Dzisiaj do grona Warciaków dołączyła 7 letnia sunia o imieniu RIKA Sunia została oddana przez poprzednich właścicieli.
Tymczasowo zamieszka u p. Ewy w Łodzi, która będzie nas informować co u suni
A tymczasem oto Rika:
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Witam wszystkich bardzo serdecznie! Na początek mała poprawka, Rika ma lat 8 nie 7. Ale nie widać po niej wieku Na razie spędziliśmy razem jeden dzień , sunia jest bardzo ufna, pogodna, uwielbia pieszczoty,wręcz się ich domaga i nie ma w niej cienia agresji. Spotkanie z naszym 14 letnim kocurem przebiegło bardzo spokojnie, dzieciaki moje są nią zachwycone a i ona je bardzo polubiła, już zauważyłam, że na ich widok ogon zaczyna chodzić dwa razy szybciej niż normalnie. Oczywiście oprócz tego , że jak na dłoni widać że to psi ideał, to widać również , że jest zdezorientowana zmianą miejsca zamieszkania, nowymi ludźmi itd. Mam nadzieje , że się u nas w miarę szybko zaaklimatyzuje. Dam znać jak pierwsza noc, pierwsze zostanie w domu , podeśle też więcej zdjęć w ciągu kilku najbliższych dni.Trzymajcie kciuki za naszą księżniczkę Pozdrawiamy!
_________________ Boże, pomóż mi stać się człowiekiem , za jakiego uważa mnie mój pies!
Własnie takiego psa wzięłam-ma teraz jakies 12 lat.... , Misia jest w dobrej kondycji zdrowotnej, może niedowidzi, ale na to nie ma sposobu...ale za to jest cudowna....kocha moją wnusię , a jesli nie to tego nie okazuje...kocha spać...jeść i pana wetwrynarza..hihi...taki pies do spacerów, kochania i prezentowania się przed sąsiadami.....jak to mówi pan weterynarz...jakaś ty piekniuchna....a ona hyc pod biurko i postanawia tam zostać...starszy pies to mądry pies i ta mądrość mi nie przeszkadza...a może jako właścicielka młodego psa wcale bym go tej mądrości nie nauczyła ??? jesli miałabym wybierać jeszcze raz to znów będzie to starszy pies...pozdrawiam, właścieli staruszeczków i młodziaków też...b i misia
Dobry wieczór,
Rika czuje sie u nas coraz lepiej, jest pogodna i ufna, łagodna, spokojna. Pierwsze dni nie były dla niej łatwe , była zdezorientowana i nawet w pewnym momencie smutna i osowiała ale teraz jest juz lepiej.
Spacery: słucha, ładnie chodzi na smyczy, przychodzi na zawołanie, reaguje na komendę "noga", czasem tylko w nowym miejscu troche ciągnie ale jest to spowodowane ogromnym zainteresowaniem otoczeniem.
Jedzenie: na razie je suchą karme pozostawioną przez właścicieli, je tylko po specjalnym rytuale: siad, łapa, głaski, klepanie boczków i komenda:możesz jeść", nie je z podłogi, dopiero u nas zaczyna jeść z ręki ale tylko odemnie i od mojej córki, od nikogo innego nie chce nic wziąć
Nie broni miski, zabawek posłania.Można do niej podejśc w trakcie jedzenia, nasz kot usiłuje jej z miski wyjadać karme, nie ma z tym żadnego problemu.
Na ludzi i inne zwierzęta reaguje obojętnie lub przyjaźnie, na pewno bez cienia agresji, nawet ostatnio kiedy goniła gołębie w parku, widac było ,ze robi to dla zabawy
Uwielbia pieszczoty, domaga sie ich ale kiedy nie ma sie dla niej czasu nie wymusza.
Nie wchodzi na meble, śpi na swoim posłaniu.
Pierwsze dwa dni miałam pobudke wczesnie rano, Rika piszczała pod drzwiami i poganiała mnie do wyjścia, ale to juz na trzeci dzień zostało wyeliminowane, wystarczyło powiedzieć ze teraz nie idzie , ma spać, i odtąd grzecznie czeka az ja wstanę, umyje sie i ubiorę, grzecznie czeka
Psi ideał po prostu, zakochani jesteśmy w niej wszyscy bez wyjatku i nie wyobrazamy sobie naszej rodziny bez niej, mówiłam juz o tym zreszta wczoraj. Także bardzo proszę jej nie reklamować , bo chcemy żeby została z nami
Jutro chyba pójdę do weta, więc wyśle poźniej info jakie wyniki kontroli i co ze sterylką .
Na razie to chyba wszystko, chyba ż e z Waszej strony sa jakieś pytania.
Acha, byliśmy na spacerze goldenim , poradziła soibie bardzo fajnie, była lekko onieśmielona i bardzo sie nas pilnowała ale pychol miała non stop uśmiechniety Do wody tylko nie chce wchodzić, jak nie golden Ani kałuża, ani błotko, ani bajoro, ani fontanna
Pozdrawiam!
Ewa
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
No to znalazła już swój kawałek podłogi
Wcale się nie dziwię, bo ja kocham psy właśnie takie starszawe .... To sama kwintesencja mądrości i przywiązania
Kochani chciałam wam donieść, że u Riki wszystko w jak najlepszym porządku Rozkochała w sobie wszystkich domowników, jest kochaną sunią, bardzo łaknącą kontaktu z człowiekiem. Psi ideał po prostu
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Cudo, nie psica! Tulanki, kizianki i obgryzanko patoli to jest to, do czego są przeznaczone goldeny I Rika to właśnie ma u Was- napatrzeć się nie mogę!
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Obecny dom tymczasowy Riki tak bardzo się w niej zakochał, że nie widzi innego wyjścia jak tylko to, żeby psica u nich została. No mówię wam nie ma innej opcji Dlatego serdecznie gratuluję p. Ewie jednej słusznej decyzji
Rika znalazła swoje miejsce w Łodzi
_________________ Życie trzeba kochać, a nie zostawiać, bo ono nas nigdy nie zostawi...
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2014-07-13, 01:08
Bardzo serdecznie gratulujemy
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Witam wszystkich bardzo serdecznie:)
Bardzo dawno nie pisałam o Rikuni i postanowiłam to naprawić.
Rikola jest już u nas cztery miesiące i chyba śmiało możemy powiedzieć, że jest to wzajemna miłość. My nie wyobrażamy sobie naszej rodziny bez niej i ona tez już chyba w pełni zrozumiała , że ma nowa rodzinę i nowych człowieków do kochania .
Najpierw kwestie zdrowotne: mała jest juz po sterylce, obyło się bez komplikacji, przy okazji została gruntownie przebadana, i stan jej zdrowia jest bardzo dobry. Co ciekawe mimo , że u obydwojga rodziców występowała dysplazja to u niej nie ma po niej śladu . Kiedy do nas trafiła, miałam duże zastrzeżenia co do stanu jej sierści, byla bardzo matowa i szorstka. Po kuracji witaminowej i zmianie diety jest duża zmiana, sierść jest miła w dotyku, błyszcząca i nawet ma ładniejszy, głębszy kolor
_________________ Boże, pomóż mi stać się człowiekiem , za jakiego uważa mnie mój pies!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum