Wiek: 60 Dołączyła: 18 Wrz 2010 Posty: 24669 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-03, 18:44
Boski odszedł za TM 20 październik 2015. Martyn nie chciała o tym pisać, bo nie umiała sobie z tą śmiercią poradzić. Teraz już minęło kilka mięsiecy i pozwoliła mi, zeby Was o tym poinformować.
Boszczaku, byłeś jednym z najukochańszych psów, jakie udało mi się poznać. Byłeś wyjątkowy.
_________________ Pozdrawiam,
Warna z Sarą i Lesią
[*]Beza 2002 - 2011, Saba 2007-2015, Nero 2005-2017, Dala 2007-2022, Pypeć 2010-2024
Wiek: 52 Dołączył: 02 Maj 2012 Posty: 2866 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-03, 20:23
Boski na zawsze pozostanie w moim sercu ,śledziłem jego losy od samego początku ,jego wyprawy z Martyną czytałem z wielką przyjemnością .Martyna jeżeli to przeczytasz wiec ,że byłaś dla Boskiego najlepszym co mógł dostać u schyłku swojego życia .Boski a do Ciebie mam ostatnią prośbę .....opiekuj się tam za TM naszymi psiakami bo przecież Twoja rola Boskiego trwa dalej ["]
_________________ " per aspera ad astra"
Życie bez psa ,jest jak niebo bez słońca
,,To tylko pies, tak mówisz ,tylko pies...
a ja ci powiem ,że pies to często jest więcej niż człowiek
on nie ma duszy, mówisz...popatrz jeszcze raz.
Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej ona się huśta na ogonie, a kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba
to niedaleko pies wyrusza przecież przy tobie jest psie niebo z tobą zostanie jego dusza...''
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-03-04, 09:48
Aga Tokajowa napisał/a:
,,To tylko pies, tak mówisz ,tylko pies...
a ja ci powiem ,że pies to często jest więcej niż człowiek
on nie ma duszy, mówisz...popatrz jeszcze raz.
Psia dusza większa jest od psa i kiedy się uśmiechasz do niej ona się huśta na ogonie, a kiedy się pożegnać trzeba i psu czas iść do psiego nieba
to niedaleko pies wyrusza przecież przy tobie jest psie niebo z tobą zostanie jego dusza...''
Aga z Tokajem.
pieknie napisane, oczywiście się popłakałam... Boski odpoczywaj w psim niebie :*
Dopiero teraz mogę zapalić lampkę dla Boskiego [*] mimo, że od dawna wiem o jego śmierci .... Martyna stworzyła mu cudowny dom. O moim wielkim szacunku dla Martyny nie muszę pisać. Ona o tym wie od dawna.
W Boże Ciało 2011 roku, gdy większość wartowników przebywała na zjeździe fundacji, Aga Truficzkowa (wówczas dział przyjęć) odebrała telefon z jednej z podczęstochowskich wsi. Znaleziono tam goldena, którego po kilku dniach postanowiono oddać pod skrzydła WG. Aga, w poszukiwaniu kogoś, kto byłby niedaleko, wpadła na numer rodziny Rufiakowej. I tak, tuż po świątecznym obiedzie, serce zabiło mi szybciej, gdy w słuchawce usłyszałam- "tu Warta Goldena, jest zadanie do wykonania!".
W ciągu najdalej godziny dostałam potwierdzenie, że DT jest i czeka. Spotkamy się w połowie drogi do Warszawy, kiedy tylko będę mogła wyruszyć. To był mój pierwszy raz, gdy miałam uczestniczyć w "akcji". Chwyciłam koleżankę "pod pachę" i ruszyłyśmy po tajemniczego gościa.
Gdy dotarłyśmy na miejsce, na podwórko został wprowadzony ON. Na sznurku zamiast smyczy, złota kula szczęścia, machająca nie tylko ogonem, ale całą dupką, tak bardzo cieszył się na widok nowych ludzi. Zrobiłyśmy mu parę zdjęć, jak prosiła Aga. Wysłałyśmy jej, a ona dalej- Robertowi, który miał go przyjąć na tymczas. Robert na jego widok wykrzyknął podobno: "on jest BOSKI! I tak będzie miał na imię!"
Ugościłyśmy Boskiego na rufkowej leżance rozłożonej w bagażniku. Ruszyłyśmy przez miasto w stronę Piotrkowa, gdzie czekać miał na nas Robert. Na każdych światłach, gdy auto stawało, Boszczak zaczepiał wzrokiem ludzi stojących za nami. Strzygł do nich uszami i wystawiał jęzorek Ludzie do niego machali, a on cieszył się i stukał ogonem o leżankę.
Podobnie przywitał Roberta. Bez oporów wszedł do jego auta i ruszyli na Pragę.
Tak wspominam moje pierwsze spotkanie z Boskim. Cholernie się cieszę, że mogłam być tą, która wprowadziła go w szeregi warciaków. On wciągnął mnie w działania fundacji i to dzięki niemu poznałam Martynkę. Cieszę się, że z moim Rufkiem nawiązali psie porozumienie- dogadali się na swój sposób- pies- wysłannik niebios z psem-zen
_________________ “The happiest people don’t have the best of everything, they just make the best of everything they have.”
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum