Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24744 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-15, 16:58 NIKA - 146
Dziś ze schroniska w Białymstoku zabraliśmy do domu tymczasowego w Białystoku BIETKĘ, która została oceniona przez weterynarza na 1,5 roku. Sunia błąkała się po osiedlach. Rozpoczęte zostały poszukiwania właściciela, powiadomione władze i porozwieszane ogłoszenia. Niestety nikt po sunię się nie zgłosił.
Bietka jest niezmiernie łagodna i pogodna. Bardzo chętnie bawi się z innymi psami, ładnie chodzi na smyczy, w domu bardzo grzeczna, sygnalizuje potrzebę wyjścia na dwór. Potrafi sama bawić się zabawkami i piłeczką. Bietka również bez żadnego problemu jeździ samochodem - wybrała siedzenie z przodu. Chciałaby wejść na kanapę, ale zabroniono jej, więc ułożyła się na dywanie. Ma jednak jeden mały problem - boli ją łapka. Została prawdopodobnie stłuczona - podano jej w schronisku antybiotyk, ale nie zrobiono rtg, więc jutro-pojutrze sunia pojedzie na konsultacje do innego weterynarza.
Jutro też zamieszczę nowe zdjęcia Bietki już z domu tymczasowego.
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24744 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-16, 14:24
Bietka spokojnie przespała noc. A wczoraj wieczorem jeszcze przed snem została dokładnie wykąpana i już nie śmierdzi ani schroniskiem, ani moczem. W kąpieli była bardzo grzeczna i dała się wymyć.
To co bardzo niepokoi Agnieszkę, to stan jej łapki, bo sunia wyraźnie kuleje. Niestety lecznica, która ma dyżur w Białymstoku dzisiaj, nie robi rtg, więc Bietka dopiero jutro pojedzie na zdjęcie.
Teraz odpoczywa po spacerku i bawi się skarpetkami, które ponoć uwielbia.
A ja czekam na nowe zdjęcia Bietki. Agnieszka obiecała.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
sliczna dziewczynka ... z lapka napewno nie jest nic strasznego mogla gdzies jej w czasie tych wedrowek zaklinowac sie w czyms stad ten uraz ..
_________________ Pies ma w zwyczaju uważać, że koniecznie musi pojechać z tobą w samochodzie, tak na wypadek, gdyby zaistniała konieczność po ujadania ci zupełnie bez powodu do ucha
http://www.otostrona.pl/zuzolandia/
Piękna dziewczynka.Trzymam kciuki,żeby z łapką było wszystko ok,no i również czekam na zdjęcia.
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Dziś - trochę zmian. Zacznijmy od tego, że Bietka to kiepskie imię dla tak uroczej suni więc ma nowe imię: NIKA. Zamiast skarpetek pojwił się sznurek bo ma tendencję do zabierania nie tylko skarpetek ale i czapki, szalika, wszystkiego co miękkie. Sznurek to sznurek. Chodzi na smyczy, reaguje na gwizdanie, nie wchodzi po schodach na górę bo jej nie wolno. Korzysta ze swojego koca jako posłania chętnie. Zjada z miski. Nie żebrze przy stole. Bierze dłoń do pyska. Potrzebuje dużo uwagi. Każdego kto wchodzi do domu wita bardzo wylewnie. Ciekawska. Bardzo chętnie się bawi. Nie zrobiłam zdjęć. Agnieszka
Nika. Trzeci dzień w domu. Śpi na swoim kocu, bawi się zabawkami, prosi żeby wyjść, reaguje na wołanie, reaguje na klaskanie. Gwizdanie - przestaje zajmować się tym teraz najważniejszym i podnosi głowę. Reaguje na głos- może na imię.
Prysznic i szczotkowanie pokazało dwa strupy na karku. Szczotkowanie niekoniecznie jest ulubione. Ciekawsze jest gryzienie ręki i zabawa. Miękkie zabawki są ulubione.
Kuleje mocno. Rano nie staje na łapę na przednią łapę.
Wizyta u weterynarza. Zaczipowana i zarejestrowana przez schronisko. Drugi - stary czip - właściciel nie znany. Karta ze schroniska nie do końca jest kompatybilna z książeczką zdrowia. Decyzja z lekarzem- traktujemy jak psa nieznanego. Podwyższona temperatura. Waży 30.5-31.0 kg czyli zupełnie normalnie pomimo warstewki tłuszczyku. Jest mocno zbudowana z delikatną głową. Ze względu na łapę podajemy steryd. Szczepienie przełożone ze względu na podwyższoną temperaturę. Czyszczone gruczoły. Oczy, uszy czyste. Sierść pomiędzy palcami. Grzecznie znosi badanie, czyszczenie gruczołów, zastrzyk.
Obwąchane i wyniuchane stokroć wszystko co w gabinecie było.
W samochodzie na polecenie zostaje w bagażniku i nie wędruje. Spotkanie z innym goldenem- pełna ciekawość spory dystans. Jak się oswoiła - chętna do zabawy.
Teraz śpi czego i wszystkim życzę.
Co tam u psinki słychać?Czekamy też na jakieś zdjęcia i pozdrawiamy.
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Witam wszystkich Jestem Magda i mam nadzieję, że będę przyszłą nową właścicielką Niki
Odrobinę zdążyłam ją już poznać przy okazji spacerów czy zabaw z nią u Agnieszki, psinka jest naprawdę przekochana i przeurocza, garnie do człowieka, potrzebuje dużo czułości i uwagi, uwielbia wszelkiego rodzaju głaskanie i drapanie Na spacerach grzeczna, ciekawska, najchętniej obwąchałaby każdego przechodnia i tym bardziej psa. Nie lubi bezdomnych/pijaków - stała się niespokojna już na dość dużej odległości dzielącej nas od nich, a im bliżej, tym więcej było szczekania i warczenia w ich stronę, musiałam ją przytrzymać. W stosunku do innych psów jest bardzo przyjacielska, zaczepia każdego napotkanego z zaproszeniem do zabawy - niestety, do tej pory trafiłyśmy na yorka, który nie miał najmniejszej ochoty na zabawę, 10-letniego psiego dziadka, zupełnie za nią nienadążającego albo sukę, której właścicielka ostrzegła, że kontakt może się źle skończyć, więc odeszłyśmy w swoją stronę.
Z łapką jest coraz lepiej - dzisiaj już raczej nie kulała, miejmy nadzieję, że tak pozostanie.
Przy okazji dzisiejszego spaceru odpięła się smycz. Nika odbiegła kawałek 'w swoją stronę', ale gdy ukucnęłam i ją zawołałam, chętnie przybiegła z powrotem.
Zamieszczam kilka zdjęć, nie są wprawdzie najlepszej jakości, ale zawsze coś
ja dopiero teraz nadrabiam wątek suni.. jest prześliczna i super się o niej czyta
mam nadzieję ze niebawem łapka przestanie dokazywać
z niecierpliwością czekam na nowe relacje a może jakieś nowe fotki by się znalazły?
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Byłyśmy wczoraj z Niką u weterynarza. Nika dostała pakiet szczepień + została odrobaczona. Łapa niestety ciągle nie jest zdrowa - jak ją rozchodzi, to właściwie nie kuleje, ale bez rozchodzenia jest b. widoczne. U weterynarza grzeczna, dzielnie zniosła RTG obydwu łapek, mierzenie temperatury, szczepienia. Lekarz stwierdził, że prawdopodobnie mamy do czynienia ze starą, zaniedbaną kontuzją, dostałyśmy syrop i tabletki na tę nieszczęsną łapę oraz polecenie ograniczenia ruchu na ~2 tygodnie - strasznie mi jej szkoda, ten pies to istny wulkan energii, uwielbia spacery, no ale jak trzeba, to trzeba. Mam nadzieję, że w końcu uda się naprawić łapę.
Okazało się, że Nika prawdopodobnie była już sterylizowana - ma bliznę na brzuchu, ocenioną przez dwóch weterynarzy na bliznę prawdopodobnie po sterylizacji. Może być to oczywiście blizna po innej operacji, jednak jest to dość mało prawdopodobne Tak więc na razie przyjmujemy, że jest wysterylizowana
Zdjęć innych, niż te, co wkleiłam nie posiadam. Postaram się jakoś na dniach wstawić - nie wiem kiedy będę widziała Nikę, bo aktualnie siedzę w trzech parach skarpet, swetrze, kocu i z kubkiem theraflu i ciągle mam nikłą nadzieję, że wszechobecna grypa nie dopadnie i mnie, a niestety na to się zapowiada
Nika. Wulkan energii, którego nie można wyładować na podwórku wybucha na domowej podłodze. Nika jest niesamowicie energiczna i radosna. Skoro nie może się wybiegać i hasać, to wymaga bardzo dużo uwagi i zainteresowania. Dobrze, że są święta i sporo gości to pies jest ciągle w centrum uwagi i wciąż się bawi. Niesamowicie towarzyska i otwarta na nowe osoby. Po zaspokojeniu ciekawości, czasami też po zabawie spokojnie zajmuje się sobą. Generalnie gro czasu spędza na swoim posłaniu gdzie trzyma wszystkie swoje "skarby". Dziś idziemy do Magdy na wizytę domową. W zasadzie to formalność, bo Magda doskonale zna Nikę i pięknie się nią opiekuje- razem u weterynarza, systematycznie wychodzi z psem na spacer bez względu na pogodę. U weterynarza Nika jest bardzo spokojna i chętnie poddaje się wszystkim zabiegom. Po wizycie jednak potrzebuje trochę spokoju i cierpliwości. Łapa kulejąca to prawdopodobnie niezaleczona stara kontuzja, której efekty łagodzimy teraz tabletkami i syropem. Aczkolwiek kulawizna może się odnawiać. Kości- gryzaki cieszą się wielką popularnością i znikają błyskawicznie bez względu na wielkość. Niestety zwykła prawdziwa kość z jakiegoś zwierza powoduje nocną biegunkę. Karma wyłącznie sucha. Jak dostaje do miski w kawałku jabłko czy marchewkę to wyjmuje kawałek i kładzie obok. Petardy wkoło, a pies spokojnie leży i nie reaguje. Reaguje na brak uwagi tym, że przynosi but, rękawiczkę, szalik. Chętnie "zdobycze" zamienia na swoją zabawkę. Super kontakt z innymi psami. Nie wiem jak z dziećmi bo dotychczas nie miałam okazji zwabić żadnego dzieciaka-potworka na podwórko i sprawdzić. Ale pracuję nad tym........ostatecznie zakopiemy w ogródku.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum