Kodi był dziś u weterynarza. Bardzo grzecznie stał i dawał się przeglądać Ma nieco zapuszczone uszka- do prawego dostał krem do smarowania. Wyniki badań będą jutro. Został też zaczipowany. Z dobrych wieści- już nieco schudł- z 38 zszedł na 35 kg
- serio? Tutis wydał mi się szczuplejszy... Ale Kodi jest przy tym chyba dość niski, bo jednak sadełko ma, zwłaszcza boczki i karczek
Ale za to coraz bardziej szaleje na spacerach, nie wiem czy się z nami oswoił bardziej czy to tą wątła pokrywa śnieżna tak podniecająco na niego wpływa. I za kijkami chętnie lata, tylko nie przynosi, śmieszny jest przy tym , bo kompletnie nie rozumie naszych westchnięć jak kawałek przeniesie kij lub kółko, a po chwili upuszcza i jakby nigdy nic biegnie dalej
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2015-02-05, 21:50
Super, że Kodiemu udało się już coś schudnąć, nic tylko trzymać kciuki za dalsze zrzucanie kilogramów
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Cześć tu Kodi. Witam wszystkich poweekendowo. A weekend był niczego sobie W sobotę sobie na słoneczku spacerowałem i ganiałem za patolkami (o, jak ja lubię je obgryzać!).
A w niedzielę miałem niespodziankę W południe zapakowano mnie do samochodu, co na początku (no dobra, całą drogę...) mnie trochę stresowało. Bo niby powiedzieli mi, że jedziemy na spacer, ale ostatnio tak mnie przerzucano z domu do domu, że się trochę bałem, że znowu zmienię lokal Na szczęście niesłusznie, bo faktycznie pojechaliśmy tylko na spacer, do lasu gdzieś za miastem- chyba daleko, bo jechaliśmy i jechaliśmy... A na miejscu ledwo otworzył się samochód to kolejna niespodzianka - a w zasadzie dwie. Najpierw ujrzałem biel. Wszędzie było peeeełno śniegu, tak po pachy ( na szczęście moje, nie ludzkie ). A potem znowu stres, bo z tej bieli wynurzyła się jakaś czarna i kudłata postać i rzuciła się w moim kierunku. Na szczęście okazało się, że biegła w zasadzie do Agaty, a nie do mnie, więc na chwilę odetchnąłem z ulgą. Ale tylko na chwilę... Bo już po sekundzie czarna i kudłata zainteresowała się mną Okazało się, że to chyba moja przyszywana rodzina - suczka Agaty rodziców, której w końcu musiałem w końcu zostać przedstawiony, bo podobno będziemy ze sobą czasem spędzać wolne chwile. Potem zostałem spuszczony ze smyczy (co za radość!) i wtedy ona pognała za mną jak strzała (co za tempo!). I tak już potem sobie ganialiśmy razem, to znaczy głównie ja uciekałem, goniła ona Że niby taki berek. Dopóki miałem siły to sobie ganiałem, no ale ile można! Ta owczarka to jakaś niezmordowana... Na szczęście po jakimś czasie zabrali nas na obiad, do takiego śmiesznego miejsca, gdzie była papuga, która próbowała szczekać. Słabo jej to wychodziło, takie jakieś niepsie to było, ale raz jej się odszczeknąłem, a co! A potem znowu sobie mogliśmy pobiegać z owczarką po śnieżku.
No koniec końców było całkiem fajnie I nawet podróż autem do domu już nie była taka straszna. A niżej kilka zdjęć z naszego wypadu.
Pozdrawiam wszystkich zimowo - Kodi.
Uwaga goni mnie!
I dogoniła (nie pierwszy raz )
A później sobie pogadaliśmy trochę po swojemu-psiemu
Tak sobie biegaliśmy razem
Takiego sobie wygrzebałem kijka z głębin białego puchu
A tak wyglądał mój pyszczek po wygrzebaniu kijka z tych głębin
A ja dodam trochę od siebie, bo jakoś Kodi to tylko o zabawach i spacerach pisze...
Dzisiaj odebraliśmy wyniki od weta. Ogólnie wszystko jest ok, ale ma niedoczynność tarczycy i dostał tabletki na to (Forthyron) - chyba nie na stałe, ale do następnej kontroli na pewno. Reszta wyników z morfologii w normie. Poza tym został skierowany na USG brzuszka, będziemy robić za tydzień. Jak tu wszystko wyjdzie ok, to jeszcze RTG łapków, bo czasem tak ciężko się z ziemi podnosi. Ale to najwcześniej za 2-3 tygodnie wg Pani wet.
Poza tym mało chwalebne to , więc się Kodi nie przyznał, ale w piątek zjadł na spacerze qpkę Na to też dostał tabletki, ma brać przez tydzień, zobaczymy czy ten incydent się nie powtarza...
Dołączyła: 20 Mar 2013 Posty: 1666 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2015-02-10, 22:20
Rewelacja Bardzo serdecznie gratulujemy.
_________________ "A Ty w oczy patrzysz i łeb przekrzywiasz, jakbyś chciał zrozumieć mnie lepiej.
I w ogień skoczyłbyś za mną, choć jestem tylko człowiekiem...".
Dawno nas nie było, ale śpieszę donieść , że Kodi ma się całkiem dobrze i chyba się zadomowił. Jest BARDZo grzecznym psem, na spacerach pięknie się pilnuje i na ogół przychodzi na "do mnie". Czasem tylko jak coś sobie niucha to nie słyszy/widzi świata poza tym Ogólnie jest nam razem bardzo fajnie
A jak tam incydent ze zjedzoną qpką? Bo wiecie, są takie psy (nie będę pokazywać palcem, ale widać jednego na moim zdjęciu awatarowym ), co qpale kochają ponad wszystko Więc jeśli udało się Wam wyeliminować tę skłonność, to ja chętnie poczytam relację
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Iza - tak poczułam , ze dawno się nie odzywałam, więc bardzo możliwe, że gdzieś te fale mi przekazałaś
Odnośnie qpali - po 1szym incydencie nie mieliśmy już takiego problemu, nie powtorzyło się to, aczkolwiek nie wiem, czy to zasługa, któregoś z tych czynników osobno:
1. tabletek od veta, suplementu diety (ale je nieregularnie)
2. dokarmiania jabłkami i marchewką oprócz karmy
3. braku qp roślinożerców (czytaj: ludzi) tam gdzie chodzimy na spacery (bo psie go nigdy nie interesowaly,
czy może wszystkich na raz.
Tak poza tym, to Kodi nadal trochę chudnie, bardzo powoli, ale jednak. Na tyle, że dużo sprawniej się porusza i już nawet biega , a nie tylko truchta jak na początku.
Co trochę mnie dziwi nie umie aportować - biegnie za kółkiem a potem staje przy nim, wskaże gdzie upadło i trzeba po to iśc i mu podnieść... Taki ma sposób...
Możemy zmienć, próbowalam sama, ale nie wiem jak... To może ustaw nam taki- Kodowi Kamil&Agata?
A jeśli on chce mnie nauczyć aportować to niech też mi daje smakołyki jak mu przynoszę kółko. Masz pomysł jak go tego nauczyć...?
PS. Kodi zyskał też u mnie w domu ksywkę- Gruber To od tej nadwagi leciutkiej hehe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum