Ares jest już z nami 8 miesięcy, czas płynie szybko....
Dopasowuje się do zasad panujących w naszym domu,codziennie uczy się czegoś nowego.
Czujemy się wszyscy tak, jakby był w naszej rodzinie od zawsze. Codziennie wywołuje setki uśmiechów. Serca nam rosną, jak widzimy Aresa śpiącego na pleckach lub pałaszującego z apetytem zawartość michy, która jest pełna dwa razy dziennie:).
Myślę, że każdego dnia nabiera zaufania, bardzo dopełnił nasze życie.
Wiek: 36 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-10-01, 21:08
Angelika i Spike napisał/a:
że właściciele trzymali go w kojcu bo zjadał kury
Oj Angelika bo to niestety takie dziwne zawiłości ludzkiego umysłu... zamykanie w kojcu bo zjada kury
lub nie wychodzenie na spacer bo ciągnie na smyczy... Przykre acz prawdziwe. Mam jednak nadzieje, że
bądź co bądź jeśli były właściciel Aresa śledzi jego los mimo wszystko serce mu się raduje, że ktoś go w końcu rozpieszcza tak jak na to zasługuje
Pięknie się historia Aresa ułożyła
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
"Dzień dobry,
tak jak wcześniej pisałam dołączam kilka zdjęć Aresa i myślę, oglądając te fotki,że chyba dobrze mu u nas
Ares jest zdrowym psem-robiliśmy mu badania-, regularnie odwiedzamy także naszą weterynarz.
Ares jest u nas już 2 lata- szybko to minęło- jest bardzo spokojnym , lubiącym się przytulać psem, uwielbia głaskanie, bardzo grzeczny podczas czesania oraz kąpieli, uwielbia zabawy z piłką oraz z szarpakiem. W mieszkaniu idealny, nigdy nic nie nabroił. Doskonale dogaduje się z suczką mojej siostry. Lucy to suczka rasy Cavalier, nigdy nie było żadnego incydentu. Aha, lubi jeść, ale ma swoja ulubioną karmę, pilnujemy jego diety.
Ares boi się burzy oraz wystrzałów, także przy silnym wietrze robi się niespokojny, ale ja także nie przepadam za takimi pogodowymi historiami...
Na spacerach Ares już nie ciągnie jak parowóz, jak to było na początku, ale jest cały czas bardzo ciekawski, węszy, nasłuchuje..., trzeba być czujnym, ponieważ może naglę pociągnąć...cały czas nad tym pracujemy.
Z innymi psami na spacerze jest bardzo różnie, z niektórymi się wita spokojnie, ale często , szczególnie , gdy napotkany pies zaczyna szczekać Ares nie pozostaje dłużny, Koty goni...W stosunku do ludzi przyjazny.
To tak w skrócie...
Dodam,że kochamy Aresa takim jakim jest.
Z pozdrowieniami,
"Witam,
Ares ma się bardzo dobrze - załączam zdjęcia - 19 stycznia byliśmy na szczepieniu przeciwko wściekliźnie, więc serduszko bije mocno, żadnych problemów, z czego ogromnie się cieszymy, widząc na forum z jakimi problemami trafiają do Fundacji psiaki.
Ares jest kochanym, bardzo oddanym , wspaniałym członkiem naszej rodziny.
W Sylwestra dał jakoś radę, a to pewnie dlatego,że trochę mniej wystrzałów było, może po 3 latach u nas poczuł się bezpieczniej , chociaż jak próbowaliśmy wychodzić na spacer i ktoś niestety znów "witał " na okrągło Nowy Rok to niestety Ares cofał się i wracał do domu-wcale mu się nie dziwię- też nie przepadam za wystrzałami.
Ares boi się także burzy, ale dajemy radę .
Poza tym nasza Pani weterynarz ilekroć jesteśmy stwierdza,że mimo swojego wieku Ares zachowuje się troszkę jak szczeniak , ma w sobie dużoooo energii.
To tak w skrócie..
Pozdrawiam,
Dorota "
Wiek: 27 Dołączyła: 25 Mar 2019 Posty: 30 Skąd: Grudziądz
Wysłany: 2020-03-07, 22:40
Parę słów co u Aresa
Kod:
u Aresa wszystko dobrze, właśnie jesteśmy po szczepieniu, więc po wizycie u naszej Pani weterynarz. Ares jest zdrowy, pełen życia co widać już na pierwszy rzut oka, ponieważ nawet Pani weterynarz dziwiła się,że jak na swoje lata przypomina jej młodego psiaka.
W styczniu minęły 4 lata, kiedy Ares u nas zamieszkał i przez ten czas pokazał jak wspaniałym jest domownikiem :).
"Dzień dobry,
na początku dziękuję za kontakt- bardzo mi miło.
A CO DO NASZEGO PUPILA:
Ares to nadal świetny pies, jest zdrowy i nic na szczęście mu nie dolega.
Nie wiem doprawdy kiedy ten czas tak szybko nam z nim tutaj "przeleciał" , ponieważ jest z nami już od 5 lat. Od tamtego momentu bardzo się zmienił jeśli chodzi o spacery- nie ciągnie , nie skacze, chodzi statecznie , ale także wciąż jest ciekawski świata- fajnie się go podgląda. Ma dobry kontakt z innymi psami. Jest wzorowym towarzyszem w domu. Bardzo go tu wszyscy kochamy. i to chyba tyle...
Załączyłam dwa zdjęcia..
Pozdrawiam"
Wiek: 22 Dołączyła: 13 Maj 2024 Posty: 66 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2024-07-22, 07:32
Pani Dorota o Aresie opowiada:
Dzień dobry, Pani Karolino.
Ares w kwietniu skończył 14 lat, więc niestety stawy już mu doskwierają.
Regularnie odwiedzamy weterynarza. Ares ma także regularnie robione badania, które są w normie. Jedynym problemem są właśnie stawy, ale próbujemy mu pomóc dostępnymi środkami.
Miał kurację z zastosowaniem kwasu hialuronowego: seria kilku zastrzyków , po których dużo lepiej funkcjonuje. Obecnie co 4 tygodnie jeździmy do weterynarza, który podaje Aresowi zastrzyk Librela, dzięki temu łagodzi bóle stawów.
Co do badań, miał niedawno USG i wszystko jest ok. Po prostu wiek teraz jest jedynym problemem , a na to już wpływu nie mamy. 🙈🤷♀️ Jest kochanym przytulaśnym przyjacielem.
Ares już od dawna nie ciągnie na spacerkach, pięknie chodzi na smyczy.
Do burz już przyzwyczaił, a może poczuł się na tyle bezpiecznie w domu. : )
Ares w kwietniu skończył 15 lat. Niestety, pojawiły się już problemy ze stawami – ma trudności z poruszaniem i wstawaniem. Regularnie jednak jeździ co miesiąc do weterynarza na kontrolę i zastrzyki (Ares dostaje Librela na wzmocnienie stawów). Na szczęście serduszko pracuje mocno, apetyt dopisuje – jedynym wyzwaniem jest jego wiek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum