Noc przebiegła bardzo spokojnie, o 6:00 rano Pepsi trochę pomruczala i spała dalej. Widocznie podróż dała jej w kość.
Dziś mamy Dzien Zapoznawania się z nowymi miejscami. Będzie sporo wrażeń.
Jesteśmy po śniadaniu. Jedno, co wiem, to że znienię stopniowo karmę. Mamy nadwagę i trzeba ją wyleczyć. Zatem trochę ruchu i zmiana jedzenia nie zaszkodzi. Nowa już zamówiona a dziś od weta weźmiemy małą paczkę dotychczasowej.
Pepsi miała pomysł, żeby wejść na łóżko, ale jednak głód zwyciężył
Dobry wieczór
To był dobry dzień po spacerze pojechałyśmy z pepsi do Nowej Pracy, Pepsi zmęczona spała pod dyrektorskim biurkiem
Zupełnie jej nie przeszkadzało nowe otoczenie, no chyba tylko to, że nie została poczęstowana ciastem
Potem pojechałyśmy na Wyspę Bolko w Opolu, pospacerowałyśmy chwilę. Będziemy często tam zaglądać, to idealne miejsce: woda, ścieżki dla spacerujących, psy, można pobiegać, pobawić się w pięknym otoczeniu. Pepsi polubiła to miejsce i wcale nie chciała wracać.
Podjechał niebieski samochód i chciała do niego iść, czy ktoś z jej bliskich kiedyś miał taki samochód?
Jest niesłychanie inteligentna. Ciężko jej się wchodzi na tylną kanapę, ale myślała chwilę i znalazła sposób, aby wejść bez mojej pomocy
Potem pojechałysmy do weta. Posprzatała tam wszystkie resztki karmy z podłogi
Pani Weterynarz bardzo zaangażowana. Po konsultacji z Panią Kasią powtórzymy badania i porównamy wyniki z tymi, które były robione w styczniu.
Nie zmieniła zaleceń - wszystko w jak najlepszym porządku. Dziękujemy Pani Kasi i jej całej rodzinie wraz z Luną
Kolację zjadłyśmy wspólnie, poćwiczyłyśmy komendy, a teraz śpimy Rano spacer a potem razem jedziemy do pracy
Wiek: 45 Dołączyła: 19 Maj 2011 Posty: 7072 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2017-03-30, 08:05
Super ,że Pepsi sie tak ładnie aklimatyzuje, ale jak na początek to troche za dużo wrażeń dostaje. ( wet , szkolenie... )
Postarajcie się dać jej czas do spokojnego poznania Was, waszego rozkładu dnia, wtedy dla psa będzie to mniejszy stres.
_________________ Kamila i Oskar
India 2003-2012[*]
Dzień dobry,
noc przebiegła SPOKOJNIE tak samo, jak cały dzisiejszy dotychczasowy dzień.
Nie była wczoraj na żadnym szkoleniu, nastąpiło jakieś nieporozumienie
Potrzebowałam wyjść na chwilę do nowej pracy podpisać umowę, co nie znaczy, że spędziła tam dzień
Natomiast dziś dzień jest leniwy, śpiący i odpoczywający.
Pepsi podrywa się na każdy szelest papieru czy folii, jednak uczymy się, że nie każdy papierek to cukierek Wącha każdy, ogląda dokładnie a jak traci zainteresowanie to kładzie się i odpoczywa.
Jest dobrze, swobodnie i miło.
I tym optymistycznym akcentem kończę relację na dziś.
Z życzeniami miłego dnia
Dzień dobry,
noc przebiegła SPOKOJNIE tak samo, jak cały dzisiejszy dotychczasowy dzień.
Nie była wczoraj na żadnym szkoleniu, nastąpiło jakieś nieporozumienie
Potrzebowałam wyjść na chwilę do nowej pracy podpisać umowę, co nie znaczy, że spędziła tam dzień
Natomiast dziś dzień jest leniwy, śpiący i odpoczywający.
Pepsi podrywa się na każdy szelest papieru czy folii, jednak uczymy się, że nie każdy papierek to cukierek Wącha każdy, ogląda dokładnie a jak traci zainteresowanie to kładzie się i odpoczywa.
Jest dobrze, swobodnie i miło.
I tym optymistycznym akcentem kończę relację na dziś.
Z życzeniami miłego dnia
Fajnie że może spędzać z Pania dnie w pracy ja uwazam ze to wielki plus, jak pojawił sie u nas Padi to też go brałam z narzeczonym do pracy (moj Marek ma własną firmę) zeby Padek był z nami
Dzień minął spokojnie, dziś Pepsi zapoznała się z moimi córkami. Zgadnijcie, która jest właścicielką Goldena Torresa?
Dzisiaj też wspólnie gotowałyśmy, przekładałyśmy karmę do puszki, piekłyśmy babkę
Na spacerze poznałyśmy dziewczynki, obie tuliły się do Pepsi mocno jak do misia
No niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia...
Odwiedziłyśmy też Torresa na chwilę, psy pomału się przyzwyczajają do siebie
W załączeniu kilka zdjęć i linki do filmików z wieczornej zabawy dziewczyn
Dzisiaj dzień przebiegł pod znakiem drzemania, leniuchowania, choć w południe Pepsi była na spacerze na wałach Nysy i wykąpała się w rzece, a wieczorem zaliczyłyśmy mały truchcik.
Pepsi ma już swoje ulubione miejsca, standardowo leży obok misek, albo pod naszymi nogami podczas ludzkich posiłków, albo do towarzystwa pod narożnikiem
Zgodnie z zaleceniami weta karmimy się często w mniejszych ilościach i dzisiaj pierwszy raz wieczorem Pepsi nie miała potrzeby zjadania całej miski. Zostawiła sobie karmę na później. Jestem bardzo ciekawa, czy dotrwa do śniadania, czy w nocy zostanie zjedzona.
Pepsi, tak jak ja, uwielbia jeść ))
Jedna sprawa mnie zaniepokoiła. Nie chciała wchodzić do łazienki. Stawała pod progiem i ani kroku dalej, wręcz wycofywała się. Ale popracujemy i nad tym Dziś kusiłyśmy smakowitą babką Udało nam się umyć podwozie i łapy w łazience
Dzień dobry,
truchtałyśmy dziś po wałach Nyskich i spotkałyśmy uciekającego zająca
Pepsi była tak nim zaaferowana, a ja nią, że wpadłyśmy w krzak z rzepami
Pogoda jest dziś tak piękna, że postanowiłyśmy pojechać na Żwirownię, a tam nastąpiło rytualne zamoczenie dupki Po tem dwie godziny leżałyśmy na piachu, z zaciekawieniem obserwując dzieci budujące zamki i fortece
W miedzyczasie słoneczko wysuszyło futerko, pobawiłyśmy się trochę piłeczką i pojechałyśmy do domu na obiad i deser.
Witajcie,
dzisiaj rano rozpłynełam się nad widokiem Pepsiulki, która merdała ogonem na mój widok
Na szybko pojechałyśmy do pracy, ale baaardzo nam się nie chciało... Na szczęście miałyśmy coś do załatwienia w terenie, więc się zerwałyśmy przed południem i już o 13:00 byłyśmy w domu.
Włazimy już dość sprawnie na tylną kanapę i przy wolnej jeździe do 50 km/h Pepsi siedzi jak człowiek i patrzy z zaciekawieniem na drogę
Poszłyśmy na krótki, acz owocny spacer, a potem spałysmy do obiadu...
Ehhh Leniwce
Wieczorem zwiedziłyśmy Lewin i pomału zaczynamy się siebie uczyć
Pepsi lubi chodzić swoimi ścieżkami i muszę na nią uważać, bo włazi na ulicę, jak prawdziwa księżniczka, ale trenować chodzenie przy nodze będziemy dopiero za kilka tygodni. Na razie zostaje "tylko" smycz 8-metrowa, która spełnia swoje zadanie.
Jeszcze dzisiaj wyciągałam z czeluści sierści resztki rzepów Na pewno będziemy uważać następnym razem
To już drugi dzień, kiedy Pepsi nie wyjada wszystkiego z miski, tylko zostawia sobie karmę na później. To dobry znak.
Zauważyłam, że mruczenie oznacza komunikację, zwykle silną potrzebę wyjścia na dwór w celu zrobienia dwójeczki. Całkiem dobrze znosi zmianę karmy, bałam się biegunek, ale jest wszystko w porządku.
Nie wiem, co jeszcze? Oduczam ją żebrania przy stole, nie, żebym się nie dzieliła jedzeniem, ale najpierw zjadam ja, a potem idziemy do kuchni i tam Pepsi dostaje swoją porcję ludzkiego jedzenia. Tylko tak na smak.
Pepsi głównie śpi w przedpokoju lub kuchni, albo przy wejściu do dużego pokoju. Śpi zwykle pod ścianą. Na chwilę przyszła do mnie pod kanapę Ale jak zadzwonił mój telefon podczas naszej drzemki i nie chciał przestać, to pomruczała niecierpliwie, żeby się wreszcie zamknął
Mam z niej wielką pociechę, mam nadzieję, że ona tez ze mnie niedługo będzie miała, jak się przyzwyczai.
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-04-03, 23:41
Pepsi to taka kobietka o pełnych kształtach ;D kochana jest
Zwróćcie uwagę czy zmiana karmy nie przywróci alergii skórnej, bo Pepsi dość długo z tego wychodziła . Pozdrawiamy!
Dzień dobry,
dziś mija tydzień, jak mieszkamy z Pepsi
Poznała dzisiaj Misia Stefana Rano jest leniwa i apatyczna, pewnie trochę tęskni, ale zostałam z nią dziś w domu, Stefan ją rozruszał. Obszczekała mnie i jego, a potem pojechałyśmy na chwilę do Torresa, to i jemu się dostało
Niebieski gryzak jest chyba ulubiona zabawką. Żywo na niego reaguje. Oglądałam wcześniejsze filmiki i piszczał gryzak, a ona przybiegła zaciekawiona, co się dzieje
Gotowałyśmy razem obiad i kolację, troszkę pokosztowała. Zademonstrowała "zdechł pies" ale z głową do góry i z merdajacym ogonem
Dzień leniwy dziś, nawet zaliczyłyśmy pierwszy samodzielny pobyt w domu.
Na pierwszym spacerze odwiedziłyśmy Panią z Warzywniaka i poznałyśmy Oliwkę
Ogólnie spanie, spanie i jeszcze raz spanie...
Bo deszczowo...
Wieczorem troszkę sie ożywiła Pepsi, gdyż ponieważ we trzy z córką miałyśmy smaczki i jadłyśmy zupę pomidorową, kanapki, potrawkę z ryżem i solone orzeszki ze słonecznikiem.
Zupa ok, kanapki tyż, o potrawce nie wspomnę, ale za słonecznik Pepsi się obraziła i poszła do swoich misek
Teraz leży tu pod kanapą i marudzi. Mruczy, zwraca na siebie uwagę Nie wiem czemu, bo kolację dostała na czas
Chyba, że ona nocnym markiem się stała, jak jej Pani i teraz chce się bawić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum