Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-07-09, 20:09 CLIFFORD - 250
Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam pięknego i dumnego Kliffa. Psiakowi niestety zmarł właściciel i rodzina postanowiła go oddać. Psiak trafił w świetne ręce bo pani Kasi z Jaworzna.
Zdradzę Wam, że Kliff jest typowym przytulasem, kochającym dzieci i inne zwierzaki, więcej na pewno napiszę p. Kasia!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Wiek: 36 Dołączyła: 07 Sie 2013 Posty: 521 Skąd: Wolsztyn/DK
Wysłany: 2014-07-09, 21:33
Smutna historia... Mam nadzieję, że chłopak trafi do kochającego domu.
_________________ "Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą- twoim Psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój - wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie."
Rambo *2009- 2013 [']
Witam wszystkich bardzo serdecznie Stało się, wczoraj go zobaczyłam i się zakochałam a później moja rodzina Nie wiem czy jestem w stanie dobrać odpowiednie słowa odnośnie Klifa, chyba takie nie istnieją Jest przecudowny. Ale od początku...
Przez ostatnie dni nie myślałam o niczym innym tylko o Klifie, cały czas zastanawiałam się jak to będzie, czy mnie zaakceptuje, jak się zachowa.... Jak się okazalo nie musiałam się stresować Przywitał mnie bardzo serdecznie, myślałam że ogon mu odpadnie
Tego też dnia odwiedziliśmy weta do którego Klif chodził, powiem szczerze że był mały problem z wejściem Ale dałyśmy z Agnieszką radę Podczas badania był bardzo grzeczny, został zaczipowany, wyczyszczone miał uszy, dostał na nie antybiotyk na 10 dni natomiast w środę idziemy na kontrolę już do nowego weta Ogólny stan zdrowia Klifa jest super. Zęby przepiękne. Klif ma rankę na ogonie ale weterynarz powiedział że się ładnie goi, mamy do podczas kontroli sprawdzić.
No a później wyjechaliśmy, znowu lekki stres jak Klif zareaguje na jazdę autem.. O dziwo przespał prawie drogę 70 km no czasami wychylił łepek żeby zobaczyć co się dzieje
Po przyjeździe niezbyt chętnie chciał wejść na klatkę ale po 5 minutach nam się udało ( przekupstwo). Po wejściu do domu napił się ładnie wody. Niestety nas 2.,5 letni syn Oliwier nie doczekał się pieska , padł:) Ale to nie przeszkodziło Klifowi w tym żeby mu podwędzić ukradkiem misia więc to już jest jego przytulanka z którą śpi Poszliśmy na spacerek, oczywiście wszystkie krzaczki Klifa:) na początku troszkę ciągnie do czasu kiedy się załatwi. Ale do klatki już wszedł bez problemu Nie ukrywam że Klif wczoraj przeżył swoją pierwszą kąpiel z Przemkiem pod prysznicem trwała ok 30 minut Ale był szczęsliwy po kąpieli kolacyjka bardzo ładnie zjadł. Trzeba przyznać że nie mógł sobie znaleźć miejsca troszkę. Jak stracił mnie z oczu to troszkę popiskiwał. Zanim wyjdzie z pokoju to stoi i również pisknie, dopiero przyjdzie jak się go zawoła. Ale kwestia czasu i się zaaklimatyzuje.
Po godzinie 23 obudził się Oliś na siusiu i kolejny stres, największy. Jak zaspany Oliś zareaguje na Klifa (przygotowywaliśmy go na to że bedziemy mieć pieska) i jak Klif zareaguje na małe dziecko. Pierwsza reakcja Klifa napłaczące dziecko ? Wiec.. zabrał Olisia buty z przedpokoju i przyniósł mu do łóżka Oczywiście później przyniósł mu również misia ale Oliś pozwolił mu się nim bawić Rano spacerek, później pobudka Olisia i znowu co to będzie... minęło może z 15 minut i już Oliś się przytulał do Klifa Teraz tylko czekać co zastaniemy w domu .... Wrzucam kilka zdjęć Klifa
To zdecydowanie za wcześnie na wprowadzanie takich stresów psu. Sama zmiana domu jest dla Kliffa bardzo trudna, nikogo nie zna, wszystko jest dla niego nowe. Z zasady powinno się odczekać co najmniej kilka dni przed pierwszą kąpielą, która nie jest komfortowa dla psa,nawet jeśli tego bardzo nie okazuje. Kliff nie zna Waszego dziecka, małe dzieci są dla naszych zwierząt czymś dziwnym- nieskoordynowane, niespodziewane ruchy, dźwieki (krzyk, płacz) - pies może zareagować strachem, może nawet ugryźć. Pierwsze dni psa w nowym domu to jego samodzielne bytowanie- sam wyznacza, kiedy ma ochotę za pieszczoty lub zabawę, sam dawkuje sobie kontakt, dopóki się nie zaaklimatyzuje i nie uzna Was za swoją rodzinę. Kliff z opisu jest bardzo cierpliwym psiakiem, ale na pewno w środku bardzo przeżywa to, co się wokół niego dzieje, potrzebne mu teraz kilka spokojnych dni, aby mógł poczuć się dobrze i bezpiecznie
Wiem że jest bardzo zestresowany i cały czas go tulimy, głaskamy, bawimy się z nim ale tylko jeśli tego oczywiście chce. Jeśli się położy to dajemy mu spokój. Jeśli nie chce gdzieś wejść to go nie zmuszamy.
Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2014-07-10, 13:46
Rodzina pani Kasi jest bardzo zafascynowana nowym członkiem rodziny, chcą dla niego jak najlepiej, zwłaszcza, że to jest miłość od pierwszego wejrzenia.
Rozmawiałam z panią Kasią wszystko sobie wyjaśniłyśmy, wszystko pod kontrolą, Kliff ma się świetnie, owszem jest zestresowany jak każdy psiak w nowym domu. Teraz dostanie dawkę "świętego spokoju" i odpoczynku , co by się chłopak zrelaksował!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Super Martynko. Czuwaj . Ja wiem, że człowiek chce nieba przychylić psiakowi w potrzebie, ale miłość musi być przede wszystkim mądra i musimy dać sobie "na wstrzymanie" dla dobra psiaka....
Takie piękne futerko to sama bym non stop kiziała Ale oczywiście rację mają dziewczyny, że na pierwsze dni nie jest to najlepszy pomysł, niech chłopina trochę ochłonie
A tak w ogóle, to witam serdecznie Panią Kasię na forum i życzę najlepszego na ten wspaniały czas wspólnego poznawania się z Klifciem
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Mijają kolejne dwa dni
Oczywiście Klif przez te dni miał spokój, wyciszył się.
Zauważyłam że w domu zrobił się pewniejszy siebie i bez problemu chodzi po mieszkaniu. Jedynie mały problem sprawiało mu chodzenie po panelach.
Podobno zawsze wychodząc na spacer bardzo szarpał i ciągnął na klatce schodowej. Faktycznie tak było i do tego miał problem z nowymi schodami ale zawsze po wyjsciu z mieszkania zatrzymuje się i czeka az zamkniemy drzwi i razem powoli schodzimy, bez ciągnięcia, i już pewniej schodzi po schodach W domu już tak bardzo nie piszczy. Na początku leżał tylko w dużym pokoju a teraz już wszędzie się kładzie nie reaguje też już na płacz Oliwiera czy chociażby na to jak Oliwier nas głośno woła.
Wczoraj mieliśmy naprawdę super popołudnie, bo mógł sobie pobiegać u teściów koło domu spisała nam się bardzo piłeczka tenisowa wszystkich potrafił zaangażować do zabawy było naprawdę wesoło
Jeśli chodzi o inne psy które szczekają na swoim podworku to Klif podchodzi ale jest obojętny na nie. Dla ludzi jest bardzo przyjazny.
Dzisiaj wybraliśmy się na spacer z 10 metrową smyczą Bardzo ładnie na niej chodził a jak go zawołałam to przyszedł.
Byłam dziś u weterynarza zapisać Klifa na wizytę kontrolną w związku z antybiotykiem na uszy na środę (oczywiscie sama żeby nie stresować niepotrzebnie Klifa).
Zdjęcia z wczorajszych igraszek postaram się wrzucić jak najszybciej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum