Witam serdecznie forumowiczów.
Mam pytanie do Shili czy nie chciała by przeprowadzić się na mazury? Mieszkamy w domu, pustym bo po wielu latach nasze kochane psiaki przekroczyły tęczowy most. Szukamy więc kogoś na całe życie.
Trasa z Warszawy minęła nam bardzo spokojnie. Większość drogi przespała z głowa na kolanach.
W domu Shila jest grzeczna, cały szuka kontaktu z człowiekiem i lodówką . Ma już swoje ulubione miejscówki. Początkowo jadła troche nerwowo ale od kiedy ma swoją miche w swoim miejscu je już spokojnie. Boi się ciemności i bez włączonego światełka nie jest w stanie zasnąć dlatego zaliczyliśmy już wizytę w sklepie z lampkami nocnymi dla dzieciaków.
W najbliższym czasie mamy w planach przegląd techniczny (jest bardzo bardzo chuda) i pierwszą wizytę u weta. A jak nie będzie za zimno nieco dłuższy spacer
Chcielibyśmy bardzo podziękować Pani Dominice, która się nami opiekowała.
Witam serdecznie forumowiczów.
Mam pytanie do Shili czy nie chciała by przeprowadzić się na mazury? Mieszkamy w domu, pustym bo po wielu latach nasze kochane psiaki przekroczyły tęczowy most. Szukamy więc kogoś na całe życie.
Jeśli Shila zadomowi się u Wojtka i jego rodziny, najprawdopodobniej zostanie już z nimi na stałe.
Ale warto wypełniać aplikacje adopcyjne, gdyż tak jak Wojtek, możecie dostać nagły telefon, że jest psiak, któremu trzeba pomóc, że może wam przypasuje, że może będziecie na początku jako DT, i... a nuż się zakochacie?
Takie adopcje są najlepsze, znienacka.
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
O Boże jaka ona chudziutka, nie znam przyczyny, ale jeżeli to człowiek
niech nigdy już nie zajmuje się zwierzętami. Całym sercem jestem
Shila z tobą, będzie dobrze. Ściskamy łapki i ślemy całuski
Shila w domu jest naprawdę spokojna a czasami nawet nieco apatyczna. Wygląda na to, że próbowano ją tresować bo reaguje na niektóre proste komendy. Do ogarnięcia mamy jeszcze zachowanie na zewnątrz gdzie bodźców jest znacznie więcej . Dalej śpimy przy zaświeconym świetle.
Do innych psów nastawiona jest bardzo przyjaźnie, chociaż jasno wyznacza granice zabawy W stosunku do ludzi tych wiekszych i tych mniejszych jest super przyjacielska.
Zaliczyliśmy, kilka dłuższych ale spokojnych spacerów. Na 10 metrowej smyczy radzi sobie całkiem nieźle i chodząc w zasadzie luzem kontrolnie cały czas szuka człowieka. Widać że dziewczyna jest słaba i do chwili, kiedy nie nabierze wiecej siły nie ma co jej przemęczać. Niestety jej waga wzrosła bardzo nieznacznie i tu czekamy na opinie weterynarza, do którego planujemy pojechać w przyszłym tygodniu (odpuściliśmy ten żeby dawkować jej mocniejsze emocje).
Shila, pięknie wygląda... W tym przytulisku to była tylko kupa nieszczęścia. A teraz uśmiech dookoła głowy
Gdyby do mnie trafiła, już bym jej nie oddała pewnie tak będzie z panem Wojtkiem
zapraszam więc Panią z Mazur do wypełnienia ankiety. Pewnie znajdziemy jakieś kochane złotko dla Pani
Shila jest po pierwszej wizycie u weta.
Stan zdrowia - ja bym go ogreslila na dostaczeczny +. + po 2 tygodniach u Wojtka, który bardzo zadbal o małą. Aby Shila mogła przejść zabieg sterylizacji, musi dojśc do siebie. Trzeba unormować wszystkie parametry, aby móc "działać" dalej.
Shila jest pod bardzo dobrą opieką, za którą Wojtkowi BAAAARDZO dziękujemy i dziękujemy za wytrwałośc z jaką Wojtek dąży do przywrócenia dziewczynie normalności i wiary w czlowieka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum