wczoraj dostała receptę na le...... nie pamietam bo lezy w aptece i czeka na zamówienie...i ma dostać 2 tabletki dziennie przed posiłkiem...myslę o zmianie karmy ale na jaką...
Karma niskotłuszczowa (lekkostrawna) weterynaryjna.
Chora zdiagnozowana (!) trzustka to nic strasznego, więc bądźcie dzielne i słuchajcie się zaleceń, a nawet nie zauważycie zmiany stylu życia, no może poza nocnymi wizytami na dworze
A przy chorej trzustce również spotkałam się z lekiem, który wymieniła Warna.
Spokojnie z chorą trzustką da się żyć Nasz tymczas Morris miał zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki i też lataliśmy w nocy po parku ale po zdiagnozowaniu i wdrożeniu leku się unormowało. Mor dostawał Kreon 2500 - jedną tabletkę na 5 minut przed każdym posiłkiem (2x dziennie). Na początku jadł karmę Royal Canin Intestinal Low Fat teraz w obecnym domu je Bosha i też jest dobrze także karma wcale nie musi być weterynaryjna, ważne żeby była lekkostrawna i służyła danemu psu. Najlepiej kupić kilka mniejszych opakowań i popróbować bo wiadomo że nawet zdrowe psy różnie reagują na różne karmy. Ja czasem gotowałam ryż z piersią z kurczaka i też było w porządku. Smaczki w mniejszej ilości i też lekkie (np kawałki piersi, suchy chlebek) i pilnować żeby pies nie zjadł niczego ponadplanowego. Będzie dobrze.
odpisuje dopiero dzisiaj bo przeprowadzałam sie w sobotę i nie miałam internetu...odstawiłyśmy juz jakis czas temu wszystko co je człowiek...po szynce biegunka po chlebie gazy...jest na swojej karmie , bierze lek i jest dobrze...odpukać...szkoda mi jej bo cięzko je ..ale może sie przestawi że olej to nie dla niej...suche z gorącą wodą..śmierdzi więc się nadaje...nie wiem tylko jakie są rokowania...po zakończeniu opakowania leku znów wyniki i zobaczymy czy się poprawią...dziękuję za rady...pozdrawiamy Misiunia i jej ...zawsze się zastanawiam czy jej pani czy jej podopieczna...bogusia
Bogusiu, będzie dobrze. Z tym schorzeniem naprawdę można żyć . Trzymam kciuki za Was obie. Nie martw się, bo psu udziela się nastrój człowieka nawet wtedy, gdy chcemy psa oszukać.
Postępuj zgodnie ze wskazówkami weta a będzie dobrze.
Nasza sunia Luna też ma zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki - to naprawdę nic strasznego, psy żyją z tym schorzeniem długie lata. Przy systematycznym podawaniu leków przed każdym posiłkiem, nie ma żadnych objawów ani sensacji żołądkowo-trawiennych. Właściwie to jest jeden szczegół - na spacerach trzeba mieć oczy dookoła głowy bo zjada wszystko co napotka, przed wdrożeniem leczenia nawet własne qupska Przez pierwsze miesiące oprócz leków podawaliśmy karmę weterynaryjną HILS i/d, teraz zajada już zwykłą czyli NDFC z jagnięciną i b.ryżem. Gdyby nie to, że trzeba pamiętać o podaniu enzymów, w ogóle zapomniałabym, że mam chorego psa.
Misia tylko raz złapała coś na dworze jak przyszła do mnie...usłyszała -nie wolno- i tak juz jest...to bardzo , bardzo mądry pies...w sobotę weszła do cudzego domu z kotem a przyprowadziła swoje dwa koty i nawet okiem nie rzuci na obcego kota ...to jest mądrość gościa....
martwię się bardziej o jej dolegliwości bólowe ...ale po niej nic nie można zobaczyć nawet jak ucho miała w strasznym stanie to weterynarz nie mógł uwierzyć że jest taka spokojna...dzięki temu jednak można jej pomóc bo nie walczy...biedaczka przy pobieraniu krwi nawet nie patrzyła na weta...szkoda mi jej ...
nie panikuję i nie mam strachu w oczach, ja raczej z tych co psa na drugi koniec swiata zawiozą aby mu pomóc w jak najskuteczniejszy sposób...myślę o homeopatii, bo od 30 lat ją ćwiczę.. jest homeopatia dla zwierzat....ja leczyłam swoje dzieci a teraz i moja wnuczka bierze lek po szczepieniu by nie cierpieć...wiem że to działa więc i może Misiuni pomogę...
pozdrawiamy z Misiunią i kotami z nowego mieszkania....
Misia prawdopodobnie ma zakażenie serca....leczymy i zobaczymy co dalej...lek na trzustkę pomaga ale dieta jest restrykcyjna...tylko sucha karma...
miała ciężkie życie a teraz kiedy mogłaby wreszcie odpocząć to przyszły choroby..gdzie tu sprawiedliwośc na tym świecie...ech ...
Wiek: 31 Dołączyła: 18 Lis 2011 Posty: 2881 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-07, 11:31
Pani Bogusiu mocno trzymam za Was kciuki- Misia i moja Lala mają dużo wspólnego. Kiedy już mają domki i kiedy mogą żyć beztrosko i szczęśliwie to przychodzą choróbksa:(
Wiek: 41 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 1675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-07, 11:45
Misiowa Bogusia napisał/a:
Misia prawdopodobnie ma zakażenie serca....leczymy i zobaczymy co dalej...lek na trzustkę pomaga ale dieta jest restrykcyjna...tylko sucha karma...
miała ciężkie życie a teraz kiedy mogłaby wreszcie odpocząć to przyszły choroby..gdzie tu sprawiedliwośc na tym świecie...ech ...
Pani Bogusiu
Mocno trzymam za Was kciuki...pamiętam jak odbierałam Misie od ich poprzednich właścicieli...była u nas tylko jeden dzień ale będę pamiętać ją zawsze ponieważ tak smutnego goldena w życiu nie widziałam. Teraz Misia ma wspaniałe życie u Pani i wierzę że ze wszystkim sobie poradzicie !!!
Po raz pierwszy usłyszałam o początkach Misiuni w świecie normalnych
ludzi... proszę mi napisać wszystko o tym skąd pochodzi ....wszystko co
jest wiadomo na temat jej wcześniejszego życia ...ja nic nie wiem...to
jak dziecko w rodzinie bez rodziców...a smutna jest nadal...chociaż jest
przekochana....Bogusia
Wiek: 41 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 1675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-10, 07:00
Misiowa Bogusia napisał/a:
Po raz pierwszy usłyszałam o początkach Misiuni w świecie normalnych
ludzi... proszę mi napisać wszystko o tym skąd pochodzi ....wszystko co
jest wiadomo na temat jej wcześniejszego życia ...ja nic nie wiem...to
jak dziecko w rodzinie bez rodziców...a smutna jest nadal...chociaż jest
przekochana....Bogusia
pozdrowienia świąteczne od Misiuni....
donosimy że trzustka chyba ustawiona , biegunki nie ma więc noce spędzamy w domu... dołączyło się serce, Misia przeszła zawał albo coś temu podobnego...jest na tabletkach i też jest już raczej dobrze . oddycha spokojniej, ale nie biega...nigdy nie biegała...człapie i tak ma być....życzymy sił do walki o swoje psy
Wiek: 41 Dołączyła: 23 Wrz 2010 Posty: 1675 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-04-05, 08:04
Misiowa Bogusia napisał/a:
pozdrowienia świąteczne od Misiuni....
donosimy że trzustka chyba ustawiona , biegunki nie ma więc noce spędzamy w domu... dołączyło się serce, Misia przeszła zawał albo coś temu podobnego...jest na tabletkach i też jest już raczej dobrze . oddycha spokojniej, ale nie biega...nigdy nie biegała...człapie i tak ma być....życzymy sił do walki o swoje psy
Pani Bogusiu proszę mocno wymiziać od nas Misię. Mocno trzymamy za Was kciuki!
Misia jest na lekach, próbuję odstawiać lek na trzustkę i jest chyba dobrze....lek na serce zostanie zmieniony na "ludzki "...a Misia jako stateczna pani śpi całe dnie i moje zmartwienia ma ...nie powiem gdzie...pozdrawiamy wszystkich , bogusia
MIsia odstawiła leki na serce i na trzustkę...wet żartował że nie wie po co się wymądrza bo natura i tak robi swoje....Misia jest zdrowa, schudła, je ,spaceruje nawet1-2 godz spacerki ...śpi, pokochała moją wnuczkę, nawet została 2 tyg z resztą zwierzyńca a pani pojechała na wakacje...podobno była bardzo wesoła i kontaktowa, więc można zacząć ją zostawiać w razie potrzeby...fajny, starszy pies...właśnie dla starszych właścicieli...pozdrawiamy z Misią i kotami...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum