Otwieram co jakiś czas forum, czytam posty dotyczące psów które są w przedsionku i do adopcji...Bardzo nie podobają mi się te potyczki słowne, które tak naprawdę zniechęcają Wydaje mi się, że można kulturalniej , grzeczniej i chyba bezpośrednio...
Wiek: 34 Dołączyła: 10 Maj 2011 Posty: 414 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-03-22, 21:46
Witamy
Mamy koniec weekendu więc jest wreszcie czas żeby napisac co tam u nas słychać
W piątek Odi wzorcowo przeszedł pobieranie krwi Lekarz powiedział, że nie ma się do czego przyczepić.Tak więc wyniki są w porządku. Później zamieszczę zdjęcia do wglądu.
Jeśli chodzi o qupę. No tutaj dostalismy receptę. Nie pamiętam teraz nazwy lekarstwa a nie chce skłamać. Ale w piątek i sobotę było całkiem ok więc już myslałam, że wszystko wraca do normy więc poczekałam z wykupieniem. No ale niestety dzisiaj był istny pogrom ;/ Jutro więc pędzę z rana do apteki po te tabletki.
A ogólnie weekend minął nam bardzo fajnie. W sobote byliśmy z Odim w gościach Główną atrakcją wieczoru był królik Tak więc Odi grzał miejsce przy klatce. Wszystko oczywiście bez cienia agresji.
Dzisiaj za to wpadli znajomi mamy ze swoimi synami. Odi bardzo się ekscytuję na widok każdego człowieka przekraczającego próg naszego domu. Jest istny szał Z pewnością musi się oduczyć łapania za ręce, rękawy a nawet nogi :p Każdy więc dostaje ode mnie wskazówki jak ma postępować. Dorosły sobie poradzi ale jeśli Odi jest w towarzystwie dzieci to trzeba być bardzo czujnym.
W ogóle po tych dwóch tygodniach mogę stwierdzić , że się całkiem otworzył a nawet rozbestwił . Zdarzy mu się skoczyć na blat. W gabinecie lekarskim łapkami sobie wskoczył na biurko w celu lepszego widoku.
Moje upominanie wywołuje w nim lekki strach. Jest bardzo wrażliwym psem.
Po jego zachowaniu to ja się zaczynam zastanawiać czy on w ogóle skończył rok
Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2015 Posty: 11 Skąd: Łany Wielkie
Wysłany: 2015-03-27, 20:29 DZIĘKUJEMY
Witajcie
Bardzo się cieszymy i jednocześnie dziękujemy, że zostaliśmy obdarzeni zaufaniem ze strony fundacji
Chcemy również podziękować Grażynce, za wspaniałe spotkanie, na którym nie tylko uświadomiła nas o wielu sprawach ale również podzieliła się cennymi spostrzeżeniami i zwróciła nam uwagę na kilka kwestii. Również chylimy czoła Grażyno za Twoje zaangażowanie w pomoc psiakom !!!! jesteśmy pełni podziwu. Super, że mieszkasz niedaleko nas, bo będziemy mogli się spotykać
Mamy nadzieję, że Odiemu będzie u nas dobrze, dołożymy wszelkich starań.
Cieszymy się, że będziemy należeć do "złotej rodzinki"
Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2015 Posty: 11 Skąd: Łany Wielkie
Wysłany: 2015-03-31, 19:53
Dokładnie w piątek Odi przeprowadza się do nas na dobre
Świetny prezent na zajączka
Jeszcze jutro idziemy do Grażynki na wspólny spacer, na którym przetestujemy szelki (o ile dotrą )
Grażynko kolejne psiaki czekają na DT jest kolejka, może chciałabyś to miejsce zastąpić innym potrzebującym, a Odin będzie już teraz szczęśliwy za swoją rodzinką
Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2015 Posty: 11 Skąd: Łany Wielkie
Wysłany: 2015-04-04, 09:11
Słuchajcie ODI już jest u nas😀
Wczoraj ok 22 przybyliśmy do domu. Podróż samochodem trwała zaledwie 10min ale piesio spisał się na medal!!! Był bardzo dzielny i spokojny. Noc również była w miarę spokojna, spodziewaliśmy się, że będzie gorzej. Dziś rano 2 godzinny spacer na lince treningowej. Każda kałuża zaliczona każda nora wyniuchana i rozkopana. A co to było jak zobaczył sarnę hehe wystrzelił jak strzała. Gryzaka którego mu kupiliśmy rozpracował w 5 min co polecacie do gryzienia?
Kupne gryzaki to dosc drogi interes Ja polecam np kartony po mleku, soku, wyplukane i wypelnione nawet porcja karmy + cos pachnacego typu troche parowki, troche sera np, zeby motywacja do rozgryzienia wzrosla Gryzaki naturalne typu uszy wieprzowe/wolowe albo kosci prasowane tez sie dobrze sprawdzaja. Ew. plastikowa butelka z zarciem w srodku - musisz przetestowac sam, Nika szybko kaleczy sobie tym dziasla, ale wielu psiarzy stosuje i chwali Troche balaganu bedzie przy kartonach czy butelkach, ale lepiej to niz balagan np z puchu z poduszek
Ja bym nie polecała sztucznych materiałów o tak lekkiej konstrukcji jak butelki czy kartony- moja Kajka zjadała je...Wiec to zależy od psa. Kości prasowane, gryzaki z penisów wołowych, prawdziwe kości wędzone lub zwykle białe (z zoologicznego)- te przysmaki u nas najdłużej idą do brzusia
Wiek: 37 Dołączył: 02 Mar 2015 Posty: 90 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2015-04-04, 19:03
My też stosujemy wędzone, naturalne kości. Co prawda znikają stosunkowo szybko, ale widać, że Jammal przy nich ma spory ubaw. No i do tego jest to całkiem ekonomiczne rozwiązanie.
Wrzućcie koniecznie foty Odina! Pozdrawiamy!
_________________ Psowa-niestandardowa rodzina ze Szczecina!
Totez dlatego napisalam - trzeba przetestowac samemu. Nika nie zjada zadnych opakowan, ale za to kaleczy dziasla butelkami, ale znam tez psy dla ktorych taka forma gryzakow bardzo odpowiada
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-08, 21:26
U nas jak u Magdy, największy ubaw Kosmo ma na rozrywaniu na kawałeczki podarowanych mu opakowaniach tekturowych (nie zjada papieru itp.), z tym że dajemy mu je mówiąc że czas na "zabawa" wtedy nie myli mu się, bo standardowo nosi również gazety i zakupy nie niszcząc opakowań
Tak czy inaczej kupcze gryzaki są niestety średnio ekonomiczne
zresztą po uchu wołowym i innych suszonych częściach - Kosmo ma "rewolucje", sprawdza się zaś znakomicie prasowana kość. Co pies to zwyczaje
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2015 Posty: 11 Skąd: Łany Wielkie
Wysłany: 2015-04-16, 20:44 Sprawozdanie
Noooo, w końcu wypadałoby napisać co u Odina . Zatem postaram się streścić, co działo się u nas przez ostatnie dwa tygodnie (pisząc to Odi opiera swoją słodką mordkę na moim udzie, co chwilę spoglądając na mnie „oczami kota z Shreka” i trącając mnie nosem kiedy przestaje głaskać- heh w takich warunkach trudno się skupić na pisaniu ). Jak już wiecie Odi dotarł do nas w piątek późnym wieczorem. Podczas drogi był spokojny. Pierwsza noc – nowy dom, nowe legowisko, nowe dźwięki i zapachy, postanowiłem , że będę z nim spać na dole w pokoju. Odi przespał noc choć na każdy mój ruch w łóżku reagował podniesieniem głowy. Wstaliśmy o 6. Pierwszy spacer – kiedy zobaczył smycz, jego ogon zamienił się w śmigiełko ;p. Zabrałem ze sobą Linke (20 m) i poszliśmy na pola. Odi spokojnie mógł robić za pług- przeorał nieźle teren – każda dziura, i nora zrobiona w ziemi przez zwierzęta ( kuny i krety) została rozkopana – po spacerze Odi zmienił umaszczenie na ciemnobrązowe ;p Na lince ciągnął jak mały traktorek. W niedzielę na porannym spacerze (linka) zobaczył stado jeleni – jak wystartował, to myślałem, że linka pęknie. Ale na spacerze, był już nieco spokojniejszy- oswajał się z terenem. W niedziele, też zwiedził całą naszą wioskę, pooprowadzałem go po większości ulic w naszej wsi ;p. Poznał też sporo psów – i tu pojawiło się moje spostrzeżenie ( o którym wspominała już Grażyna), że małe psy Odi zlewa a do psów jego rozmiarów lub większych startuje z zębami. Z żoną mieliśmy trochę obaw związanych z odwiedzinami tj. w Niedzielę Wielkanocną mieli przyjść moi rodzice i siostra. Ale Odi bardzo nas zaskoczył – był bardzo grzeczny, leżał sobie spokojnie obok kanapy tylko co jakiś czas podchodził do każdego i domagał się głasków i znów wracał na swoje miejsce. W nagrodę poszliśmy na 3 godzinny spacer Przez cały kolejny tydzień miałem urlop a podczas tego czasu z Odinem spędzałem dużo czasu na podwórku – ja zajmowałem się pracami w ogrodzie a Odi domagał się rzucania piłki. Aportowanie wychodzi mu już całkiem nieźle – przynosi już piłkę pod nogi . Jednocześnie, każdego dnia zostawiałem go w domu zaczynając od 1 godziny we wtorek a kończąc na 4 w piątek. Ahhh ta radość kiedy wracałem, albo kiedy Ewelina wracała – wspaniałe uczucie !!! Również od zeszłego piątku zabieram Odiego, kiedy biegam. Bardzo to lubi zwłaszcza, że w połowie trasy jest strumień (biegamy po lesie ) do którego wskakuje i się chłodzi. Od poniedziałku, kiedy wróciłem do pracy, wychodzę z psiakiem o 5 rano na godzinny spacer. Do godziny 13 biega sobie swobodnie po ogrodzie i przebywa razem z Teściówką. O 15:30 wracam do domu a Odi w nagrodę dostaje albo wędzoną kość albo suszoną nogę sarny ;] Karmimy go karmą Brit Adult Sport a 2 razy w tygodniu ryż z łapkami kurzymi i marchewką. Codziennie aportujemy z nim, a wieczorem spacer plus bieganko co 2 dzień. Obecnie Odi nie ciągnie już na smyczy (rzadko) na lince też jest już spokojny, a komenda „do mnie” już coraz szybciej jest wykonywana – ale za każdym razem przychodzi To chyba na razie tyle – a może jeszcze wspomnę o klocku Kupkę robi 2 x dziennie i jest sucha ( raz się zdarzyło, że stolec był luźny)
Bardzo się cieszymy, że Odi jest z nami – wiele pozytywnych zmian w naszym życiu zaszło
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum