Wiek: 47 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7075 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2014-09-04, 09:04
Marika po zabiegu już doszła do siebie i czuje się świetnie, a problemy skórne sie unormowały więc nic nie stoi na przeszkodzie ogłaszać ją GOTOWĄ DO ADOPCJI
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
oj mam sporo do nadrobienia.. przepraszam za brak informacji ale strasznie dużo się u nas dzieje ostatnio..
w piątek 29.08 Mariczka miała zdjęte szwy, wszystko się pięknie zagoiło (te z zewnątrz wewnętrzne pewnie jeszcze chwilki potrzebują).. wtedy też zaczęła plamić.. może to być odczyn po szwach wewnętrznych, trwało to kilka dni i sie skończyło wiec weci nie robili szumu wokoło tematu...
zmieniłam jej też dietę na RC hepatic bo przyjmowanie takiej dużej ilości leków jednako odbiło się na wątrobie, dostaje jeszcze dodatkowo tableteczki Hepatil.. największym zbrodniarzem w tej akcji najprawdopodobniej był antybiotyk Unidox kt dostawała na anaplasmę, podobno strasznie obciąża.. teraz czynni drażniący jest już wycofany, poczekam jeszcze chwilkę z zrobię jej ponowną biochemię.
co do skóry.. to widać efekty zmniejszonej dawki sterydu, musieliśmy trochę odpuścić bo steryd spowalnia gojenie ran i teraz laska dostaje go do 2 dzień, clemastyna jest podniesiona do 2,5 tab co 12h, wróciły porządne regularne kąpiele i jest to do opanowania. Ran nie ma ale wrócił smrodek.. pierwsza obawa łojotoku.. nie jest straszny ale znów ją w domku czuć i widzę ze się poddrapuje.. uszy tez musimy częściej czyścić ale tu Borasol daje radę
co do kąpieli, wróciłam też do szampony Peroxyvet, przez jakiś czas stosowałam PyoDerm ale jednak nie radził sobie u Mariki, Peroxyvet zdecydowanie daje lepsze efekty
sierściucha pięknie odrasta, patrząc na nią z przodu skóra jest prawie niewidoczna, tylko z profilu widać delikatniejsze futerko
poza tym Marika dalej jest pełna życia, na spacerkach szaleje, w domku potrafi sie pięknie wyciszyć i śpi z reszta zgrai
a teraz informacyjnie dla zainteresowanych Mariczką
jest to psiak który będzie wymagała trochę większych nakładów pracy i kasy ale nie przejmujcie się, nie są to rzeczy wywracające życie do góry nogami.. z tego co widzę to na lekach i odpowiedniej diecie będzie pewnie do końca życia, karma hypoallergenic plus leki to koszt rzędu 300 zł miesięcznie, do tego dochodzą kąpiele 2-3 razy w tyg w szamponie (koszt ok 80 zł) i u mnie starcza na ok 2 miesiące
nie jest też powiedziane że nigdy nic nie wróci ale przy odpowiedniej diecie, dawce ruchu Marika będzie miała wystarczającą odporność żeby utrzymywać się w dobrej formie... mam obecnie 4 psy w domku i pomimo tego całego paskudztwa przez które przeszła jest jedną z mniej wymagających psów
ubóstwia dorosłych, dzieci i inne psiaki.. za patola lub piłkę jest w stanie zrobić bardzo dużo jak się zatrzymujemy gdzieś na polance od razu sobie jakąś gałązkę znajdzie taka wykałaczka mała z niej
a teraz to co lubicie najbardziej
tu z zeszłego tygodniowego spacerku
Duma.. dawaj.. lecimy dalej
chwilka na odpoczynek..
i sens życia.. patole
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Uśmiech Mariki jest bezcenny Mam nadzieję, że ta ślicznota szybko znajdzie nowy, wspaniały dom
_________________ "Pies nie potrzebuje drogich aut, markowych ubrań czy dużego domu.
Wystarczy rzucony do wody patyk.
Daj mu miłość a on odda Ci siebie.
O ilu ludziach można tak powiedzieć?
Ilu ludzi sprawia, że czujesz się wyjątkowy i szczęśliwy?"
Ewo...tyle już zostało zrobione dla tego psa, więc warto jeszcze pokusić się o wykonanie testów w kierunku alergii. Potwierdzą...będzie wiadomo, że dieta jest lub nie jest właściwa, bo tu mam wciąż spore wątpliwości... I jeszcze jedno, przy okazji biochemii, zbadaj też czy poziom witamin jest w normie...
Pozdrawiam,
Goska
u młodej ok.. szaleje na maxa, często wyciągam swoją bratanicę na spacer to Marika jest w niej zakochana!! jak przyjeżdżamy do domku i otwieram bramę to Marley biegnie się ze mną przywitać a Marika z Julą!! odpuści jej na chwilkę, w przelocie liźnie mnie po ręce na przywitanie i wraca do Juli
przez to ze Bezula nie chodzi z nami na te długie jest teraz laska trochę bardziej wymęczona... prócz standardowych zabaw doszło szybsze tempo przemieszczania się między pkt A a B dochodzą jeszcze pomysły Julki w weekendy zapewniamy pełen socjal i są ludzko-psie spotkania.. dzięki temu wieczorami w domku mam ciszę jak makiem zasiał tylko spokojne oddechy śpiących futer
co do badań.. to na razie jednak nie ma sensu jej kłuć bo musi minąć ok 6 tyg od odstawienia czynnika drażniącego (czyli od ostatniej tabletki Unidoxu), wet mi wytłumaczył ze w tym czasie coś się z enzymami dzieje i wcześniej zrobione badania mogą pokazać podobny wynik do ostatniego.. taki okres kuracji odtruwającej
tu zdjęcia z weekendowych spotkań
myzianko spacerowe obowiązkowo
taki mam długi ten jęzor!!!
no ładnie.. ja Juli pilnuję a tam się żarcie rozdaje!!
Kamilka, kto jak kto ale dobrze wiesz że rzeczy które zabierze ze sobą dziecko na spacer taszczysz Ty!!
podczas spaceru torebunia też robiła dużą furorę ona nie psie smaczki ale na ludzkie gadżety
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Ja to w ogóle jestem pod wrażeniem duetu Marika + Julka! Te dziewczyny są nierozłączne! Marika lata po ogrodzie jak samolot za piłką, którą serwuje jej Jula. I podskoki, i fikołki, i koziołki... niezmordowane są- obie! Jula ma już chyba wybrany zawód na przyszłość Bo u cioci Ewci odrabia całkiem niezłą praktykę
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
bardzo przepraszam za brak wieści ale sprawy zawodowe pochłonęły mnie ostatnio w pełni..
u Laski wszystko w porządku.. dalej cieszy się na każdym kroku.. stała się maniaczką piłeczek, chodzi z nimi na spacery, wita nimi gości i przechodniów na spacerach
co do spraw zdrowotnych to dzięki temu że coraz mniej się w rzeczkach chłodzi i rośliny już tak nie pylą to problemy skórne (swędzenie) jest taką rzadkością ze prawie o tym zapominam.. kąpiemy się średnio raz na tydz
z Marleyskim dalej szaleją, ludzi a w szczególności dzieci dalej ubóstwia.. jednym słowem cudeńko.. i aż dziwne ze nikt jej nie chce..
O...widzę, że napisałaś co nieco Ewo, a ja już miałam do was zapukać Klikam na podany link i pokazuje się tylko jeden obrazek. Poproszę o instrukcję, chciałabym obejrzeć cały album.
Jak ładnie szyjka zarasta
Ewo, czy Marika nadal przyjmuje steryd ? zapaszek ustąpił ? uszka czyste ? Dopytuję się, ponieważ w poprzedniej relacji coś na ten temat wspominałaś Ewo.
Pozdrawiam serdecznie,
Gośka
Ojjj żałuję że nie mamy większego mieszkania
Marika od początku mnie ujęła a na zlocie to już totalnie mnie zauroczyła Taka mała, wesoła pchła z niej Neo miałby z niej wiele uciechy, bo Bunia to raczej go olewa Pozdrawiamy- Żaneta.
Określenie jej jako pchełki idealnie oddaje jej charakter ale żeby nie było, pchełka ma tez fazę snu
Dawno o Marice nie pisałam, Ci co byli na zjeździe widzieli ze u małej wsio ok w kwestii zdrowotnej nie najgorzej, do normy wróciły wszystkie parametry z biochemi (wątroba dostała wcześniej przez Unidox na anaplazmoze), morfologia tez ok... co do skory to ogólnie do opanowania, bywają dni gdzie ja swędzi ale najwyżej stosuje dodatkowa kąpiel i wszystko sie normuje, łojotok jest bo potrafi mieć intensywniejszy zapach, czasami mnie a czasami bardziej ale i ro jest w granicach normy psiej
Poza zdrowotnymi delikatnymi zawiłościami kt są pod kontrola leków Marika jest cudna... A cwaniak z niej niesamowity, Marleya okręciła sobie w około ogona wszystkie piłki są jej i nawet jak Marleyski jakaś zdobędzie przed nia to i tak wykombinuje sposób żeby ja przejąć
Mnie zastanawia tylko jedno, dlaczego ona jeszcze nie ma swojego, stałego, kochającego domku...????
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
u Mariczki wszystko ok Energi na spacerze nie sposób się pozbyć.. non stop bryka, za piłką potrafi ganiać przez cały czas trwania spaceru czyli od godziny do kilku godzin za to w domku ewidentnie jest w trybie ładowania, śpiąc spokojnie
zaległości zdjęciowo filmowe z ostatnich tygodni
tam w kąciku jest i miejsce dla mnie
spacerowe "must be"
Jesień fajna spawa
w drodze na spacer.. poplątanie z pomieszaniem największy ciągut to ta w środku ale pracujemy nad tym
Jakiś czas temu na spacer zabrałam bratanice.. po spacerze robiła nam zapiekanki a Marika jako pies pilnujący jej na maxa nie opuszczała jej na krok.. po jedzeniu zresztą też
dziś odkrywaliśmy nowe miejsca.. takie piękne pola
od czasu do czasu ktoś śmiał Marice piłeczkę zakosić
ale i tak w większości wypadków Marika jest nr 1 jeśli chodzi o szukanie piłek
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
szalona Marika nie przestaje być szaloną i kochaną sunią ma się znakomicie, drażni się z Marleyem na każdym kroku, biega jak szalona za piłkami, ostatnio musiałyśmy z piłkami przystopować trochę bo zadarła sobie pazurka i krwawiła z moją bratanicą bawią się cały czas a że teraz trochę więcej wolnego to i częściej możemy się spotykać dziś we dwie chodziły (Julka na czworaka) szukając piłki!!
Ze niby ja coś zrobiłam.. ??
takie skupienie tylko na piłkę
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Mariczka niewybiegana to Mariczka nieszczęśliwa laska od jakiegoś czasu też na bieżni się męczy i bardzo to lubi Ogólnie drzwi gdzie jest bieżnia są zamykane (niestety Beza uwielbia ten pokój ale jako toaletę) wiec jak tylko je otworzę mała wlatuje na bieżnię i czeka z Mareyskim musiałam bieżnię wprowadzać małymi kroczkami a ona po porostu weszła i zaczęła.. na początek było chodzenie ale z czasem polubiła szybsze tempo i teraz kłusuje schemat ten sam co Marelyski, 3-5 min kłusa a potem chłód na dobicie
a tu jeszcze zdjęcia ze spacerku ze starego roku, oczywiście e swoją funfelka Julą
trening miała ten sam co Marley
tylko trochę więcej uścisków
tak się kończy próba zabrania Marice piłeczki przez Marleya
te łapy w górze to tylne Marleya
na koniec piłeczka została wreszcie puszczona by lepiej dopaść śmiałka..
_________________ Pozdrawiam Ewa, Cindy i Marley
p/s podaruj nam swój 1%, KRS 0000395734
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum