Łaaał, brawo! Brawo! No to pewnie z każdym kilogramem w dół Kosmowskiemu jeszcze ubywa lat, a przybywa siły do hasania Tego noszenia siatek to szczerze zazdraszczam, mój Pimpek to tylko mnie przygważdża do podłogi przy drzwiach i razem z Kićką czekają na głaski, ale żaden darmozjad nie pomoże z zakupami Co do tańców, to chyba mam apetyt na filmik
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-29, 19:48
Kolejne dobre wieści,
Ze względu na to, że poprzedni "przegląd techniczny" mieliśmy pół roku temu,
wybraliśmy się wczoraj na "randkę z naszą Panią Weterynarz", randkę zaliczamy do udanych... aczkolwiek nie wiem czy Pani Wet też tak ją zapamiętała
W skrócie oczami Kosmowaskiego:
... podróż autem (w domyśle spacer) = JUPI! JUPI!
... z auta do parku = JUPI! JUPI!
... drzwi kliniki = oooKurczeNIEE
... poczekalnia z psiakami (jak już przekonali żebym wszedł) = ROZKRĘCAM IMPREZĘ, WSZYSCY MNIE MIZIAJĄ!
... wybiła moja kolejka = ZA CHORECIE TAM NIE WCHODZĘ niech WET wyjdzie do MNIE
... (jak już mnie przekonali) macanie, przewracanie na bok, kucie, ważenie = DO MACANIA OK a potem wł. mi się ADHA
Nie warczę, nie szczekam, aczkolwiek osłabiam Pańcie i z bezsilności Panią WET rozśmieszam.
... wyjście z kliniki = JUPI! JUPI! JUPI! (+ spojrzenie "gdzie jest mój obiad")
Badania krwi w normie, parametry ok.
Problemy z nerkami nie wracają, nic nie boli.
oraz ubyło nam kolejny kilogram <dumny> 38,2
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-04, 21:24
Biorąc pod uwagę, że nie możemy być na Zjeździe nad morzem postanowiliśmy zrekompensować Kosmo ten fakt i udaliśmy się w okolice Pustyni Będkowskiej na krótką wycieczkę.
Las, błoto no i WOOODA się znalazła, to ostatnie ucieszyło Kosmo najbardziej
Już kilka razu mieliśmy próby z dużą wodą. Kosmo początkowo kiedy widział zbiornik lub rzeczkę raczej odbierał je jako część krajobrazu i tyle, bez ekscytacji i goldeniej euforii ... ALLLLEEEE przy bliższym poznaniu okazało się, iż woda mu się bardzo podoba wręcz jest nią zafascynowany i nie może się jej nadziwić kiedy przelewa mu się między łapami. Pływanie jest na razie poza naszymi możliwościami bo kiedy traci grunt pod nogami automatycznie włącza mu się wsteczny
No i obowiązkowe suszenie futerka przy imponującym widoku Pustyni Błędowskiej,
Kosmo również zapatrzony więc chyba mu się podobało
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-06-20, 20:57
Mam nowe wieści o Kosmo i nie zawaham się ich użyć
Jeszcze nie tak dawno pisałam o naszych próbach "przekonania" Kosmo do wody,
jego fascynacjach nią i brodzeniu, ale i lęku przed pływaniem ... a tu przełom nad jeziorem (taki mały ale )
Proszę wybaczyć moją nieskrywaną radość,
ale kiedy po kilku subtelnych próbach, przywołania go do mnie (Kosmo bawił się na płytkiej wodzie z Tomkiem, a ja stałam na głębszej) w pewnym momencie pojawiło się wahanie w oczkach i ruszył ! Kiedy dopłyną do mnie, poczułam się jakbym zobaczyła pierwsze kroki własnego dziecka - w tym wypadku psiego dziecka
Przez cały pobyt na jeziorem praktycznie nie wychodził z wody (brodził), na pływanie decydował się zaledwie kilka razy i raczej zachęcany przez nas, ale pływał. Nie chcieliśmy go zrazić (kilka razy zachłysną się wodą) więc po małym sukcesie, skoncentrowaliśmy się na zabawie przy brzegu, ale do domu dumni wróciliśmy całą trójką
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-08-10, 21:18
Przecz sec. dostałam wyniki badań Kosmo zrobiliśmy dziś cały zestaw, ale głównie chodziło nam o cholesterol i badanie tarczycy bo w kwietniu nie był robiony. Cała morfologia łącznie z kreatyniną i mocznikiem (na które zawsze chuchamy i dmuchamy są w normie), niestety wyniki tarczycy są niepokojące :
Cholesterol 344,0 mg/dl 127,7 360,0 ~
T4 13,1 ng/ml 15 40 L
fT4 0,99 ng/dl 1 4 L
Jutro i tak jestem umówiona na telefon do lecznicy, ale może powiecie mi jak źle to wygląda ? Szczerze powiedziawszy, coś mi od dłuższego czasu nie grało z wagą Kosmo, tzn. pomimo aktywności i zbilansowanej dawki karmy, nasza stopniowa utrata wagi zatrzymała się ...
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Witam serdecznie!
Problem "tarczycowy" i związanej z tym walki z nadwagą jest mnie i Barutkowi bardzo bliski. Podzielę się zatem naszymi doświadczeniami.
Wyliczyłam z poziomu cholesterolu i Ft4, że dla Kosmusia wskaźnik K to 0,66, a więc bardzo dobry. Barusiowi, żeby utrzymać taki poziom wskaźnika K, stosujemy dawkę 450mcg Euthyroxu rano i 425mcg wieczorem. Baruś jest psem o raczej małej aktywności ruchowej i mimo wyrównanej tarczycy waga wzrastała mu systematycznie przy bardzo dużym reżimie kalorycznym. Dopiero zastosowanie karmy Purina Pro Plan z jagnięciną z ryżem light w dawce 400 g/ dobę ( w dwóch podzielonych porcjach po 200g) plus wieczorna porcja jarzyn lub owoców przyniosła regulację wagi (spadek z 39kg do 35kg) i jej utrzymanie. Sierść ładna, lśniąca, choć nie za gęsta, pychol uśmiechnięty. Okresowe zmiany skórne, ale do opanowania... Chodzące szczęście i pełnia miłości...
Pozdrawiamy serdecznie
_________________ "Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi". Carl Spitteler
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-08-15, 13:51
Dziewczyny bardzo wam dziękuje za cenne rady
My również przyjmujemy Euthyrox, dwie dawki- rano i wieczorem po 200
W zachowaniu Kosmo nie wiedzę za dużej różnicy, zresztą on zawsze był opanowany i spokojny, raczej z "nalotami" euforii i szaleńczej zabawy, poza tym problemów ze skórą się nie doszukałam, tak więc niepokojąca jest tylko jego waga ...
W zasadzie przywykłam, że Kosmo'wski co jakiś czas rzuca mi zdrowotne wyzwania
Ale nie martwimy się tylko cieszymy każdym dniem i każdą nową umiejętnością, ostatnio pływaniem
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-12-07, 10:23
Dla tych co od czasu do czasu śledzą wątek Kosmo pragnę donieść, że mamy się całkiem dobrze. Niedoczynność tarczycy opanowana. Żadne inne dolegliwości nie wracają lub nas nie nachodzą.
Kosmo jest pocieszny, pieszczot domaga się każdego dnia i wcale mu się one nie nudzą
Nie jest psiakiem, który nader lubi bieganie i wariacje, dlatego poza umiarkowaną gonitwą za wiewiórką w parku i spacerami, dbamy w domu o jego aktywność ... umysłową Zabawy węchowe to co lubi najbardziej, jest mega zadowolony jak może pomóc nieść nam jakieś zakupy ze sklepu do domu (nic nie zjada i nie ślini), ponadto Tomek posiłkując się w filmach na temat szkolenia wilków do filmów - szkoli Kosmo np. komendy "zdechł pies" (w oryginale "wilk zdechł" ) - komenda opanowana do perfekcji Kosmo pada na bok prostuje łapy, nie rusza się i jedynie rozgląda się oczami czy jest ok i czy zasługuje na przysmak Teraz pracujemy na czołganiem się
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-12-08, 08:57
Koniecznie jakiś filmik! My Bineczka staramy sie nauczyć zdechł pies, ale robi to z wyrzutem w oczach no bo "po co mam sie kłaść jak zaraz mam wstać ??" , więc maksimum co dostaniemy to leniwe i powolone opadanie na bok, a nie energiczne 'zdechniecie'
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-04-02, 17:36
Dziś kiedy, po dniu pełnym wrażeń, Kosmo zwiną się obok mnie w "kłębuszek" postanowiłam, że dla tych którzy nie śledzą naszych poczynań na FB dodam garść najnowszych informacji ...
Co do Zdrowia (odpukać) wszystko jest ok. badania krwi i tarczycy wykonujemy regularnie, wszystkie parametry (pomimo niedoczynności) są w normie.
Poza tym - nadal się szkolimy! z wielką przyjemnością i frajdą łapiemy nowe komendy
i skradamy serca ludziom zauroczonym pokazem psich umiejętności
(a ktoś kiedyś mawiał takie głupoty, że "dorosłego psa, nie nauczysz nowych komend")
Dziś ponadto Kosmo po raz drugi zagościł w Radio Kraków, aby wszystkim słuchaczom potwierdzić, że takie fajne Goldeny, do wzięcia od zaraz to tylko w Warcie Goldena
i oczywiście jeszcze raz zapraszamy wszystkich psiarzy na Piknik pt. Psi Los Warty Goldena (16 kwietnia w Krakowie), Kosmo będzie na 100% a Wy ??!
Tutaj w locie z przyjacielem - Warciakiem Binkiem (Ja to ten latający)
a tutaj z dziś z "Panem Politykiem"
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Wiek: 33 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10102 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-04, 08:24
Kosmo prawdziwy celebryta Pan polityk nawet selfie chciał sobie z nim zrobić! Autografy też rozdaje ?
Co do szkolenia uważam ze dorosły pies jest idealny do uczenia się nowych komend, najwyżej robi to wolniej i bez nadpobudliwości, ale to czasem lepiej, bo przynajmniej jest skupiony. Ja Binka też nauczyłam nowych sztuczek, a co by nie mówić to już psi Senior
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-05-06, 21:38
Cześć wszystkim! Aż trudno mi uwierzyć, że nie pisaliśmy nic rok! w zasadzie ponad rok.
Chyba nie będę starała się opisywać co przez ten czas u Kosmo się wydarzyło (bo trochę tego było), a napiszę co u nas ostatnio się działo ...
Mianowicie Kosmo pomimo swojej niedoczynności tarczycy (która jest pod kontrolą od 2 lat), zażegnanej choroby nerek i dość potężnej postury (utrzymujemy wagę w granicy 39-40 kg) jest super psiakiem. Uczulenia (na kurczaka opanowane), uszy, oczy - bez zarzutu.
A z tych przyjemnych rzeczy ... Majówkę spędziliśmy aktywnie - zdobyliśmy szczyt Doliny Chochołowskiej (na marginesie: właścicielom czworonogów lubiących górskie wycieczki - polecam!) czyli Kosmo pokonał w sumie jakieś 20 km! brodził z górskich strumykach, robił wielkie oczy na konie, dawał się miziać turystom - nas duma rozpierała, aczkolwiek wysiłek spory Dlatego reszta weekendu spędzaliśmy statecznie, na chadzaniu do restauracji, zwiedzaniu Krupówek i leniuchowaniu.
Mogłabym godzinami rozpisywać się nad tym jak wyjątkowym psiakiem jest Kosmo i jak cieszę się że jest z nami ... ale zakładam, że każdy właściciel Warciaka może podzielić się taką właśnie opowieścią.
Ze spraw mniej przyjemnych, część z was wie że pod koniec ubiegłego roku, na boku Kosmo wykryliśmy guza, działaliśmy szybko - badania, biopsje, usg... niestety badania nic konkretnego nie wykazały. Guz niestety był złączony z masą mięśniową, skóra nie wiązała się z naroślą, był wielkości śliwki, twardy ... raczej są to cechy wróżące coś b. złego niż coś niegroźnego, ale zanim trafiły do nas wyniki biopsji (które nie potwierdziły obecności komórek nowotworowych) guz obkurczył się o 90% swojej objętości. Wet kazał zatem obserwować, przyjęliśmy, że to guz po jakimś urazie.
Tak było do czas, ponieważ kilka tyg. temu wykryliśmy na mostku Komos dwa kolejne guzy, podobne wielkością oraz strukturą do poprzedniego. Niestety, będąc w stałym kontakcie z wetem, odczekaliśmy pewien okres licząc, że scenariusz będzie podobny, ale te guzy nie znikają, nie obkurczają się ... Zapadła decyzja o operacji. Boimy się tego powiedzieć na głos, ale pomimo że pierwsza biopsja była negatywna, mogą być to przerzuty. Jak tylko badania wstępne, nerek, serducha i morfologia potwierdzą, że Kosmo może bezpiecznie zostać poddany narkozie, wykonane zostanie usunięcie guza na boku brzucha i te na mostku.
Staramy się nie zamartwiać, nie zmieniamy Kosmo trybu dnia. Jest aktywny, tak samo gapowaty, zabawny i słodki zarazem. Masa przygód przed nami, masa miejsc które chcemy jeszcze odwiedzi. Jeśli jednak, ktoś ma doświadczenie z tego typu guzami będę wdzięczna za podzieleniem się informacjami.
Będziemy również wdzięczni za zaciśnięte kciuki za zdrowie Kosmo.
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Milena, szkoda ze dopiero teraz trafiłam na wątek Kosmo.
Nie martwcie się na zapas, u mojego Maksa mieliśmy podobny guzek. Nasz byl wielkości mandarnki, w okolicach tyłka (ale na szczęście nie samego odbytu). Pierwsza Biopsja była niepokojaca, ale decyzja o wycięciu była jednoznacza, tym bardziej ze guz wydawał się mieć też wyższa temperature. Po jego wycieciu, wet sprawdziła jego strukturę i jamistosc i powiedziała ze nie wróży to dobrze bo takie struktury zazwyczaj mają guzy rakowe. Materiał został wysłany na badania. Na szczęście okazało się ze to tylko jakiś wlokniak miesakowaty.
Był również ukorzeniony w miesniu uda, ale wetom udało się go ładnie odpreparpwac bez żadnych uszczerbkow na zakresie ruchowym całej lapy:)
Maks miał też cyste na glowie, ale też nie grozna. Wniosek: nie bać sie, nie hodować i wycinać badać. Tym bardziej ze one są "zewnetrzne" i widoczne.
Ps. Tez mieszkamy w Lublinie
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-04-14, 20:22
Na prośbę Pani Kasi, przesyłamy kilka aktualnych danych odnośnie Kosmo.
Dbając o chronologię - Kosmo w ubiegłym roku przeszedł zabieg usunięcia wspominanych guzów, niestety nie w planowanym terminie gdyż okazało się, że oprócz guzów Kosmo ma dwie złożone wady serca (lewej komory i lewego przedsionka), musieliśmy sprowadzić do Krakowa specjalną narkozę, na stałe również wprowadzone zostały leki. Podczas operacji chirurg oprócz planowanych 3 guzów odkrył jeszcze jeden, w tkance mięśniowej - zostały usunięte wszystkie. Wycinki do biopsji pobrano z mostka, brzucha i dwa z pachwiny prawej. Żadna z próbek nie była złośliwa. Po ok. miesiącu od operacji pojawiły się kolejne guzy. Obecnie obserwujemy ok. 3 zmian, ale z uwagi na zbyt duże ryzyko narkozy, zmiany nie będą poddawane zabiegowi usunięcia. Podczas operacji wykonano RTG stawów - brak niepokojących zmian.
Kosmo jak to Kosmo, jest indywidualistą dostojnym Jegomościem, który kiedy chce to będzie domagać się przytulania i będzie najsłodszym misiem pod słońcem, kiedy ma ochotę poszczeka na sąsiadów ot tak, a kiedy ma focha to sprawi, że pozostawione przeze mnie rzeczy "wybuchną" na środku pokoju pod moją nieobecność.
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Cytat:
Kosmo ma się dobrze, aczkolwiek jak na swoje +/- 11 lat widać (w zasadzie od ubiegłego roku) spadający poziom sił witalnych.
Wprawdzie na spacerach nadal dotrzymuje kroku swoim młodszym, goldenim kolegom czy dzielnie kwestuje podczas Finałów WOŚP ... ale niestety stawy drżą, tarczyca niedomaga, zmiany w sercu nie cofają się. Tak czy inaczej każdego dnia staramy się, aby w jak mniejszym stopniu odczuwał swoje ograniczenia. Stosowane leczenie i suplementacja sprawdzają się na tyle, że nadal możemy wspólnie podróżować, co Kosmo uwielbia.
_________________ Nie każdy człowiek wie, jak kochać psa ale każdy pies wie, jak kochać człowieka
Mila, Monika i Dawid
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum