Witamy,
Wszystkiego dobrego w nowym roku . Przetrwaliśmy jakoś fajerwerkowy okres, było ciężko
Lucka bała się i w panice uciekała ciągnąc za sobą np. mnie przyczepioną do smyczy. Ręce mi się wydłużyły o parę cm, ale muszę się pochwalić, że po paru dniach na wystrzały już tak nie reagowała .
Uwielbiamy razem się bawić i odpoczywać co mam nadzieję widać na zdjęciach a i jeszcze patrzenie przez okno to ostatnio ulubione zajęcie i miejsce Lucy.
Lucynka w piątek będzie poddana sterylizacji. Już się boję, mam nadzieję, że powiedzenie
"goi się jak na psie" w naszym przypadku spełni się w 100%. Proszę o rady jak opiekować się małą po zabiegu, pewnie weterynarz da mi wskazówki ale nie ma to jak dobre rady doświadczonych opiekunów.
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-01-28, 12:16
Pewnie dostaniecie "fartuszek" od weta, by mała się nie wylizywała i to jest najważniejsze zadanie. Oprócz tego na początku zakaz wariacji i biegania dla suni; spokojne spacerki i dużo mizianek, a na pewno zagoi się jak na psie
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Pierwsza doba była ciężka : drgawki, odruchy wymiotne i osłabienie, w nocy Lutinka zasnęła około czwartej cały czas chodziła tam i z powrotem. W niedzielę nastąpiła znaczna poprawa. Mała zaczęła jeść i wychodzić chętnie na spacery. Teraz jest właśnie na kontroli u weta.
Mamy jeszcze problem z sierścią od około 4 tyg. wypada spora ilość, nie wiadomo czy to z powodów hormonalnych po urojonej ciąży czy też alergicznych. Mamy podawać jej witaminy i niestety przez 3-4 tygodnie tylko na suchej karmie .
Waży 27 kg i pani weterynarz powiedziała, że ta waga jest ok, chociaż ja bym wolała żeby trochę przytyła .
pozdrawiamy,
Ola
Karmę Purina Pro plan z jagnięciną i 2-3 razy w tyg. żołądki z kurczaka z ryżem i warzywami -
więc chyba jednak nie alergiczny problem. Mamy podawać Lucy "Flawitol" .
Lucy ma się dobrze, jest zdrowa - nie mieliśmy z nią żadnych większych problemów zdrowotnych. Dostaje karmę Husse z jagnięciną jako podstawę żywienia, marchewkę, jabłko, żółtko no i co jakiś czas drobne resztki obiadowe np kasza/ryż/ziemniaki i mięsko.
Jest bardzo spokojnym psiakiem i ogromnym łakomczuchem. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że lubi mleko jak syn zostawił szklankę z mlekiem na podłodze a Lucy wypiła sobie mleczko {#smile}.
Jedyną martwiącą sprawą jest to, że nie możemy jej oduczyć jedzenia na spacerach i czasami po takim "poczęstunku" ma rozwolnienie."
Treść pożegnania: Z ogromnym smutkiem informujemy, iż Lucy - cudowna sunia o oczkach niczym sarenka dołączyła do psiaczków biegających za Tęczowym Mostem. Odeszła pozostawiając pustkę i ból, który pies zadaje tylko wtedy, gdy odchodzi (Brigitte Bardot).
Lucy pojawiła się gronie fundacyjnych psiaków w 2013 roku. Jej uroda oraz charakter oczarował tych, którzy śledzili jej wątek na fundacyjnym Forum i mocno trzymali kciuki, aby nowy Dom, w którym zamieszka obdarzył ją nie tylko schronieniem, ale także troską, opieką, a co za tym idzie ogromną miłością. Tak też się stało. Lucy zamieszkała wraz z Panią Olą i jej rodziną. Jak się okazało - była to właściwa decyzja. Dom Tymczasowy stał się bardzo szybko Domem Stałym i dziewczyna znalazła swoje miejsce na Ziemi, pełne szczęścia i beztroskich chwil. Niestety w ostatnim czasie chwile radości zaczęły przeplatać się z niepewnością, troską, obawą, smutkiem, ponieważ pojawiła się choroba, która mimo ogromnej walki właścicieli dzień po dniu oddalała Lucy od tego świata. Aż przyszedł dzień pożegnania. Dzień, w którym bezsilność miesza się z bezradnością, a niedowierzanie przypieczętowane jest potokiem łez 💔 .
Pani Olu, proszę przyjąć wyrazy naszego współczucia. Jest nam ogromnie przykro, że Lucy merdającym ogonkiem na tym świecie nie powita już nikogo z nas. Pozostaje nam czekać na ponowne spotkanie, bo wiara w to, że nastąpi pomaga przetrwać ten trudny czas. Łączymy się z Państwem w bólu jednocześnie serdecznie dziękując za wspaniałą opiekę, jaką Lucy od Państwa otrzymała. Sprawiliście, że większość życia tej suni było równie cudownych, jak ona sama. Niech ta świadomość stanie się dla Was otuchą i doda Wam sił w każdej chwili przepełnionej żalem i smutkiem.
_________________ Pozdrawiam
Beata, Chanel i Mała Mi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum