Madziu, bardzo Ci dziękuję za wszystko co robisz dla mnie i dla Nobla. Aż nie wiem co powiedzieć.... Będę czekać z niecierpliwością na wynik badania bioder i propozycje weta.
Bardzo mnie martwi zachowanie Nobla. Czytam o nim jak o psie, którego w ogóle nie znam
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Madziu nie jesteś upierdliwa-toja jestem ostatnio mega zabiegana i na nic nie mam czasu
Od razu przepraszam, że może niezbyt często opisuję tu Nobla, ale ostatnio mam naprawdę straszny kocioł w pracy, poza tym mój mąż jest po operacji i tysiąc innych rzeczy zwaliło się nam na głowę...wybaczcie zatem
Co u Nobla?
z rzeczy najważniejszych, jesteśmy po RTG oto jego zdjęcie
generalnie przede wszystkim ze względu na wiek i na prowadzone obserwacje weterynarz proponuje wykonanie zabiegu chirurgicznego pektinotomii lub odnerwienia torebki stawu biodrowego.
Temat pozostawiam do oceny i dyskusji.
Z rzeczy ważniejszych a o czym nie pisałam wcześniej-jakoś umknęło (trochę by nie martwić bardziej Magdy, że znowu coś jest nie tak)- w sumie to od przyjazdu Nobla walczyliśmy z jego mało przyjemnym zapachem z pyszczka, sądziliśmy że to głównie przez kamień na zębach, ale okazało się Nobel ma stan zapalny fafli. Jakiś miesiąc zajęło nam wyleczenie tego, ale jest już znacznie lepiej-przede wszystkim zmiany są znacznie mniejsze i co ważne nie ropieją już i odór zniknął-to była główna jego przyczyna.
Poza tym reszta w normie, psiury śpią razem, dogaduję się całkiem dobrze raz na jakiś czas tylko burkną na siebie, a tak jest naprawdę super. Najlepiej im razem jak biegają po ogrodzie, nawet się bawią razem.
Madziu Nobel pamięta wszystkie komendy, ale w domu - na spacerku bywa różnie
Muszę go jednak pochwalić bo u weta spisywał się nienagannie, był bardzo grzeczny.
foteczki z porannego mizianka dla Was
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Kurcze... Skąd i od czego bierze się stan zapalny fafli? Piszesz Madziu że zmiany były ropiejące a ja niczego nie zauważyłam. One były na zewnątrz czy od strony dziąseł?
W temacie bioder ciekawa jestem opinii Warny. Nasz wet mówił, że Nobel nie kwalifikuje się do żadnego zabiegu bo nie jest już młodym psem, zalecał glukozaminę i środki przeciwbólowe w razie konieczności.
Dziękuję za fotki, bardzo za nim tęsknimy.
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-11-22, 21:24
Odnerwianie na tyle mu pomoże, że nie będzie go bolało. Pectinectomię zazwyczaj się robi razem, a nie oddzielnie z odnerwianiem. Jeżeli jego serduszko jest ok, to ja bym to zrobiła dla jego komfortu.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Jeśli chodzi o fafle stan zapalny często bierze się z powodu gromadzenia się w falach śliny i resztek pokarmu, które gnijąc powodują rozwój bakterii i stan zapalny gotowy. U Nobla było to głównie w części wargi i od zewnętrznej strony-łatwo było to przeoczyć-wyglądało po prostu jakby Nobel bardzo się ślinił bo robiły mu się takie zacieki. Większą uwagę zwróciłam na to dopiero wtedy gdy Nobel zaczął kłaść się na grzbiecie i wtedy ładnie było widać cały pysk od spodu, zacieki miały taki brązowawy kolor i nieprzyjemny zapach, wet potwierdził że stan zapalny jest, wygoliliśmy troszkę włosy w tej okolicy i widać było gołym okiem, to nic strasznego rivanol i inne zwykłe środki odkażające pomagają, obyło się bez antybiotyku.
Co do bioder faktycznie dobrze było by zrobić zabieg, wet też sądzi że to ułatwi Noblowi bardzo życie-przede wszystkim on nie jest jeszcze stary i jest naprawdę pełny chęci na aktywność, zabawę i figle-szczególnie przy drugim psie, więc warto spróbować moim zdaniem. Oczywiście moja pomyłka - zabiegi o których pisałam powinno wykonać się razem, jak Warna napisała, u nas koszt to mniej więcej 700-1000zł. Tak jak pisałam możemy sfinansować ten zabieg, jednak na chwilę obecną będzie to możliwe dopiero po Nowym Roku. Skomplikowało nam się kilka spraw i obecnie nie dysponujemy taką kwotą.
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Madziu, masz na Nobla "świeże" spojrzenie, czy Twoim zdaniem wymaga operacji? Czy zauważasz że cierpi z powodu bioder? Ja nie umiem być obiektywna w tym temacie.
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Trudno powiedzieć... dla mnie jego cierpienia jako tako nie widać tym bardziej, że nie ciągniemy go na długie spacery, raczej wolimy żeby pohasali sobie z Fredzią na ogrodzie i wtedy po takim bieganiu nie widać żeby Nobelka coś bolało, zwyczajnie tak samo jak nasz Freda po takich harcach odsypia na swoim posłaniu. Nobel nie unika ruchu, nie sapie, nie popiskuje, lubi kłaść się na grzbiecie, i nie ma problemów ze wspinaniem się na wyżki (świetnie sobie z tym radzi wyjadając hebratniki i masło), fakt może przy jego chodzie da się zauważyć, że jest lekko inny i tyłeczek mu trochę faluje,ale nie widać po nim,żeby sprawiało mu to ból. Nasz weterynarz Nobla obserwował głównie w czasie chodu, sprawdzał jak wygląda ruchomość jego kończyn-dysplazja jest ale to zawsze do właściciela należy decyzja co robić, nie jest on naciągaczem i poradził żeby się zastanowić bo na pewno warto jeśli pies cierpi.
Ja nie wiem, nie chcę decydować moja rada jest taka Madziu-poczekajmy aż Nobel wróci do Was, poobserwujesz go ze spokojem i ocenisz, ja jak obiecałam pomogę finansowo w razie potrzeby.
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Z moich obserwacji wynika, że Nobel cierpi wtedy gdy przegnie z aktywnością (np. zerwie się nagle i popędzi za obcym kotem) i w przypadku złej pogody. Wtedy dostaje leki przeciwbólowe i wraca do normy. Nie bierzemy go na wielogodzinne spacery, nie przeganiamy z aportowaną piłką, Nobel zażywa tyle ruchu ile sam uzna za stosowne. Nauczyliśmy się przez lata że on już tak ma i jest to takie normalne
Przemyślę to jeszcze, bo z jednej strony nie chcę skazywać psa na cierpienie, a z drugiej, wiem po sobie, że interwencja chirurgiczna jest potrzebna wtedy gdy jest naprawdę źle.
Myślę, że 20go grudnia przyjechalibyśmy po Nobla
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Madziu ja myślę podobnie. Te zabiegi to zabiegi czysto paliatywne czyli faktycznie nic nie leczą tylko dają ulgę w dolegliwościach - więc stosujemy w ostateczności.
Ależ się cieszę, że Nobelek wraca do domu Oczywiście wiemy, że u Magdy miał bardzo dobrze ale jednak
Ehhhh.....Nobla naprawdę ciężko jest rozgryźć...czasem jest tak, że psiury dogadują się świetnie i długi czas tak było...śpią razem, mizianki są razem, liżą się po mordkach i jest dobrze, aż przyjdzie taki dzień, że wszystko weźmie w łeb. I tak było przez ostatni tydzień chyba z 5x Nobel zaatakował Fredę On chyba za długo jednak był sam...nadal ma problem z tym że jest drugi pies i broni zasobów-jedzenia, zabawek stąd musieliśmy usunąć z domu wszelkie pluszaki, piłki itp, które mogły by stać się "kością" niezgody. Ale zawsze znajdzie się jakiś powód-wczoraj np. naszej Martynie spadł na podłogę płatek kukurydziany Fredzia nasza nawet się do niego nie ruszyła, a Nobel wystartował jak z procy ale od razu z zębami na Fredę, dziś podobna sytuacja na ogrodzie - Nobel znalazł patyk i jak tylko Freda pojawiła się w pobliżu to ruszył z zębami.
Są sytuacje gdzie da się go przystopować, ale nie zawsze w porę niestety...Trzeba obserwować bacznie i w porę krzyknąć SPOKÓJ, ZOSTAW, wtedy to jedyna szansa na powstrzymanie takiego ataku w przypadku Nobla, która działa. Nie zawsze jednak jesteśmy blisko i nie zawsze możemy na czas zareagować, dlatego czasem do takich sytuacji dochodzi
Wcześniej też zdarzały się takie sytuacje, dobrze wiecie że tak jakoś w kratkę to wszystko się układało, raz dobrze raz źle. Piszę to żeby zwrócić uwagę, gdyby Nobel u Madzi miał mieć towarzystwo, chociaż jak dla mnie to powinien być sam i trzeba mu poświęcić naprawdę dużo uwagi.
Mam nadzieję, że Madzia i jej rodzinka znajdą teraz trochę więcej czasu bo Nobel to naprawdę fajny facet tylko trochę wymagający
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Jesteśmy Nobel wszedł do domu jakby wrócił ze spaceru, poznał swoje kąty i chodził sobie wyluzowany aż... rozpętała się potężna burza z piorunami. Atmosferyczna, najprawdziwsza. W grudniu
Dziś jeszcze lub jutro wrzucę jakieś zdjęcia Nobla i cudnej Fredzi.
Jestem przeszczęsliwa że tak się poukładało, że Nobel mógł wrócić do domu Zresztą, same to przepowiadałyście
Mocno i z całych sił dziękuję Magdzie i jej rodzinie za przeogromną pomoc i opiekę nad Noblem, i całej Fundacji za okazane wsparcie, którego bardzo było mi potrzeba. Dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Cieszymy się ogromnie, że mogliśmy pomóc, że Madzia i jej rodzinka mają już Nobla w domu...oczka były mokre przy pożegnaniu, bo przecież jak tu się nie przyzwyczaić do psa po takim czasie ale najważniejsze że jest happy end!!!
a tak na marginesie wstałam dziś rano i "odruchowo" szukałam Nobla po domu...jeszcze pewnie nie raz przez jakiś czas będę się łapać na takich akcjach
Kochani zdrowia przede wszystkim i wymiziajcie go od nas
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Pożegnanie z Madzią było krótkie, za szybko się wzruszam i oczy mam w mokrym miejscu
Nie mogę się nadziwić i jednocześnie bardzo się cieszę, że Nobel zachowuje się jakby nigdzie nie wyjeżdżał. Nie widać po nim stresu, tęsknoty czy napięcia. Obserwuję za to zachowania, które pokazały się gdy był u Madzi. Od 2 tyg. mamy 3 mies. kota. Nobel nie wykazuje morderczych zapędów, za to kociak próbuje tłuc go po pysku, prycha, syczy i fuka - na szczęście coraz rzadziej. Madzia uprzedziła w jakich sytuacjach Nobel atakował Fredzię, więc pochowałam kocie zabawki, gdy przygotowuję jedzenie wypraszam psa z kuchni itp. I wczoraj kociak wydłubał skądś papierek po cukierku i pacał go łapą. W ułamku sekundy Nobel do niego wystartował, warknął i koci łeb zniknął na chwilę w psiej paszczy... Nawet nie zdążyłam zareagować, tak szybko to się działo. Szczęśliwie kotu nic się nie stało, na mój krzyk Nobel zostawił kota, ale serce miałam w gardle. Muszę być bardziej czujna, nie przywykłam do takich sytuacji. Nigdy nie atakował żadnego z naszych dotychczasowych kotów.
Wmawiam psu, że Cezar to jego Kicia, ale w innym futrze
A serio - to macie jakieś pomysły jak wyeliminować takie zachowania? Myślę, że ujawniły się dlatego, że Nobel był zawsze psim jedynakiem a u Madzi miał w jego pojęciu konkurencję. Do tego stres związany ze zmianą domu i przepis na masakrę gotowy.
Aż mi szkoda Madzi i jej rodziny - musieli non stop chyba pilnować psów Tym bardziej chylę czoła, że zgodzili się przetrzymać Nobla mimo jego zachowania.
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Madziu tak jak mówiliśmy Nobel zachowywał się tak tylko w konkretnych przypadkach, nie trzeba było ich pilnować non stop ale faktycznie trzeba było zwracać uwagę jak wiedzieliśmy że w danej sytuacji może coś Nobla sprowokować. Dziwię się trochę bo teraz ja go nie poznaję...przecież u nas na początku był kot i Nobel go ignorował-nigdy nie zdarzyło się żeby na niego warknął. Myślę, że u Was pomimo tego że nie zachowuje się jakby wrócił po długiej przerwie to i tak potrzebuje czasu na to aby w pełni wszystko zaakceptować, przypomnieć sobie, nauczyć się od nowa...Madziu zawsze jak są takie sytuacje w których Nobel mógłby ruszyć na kota, staraj się likwidować w zalążku-musisz przewidywać i reagować szybciej niż on-nam wiele razy udawało się głosem go powstrzymać SPOKÓJ!, ZOSTAW!, wtedy faktycznie to stopowało Nobla.
_________________ "Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha Cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)
Dzień dobry
Spieszę donieść, że Nobel ma się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Z Cezarem dogadują się coraz lepiej, wojny stają się coraz rzadsze. Bardzo ich ciągle pilnujemy, bawimy się z jednym w bezpośredniej bliskości drugiego i odwrotnie, chowamy zabawki by usunąć potencjalne źródło ataku, Nobel miskę na karmę ma dostępną tylko w porze posiłków, chwalimy go za każdą pozytywną reakcję na kota i tak dalej. Wczoraj młody zapolował na psi ogon, Nobel tylko odwrócił się i popatrzył na nas z miną "coś mi się do ogona przylepiło" i to była jego jedyna reakcja. Kot lgnie do psa, ale pies jeszcze ma dystans. Liczę na to, że to jeszcze kwestia czasu, bo już śpią obaj w jednym legowisku
Wieczorkiem wkleję zdjęcia, a tymczasem pozdrawiamy i machamy do Was łapkami
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Najnowsze wieści z frontu:
Nobel ma się dobrze i ataki na kota zdarzają się sporadycznie. Niestety nadal kradnie jedzenie, ale pracujemy nad tym bez przerwy i konsekwentnie, może uda się wyeliminować takie zachowanie. Żeby udaremnić ewentualne spięcie z Cezarem gdy przygotowuję coś w kuchni to oba zwierzaki są z niej wypraszane. Noblowi nie potrzeba już nawet komendy, wystarczy znaczące spojrzenie i psisko z zawiedzioną miną wychodzi z kuchni
Ale żeby nie było zbyt pięknie, to na faflach znowu pojawiły się ciemne zacieki. Zgodnie z zaleceniem Madzi smaruję je rivanolem i czekam aż znikną.
Pozdrawiamy i życzymy dobrej nocy
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Bardzo proszę o przeniesienie wątku do archiwum.
Nobel biega z innymi psiakami za TM. Odszedł nagle, najprawdopodobniej to był wylew.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za to, co dla nas zrobiliście. Nigdy o tym nie zapomnę.
_________________ "Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum