To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Fundacji Warta Goldena
Forum organizacji pomagającej psom rasy Golden Retriever w potrzebie.

PSY FUNDACJI - BRUTUS - 232

suzuki - 2014-01-14, 11:49

ja sie w nim zakochałam od pierwszego wejrzenia. Gdyby nie to ze moja suczke bedzie miala cieczke to wziełabym go do siebie na tymczas :)
Martyna i Boski - 2014-01-14, 16:33

W Brutusie można się zakochać od pierwszego wejrzenia, powiem nawet więcej... psiak ogólnie jest tak słodki i tak mądry, że nawet się nie zorientujecie kiedy to wy będziecie podawać mu "łapę", warować i przynosić patyk :rotfl: :rotfl: .

Tak... możemy się z tego śmiać :) jednak Brutus wymaga jasnych reguł i zasad, trzeba być wobec niego stanowczym i konsekwentnym, a najlepiej regularnie dawać mu jakieś zajęcia do wykonania, komendy wychodzą mu rewelacyjnie, zresztą bardzo je lubi. Przy wychodzeniu z mieszkania już po dwóch dniach nauczył się, że smycz zapinamy dopiero jak pies siedzi i jest wyciszony.
W mieszkaniu nie odstępuje mnie na krok, jest zawsze tam gdzie ja, mimo, że czasem są tu jeszcze inni ludzie. Trenujemy codziennie, każdego dnia Brutus coraz dłużej potrafi zostać sam w domu, a zaskakujące jest to, że jakoś w samochodzie nie ma problemu, potrafi posiedzieć długą chwilę sam, nawet się nie wierci tylko ogląda świat przez okno.

Dzisiaj, gdy byłam w pracy, Brutusek znowu pojechał do Grażynki do Czech :mrgreen: i tam miło z kumplami spędził czas, był spokojniejszy niż ostatnio, nie denerwował się już tak, a gdy wróciłam udało się zapanować nach jego radością, zwłaszcza tą bardziej bolesną częścią czyli: "Chwycę Cię moją wielką paszczą za rękę i będę ściskał tak mocno jak bardzo za Tobą tęskniłem."

Wczoraj pierwszy raz postanowiłam go porządnie wyczesać, zaczęliśmy bardzo spokojnie i na stojąco. Brutus był bardzo spięty, stał tak sztywno, że zastanawiałam się czy to przetrzyma i będzie zadowolony czy może w jakiś gorszy sposób okaże mi swoje niezadowolenie. Na szczęście Brutusek po dobrych kilku minutach odpuścił, położył się, a raczej wyłożył :mrgreen: i dalsze czesanie było już relaksem. Zdjęcie z tych uciech poniżej:


Anna i Febi - 2014-01-14, 22:11

Łódź czeka z niecierpliwością na nowego pożeracza wiewiórczych serc ;)
Magda i Nika - 2014-01-14, 22:30

Nie wiem, czy ktokolwiek Ci to Martyna mowil - ale masz swietny styl pisania :) Za kazdym razem czytajac wpisy czy to o Boskim, czy teraz o Brutusie, smieje sie do monitora, wyobrazajac sobie to wszystko :)
Martyna i Boski - 2014-01-14, 23:28

Dziękuję Madziu za miłą uwagę :) motywujesz mnie jeszcze bardziej do pisania ;) .

Ale dziś już nie mam siły, psiaki padły, padły idealnie tak, że ja chyba muszę spać na fotelu bo droga do łóżka jest wyłożona złotymi futrami.

Jeśli chodzi o opisywanie psiaków, to wynika to chyba stąd, że czuję z nimi ogromną więź. Boski jest boski, ale drugi złociak... jejq, nie wiedziałam, że w moim mieszkaniu może być, aż tak BOSKO :rotfl: . Niedługo to się jednak skończy, nad czym bardzo ubolewam, ale mam nadzieję, że mój emeryt jakoś mi to wynagrodzi :mrgreen: .

Idziemy spać, tzn. psy śpią, a ja próbuję iść... dobranoc

suzuki - 2014-01-14, 23:44

Martyna a jak rana na pyszczku u psiurka?? goi sie po mału??
Martyna i Boski - 2014-01-15, 15:04

... nawet całkiem szybko :) , dostaje tabletki, rano i wieczorem, na pewno przestało go to swędzieć więc się nie drapie, futerko odrasta. To były rany spowodowane jakąś chorobą skóry, ale skoro się goi to nie jest to nic poważnego.
suzuki - 2014-01-15, 18:39

o bardzo sie ciesze że rany sie tak szybko goja: jak mowi powiedzenie " Goi sie jak na psie" BUZIAKI dla Brutusa
suzuki - 2014-01-15, 23:42

i co tam u tego mojego przystojniaka słychac??
Martyna i Boski - 2014-01-17, 21:08

...co u Brutuska...

nie chce się rozczulać, to nie jest nasz najlepszy dzień, w zasadzie chyba najgorszy, bo nasz ostatni wspólny wieczór.

Byliśmy dzisiaj u weterynarza, mam wrażenie, że Brutus uwielbia tam chodzić, pomijam, że mamy cudowną panią lekarz to psiak na prawdę czuje się tam wyśmienicie, zresztą Boszczak też. Pani oglądnęła oba psiaki, rana po kastracji Brutuska goi się prawidłowo, pysk powoli zarasta futerkiem, na łapach już prawie nie widać prześwitów.

Jeśli chodzi o zachowanie Brutusa, to tak spokojnie jak dziś, chyba jeszcze nie leżał, myślę, że zaczął się już czuć tutaj tak w 100% bezpiecznie. Złociaki zawsze leżą tam gdzie ja siedzę, potrafią się obudzić z najgłębszego snu, żeby położyć się w pokoju obok, bo akurat tam musiałam iść.

Dzisiaj pierwszy raz w tym tygodniu nastawiłam sobie budzik na 7:00, a nie jak co dzień na 6:15. Brutus nie mógł tego zrozumieć i co 5 minut od 6;20 trącał mnie nosem informując, że już powinnam wstać i zbierać się do pracy. W taki oto sposób doleżałam do 6:30 i zrobiłam jak Brutus chciał :) . Poszliśmy na dłuższy spacer.

Brutus to cudowny pies, szkoleniem i treningami zostawania samemu w mieszkaniu doszliśmy bardzo daleko. Już tak nie dyszy, nie biega, szybciej się wycisza, jednak co kilka minut wstaje i sprawdza czy czasem nie jestem w jakimś pokoju, ale po chwili znowu się kładzie i uspakaja. Jest na prawdę dobrze. Myślę, że to pies bez wad. Chociaż podobno takich istot nie ma... dlatego też oddaję go z bolącym sercem, ale trzeba zwolnić miejsce na kolejne potrzebujące zwierzęce serducho.

Życzę nowym właścicielom, aby Brutusek umilał im czas każdego dnia, ale również żeby ten jakże wyjątkowy psiak czuł się do ostatnich swoich dni bardzo kochany i potrzebny. Zasługuje na to - zdecydowanie.

Jutro około 10 przekazuję Brutuska Monice.

...zdjęcie z dzisiejszego wieczoru:


Grażyna A i Z - 2014-01-18, 15:38

Przywitam się w wątku Brutuska :-)

Byłam dla Brutuska jak to nazwałam "przedszkolem" miałam okazję być
z nim gdy Martyna szła do pracy.
Naprawdę to jest pies idealny, byłam pod ogromnym wrażeniem jak moje dwa
chłopaki i Brutus wspaniale się dogadali. Miałam okazję obserwować jakie czyni postępy...

Pierwszy dzień był trochę nerwowy, bardzo tęsknił za Martyną, nosem pokazywał mi smycz
dając do zrozumienia, że chce wrócić do niej.
Z czasem było coraz lepiej, pomalutku wyciszał się, doskonale zorientował się, gdzie
co i jak w domku się dzieje, oczywiście najszybciej załapał skąd wydostają się
smaki ;-)
To bardzo mądry i pojętny i bardzo posłuszny psiak. Początkowo momentalnie reagował na każdy mój ruch, sprawdzał gdzie idę... i oczywiście cała goldenia banda biegła za mną...

Ostatni dzień był cudowny, miałam wrażenie, jakby te psiaki znały się od zawsze,
było spokojnie, cichutko, chłopaki coraz częściej leżały obok siebie...było nawet wspólne tarzanko...

Brutusek nie ukrywam skradł mi serducho...a i Alex i Złoty jakby posmutnieli :cry:
Dlatego postanowiliśmy podglądać wąteczek Brutuska.
Chłopaku, trzymaj się i wszystkiego dobrego dla Nowej Rodzinki Brutuska :-)

Martyna i Boski - 2014-01-18, 16:34

Bardzo się cieszę Grażynko, że dołączyłaś :) i bardzo Ci dziękuję za pomoc, myślę, że Brutusek również jest bardzo wdzięczny.

A faktycznie chłopaki dogadały się idealnie, trzeciego dnia Brutus zachowywał się jakby ostatnie 4 lata spędził z Tobą a nie na łańcuchu. Dziękuję.

Czekamy, aż Monika nam napisze co u naszego skarba... :serce: :serce: :serce:

Brutus z rodzinką - 2014-01-20, 21:01

WITAM.
BRUTUS CZUJE SIĘ BARDZO DOBRZE....ZACZĄŁ JEŚĆ BEZ PROBLEMU CHOCIAŻ NADAL ULUBIONA JEST "PARÓWKA"...BEZ PROBLEMU ZOSTAJE SAM W DOMU DZIŚ BYŁO TO OK DWÓCH GODZIN:) JAK WRÓCILIŚMY TO MAŁO OGON SIĘ NIE URWAŁ Z RADOŚCI:)WCZORAJ BYLIŚMY NA PIERWSZYM SPACERZE Z CAŁĄ ŁÓDZKĄ GRUPĄ I DAŁ SOBIE ŚWIETNIE RADĘ CO BARDZO MNIE CIESZY:)PRZED NAMI PIERWSZA WIZYTA U WETERYNARZA WIĘC ZOBACZYMY JAK TO BĘDZIE....
MARTYNKA MÓWIŁAŚ ŻE TO ISTNA PRZYTULANKA I TAK JEST ,UWIELBIA PRZYTULANIE,MIZIANIE I ZAWSZE CHCE BYĆ W CENTRUM ZAINTERESOWANIA A U NAS W TYM CENTRUM JEST:)TOWARZYSZY NAM WSZĘDZIE W OGLĄDANIU TV,SPRZĄTANIU ...ŚPI W POKOJU ZE MNĄ ALE NA SZCZĘŚCIE NIE PCHA SIĘ NA ŁÓŻKO:)
MY JESTEŚMY BARDZO SZCZĘŚLIWI I MAM NADZIEJĘ ŻE BRUTUSEK TEŻ:) GĘBA MU SIĘ ŚMIEJE OD RANA DO NOCY...
WSTAWIAM ZDJĘCIE BRUTUSKA PO SPACERZE W PARKU...CHYBA SIĘ ZMĘCZYŁ:)
TO NASZ PIERWSZY POST NA FORUM MAM NADZIEJĘ ŻE NIE OSTATNI:)
POZDRAWIAM WSZYSTKICH.

Brutus z rodzinką - 2014-01-22, 15:15

WITAM WSZYSTKICH :-)
BRUTUS MA SIĘ CORAZ LEPIEJ :-) ZACZYNA ROZRABIAĆ ALE W POZYTYWNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU....NA SPACERACH ZACZYNA POKAZYWAĆ INNYM PSOM W MOIM PARKU KTO RZĄDZI..PO PROSTU USTAWIA TOWARZYSTWO DO PIONU :-)
Z JEDZENIEM JUŻ WSZYSTKO OK,POLUBIŁ SUCHĄ KARMĘ A MIĘSKO Z KURCZAKA "ŁAPIE W LOCIE" :-)
WCZORAJ EWA PODSUNĘŁA NAM PARĘ SZTUCZEK NA SPACERZE TAK WIĘC ZACZYNAMY ĆWICZYĆ.
POZDRAWIAMY Z ZIMNEJ ŁODZI :>

Warna - 2014-01-22, 15:49

Moniko, dziękujemy za wieści i bardzo prosimy, żebyś nie pisała na forum drukowanymi literami, bo one oznaczają krzyk lub wybitne ważne kwestie, które chcemy podkreślić w taki sposób.
Dzięki za zrozumienie.

Rufiakowa Amcia - 2014-01-22, 17:25

Ooo, to super, że sztuczki ćwiczycie :) Najlepsza zabawa to nauka nowych rzeczy- psiaki to kochają, bo za to zawsze dostają coś pysznego :D Każde przyjście na zawołanie- nagroda, łapa- nagroda itd. Mój Rufiaty to już tylko patrzy i czeka, co też zaraz do niego powiem, żeby zarobić smaczka :D W ten sposób budujemy więź z piesurem, a on zapamiętuje, że fajnie jest hasać, ale przy pańci zawsze najlepiej ;)
Brutus z rodzinką - 2014-01-23, 16:13

witam ponownie :-)
dziś był dla Brutuska wielki dzień-wizyta u weterynarza,wszystko jest ok :-) zresztą bardzo mu się tam podobało i wcale nie chciał wychodzić szczególnie jak miła pani dawała smaczki za dobre zachowanie ;-)
ćwiczymy,ćwiczymy i ćwiczymy...są efekty :-)
przed nami jeszcze pierwsza wizyta u fryzjera...
pozdrawiam wszystkich.

M!S!A - 2014-01-23, 18:07

a ten fryzjer to bardzo potrzebny jest Brutuskowi? ;)
Ewelina, Kajen i Zola - 2014-01-24, 15:36

Brutusek wygląda bardzo ładnie, jak na warunki z jakich pochodzi, ja bym go nie stresowała wizytą u fryzjera , na pewno nie teraz. A chodzi o strzyżenie rozumiem? Goldeny nie potrzebują z zasady regularnego podcinania sierści, tylko przed wystawami, ale też jest to tylko lekki lifting. Można ewentualnie odświeżyć psa na wiosnę, tak jak to robi np. Ewa Cindy swoim psiakom :) Żeby sierść stała się ładniejsza potrzeba trochę czasu, dobre żywienie i wyczesywanie działa cuda :)
Martyna i Boski - 2014-01-25, 10:04

Ja też odradzam wizytę u fryzjera, nie ma takiej potrzeby. Poza tym wcześniej opisywałam, jak wyglądało moje wyczesywanie Brutusa. Psiak na początku był bardzo napięty i ewidentnie go to stresowało, odpuścił po dłuższej chwili i się zrelaksował, co zresztą widać na zdjęciu - potem mogłam z nim zrobić wszystko.
Ale w jego otoczeniu jest zdecydowanie za dużo nowych ludzi, powinien spokojnie poczekać na strzyżenie do wiosny, nie mówiąc o tym, że jego wystarczy wyczesać, futro ma piękne i wcale nie takie zniszczone. Na łokciach porobiły mu się "dredy", ale ja większość usunęłam, na pewno mu to już nie przeszkadza.

A ja z zostawianiem samemu w domu ??

Rufiakowa Amcia - 2014-01-25, 14:54

Oj tak, futro ma chłopak wspaniałe! Miałam okazję go wymiziać, naprawdę, włos ma mięciutki, łatwo będzie się układał, na pewno nie będzie problemu z czesaniem. A taka wizyta u fryzjera to olbrzymia dawka kortyzolu i adrenaliny, czyli hormonów stresu- nie dość, że Was jeszcze tak naprawdę nie zna, to jeszcze musiałby znosić dotyk całkowicie obcego człowieka. Przyjęte jest, że psiaka w nowym miejscu nie kąpie się minimum parę tygodni, jeśli nie ma wskazań medycznych (choroby skóry, pchły) lub jeśli psisko nie jest oklejone jedną wielką kupą :(
Marina Dino i Lola - 2014-01-25, 23:24

Poprosimy więcej fotek Brutusa :) Jest ślicznym psiurkiem :) Chcemy częściej Go oglądać :)
Martyna i Boski - 2014-01-26, 00:10

To fakt, ja też bym chciała więcej zdjęć złociaka, zwłaszcza, że jest cudowny :serce: :serce: :serce: :serce:
Napisz nam Monika jak Brutusek traktuje pozostałą część rodziny :)

Brutus z rodzinką - 2014-01-29, 11:02

Witam
z fryzjera zrezygnowaliśmy...kupiłam specjalna szczotkę i fryzjera mamy w domu :-) Brutusek uwielbia czesanie,kładzie się ,mruczy....zadowolony na max:)
ogólnie już się czuje coraz pewniej na swoich"kwadratach" dziś rano nie chciał wpuścić listonosza do domu,a listonosz przyniósł dla niego pięknie grawerowany identyfikator....a Brutus zamiast miłego powitanie pogonił faceta na taras....chyba nie lubi mundurowych. ;-)
Jesli chodzi o zostawanie samemu w domu to nie mam już problemów...znalazł na to sposób ja wychodzę a on bierze sobie coś mojego albo mojego syna na swoje spanie i już mu lepiej...wczoraj zastałam go w objęciach z moimi nausznikami,spał przytulony do nich :-) ale nic nie niszczy.
Bardzo się pokochaliśmy...a Brutus jest naprawdę wspaniały..polecam każdemu kogo znam adopcję ....
ja i mój syn wiemy już jedno: nigdy nikomu go nie oddamy :-D :-D :-D :-D

Brutus z rodzinką - 2014-01-29, 12:37

a teraz odpowiem jeszcze na pytania: Brutus pokochał całą rodzinę :-)
oczywiście ja i mój syn jesteśmy najważniejsi...ale doszli jeszcze moi rodzice,jak wiadomo babcia zawsze ma coś dobrego w kuchni a dziadek po kryjomu dokarmia "chłopaka" suchą kiełbaską ;-)
byliśmy już na wizytach: u moich rodziców i siostry i wszystko było ok.
chetnie bym dała jego więcej zdjęć ale coś mi szwankuje i nie umiem :-(
wrzucam na fb i przesyłam Martynce....może ktoś mi powie jak umieścić zdjęcia z fb?
tak wyglądają zdjęcia jak je dołączam z pliku ........
pozdrawiam wszystkich



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group