Strasznie nam przykro Życie nie rozpieszczało Tigusia, tym ważniejsze jest, że ostatnie chwile spędził w ciepłym domu otoczony miłością. Teraz za tęczowym mostem biega i skacze pełen radości, wolny od trosk.
Śpij spokojnie piesku [*].
_________________ Marta, Tadek, Falkor i House
Fermi [*] 06.02.2017 na zawsze w naszych sercach...
Wiek: 50 Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 69 Skąd: Gryfino
Wysłany: 2013-03-03, 15:06
Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre słowo Minie chyba dużo czasu zanim znowu zdecyduję się zostać DT jest mi bardzo smutno, ponieważ przez te krótkie 3 dni zdążyliśmy go już pokochać i chcieliśmy, żeby został z nami na stałe. Jednak jego stan był bardzo ciężki i nie udało się pokonać tych wszystkich chorób jakie w sobie miał Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję, jesteście wspaniałą Fundacją
_________________ "Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu.Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas,gdy jesteś równie głodny jak on." - Jack London
Wiek: 50 Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 69 Skąd: Gryfino
Wysłany: 2013-03-04, 12:47
Jest mi ogromnie ciężko, ponieważ w sylwestra straciłam naszego ukochanego Hugo - podhalana, trzy tygodnie później kota Hibernatusa, a teraz Tigo. Ze względu na podejrzenie nosówki u Tigo, musimy przez jakiś czas być ostrożni w przyjmowaniu nowych piesków. Wczoraj nie miałam czasu myśleć o tym co się stało, bo musiałam zdezynfekować całe mieszkanie i samochód, ale teraz siedzę i zastanawiam się nad tą całą sytuacją, że może gdyby wcześniej go zabrać ze schronu, to może by żył.....
Każdy odpowiedzialny człowiek zadaje sobie pytanie, czy na pewno zrobił wszystko, co było możliwe. Na pewno zrobiłaś. Zaopiekowałaś się Tygryskiem, dałaś mu dom, okazałaś wiele serca. To bardzo, bardzo dużo. Przecież mógł umierać w schronisku - samotny, trzęsący się z zimna, cierpiący...
_________________ "Za pieniądze możesz kupić psa, ale nie merdanie jego ogona". Pozdrawiam! Agata, Lusia [*], Aria, Figa i Pucek
Ewuniu jesteś ostatnią osobą, która mogłaby się o cokolwiek obwiniać. I mówię to jako osoba, która była świadkiem tego jak opiekowałaś się Tygryskiem, ile troski wkładałaś w opiekę nad nim i ile byłaś w stanie poświęcić byle tylko mu pomóc. Zrobiłaś wszystko co mogłaś i najlepiej jak tylko było można. Nie wiem, czy ktokolwiek inny poradził by sobie w tak skrajnych sytuacjach.
I wiesz, myślę sobie, że było warto. Dzięki Tobie Tygrysek chociaż przez ostatnie dni swojego życia, czuł się kochany, pod troskliwą opieką, miał ciepło, ktoś go głaskał po futrze. Odszedł w otoczeniu ludzi którym na nim zależało. I chociażby dlatego uważam, że było warto!
Wiem, że życie już wystarczająco was doświadczyło ostatnio i dostaliście porządnie po tyłkach, nie mniej jednak szczerze wierzę w to, że nie wytrzymacie za długo nie pomagając. Wy jesteście z tych, którzy prędzej czy później powrócą z nową siłą i wiarą na kolejną walkę. No bo kto, jak nie wy? no kto???
_________________ Pozdrawiamy, Kamila, Mela i Ruda
Ewa nie obwiniaj się, bo ja się też od wczoraj obwiniam o śmierć Tygryska. Wiedziałam o nim od kumpeli z labków znacznie wcześniej, jak był na początku kwarantanny i nic nie zrobiłam..... Zawsze reaguję na goldena w potrzebie, a tym razem nie zareagowałam
Przeoczyłam go poprostu zajęta leczeniem zapalenia płuc u mojej tymczasowiczki.
Rozmawiałam dzisiaj z kumpelą i mi powiedziała, że miała przypadek podhalanki chorej na nosówkę czy parwowirozę. Ta choroba rozwija się nawet 2 miesiące i nie daje oznak ciężkiej choroby, bo raz jest lepiej a raz gorzej. W ostatnim stadium występują dolegliwości padaczkowe bo zaczyna być uszkodzony układ nerwowy i nic się już wtedy nie da zrobić.
Kumpela robiła wszystko by wyleczyć sunię, wydała 1000 zł na leczenie i musiała ją poddać eutanazji bo nie było innego wyjścia. Podhalanka była zabrana z interwencji, nigdy nie była szczepiona.
Może Tygrysek również nigdy nie był szczepiony i był już chory gdy trafił do schroniska.
Ewa zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś. Mnie też bardzo go żal
_________________ Monika, Gucio, Jessi, Buggy i Sisi
Wiek: 50 Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 69 Skąd: Gryfino
Wysłany: 2013-03-04, 18:47
Pewnie macie rację faktycznie wszystko co mogłyśmy zrobić było zrobione. Szkoda psiaka, bo był naprawdę fantastyczny a co do nowego lokatora na DT lub DS to teraz mówię NIE, ale nie wiem jak długo wytrzymam (może tydzień) jeśli jakaś bida mnie znajdzie to pewnie natychmiast zmienię zdanie
Wiek: 50 Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 69 Skąd: Gryfino
Wysłany: 2013-03-04, 19:32
Muszę się zorientować jak to jest z tą kwarantanną po nosówce, jakie psy mogę przyjąć do domu i po jakim czasie. Jak się tego dowiem, to z pewnością się do Was zgłoszę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum