Forum Fundacji Warta Goldena Strona GłównaForum Fundacji Warta Goldena Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Chat  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
REBEKA - 53
Autor Wiadomość
Iwona Kalinowsk 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 64
Dołączyła: 15 Lis 2010
Posty: 624
Skąd: Warszawa/Leszno wlkp
Wysłany: 2012-05-17, 14:31   

Kochana Moja Rebusiu – to jest już mój ostatni wpis – nie jestem jeszcze gotowa, aby się z Tobą pożegnać, bo niestety nie potrafię się z tym pogodzić, że już Cię nie ma. To wszystko stało się tak szybko i tak nagle – 3 tygodnie temu miałaś wiosenną sesję zdjęciową, gdzie byłaś zdrowa, śliczna, szczęśliwa, uśmiechnięta, a tu nagle coś…? , czego nie potrafię sobie wytłumaczyć – może to przez moją chorobę, dlatego, że musiałam wyjeżdżać, a Ty Biedulko tak bardzo za mną tęskniłaś, już jak widziałaś moją torbę podróżną, to wycofywałaś się i z boku bardzo smutna przyglądałaś się i wiedziałaś, że mnie przez jakiś czas nie będzie. Rebciu – bardzo Cię przepraszam, ale musiałam to zrobić, żeby móc dla Ciebie żyć. Teraz jest mi wszystko jedno i mam nadzieję, że już wkrótce się spotkamy – to jest moje życzenie, ale wybacz Rebuśka, nie wiem jak to dalej się potoczy, bo dla mnie Bóg jest na wiecznym urlopie. Tak bardzo modliłam się, abyś była zdrowa i razem mogłybyśmy się zestarzeć – pasowałyśmy do siebie jak dwie połóweczki jabłka – takie dwie starsze schorowane kobietki. Wyjeżdżając w niedzielę wiedziałam, że czułaś się dużo lepiej, ale oczywiście byłaś smutna, wymiziałam Cię, wyściskałam, wycałowałam i spokojnie wyjechałam. Niestety w poniedziałek Twój Facio od miziania, zadzwonił, że jest z Tobą w Lecznicy – REBUSIA – dlaczego??? Przecież powiedziałam Ci do uszka, że wrócę - we wtorek musiałam niestety iść na tą wściekłą chemie (chcieli zostawić mnie w szpitalu – ja odmówiłam), w danym dniu udało mi się załatwić bilet na środę rano i jak już weszłam do pociągu – modliłam się (do Boga i Matki Boskiej) – okazało się, że niepotrzebie, bo i tak jak zwykle mnie nie wysłuchali (kolejny raz)!!!!
Ciebie Serce Moje prosiłam, abyś wytrzymała, żebym zdążyła do Ciebie dojechać – Ty mnie telepatycznie zrozumiałaś – prosto z pociągu pojechałam do Ciebie (lecznica) i NIDGY nie zapomnę jak mnie usłyszałaś (będąc pod kroplówką) – weszłam do pomieszczenia, gdzie leżałaś – powiedziałam „cześć „Rebuśka-Laluśka”, moja Lalunia – widzisz – obiecałam, że wrócę” – prawie chciałaś zerwać się na swoje cztery łapki, aby wstać i się ze mną przywitać, nawet zebrałaś w sobie tyle siły, uśmiechając się do mnie całą swoja śliczną buźką – jak gdyby nic się nie działo, a jak usiadłam obok Ciebie – to po tym jak już byłaś pewna, że jestem (takie miałam odczucie) odpuściłaś – mnie się wydawało, że jest Ci lepiej i wyluzowałaś, ale…... Rebuniu, jak bardzo jestem Ci wdzięczna, że na mnie poczekałaś. To była bardzo ciężka doba (to nawet nie doba, tylko 18 do 19-tu godzin) dla mnie - ale nie ma to jak adrenalina. Jak wróciłaś do domu po tych kroplówkach, byłam nastawiona nadzieją, że jednak powalczysz o swoje życie – tak bardzo Cię prosiłam – wiem, że walczyłaś, ale to było ponad Twoje siły – rozumiem Cię doskonale. Szybciutko (ledwo stojąc na nogach, po tylu godzinach bez odpoczynku) ugotowałam Ci pyszne jedzonko, ostudziłam i zeszłam na parter, abyś mogła się posilić – jejku jaka ja byłam szczęśliwa, że mimo tego, że leżałaś, to jednak zjadłaś (to był Twój ostatni posiłek), a Twoje oczka wyrażały taką wdzięczność – jak bym biednemu dała sztabkę złota. Niestety około 23-ej musiałaś wrócić do Lecznicy, przekuli Ci brzuszek, podali leki – wróciłaś, wnieśliśmy Cię do domku i klęcząc przy Tobie (w zasadzie leżąc obok Ciebie) – wiedziałam, że to jest już KONIEC – nie chciałaś iść na siusiu, ani pić – tylko ciężki oddech (taki sam jak u Arona) wzięłam Twoją śliczną buźkę w swoje ręce i wycałowałam ile mogłam – cały czas mówiłam do Ciebie – dziękując Ci za radość, miłość i szczęście oraz spokój – jaki wprowadziłaś w moje życie, ogólnie – za to, że BYŁAŚ, że pozwoliłaś mi cieszyć się sobą przez całe 10 miesięcy. Można powiedzieć, że to jest mało, ale przeliczając na dni, godziny, minuty….. to jest mnóstwo czasu, za co bardzo Ci dziękuję.
REBUŚKA - RANO o 6-ej, ten Facet , który cię miział, przyszedł – ryczący – mówiąc mi, że Cię nie ma??? Nie zrozumiałam go, bo przecież, rozmawiałam z Tobą może 5 lub 4 godziny temu. Nie wiem jak zbiegłam po schodach (2 piętro), ale Rebusia – Ty już faktycznie byłaś w „Psim Niebie” – dziękuję Ci za to, że umarłaś normalnie – mam tu na myśli złożenie podpisu, żeby Cię uśpić – nie potrafiłabym tego zrobić i dalej z tym żyć.
Długo rozmawiałam z wetem, czy cierpisz i jakie są Twoje rokowania, ponieważ – powiedział mi wszystko szczerze,. że się unormowało, że nie masz ani anemii, ani raka wątroby, co rokowało polepszenie – powiedział, że cierpisz tak jak by człowieka zaczął (ćmić) boleć ząb – ja oczywiście bardzo wyczulona pod tym względem powiedziałam wetowi, „że to boli” On stwierdził, że jeśli tylko okaże się, że możesz cierpieć – to On mi powie.
Rebuśka – muszę jeszcze napisać Ci o Twoim Braciszku - Amorku – jak Ty już byłaś w Psim Niebie, tak bardzo przytulał się do Ciebie, odganiany – buntował się, i tak bardzo chciał Cię mieć (zgłupiał – jak to? - jego siostrzyczka nie chce się z nim bawić?) przytulał się wciąż do Ciebie, swoim pyskiem próbował podnieść każdy skrawek Twojego ciałka i tak piszczał i skomlił niemiłosiernie – że już nic nie jest w stanie zrobić. W naszym ogródeczku wciąż szuka i wącha Twoje miejsca, jest bardzo smutny, cichy i zamknięty w sobie – widzisz Rebuśka – jak bardzo pokochał Cię również Amorek nasz ADHD. Ciebie Laleczko , moja Królewno już nie ma – SZOOOOK, tylko powiedz – to głupie – nie powiedz – tylko DAJ MI JAKIŚ ZNAK – co mam dalej robić? – bez Ciebie Moja Księżniczko nie chce mi się żyć, oddychać, czuję pustkę w sobie, Rebciu, sorki, mam tylko nadzieję, że już faktycznie (jak wszyscy piszą – choć nie wiem , czy są tego pewni bo i skąd?) nie cierpisz, i że jesteś szczęśliwa – Ale jak możesz być szczęśliwa beze mnie?????????? Rebuśka – proszę – załatw mi miejsce obok Ciebie, ja nie chcę już żyć, tym bardziej leczyć się (bo nie ma już motywacji – Ty nią byłaś!
Rebeka (takie dostałaś swoje nowe imię – cudne), ja natomiast nazywałam Cię - Rebcia, Rebusia, Rebunia, Rebuśka-Laluśka, Rebka, Królewna, Księżniczka, Lalunia, czasami mówiłam „córcia chodź do mnie” – reagowałaś na wszystkie te imiona, bądź nazwy jak kto woli. Nie wiem kogo mam wezwać, żeby mi pomógł się z Tobą pożegnać?????? Już nie wierzę w nic, ani w nikogo, a moje modły do kogoś, kto nie istnieje – nie mają sensu, zaufałam Matce Boskiej – po pożegnaniu się z Tobą (to było pożegnanie jak zwykle na noc – ale do tego musiałam dodać ciut więcej, bo jakoś tak wewnętrznie czułam), weszłam na górę, bo organizm już odmawiał mi posłuszeństwa – musiałam odpocząć i odrobinę pospać – tak bardzo prosiłam Matkę Boską, aby dodała Ci sił, żebyśmy mogły dalej się wspierać, rozmawiać ze sobą (w zasadzie, to ja ględziłam), aby nic Cię nie bolało, abyś mogła jeszcze ze mną zostać, żebym mogła Ci dogadzać i żeby dała mnie również siły na to abyśmy znowu mogły chodzić na długie spacery, tam gdzie lubiłaś chodzić i tam, gdzie czułaś się WOLNA. Wybacz Rebciu, ale Matka Boska też mnie zawiodła – im bardziej się modliłam, tym bardziej zostałam zawiedziona.
Rebeczko, to jest chyba tak, że musimy wierzyć w siebie nawzajem, Ty dawałaś mi siłę, a ja Tobie – tak było z Aronkiem im bardziej prosiłam „Siły Wyższe” (których NIE MA) tym bardziej On był chory – a modląc się o niego bardzo gorliwie, gdzie kolwiek bym była – a szczególnie w nocy przed snem – tym bardziej jego stan się pogarszał. Więc – jeśli chodzi o Ciebie, to ja po prostu bałam się modlić w Twojej intencji, ponieważ wiedziałam, że historia się powtórzy, a ponieważ jesteś już w tym „niebie”? zapytaj – dlaczego tak jest? Dlaczego ludzie tak bardzo cierpią po odejściu swoich kochanych psiaków - JA SIĘ Z TYM NIE ZGADZAM!!! Bo to, że ludzie cierpią na tym Świecie – to ja rozumiem – często na swoje własne życzenie! ALE – dlaczego???? Mają cierpieć psiaki, które człowiek (oswoił) udomowił, na własne życzenie, dla swojej przyjemności oraz korzyści – może, chociaż Tobie odpowiedzą na moje pytanie, a Ty dasz mi znać?!?!?!?!
Rebuśka, piszę do Ciebie i wiem, że mnóstwo ludzi uzna mnie za wariatkę, ale owszem mają do tego prawo.
A ja, żeby sobie ulżyć w cierpieniu, pisząc ten list do Ciebie (OSTATNI), udając, że jak mówią, życie toczy się dalej - i tak będę z Tobą rozmawiać, ponieważ wiem, że mnie czujesz, słyszysz, rozumiesz, bo ja Cię po prostu kocham, a Ty kochasz mnie. Rebuniu – pragnę, abyś była szczęśliwa za tym „TM” i w naszym Psim Niebie?
NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNĘ!!!!!!!!

P.S. Proszę nie komentować tego, co i jak napisałam– uznałam, że muszę podziękować swojej Rebusi i wyrzucić z siebie to, co bolało, boli i będzie boleć.

Żegnaj Moja Kochana Rebeczko :beczy:
_________________
Pozdrawiamy - Iwona i Amorek, :(
 
 
Aga i Sara 
DOM WARTY GOLDENA
Wiek: 40
Dołączyła: 24 Lis 2010
Posty: 378
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-17, 21:03   

Iwonko nie będę komentować bo ciągle płaczę...
_________________
Żyj tak, aby inni mogli cieszyć się życiem!

Aga, Marcin, Piotruś, Marta, Magda, Sara Wyp, Jogi [*] Tina [*]
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2012-05-17, 23:46   

Wyjechałam, wróciłam... Nie spojrzałam, nie czytałam... Nie wiedziałam...
Rebusiu... Uśmiechu Ty piękny... Kochaj swoją Panią. Daj jej siłę. Iwonko, przyjmij proszę, światło i miłość.
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Monika Diunowa 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 28 Paź 2010
Posty: 174
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2012-05-23, 15:49   

Bardzo mi przykro :-( :cry: trzymaj się cieplutko Iwonko
_________________
Monika, Konrad, Marceli, Nikuś, Diuna & Cleo :-)

Nie idź przede mną bo mogę za Tobą nie nadążyć...
Nie idź za mną bo nie umiem prowadzić...
Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem...
 
 
Basia 

Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 47
Skąd: Bytom
Wysłany: 2012-05-23, 23:30   

Dopiero dzisiaj się dowiedziałam....tak strasznie mi przykro...
Za niedługo minąłby rok.....
Daliście jej rok cudnego życia.Miała najlepszy dom na świecie.Dobrze że nie była sama.Dziękuje.

Rebelko....[*][*][*]
_________________
www.fundacja-bokserywpotrzebie.pl
 
 
Misiowa Bogusia 
DOM WARTY GOLDENA

Dołączyła: 19 Kwi 2011
Posty: 226
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-05-25, 10:31   

Pani Iwono,
pozdrowienia od równie wiekowej Misiuni i jej Pani...
z wiarą w lepszą przyszłość...
życzeniami siły do walki o siebie...
dla kolejnej potrzebującej duszy...
_________________
a mnie się marzy kurna chata...
 
 
goldenek2 


Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 1828
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-25, 13:54   

Iwonko, znalazłam ten testament gdzieś w internecie i tak sobie pomyślałam, że on chociaż trochę ukoi Twoją duszę. Jestem pewna, że Rebcia też by się pod tym podpisała:

Ludzie, nim odejdą zapisują w testamencie swój dom i wszystko co mają, tym którzy zostają . Gdybym mógł swoimi łapkami zrobić tak samo, moja Ostatnia Wola wyglądałaby tak :
- mój szczęśliwy dom
- moją miseczkę i posłanie
- kolana, na których kładę głowę
- ręce, które głaszczą
- głos, który mnie woła
- serce, które mnie kocha
zapisuję w Ostatniej Woli głodnemu, chudemu, smutnemu przerażonemu Psu w Potrzebie .
Kochany Człowieku ! Twoja miłość to wszystko co mam, więc gdy odejdę nie mów " już nigdy nie pokocham innego psa " lecz wypełnij mój Testament i daj wszystko co miałem komuś, kto tego bardzo potrzebuje !
Twój Pies
_________________
Pozdrawiam. Beata.
 
 
 
Aga_TRuficzkowa 
WARTA GOLDENA

Wiek: 52
Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 6740
Skąd: Siedlce
Wysłany: 2012-05-25, 14:40   

Piękne....
_________________
Aga&Trufla&Rufi
 
 
Basia 

Dołączyła: 20 Wrz 2010
Posty: 47
Skąd: Bytom
Wysłany: 2012-07-22, 20:07   

Pamietam o Tobie....
Rebelko...[*]
_________________
www.fundacja-bokserywpotrzebie.pl
 
 
Basker 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 316
Skąd: Warszawa/Leszno wlkp
Wysłany: 2013-05-10, 15:14   

To już rok jak odeszłaś Rebusiu.


Myślimy i pamiętamy o Tobie...
_________________
,,Ci, którzy są dla nas najbliżsi i najdrożsi, ci, w których z ufnością lokujemy nasze szczęście i dobre imię, mogą zawieść naszą wiarę. Pies człowieka pozostaje przy nim w dobrobycie i w nędzy, w zdrowiu i w chorobie"
 
 
 
Warna 
ADMINISTRATORWarna


Wiek: 60
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 24669
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-10, 17:24   

Wszyscy pamiętamy. [*]
_________________
Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
 
 
 
MarzenaTabaNugat 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 41
Dołączyła: 23 Wrz 2010
Posty: 1675
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-10, 20:24   

oczywiście że pamiętamy [*]
_________________
Pozdrawiamy
Marzena&Michał&Janek&4x4(łapy)

My goal in life is to be as good of person as my dog already thinks I am....
 
 
 
Barbara 


Wiek: 51
Dołączyła: 21 Wrz 2010
Posty: 14536
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-05-10, 21:18   

No i nadal boli... [*]
 
 
Ewa Albrecht 
GOLDENIA PRZYSTAŃ
Dołączyła: 30 Maj 2011
Posty: 149
Skąd: Ząbki
Wysłany: 2013-05-12, 09:43   

Pamiętamy.
_________________
Ewa Albrecht
 
 
Jerzy Kora 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 65
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 9064
Skąd: Komorów k.Pruszkowa
Wysłany: 2013-05-13, 22:47   

[*]
_________________
Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
 
 
 
goldenek2 


Dołączyła: 28 Wrz 2010
Posty: 1828
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-01, 19:01   



Pamiętam.....
_________________
Pozdrawiam. Beata.
 
 
 
Basker 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 316
Skąd: Warszawa/Leszno wlkp
Wysłany: 2014-05-10, 00:13   

To już 2 lata...

Pamiętamy o Tobie Rebciu [*]
_________________
,,Ci, którzy są dla nas najbliżsi i najdrożsi, ci, w których z ufnością lokujemy nasze szczęście i dobre imię, mogą zawieść naszą wiarę. Pies człowieka pozostaje przy nim w dobrobycie i w nędzy, w zdrowiu i w chorobie"
 
 
 
Jerzy Kora 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 65
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 9064
Skąd: Komorów k.Pruszkowa
Wysłany: 2014-05-10, 23:19   

[*]

Zostało puste miejsce przy stole :cry:
_________________
Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
 
 
 
Iwona Kalinowsk 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 64
Dołączyła: 15 Lis 2010
Posty: 624
Skąd: Warszawa/Leszno wlkp
Wysłany: 2014-05-11, 00:15   

Faktem jest, że nie mam Cie juz Rebciu dwa lata, ale w dalszym ciagu nie mogę się z tym pogodzić....kocham Cię nadal, moja cudowna księżniczko.
_________________
Pozdrawiamy - Iwona i Amorek, :(
 
 
Rufiakowa Amcia 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 43
Dołączyła: 24 Lut 2011
Posty: 5607
Skąd: Bełchatów
Wysłany: 2014-05-15, 10:44   

Pamiętam i ja twój słodko uśmiechnięty pycholek, Rebciu [*]
_________________
“The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”

Amcia z Rufiakiem
 
 
Jerzy Kora 
DOM WARTY GOLDENA

Wiek: 65
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 9064
Skąd: Komorów k.Pruszkowa
Wysłany: 2014-10-10, 22:16   

[*] [*]

:zalamka:
_________________
Uczmy się szanować i kochać wszystko co żyje
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Support forum phpbb by phpBB3 Assistant