotkanie całej czwórki to byłoby super.

Kasiu musimy wreszcie się na spacer umówić! Nie odpuszczę Wam :) ;-) ;-)

Kasia i Misio - 2011-10-27, 20:37

MarzenaTabaNugat napisał/a:


Kasiu musimy wreszcie się na spacer umówić! Nie odpuszczę Wam :) ;-) ;-)


Bardzo chętnie, niedziele mamy na ogół do dyspozycji, soboty nie zawsze, ale na którąś niedzielę możemy się umówić, nie odpuszczaj :-D

Kasia i Misio - 2011-11-10, 11:28

Witam,

mam dobrą wiadomość na temat oczków Misia - jesteśmy właśnie po badaniu u doktora Garncarza i diagnoza brzmi: brak znaczących zmian w stosunku do ostatniego badania :hura: :hura: :hura:

Nie widać postępu zaniku siatkówki, chociaż w tym stanie, w którym się teraz znajduje prawdopodobnie Misiek nie widzi kolorów tylko wszystko czarno białe, ale to nie jest pewne, po prostu może tak być, natomiast zaćma jest lecz nie wymaga jeszcze operacji, trzeba nadal obserwować czy nie zaczyna Miśkowi przeszkadzać np. w omijaniu przedmiotów.
Dowiedziałam się też, że jego zaćma ma charakter jądrowy, co oznacza, że zaczyna się od środka, a więc Misiek może mieć większe problemy z widzeniem przy ostrym świetle, kiedy źrenica się zwęża i do patrzenia pozostaje właśnie ten wąski fragment, który jest przesłonięty zaćmą. A więc na to będziemy zwracać uwagę, będziemy go bardziej pilnować w sytuacji np. śnieg + ostre słońce, bo może wtedy nie widzieć.
Ale ogólnie nie jest żle :-D :-D :-D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group