Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-29, 22:13
Niestety nie uniknęliśmy znieczulenia ogólnego tak więc od odebrania go z lecznicy (gdzie ledwie mnie poznał !) nadal jest osowiały. Bidula nie może się pogodzić z kołnierzem który musi nosić 24/h
Poza tym, że wygolili mu jego piękne blond rzęsy - oko jest spuchnięte ale nie aż tak żeby nie mógł go otwierać. Mruga, rozgląda się, ropienia brak. Wycieli coś na kształt trójkąta w głąb powieki. jutro prześlę zdjęcia "przed i po". Podobno serducho dobrze zniosło zabieg. Jutro kontrola o 15:00. Krople z antybiotykiem o 7:00 rano ... no i upragniony pierwszy dozwolony posiłek. Woda dozwolona jedynie, szklanka co godzinę, nie więcej bo powstaje duże prawdopodobieństwo wymiotów ... no i noc mamy z głowy
Straszne jest to jak obija się, ledwie trzymając się na łapach po naszych 40kilku metrach mieszkania Jest taki ... nie Kosmowy. Na co dzień jest pełen życia i radosny, a teraz nawet nie macha ogonem
No nic, powtarzam sobie, że to dla jego dobra koniec kropka !
Teraz chodzi, za moim Tomkiem i "sempi" parówkę (biorąc pod uwagę, że nie jadł od wczoraj) to dobry przejaw tego, że dochodzi do siebie
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-08-29, 22:30
Na szczęście Pani dr nie dostrzega żadnych zmian na oku, więc jest dobrze !
Szwy są założone tak aby też nie drażniły, ale jak zacznie schodzić opuchlizna to mogą
być w zupełnie innym miejscu stąd codzienne kontrole ...
Musi być już tylko lepiej bo niedługo w lecznicy założą mi "Kartę stałego klienta"
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-09-13, 12:56
Moi drodzy chcemy się pochwalić, iż zabieg usunięcia paskudztwa z oka przebieg pomyślnie i teraz wyglądamy zjawiskowo, na dowód przesyłamy zdjęcia :
PRZED -
PO -
Niestety nie obyło się bez małych nieudogodnień w postaci kołnierza na 10 dni (1/3 mebli z mieszkania musiała wylądować chwilowo w piwnicy bo tak się obijał) ale jak mus to mus ... szczególnie, że rozdrapanie szwów na powiece mogło mieć poważne konsekwencje.
ZARAZ PO ZABIEGU -
(mizianie musi być !)
... ale dziś, już o niczym nie pamiętamy i jesteśmy o niebo szczęśliwsi, że nic nam nie rysuje oczka Dorzucam jeszcze jedno zdjęcie zaraz sprzed zabiegu, ma taki fajny pychol na nim, że nie mogę się oprzeć
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-10-05, 08:09
Pragniemy donieść, że u nas wszystko w porządku
... a swoje zgrabne wcięcie w talii zaprezentujemy prawdopodobnie na zjeździe
Niestety proces odchudzania jest długi i mozolny -
"szczególnie kiedy na spacerach, znajduje tyle smakowicie pachnących kąsków"
- wyrzucanych przez bezmyślnych ludzi ;/
Obecnie ważymy 42 kg, a przynajmniej tyle ważyliśmy miesiąc temu podczas kontroli po zabiegu u weterynarza. W domu nie mam wagi więc, trudno mi określić jak jest na dzień dzisiejszy
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-04, 11:33
Ze względu na niedopuszczalne zaniedbanie z naszej strony, pragniemy donieść co słychać u Kosmo
Primo:
Pierwsze święta na krakowskich włościach, wyszła zaskakująco dobrze. Bilans: pierożki skradzione ze stołu szt. 4, uszka szt. 1, choinka pomimo kuszącego zapachu i wiszących na niej cukierków - stoi jak stała, za to ucierpiała jedna błąka "bo po co Pańcia kupowała szklane"
Sylwester: przeżycie straszne! już drugi raz Kosmowski spędzał go w łazience, choć nie nie był do tego zmuszony wcale przypadłościami żołądkowymi.
a oto dumny Kosmowski w wydaniu świątecznym
Secundo:
Pomimo intensywnego odchudzania, zredukowanej dawki karmy oraz sporej dawki ruchu,
Kosmowski już od jakiegoś czasu utrzymuje wagę 41 kg
Co prawda widzę, kolosalną zmianę kondycji Kosmo, dostrzegam z radością wcięcie w jego tali, ale wskazówka wagi ani drgnie ...
W tym tyg, jesteśmy umówieni na kontrolną wizytę u weta i komplet badań, więc prosimy o trzymanie kciuków.
A oto dzisiejszy Kosmowski po godzinnym hasaniu po śniegu
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-01-19, 19:09
Tak dla formalności informujemy, że po dawnych "komplikacjach zdrowotnych" nie ma już śladu i ostatnie wyniki krwi wyszły pozytywnie. Nie ma żadnych odchyleń od normy.
W związku z powyższym byłby to wręcz idealny początek roku, ale przypałętały się do nas jakieś "rewolucje żołądkowe". Kosmowski co prawda przez niemal dwa dni nie mógł nic utrzymać w brzuszku, ale gotowana marchewka, lekkie rosołki, no i głodówka zdziałał cuda ...
Niestety znam winnego i nie mogę go ukarać - nasze osiedle niestety słynie z "litościwych" staruszek, które z trawników pod blokiem urządzają sobie stołówkę dla wyimaginowany bezpańskich zwierząt czy też po prostu wysypisko reszek obiadowych
... a Kosmowski to łasuch, szczególnie kiedy jest na diecie
nasze osiedle niestety słynie z "litościwych" staruszek, które z trawników pod blokiem urządzają sobie stołówkę dla wyimaginowany bezpańskich zwierząt czy też po prostu wysypisko reszek obiadowych
Eeech, to znaczy, że nie tylko moje osiedle takie "sławne". Jedna strona to okolice balkonów (urządzają sobie zawody w rzucie parówką?), a druga to pobliska rzeczka z biednymi, przekarmionymi chlebem kaczkami. Hitem z menu dla kaczek była głowa karpia i kapusta z grochem z wigilii 2013. Teraz, od jakiegoś tygodnia leży coś, co z daleka wygląda jak kupka kiszonej kapusty.
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-01-30, 12:12
Rufiakowa Amcia napisał/a:
urządzają sobie zawody w rzucie parówką
U nas dosłownie ! Jak po wieczornym spacerze wracamy między blokami (ok 4 duże psy+ ludzie) to ktoś (miłośnik zwierząt ) z wieżowca rzuca w nas jabłkami, śniegiem, czy co tam znajdzie.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-01, 18:21
Od kilku dni mam problem z Kosmusiowym uchem,
a przynajmniej tak mi się wydaje. Kosmo niemal cały czas (przede wszystkim przy spaniu/leżeniu) drapie sobie ucho. Przeglądam, zaglądam, czyszczę regularnie nic nie widzę, ani zaczerwienieni, ani ranek ... Pytanie czy, przed wizytą u weta (bo podejrzewam, że jak tak dalej pójdzie to bez niej się nie obędzie) mogę czymś przemyć co może je odkazić czy oczyścić ? Mieliście takie przypadki ?
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-02-02, 10:43
Nam ostatnio wet polecił Borasol (2ml wstrzyknąć przed spacerem 2 razy w tygodniu) do przemywania jak nic sie nie dzieje, tzn. jak nie ma stanu zapalnego, a ucho i tak swędzi.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
My stosujemy aurum 4( do kupienia u weta) kwaśny płyn do czyszczenia uszu, wciskamy porcje i ucho masujemy, reszta nalezy do psa 😊będzie trzepał i dobrze jak coś zalega to wytrzepie. U nas mieliśmy kłopot bo zalegało głęboko i nie obyło sie bez czyszenia całego przewodu słuchowego w znieczuleniu 😒 ale potym przez 2 tyg wet kazał nam płukać sola fizjologiczna, strzykawka do ucha ok 2-3 kreski z dużej strzykawki
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-15, 18:28
Bardzo dziękuje za pomoc, swędzenie uszu u Kosmo na szczęście minęło, wystarczył Borasol
Jednak czeka nas w tym miesiącu szczepienie więc i tak pokażemy je kontrolnie Pani weterynarz.
... a żebyście nie zapomnieli jakim Kosmowski jest przystojniakiem i jak dbamy o powrót do formy przesyłam kilka zdjęć z wycieczki do Ojcowskiego Parku Narodowego, jeszcze przed pierwszym śniegiem ...
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-02-22, 17:57
Moi Kochani,
mam jedno pytanie, czy waszym psiakom zmienia się może kolor noska ?
Tzn. oczywiście wiem, że może się on zmieniać pod wpływem upływających lat, ale
ja odnoszę wrażenie, że Kosmowski jednego dnia nosek ma intensywnie brązowy, a czasem niemal beżowy z ciemniejszymi "pikselami" na brzegach.
Nie mam pojęcia co może być czynnikiem co wpływa na te zmiany. Nie towarzyszy im żadna choroba czy dolegliwości, żadnej zmiany diety ...
Dziś jakoś zwróciłam na to uwagę ... chyba dopadło nas leniwe, niedzielne popołudnie na kanapie i człowiek się skupia na różnych dziwnych rzeczach
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2015-02-23, 08:00
Milena i Kosmo napisał/a:
czy waszym psiakom zmienia się może kolor noska ?
Oskar też tak ma, jest to tzw."zimowy nos".
Nasze psy maja słabszą pigmentację (uwarunkowane genetycznie) i właśnie gdy nadchodzi zima i jest mniej słońca to nos staje się jasniejszy, różowy, ale na lato znowu ciemnieje.
Nie musisz się niepokoić, bo nie jest to oznaką choroby
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-03, 10:26
Moi Drodzy,
ze względu na fakt, iż nasza historia z Kosmo była od ostatnich 2 lat istną sinusoidą, z przewagą chwil wesołych i pozytywnych, ale niestety przybłąkały się i momenty psiego buntu, chwilę strachu i nawet walka o zdrowie i życie Kosmo, dziś chce tylko chwalić, chwalić i tylko chwalić się jakiego cudownego psiaka dostałam pod swoje skrzydła.
Najważniejsze nasze odchudzanie: od marca 2014 startowaliśmy od koszmarnej wagi 51kg, podjadania, rozpieszczania smaczkami itp. ale bez usprawiedliwiania bo dziś po 12 miesiącach ważymy 39 kg !
Wiem, że jeszcze kilka kilo przed nami, ale rozpiera mnie duma kiedy w naszej klinice stawiani jesteśmy za wzór do naśladowania (dla psich pacjentów z nadwagą).
Poza tym czasem zastanawiam się czy fundacja nie przemyciła mi przypadkiem szczeniaka w skórze 9-latka Na psich wybiegach gania za każdym wesołym psiakiem, nie zawsze w zabawie jest subtelny, ale nie wynika to z agresji a raczej jego ciamajdowego usposobienia Na spacerach może nie chodzi przy nodze, ale nie ciągnie. Wita się grzecznie z każdym psiakiem na osiedlu.
Kiedy wracamy do domu z pracy, Kosmo jedynie czego pragnie to okazać miłość i szczęście merdaniem ogona i ... pomocą w noszeniu zakupów. Obecnie to rytuał, że kiedy wracamy z zakupów zanim my zdejmiemy buty Kosmo przeniesie już do kuchni przynajmniej dwie małe siatki z zakupami (o ile nie ma w nich chleba czy wędliny) , a jeśli są za ciężkie, wyciągnie coś z nich aby przenieść ratalnie ... jest z siebie taaaaki dumny
Uwielbiamy jego wieczorne spojrzenie kiedy zapomnimy na kanapie rozścielić jego kołderki do spania, wyraz pyszczka typu "No nie znowu zapomniałaś, ok wybaczam Ci ale jutro ma być punktualnie"
Poza tym zniwelowaliśmy jego jakiekolwiek przejawy agresji, mogę wyciągnąć mu kość z pyska znalezioną na spacerze, mogę mu zabrać zabawkę kiedy nabroił, miski nie broni, prawie grzecznie czeka aż wyląduje w niej karma, reaguje na "zostaw".
A czemu "prawie grzecznie czeka" no bo przed jedzeniem tańczy Kiedy widzi, że przygotowuje mu jedzenie to odbija się przednimi łapkami na przemian od ziemi, do tego dochodzą kręciołki wokół własnej osi i mamy nową odmianę tańca połamańca
Mogłabym pisać godzinami, na temat Kosmowskiego. To psiak prawie idealny ...
ale gdyby był idealny to nasze życie z nim nie było takie szalone
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum